• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Praca czeka w centrum

Ilona Truszczyńska
18 czerwca 2007 (artykuł sprzed 17 lat) 
Restauratorzy, właściciele pubów, stoisk z pamiątkami, sklepikarze - wszyscy poszukują dziś ludzi do pracy. Wystarczy tylko przejść się po Trójmieście i mieć oczy szeroko otwarte.

Sprawdziliśmy: praca czeka w centrum miasta. Okna restauracji, sklepów czy pubów przy ul. Świętojańskiej w Gdyni, al. Grunwaldzkiej w Gdańsku i Bohaterów Monte Cassino w Sopocie wyklejone są ogłoszeniami typu: zatrudnię ekspedientkę, krawcową czy pracownika na zmywak. Pracodawcy, którzy mogą sobie na to pozwolić, bardzo chwalą sobie wywieszanie ogłoszeń w witrynie sklepu czy restauracji, w której chcą zatrudnić pracownika.

- Taka forma poszukiwania pracowników zarówno na sezon, jak i na stałe sprawdza się najlepiej - mówi Józef Kalkowski, właściciel trzech restauracji na terenie Trójmiasta. - Od lat wywieszamy je w restauracji przy ul. Świętojańskiej i dzięki temu ściągamy pracowników do trzech punktów.

Dzięki ogłoszeniom w witrynach sklepowych często naprawdę łatwiej znaleźć pracę, niż szukając w urzędzie pracy. - Owszem, mamy oferty sezonowe, ale głównie w budowlance - mówi Ewa Andziulewicz, kierownik działu pośrednictwa pracy Powiatowego Urzędu Pracy w Gdyni. - W sezonie zawsze jest trochę ofert, ale nigdy nie jest ich bardzo dużo. Jeśli chodzi o gastronomię czy hotele, to miewamy zapotrzebowanie głównie na Półwysep Helski, jednak nie jest to masowe.

Ewa Andziulewicz przyznaje, że wywieszanie ofert pracy w witrynach stało się popularne i być może dzięki temu brakuje ofert w urzędach. - O ile w handlu i gastronomii to działa, o tyle przecież ofert pracy w eleganckim hotelu, firmie budowlanej czy transportowej nikt nie wywiesi w oknie - zastrzega jednak.

Jeśli jednak oferty w witrynach nie spełnią naszych oczekiwań lub my nie spełnimy oczekiwań pracodawcy, to wciąż pozostaje szukanie ofert w gazetach, Internecie czy sklepie z ofertami pracy krótkoterminowej w Gdańsku. Tam ofert pracy sezonowej na bieżąco przybywa i ubywa. - Przeważają oferty w gastronomii, ale to głównie na półwyspie - mówi Agnieszka Dawidowska, stażystka w sklepie z ofertami pracy krótkoterminowej. - W Trójmieście głównie poszukiwane są osoby do barów i restauracji, ostatnio także jest wiele ofert do pracy przy promocji w centrum miast. Poszukiwani są także rikszarze, którzy na godzinę zarobić mogą do 7 zł.
Echo MiastaIlona Truszczyńska

Opinie (97) 6 zablokowanych

  • jesteście śmieszni

    Ten kraj jest beznadziejny, bo ludzie są traktowani jak niewolnicy w pracy i nic za to nie dostają!Gdzieś mam jakichś cholernych restauratorów, obślizgłych grubasów, którzy myślą,że jak im sie powodzi to teraz każdy powienien mieć dobrze i nie narzekać. Ludzie których zatrudniają są opłani gorzej niż świnie przy korycie, a w Anglii, ktokolwiek by tam nie był, człowieka stać na wynajęcie mieszkania,utrzymania i przyjemności, a tutaj na nic, taka jest prawda

    • 0 0

  • kazdy co ma troche rozumu juz wyjechal z Polski

    aby zarobiac po europejsku, a nie jak w polsce ze wystarczy tylko na oplaty i wegetacja do konca miesiaca. ja pracuje w takiej samej fabryce co w Polsce robie dokladnie to samo,moze nawet wolniej spokojniej, tylko wynagrodzenie zupelnie inne bo Polsce mialem 10zl/h a tutaj 8£/h czyli ponad 5 razy wiecej, oplaty i wyzywienie sa 2 razy wyzsze ale sami policzcie ile kasy mi zostaje, zamierzam wypracowac sobie tutaj emeryture i wtedy wroce do Polski.

    • 0 0

  • Nie ma co sie zastanawiać

    wyjazd za robotą sezonową gdziekolwiek niż w polsce, powoduje przewietrzenie umysłu.Mozna zaobaczyć ,ze ludzie zyją inaczej, pracują i stać ich na jakieś normalne skromne życie.Polska odbija się od głodowych stawek i knajpiarze łapią sie za głowy.Z marżami za browar rzędu 400-500% w o****j budce na plaży mogą sobie poradzić.

    W polandzie to wiadomo - jak ja nie okantuję kogoś to ten ktos mnie okantuję i jest O:1 ;-)

    Knajpiarze powinni sami zabrać się za kelnering, zadbać o gosci, zapytać czy smakowało, te rzeczy.

    • 0 0

  • polecam knajpy rodzinne i domowe naleśniki

    • 0 0

  • Londyńska kocico

    W takim razie pozostaje mi życzyć Ci powodzenia na nowej drodze życia!:)

    Ja chyba jestem patriotą bo zawsze jak przebywam za granicą to cholernie ciągnie mnie do domu, a na dodatek jestem niepoprawnym optymistą bo uważam, że w polsce będzie lepiej tylko naród musi zrozumieć kilka kwestii..

    • 0 0

  • BO NIE MA BEZROBOCIA !!!

    przynajmniej w naszym rejonie.a pensje to juz zupełnie inna bajka...

    • 0 0

  • wszystko świeta racja

    ale co? mamy wszyscy wyyjechac z Polski?wypraiować sobie emeryturke i wtedy wracać?
    no jak by tak było to pewnie nie byłoby gdzie wracać.
    więc ci wszyscy co wyjechali, niech dziekuja tym "frajerom" co pracuja za połowe angielskiego wynagrodzenia, albo mniej, bo dzieki nim maja gdzie wracać.
    albo beda mieli gdzie wracac.

    a może niektórzy wola zarabiac mniej ale siedziec na swoim?
    niektórym wydaje sie to nie do pomyslenia, co człowieka kręci w tej Polsce.

    • 0 0

  • ???

    Ja nie rozumiem na co ludzie licza. 7 zl na zmywaku to sporo. Jestem po studiach, teraz mieszkam w jednym z najbogatszych krajow w Europie (i to nie ze wzgledow finansowaych) i jak bym musiala wrocic do Polski to te 7 zl byloby dla mnie ok. Najlepiej jest nic nie robic, nic z siebie nie dac, czekac na to, az z nieba sama kasa spadnie. A 7 zl/h to oczywiscie sie nie oplaca, to lepiej siedziec w domu i byc pasozytem. W ten sposob rozumuja chyba tylko ludzie zbyt leniwi zeby cokolwiek robic (i oczywiscie tacy, ktorzy maja co do garnka wlozyc). Znam wiele osob z bogatych domow, ktorzy w trakcie studiow pracowali nawet za 3zl na godzine i nie gadali, byli szczesliwi, ze cos z soba robia. Po okresie probnym pracodawca docenial i podnosil stawki.
    Skoro sie komus nie podoba placa w Polsce to najlepiej wyjechac za granice i tam sie zarobi lepiej, tyle ze wtedy skonczy sie gadanie, a zacznie sie prawdziwa ciezka praca i kazde nawet najmniejsze pieniadze tam beda doceniane.

    • 0 0

  • a ile płacą?

    bo ja mam wyższe wykształcenie i za mniej niż 2 tysiace zl nie bedę pracowął - wole z głodu paść :)

    • 0 0

  • jano

    co w tym złego, że wyjadą tam popracują ( jak moi rodzice - pracowali w USA 23 lata), teraz tu odpoczywają na emeryturze:
    -same plusy dla Polski:
    -nie są obciązeniem dla ZUSu, bo emeryturę dostaja z zagranicy
    -nie byli obciążeniem dla słuzby zdrowia- leczyli sie tam, teraz wykupili abonamenty w lecznicach prywatnych ( ze szpitalami prywatnymi)
    -wydaja tu w Polsce ( sklepy, restauiracje, agroturystyka) pieniądze zarobione za granicą

    cóż lepszego dla naszego kraju ?!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane