• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Prasa w stanie wojennym: "Czy musiało do tego dojść?"

Katarzyna Moritz
13 grudnia 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
  • Tak wyglądała pierwsza strona trójgazety 14 grudnia, czyli połączonych trzech gdańskich tytułów gazet.
  • Informacje z gazety z 14 grudnia.
  • Informacje z gazety z 14 grudnia.
  • Informacje z gazety z 14 grudnia.
  • Informacje z gazety z 14 grudnia.
  • 17 grudnia krytykowano zamieszki w Gdańsku.
  • Bardzo często pojawiały się teksty perswazyjne, tłumaczące wprowadzenie stanu wojennego.


Najpierw głuche telefony, nocne zatrzymania opozycjonistów, a potem wszędzie wojsko i milicja. A gdy 14 grudnia 1981 roku wyszły pierwsze gazety oficjalnego obiegu, były bez kolorów, bez autorów tekstów i z pamiętnym przemówieniem gen. Jaruzelskiego.



Jak twoi znajomi czy rodzina wspominają stan wojenny?

Władze zabezpieczały "front ideologiczny", czyli media, na długo przed stanem wojennym. Już w 1980 roku zainicjowały operację "Lato 80", czyli ofensywę propagandową, kompromitującą "Solidarność". A gdy wprowadzono stan wojenny, zawieszono wiele tytułów prasowych, a wśród dziennikarzy w całym kraju szybko przeprowadzono czystkę, w wyniku której straciło pracę około 1,2 tys. osób, a drugie tyle szykanowano.

Jako że stan wojenny wprowadzono w niedzielę, to pierwsze gazety ukazały się w poniedziałek, 14 grudnia 1981 roku. W naszym regionie pojawił się w kioskach dziwny twór: "trójgazeta", która łączyła dotychczasowy "Dziennik Bałtycki", "Głos Wybrzeża" i "Wieczór Wybrzeża" w jedno. Tego dnia nad winietami gazet, wielkimi literami społeczeństwo mogło przeczytać tytuł: "Wprowadzenie stanu wojennego w Polsce".

Zarówno "trójgazeta", jak i ogólnopolska "Trybuna Ludu" wyglądy bardzo podobnie. Pierwsze dwie strony zajmowały przedruk przemówienia gen. Jaruzelskiego, ogłoszenie wydane przez Radę Państwa, proklamacja WRON i jej skład osobowy.

Były też informacje o wprowadzeniu godziny milicyjnej, od 22 do 6 rano, o zasadach przesyłania paczek, o ograniczeniu prawa do wolności słowa i druku, a także o przyspieszonych feriach zimowych w szkołach i wyższych uczelniach, które trwały od 14 grudnia do 3 stycznia 1981 roku.

Ale w kolejnych dniach zaczęły się pojawiać teksty perswazyjne, które uzasadniały wprowadzenie stanu wojennego. 15 grudnia w "trójgazecie" w anonimowym artykule pt. "Niech górę wezmą rozwaga i rozsądek", Polacy czytali: "zapewne w każdym polskim domu od niedzieli zadajemy sobie to samo pytanie: czy musiało do tego dojść?"(...) Odpowiedź na to pytanie nie jest łatwa, ale pewne jest, iż część działaczy KK NZZS Solidarność od dłuższego czasu zmierzała do otwartej konfrontacji z władzą".

16 grudnia pisano: "Wtorek był trzecim dniem stanu wojennego. Ogromna większość społeczeństwa czując powagę chwili i rozumiejąc odpowiedzialność jaka spoczywa dziś na każdym Polaku, wykazuje wiele zrozumienia i spokoju, zachowując obywatelską postawę". Z tekstu tuż obok dowiadujemy się, że właśnie przypada 33. rocznica powstania PZPR.

Gdy 16 grudnia ostatecznie spacyfikowano strajk w Stoczni Gdańskiej, a jeden z trzech czołgów rozjechał bramę nr 2, dzień później w "trójgazecie" napisano: "Od godzin przedpołudniowych, mimo wielokrotnie powtarzanych apeli władz (...) wiele osób kierowało się w rejon Stoczni Gdańskiej pod pomnik Poległych Stoczniowców. Zachęcały do tego ulotki, zapowiadające manifestację w rocznicę wydarzeń sprzed 11 lat, co w obecnej sytuacji kraju nosi znamiona nieodpowiedzialności, i grozi nieobliczalnymi konsekwencjami.(..) Rany i obrażenia odniosło wielu milicjantów oraz osoby cywilne."

"Dziennik Bałtycki", "Wieczór Wybrzeża" i "Głos Wybrzeża" zaczęły się ponownie ukazywać osobno dopiero w lutym 1982 roku. Stan wojenny i jego ograniczenia, został zawieszony 31 grudnia 1982 roku, a ostatecznie zniesiono go 22 lipca 1983 roku.


Stan wojenny z hip-hopowym komentarzem.




Ich 13 grudnia 1981 roku

Ks. infułat Stanisław Bogdanowicz, proboszcz Bazyliki Mariackiej

W niedzielę 13 grudnia, przed mszą św. o godz. 6.30 wyszedłem na spacer i natknąłem się na patrol Brygady Obywatelskiej, złożony z aktywistów partyjnych z biało-czerwonymi opaskami na rękawach. Zapytałem ich: "Co się dzieje? Co wy tu robicie?". Powiedzieli mi wtedy o wprowadzeniu stanu wojennego. Dowiedziałem się także, że jakiś pułkownik MO poinformował już o tym biskupa Lecha Kaczmarka. Wieczorem przyszedł do mnie oficer więzienny, w cywilnym ubraniu, z zakładu karnego przy ul. Kurkowej i wręczył mi listę nazwisk internowanych umieszczonych w tym areszcie, którą przekazałem podziemnym strukturom "Solidarności". 14 grudnia przyszli do mnie stoczniowcy z prośbą, abym poszedł z posługą duszpasterską do Stoczni Gdańskiej. Razem z Szymonem Pawlickim, jednym z przywódców strajku, skoczyliśmy na dach portierni stoczniowej i przez megafon zaczęliśmy się modlić. Apelowaliśmy do żołnierzy, zęby zachowali spokój, nie walczyli z własnym narodem. Gdy wróciłem na plebanię, naskoczyło na mnie trzech funkcjonariuszy SB. Miałem natychmiast stawić się w Komendzie Wojewódzkiej. Tam przez dwie godziny nakłaniano mnie do podpisania lojalki, grożono mi aresztowaniem. Rzecz jasna, kategorycznie odmówiłem. Zwróciłem się do nich: "Decydujcie, albo mnie aresztujecie, albo nie, bo wyjeżdżając z kościoła, powiedziałem wiernym, że jeśli nie wrócę do godz. 12, to mają uderzyć w dzwony". O dziwo, milicjanci momentalnie zakończyli dyskusję i postanowili mnie wypuścić.

Michał Targowski, dyrektor gdańskiego zoo

Pierwsza rzecz jaką pamiętam to, że w telewizorze najpierw nic nie było, nie działały telefony, więc było wiadomo że coś się dzieje. Dopiero po jakimś czasie pojawił się generał i powiedział, że mamy stan wojenny. Na drugi dzień kiedy pojawiliśmy się w pracy w zoo, miałem zawieść jakieś pismo do zjednoczenia przy 3 maja, to taki dawny twór administracyjny Urzędu Miejskiego.

Jechaliśmy wtedy ul. Jana z Kolna przy Stoczni Gdańskiej i co mnie zafascynowało, ludzie do luf stojących tam czołgów wkładali goździki, panował niesamowity patriotyczny nastrój. Jednak to szybko prysnęło jak bańka, bo nagle pojawiły się helikoptery i rozgoniono tych ludzi. Jak wracaliśmy ze zjednoczenia, to na placu już były zamieszki, i tacy smutni a jednocześnie przerażeni wróciliśmy do zoo. Potem w ogóle było mi smutno, bo dostałem powołanie do wojska i już 3 stycznia musiałem się stawić do jednostki w olsztyńskiem. Wprawdzie po studiach obowiązywał mnie rok służby, ale jechałem w atmosferze strachu. Tam nas od samego początku straszono, że nie wiadomo kiedy wyjdziemy, a w domu czekało 1,5 roczne dziecko.

Danuta Wałęsa, żona przewodniczącego "NZZS Solidarność", fragment wspomnienia z jej biografii "Marzenia i tajemnice".

Wieczorem 12 grudnia 1981 roku niczego nie przeczuwałam(...). Mąż wrócił około północy. Powiedziałam, że nie działa telefon. Odpowiedział, że "oni" coś tam przygotowują. (...) W środku nocy zadzwonił dzwonek i rozległo się łomotanie do drzwi. Podeszłam i przez wizjer ujrzałam zomowców uzbrojonych w łomy. Mówili, żeby otworzyć.(...) Przez zamknięte drzwi mąż powiedział im, że jeśli przyjadą panowie Tadeusz Fiszbach (I sekretarz KW PZPR) i Jerzy Kołodziejski (wojewoda), zgodzi się na otwarcie drzwi.(...) Po pewnym czasie przyjechali. Weszli do kuchni. Obaj byli zdenerwowani. Fiszbach blady jak płótno. Kołodziejski w dwóch różnych butach na nogach. Zapraszali męża do Warszawy na jakieś rozmowy. Mąż odmówił(...). Potem znów zaczęła się dobijać ekipa zomowców. Dowiedzieli się że nie otworzymy, dopóki nie wrócą Fiszbach z Kołodziejskim. Kiedy wrócili, znów mówili o rozmowach w Warszawie. Nie wiem czy mąż im wierzył, czy nie. Zabrał się i poszedł z nimi. Nie pamiętam, co mówił do mnie, ani tego , co ja mówiłam do niego. Po prostu go zabrali. I już. W kuchni została czapka Fiszbacha.(...) Wieczorem, pojechałam do stoczni. Rozpoczynał się strajk. Powiedziałam, że rozmawiałam z mężem, który żyje i jest zdrowy. Pójście do stoczni było mało odpowiedzialne z mojej strony, bo przecież byłam w ciąży z Marysią. Ale wtedy, 13 grudnia... poszłam do stoczni bo taki był mój obowiązek.

Andrzej Januszajtis, pasjonat i znawca historii Gdańska

Tego dnia byłem w domu, telefon nie działał, wyszedłem po gazety. Ludzie przy kiosku bagatelizowali, "a co to tam stan wojenny". Wtedy nie wytrzymałem i do jednego pana powiedziałem: "Czy pan wie, że w każdej chwili, bez sądu, milicjant może pana zastrzelić?" Wtedy do niego dotarło, co to jest stan wojenny.

Jednak już po południu naruszyliśmy zakazy stanu wojennego. Moja młodsza córka, nieżyjąca, Aleksandra miała recital skrzypcowy w kawiarni Spam-u na Korzennej. Choć wszystkie imprezy były odwołane myśmy poszli, ja zapowiadałem, i mimo wszystko było kilka osób, ale uważaliśmy że nie damy się stłamsić. Wprowadzenie stanu wojennego to było draństwo, a jego twórcy do dziś nie ponieśli żadnych konsekwencji. Choć trudno, obecnie już staruszków, wsadzać do więzienia, to trzeba jasno powiedzieć stan wojenny wprowadzili głównie po to by mogli zachować własne stołki, a zasłanianie się inwazją radziecką było tylko wymówką.

Wydarzenia

Obchody Grudnia 1970 i 1981 (27 opinii)

(27 opinii)
uroczystość oficjalna

Wydarzenia

Opinie (518) ponad 10 zablokowanych

  • Jacek s.

    Dostałem łom , pana z sb dwoch mundurowych i liste bandytow do zatrzymania. Zadanie wykonałem.

    • 0 1

  • Po co komu była ta solidarność i ten Wałęsa. Gdyby ni Gierek, gdzie by teraz ludzie mieszkali.

    Mam dwie córki które mieszkają za granica bo tu pracowały za 800 do 1000 zł. Tam jedna ma mieszkanie a drugą stac na wynajem, płaci za to kilkaset funtów miesięcznie, ją stać na to, jeszcze pomaga mi finansowo bo chorobę która mnie doświadczyła leczyć trzeba za pieniądze, prywatnie. Do lat 80 nie zdarzyło sie by moje dzieci nie miały co jeść, po Solidarności ciągłem ledwie, ledwie. Zdarzało się, że nie miałem na chleb. Pracuję 37 lat i takiego zdzierstwa jak w obecnym "dobrobycie" nie widziałem, doszło do absurdu takiego, że płaci sie podatek od podatku.
    Dowiedz się jakie zadłużenie ma Polska w tym czasie i czy wogóle będziemy w stanie je spłacić.
    Wiem, że Cię nie przekonałem ale mam prawo do swoich racji tym bardziej, ze żyłem w tamtych ciężkich i tych "wspaniałych" czasach. Dla kogo wspaniałych(?), tych co ukradli, kradną, będą okradać Polskę i prostych ludzi.

    • 3 2

  • Żyjemy nie w demokracji a w ustroju posttotalitarnym

    Gdzie ta demokracja? Gdzie ta wolnośc?

    • 6 1

  • Stan wojenny był konsekwencją brnięcia PO władze PO trupach POlaków i Edwarda Gierka wielkiego budowniczego Polski nawet pod (13)

    Gierek pożyczył 25 mld USD. W czasie jego rządów wybodowano i oddano do użytku (oddano to kluczowe słowo bo wtedy mieszkania ludzie praktycznie dostali, które potem wykupili za "śmieszne" pieniądze) 4,6 mln. mieszkań. Dzisiaj te mieszkania, trochę zaniżając cenę za metr są warte około 1500 mld PLN zł. Dług Gierka dzisiaj byłby wart 77,5 mld. PLN. Wydaje mi się, że jednak się opłaciło. A gdyby nie banda przygłupów i złodziei po drodze to spłacilibyśmy te długi najpóżniej 15 lat temu. Będziemy długo i z żalem wspominać Gierka, a długi które zaciągnął Gierek to kropla w morzu do długów zaciągniętych przez wszystkie ekipy pomatołków od 1990 roku. Jeszcze będziemy mu stawiać pomniniki i prosić o przebaczenie za potwarze i kalumnie , które słaliśmy pod jego adresem. Jak łatwo jest krytykować a jak trudno jest coś zrobić, przykładem jest Mędrzec Europejski, który miał wszystko a ostał mu się ino sznur. Panowie Buzek i Tusk, którzy mieli ogromną szansę coś w Polsce zrobić, okazali się wielkimi nieudacznikami.
    Obecny dług Polski jest nie do spłacenia i tu rodzi się dramat polskiego społeczeństwa.
    Co zrobił Gierek.?
    Analfabetyzm zlikwidował do końca.
    Wszystkie pomatołki musieli skończyć szkołę podstawową.
    Technikum zawodowe było na poziomie dzisiejszej Politechniki.
    Internetu nie było nawet w Hamertce. Dla tego nie było Lemingów..
    Normalni ludzie żyli w systemie co pozwalał żyć.
    W tym wynaturzonym systemie krzyczę Gierek wróć.
    Tyle tylko, że za czasów Gierka, my maluczcy mogliśmy żyć! Tyle tylko, że za Jego czasów zwyczajny człowiek czuł się człowiekiem! Tyle tylko, że chciało się cieszyć życiem! Wszędzie śmiech i radość , w przeciwieństwie do dzisiejszych niby "swobodniejszych" czasów! Smutek, beznadzieja, arogancja, buta ... trudno się z tym pogodzić! I proszę nie znęcać się nad Gierkiem! Ten człowiek zrobił więcej dla ludzi , niż ta "nowa" polityka! Brud, smród i ubóstwo w stosunku do innych krajów europejskich! I z czego się Panowie politycy cieszycie?! Że nasze zarobki są o 70% niższe niż w Europie! I Wy tępicie Gierka? wstyd!
    Długi Gierka zostały spłacone i super! Tylko zapytam...ile długów po sobie zostawi Tusk i inni rządzący tym krajem? Ile podatków, akcyz, i innych temu podobnych zostało wprowadzonych w ostatnich 25-20 latach? Gdzie są te pieniądze?! Te długi powinny być spłacone dużo wcześniej! Jedno jest pewne! Za Gierka się coś w Polsce działo, a teraz co? Afera za aferą, korupcja goni korupcję, budownictwo stoi, przemysłu polskiego brak! Polska zrujnowana i sprzedana za grosze! Nie twierdzę, że za jego czasów było dobrze, ale nie nazywajmy go złodziejem, bo złodzieje pojawili się dopiero po czasach Gierkowskich, a my wszyscy jesteśmy ich marionetkami..
    Styropianowi bohaterzy, mozecie Edziowi buty czyscic, nieudacznicy. Ponad 30 lat po skonczeniu rzadzenia ten chlopak z robotniczej rodziny spod Sosnowca, ktory zaczal pracowac w wieku 12 lat, masakruje kazdego z was, szacunkiem i popularnoscia. Mam nadzieje, ze kiedys spocznie tam, gdzie jego miejsce- na Wawelu.
    Ps. Nawet Jaroslaw Kaczynski, z ktorego pogladami nie zawsze sie zgadzam, w 2010r. bardzo cieplo wypowiadal sie o Gierku.

    • 5 4

    • Jakie długi Gierka

      Tylko że niektórzy spece długów zapomnieli że E,GIEREK zostawił w banku RWPG równowartość w złotówkach bo taki był wymóg,a ci którzy wzieli się za rządzenie póżniej to sprzeniewierzyli tą kase dokładając denominacje i zostawiając dług do spłacenia dla społeczeństwa.

      • 1 1

    • Najbardziej denerwuje mnie to ze ludzie ktorzy za Gierka wykształcili sie za darmo teraz pluja na niego , a sami kradna jeszcze wiecej , nowonarodzony Polak o ile nie zwieje z tego kraju bedzie spłacał dług do konca swojego zycia dzieki Wałesie , Kwasnieskiemu , Komorowskiemu i wszystkim premierom tego padołu

      • 3 0

    • Wierzba, mnie przeprosiles, ale... (5)

      innym dajesz niezle popalic:
      ..."pomatołki","banda przygłupów i złodziei","wielcy nieudacznicy"...Sa w twoim slowniku ciagle obecni.
      Wiem, ze aktualnie- przynajmniej w niektorych kregach zamiast argumentow uzywa sie epitetow.
      Pytanie jedynie, czy jest to wlasciwy sposob prowadzenia dyskusji?

      • 2 2

      • Rumun ciebie przeprosiłem bo jesteś kulturalną osobą "języka nienawiści" (3)

        urzywam w stosunku do ludzi którzy prubują mnie obrażać zobacz komentarze niejakiego prof itp.
        Jak można nazwać ludzi którzy głosują na złodzieji wierzą w tuskowecuda i póżniej się dziwią, że muszą pracować do 67 roku, że nagle nie ma emerytur, że nagle trzeba płacić podatek od śniegu, deszczu, o katastralnym już nie wspomnę jak inaczej można kogoś nazywać jak nie pomatołkiem. Inaczej mówiąc Pomatoł to osoba która wierzy w sądaże, czyta Gazete Wyborczą ogląda szkło kontaktowe i podnieca się panią Moniką i Lisem. To stalowy elektorat Adamowicza i Słońca Peru nie zna i nie widzi żadnej innej opcji. Są to osoby łatwowierne i podatne na wiarę w cuda chociaż nie są katolikami zamiast w Boga wierzą w Słońce Peru, najczęściej mają dyplomy wyższych uczelni oczywiście na wydziałach humanistycznych, wierzą, że osobnika który wypijał rekordowe ilości alkoholu kiedy był internowany, wierzą że przeskoczył przez płot i sam obalił komunizm. Są ślepi nie rozumieją na czym polega liberalizm bądź też neo-liberalizm. Na tym skończę bo mógłbym tak długo wymieniać cechy charakterystyczne dla POmatołków.
        Dodam, że Pomatoły wierzą w tanie państwo Tuska obniżanie podatków i jedno okienko na zarejestrowanie swojej działalności. Brak kolejek w urzędach i te tam sprawy. Załatwiałem teraz dla dziecka ostatnio paszport polski to razem z żoną zmarnowaliśmy pół dnia, my oczywiście jesteśmy na wakacjach w dzikim kraju i możemy sobie postać ale co mają powiedzieć tuskomatołki którzy pracują, wsiąść dzień wolny od pracy, chorobowe przecież cały kraj na tym traci. W Australii załatwia się takie rzeczy w okienku pocztowym a dokumenty poświadcza osoba zaufania publicznego taka jak pan na poczcie albo lekarz rodzinny. Poszedłem tutj bo tam w POlskiej ambasadzie karzą płacić haracz za wyrobienie paszportu poza granicą kraju. Żal mi POmatołków dla mnie PO tylu latach w Australii to wszystko to tylko dzika egzotyka nawet te wasze mrozy wydają mi się egzotyczne z rytuałem sypania soli jak leci łącznie z ludźmi na chodniku.
        Widzisz Rumun ja od 11 lat żyję w Australii jestem szczęśliwy i nie mam stresów. W Australii podatek VAT który w Polsce wynosi 23% tam wynosi 10% i nazywa się GST możesz to sprawdzić. Takie rzeczy jak jedzenie, książki, nauka i wszystkie rzeczy dla dzieci są wolne od podatku. Paliwo kosztuje teraz więcej jak 4 złote bo złoty stracił na wartości jeszcze niedawno przelicznik wynosił 2,2 a teraz 3,3, prąd jest tani mieszkam w domku non stop używam klimatyzacji mam dużą lodówkę i zamrażalkę za prąd co dwa miesiące płacę 100 dolarów. Nie ma żadnych prognoz odczytów liczników dokonują automatycznie wszystko jest przejrzyste. Naprawdę nie ma co porównywać na godzinę zarabiam ponad 17 dolarów pracuje fizycznie nie przemęczam się jestem szczęśliwy dodatkowo studiuje wieczorowo. Wkurza mnie, że jak tu przyjeżdzam to tylko muszę wysłuchiwać jak tu wszystkim w koło jest źle. Moja siostra tyra na dwa etaty ma jeszcze alimenty i nie starcza jej nawet żęby mnie odwiedzić. Za każdym razem muszę kupować im bilety. Ja za ten stan rzeczy winię pomatołków. Nie jestem za PISEM bo dla mnie to komuniści tacy lepsi podobni do Gierka. Wierzę w Neoliberalizm uważam, że podatki nie powinny przekraczać 10% i tylko się je powinno płacić raz. Gierka szanuje uważam, że w tamtych czasach nic lepszego dla Polski nie mógł zrobić, gdyby był premierem teraz to wierzę żę też by realizował politykę neoliberalną jak Margaret Thatcher. Jest mi przykro kiedy chodzę sobie po Gdańsku i widzę co widzę moje żale wylewam czasami na tym forum bo siedzę w domu większość czasu u mojej siostry. POzdrawiam.

        • 4 2

        • (2)

          Jak na zapracowanego australijczyka to wiedzę masz rodem ze służb specjalnych, ta mama i Wałęsa pędzący bimber itp.
          Jak ja bym zarabiał za granicą to nie maiłbym czasu na te głupoty.
          Oszukujesz na tym forum.

          • 2 4

          • Zapracowani ludzie to są w POmatołkowym raju w takich krajach jak Australia (1)

            nie pracuje się ciężko i tylko niecałe osiem godzin dziennie, wszystkie weekendy wolne i masa wolnych dni od pracy oraz miesiąc urlopu. Za rok przepracuję w mojej firme dziesięć lat i będę miał tzw. long service który daje mi 1.5 miesiąca urlopu. Australia ma najwięcej wolnych dni od pracy takich jak urodziny królowej, dzień Australi. ANZAC day, Labour day. Zresztą co się będe rospisywał i tak tego nie ogarniesz bo ktoś kto żyje w Tuskoraju ma mentalność niewolnika i kapusia jak twój guru internowany co wypijał trzy flaszki na dzień.

            • 3 2

            • Męczący z ciebie grafoman i tyle.

              • 1 4

      • Dajesz się Kolego nabierać:)

        • 1 1

    • w wielu sprawach masz rację, ale daj już spokój z tym Gierkiem. (1)

      nie było lepszych czy gorszych włodarzy, od pamiętnego referendum z 30 czerwca 1946 wszyscy byli zdrajcami, sługusami CCCP które przez sfałszowane wybory umacniało z roku na rok władzę likwidując przeciwników ...i tak do dziś...

      • 6 2

      • Nie do końca się z tobą zgadzam to za Gierka wywalono z urzędów żydowskich prokuratorów

        w tym braciszka Adasia Michnika oraz Stalińską i sadystów esbeków w tym Teścia prezydent Komorowskiego który w tamtym czasie popadł w niełaske i był zmuszony przejść na wcześniejszą emeryture miał stopień półkownika SB był oczywiście żydem przestano nękać żołnierzy wyklętych wszczepiano nawet taki nie do końca ale patriotyzm. Powstałyt patriotyczne filmy jak Hubal czy POtop. To za Gierka przyznano Akowcom prawa kombatanckie zniżki na leki i dodatki do emerytur. Zrobiono kilka amnesti. Nie możesz ładować kogoś takiego jak Gierek do tej samej kupy co jakiś Gomułkó, Jaruzelskich, Wałęsów czy Kiszczaków.

        • 3 1

    • (2)

      No właśnie jaki niesamowity zbieg okoliczności !?
      Ty grafomanie próbujesz tu jakiś sztuczek propagandowych ale i tak już cię z pisem kojarzą .

      • 1 4

      • Kto mnie kojarzy z czym palikociarzu narajany sfałszowanymi ziołami nakrapianymi muchozolem (1)

        POczytaj co tam pisze może czegoś się nauczysz

        • 3 2

        • Nerwki puściły grafomanie spod znaku pisuarów :)

          • 1 6

  • efj jak to gdzie Adamowicz ostatnio restauruje stocznie przywraca oryginalną nazwę LENINA

    Stoczni nie ma ale Adamowicz buduje bunkier za setki milionów który będzie muzeum solidarności chociaż bardziej przypomina grobowiec. Już niedługo na ekranach kin pojawi się film o Bolku jak obalał komunizm produkcji Wajdy sponsorowany przez Para-Bank pana Plichty. Na co chłopie narzekasz.

    • 9 1

  • no i ponoc pili alkohol (1)

    na tym całym internowaniu czyli luzik mieli

    • 2 0

    • Alkochol piły tylko menele typu prezydent Mędzrzec Europejski czy inny prezydent co nie umie pisać.

      W sumie jakby się znalazł prezydent Wałęsa z prezydentem Komoroskim to byłoby dwóch w jednym jeden nie umie gadać drugi pisać.

      • 4 0

  • jaruzel prosił o interwencję armii czerwonej (1)

    Oryginalne rękopisy i notatki autorstwa gen. Wiktora Anoszkina trafią do zbiorów Instytutu Pamięci Narodowej jako depozyt.

    Uroczystość przekazania materiałów odbędzie się w czwartek. Dzienniki zostaną przekazane przez reżysera Dariusza Jabłońskiego na ręce Prezesa IPN dra Łukasza Kamińskiego. Kopie przekazanych materiałów będą dostępne w czytelni naukowej Instytutu, jako wydzielony zbiór o nazwie "Kolekcja Apple Film Production - film pt. Gry Wojenne w reż. Dariusza Jabłońskiego".



    Anoszkin był adiutantem naczelnego dowódcy wojsk Układu Warszawskiego w latach 1977-1989, marszałka Wiktora Kulikowa. W swoich notatkach dotyczących spotkań szefa Anoszkin opisał m.in. spotkanie Jaruzelskiego i Kulikowa z 9 grudnia 1981 r. Cztery dni później Jaruzelski ogłosił w Polsce stan wojenny.

    W nocy z 8 na 9 grudnia 1981 r. w trakcie spotkania z przebywającym w Warszawie marszałkiem Kulikowem gen. Jaruzelski poinformował go o planowanych działaniach, nie podając jednak konkretnej daty ich rozpoczęcia.

    Notatka z tego spotkania, sporządzona przez gen. Wiktora Anoszkina została w całości opublikowana przez historyka IPN prof. Antoniego Dudka w "Biuletynie IPN" nr 12 (107) z grudnia 2009 r. Wynika z niej, że gen. Jaruzelski wprost zażądał wsparcia militarnego po wprowadzeniu stanu wojennego, mówiąc: "Strajki są dla nas najlepszym wariantem. Robotnicy pozostaną na miejscu. Będzie gorzej, jeśli wyjdą z zakładów pracy i zaczną dewastować komitety partyjne, organizować demonstracje uliczne itd. Gdyby to miało ogarnąć cały kraj, to wy (ZSRR) będziecie nam musieli pomóc. Sami nie damy sobie rady".

    Marszałek Kulikow, któremu - jak podkreśla prof. Dudek - myśl o dowodzeniu operacją stłumienia kontrrewolucji w Polsce nie była z pewnością obca, odpowiedział: "Jeżeli nie starczy waszych sił, to pewnie trzeba będzie wykorzystać 'Tarczę-81'" (za tym kryptonimem krył się przypuszczalnie plan operacji wojskowej Układu Warszawskiego w Polsce). Kulikow dodał: "Zapewne Wojsko Polskie samo poradzi sobie z tą garstką rewolucjonistów". Jaruzelski zauważył wtedy, że "na przykład Katowice liczą około 4 mln mieszkańców. To taka Finlandia, a wojska - jeśli nie liczyć dywizji obrony przeciwlotniczej - nie ma. Dlatego bez pomocy nie damy rady". "Byłoby gorzej, gdyby Polska wyszła z Układu Warszawskiego" - dodał Jaruzelski.
    Kulikow podkreślał, że "najpierw należy wykorzystać własne możliwości". Pod koniec rozmowy spytał, czy może zameldować Leonidowi Breżniewowi (sekretarzowi generalnemu KC KPZR), że "podjęliście decyzję o przystąpieniu do realizacji planu". W odpowiedzi Jaruzelski odparł: "Tak, pod warunkiem, że udzielicie nam pomocy". Według Dudka, notatka Anoszkina sugeruje, że Jaruzelski nie tylko wiedział, iż Rosjanie nie zamierzają interweniować, ale wcześniej domagał się od nich udzielenia pomocy wojskowej.

    Historyk IPN podkreśla również, że wypowiedzi Kulikowa nie zawierały jednoznacznej obietnicy pomocy wojskowej w tłumieniu protestów społecznych w Polsce, ale też jej nie wykluczały.

    Oceniając omawianą notatkę prof. Dudek napisał: "Trudno stwierdzić, jakie znaczenie będzie miała notatka z grudniowej rozmowy Jaruzelskiego z Kulikowem dla wyroku sądu rozpatrującego obecnie odpowiedzialność gen. Jaruzelskiego za wprowadzenie stanu wojennego. Dla historii najnowszej Polski dokument ten ma natomiast niezwykle istotne znaczenie, potwierdza bowiem w sposób trudny do podważenia, że Jaruzelski gotów był wezwać wojska sowieckie, byle tylko uratować rządy komunistyczne w Polsce".

    O wyznaczonym terminie wprowadzenia stanu wojennego marszałek Kulikow i przywódcy sowieccy zostali poinformowani 11 grudnia. Operacja jego wprowadzenia rozpoczęła się w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 r. Jeszcze przed północą jednostki MSW, składające się z grup specjalnych, oddziałów ZOMO, jednostek antyterrorystycznych, funkcjonariuszy SB, oddziałów Jednostek Nadwiślańskich przy wsparciu wojska rozpoczęły działania.

    • 10 0

    • co za bełkot

      Najpierw rzekomo Jaruzelski mówi że: "Gdyby to miało ogarnąć cały kraj, to wy (ZSRR) będziecie nam musieli pomóc. Sami nie damy sobie rady" i prosi o pomoc (bo sam nie potrafi wprowadzić stanu wojennego) i to 4 grudnia! Po czym 3 dni później wprowadza SAM stan wojenny (sic!) Przecież to się kupy nie trzyma.

      • 0 4

  • spytajcie co robil wtedy dzisiejszy general wojsk pancernych.. (10)

    ..bp flaszka glodz? ciekawe co powie oficer LWP.

    • 43 31

    • Za wikipedią (5)

      "W okresie od marca do grudnia 1980 był pracownikiem nadzwyczajnym Synodu Biskupów w Rzymie. Następnie pracował w Kurii Arcybiskupiej i Sądzie Arcybiskupim w Białymstoku. Jednocześnie był dyrektorem studium katechetycznego. Od 1980 wspierał działalność opozycji antykomunistycznej. W 1981 został kapelanem Solidarności Regionu Białystok.

      We wrześniu 1981 rozpoczął pracę w Watykanie, w Kongregacji ds. Kościołów Wschodnich, gdzie prowadził sekcję Kościoła obrządku bizantyjsko-ukraińskiego oraz sekcję Kościoła na Białorusi obrządku bizantyjsko-ruteńskiego."
      i co palikotku masz do powiedzenia teraz?

      • 14 5

      • ciekawe,że tak łatwo dostał paszport,ciekawe.... (3)

        • 8 10

        • No i mamy nowego błazna narodowego - kartofla. (2)

          Przyjmij, obłąkany talibie YarKaczu, wyrazy szczerego ubolewania, że komuna nie internowała Cię w grudniu 1981r. To wyjątkowa podłość z jej strony, ale nie zakwalifikowałeś się, gamoniu i grymuło, na jej listę. W ramach rekompensaty internuj sam siebie, tak jakby wewnętrznie, no wiesz ... Hoffman to jakoś wytłumaczy

          • 2 6

          • he he ale dowalilem he he (1)

            • 0 3

            • "zaśmiecać forum dyskusyjne" - widzimy, jak to towarzysz milicjant sumiennie wykonuje rozkaz

              • 1 1

      • no wyjechal poewski karzelku

        polecial do wloch.

        • 3 11

    • Robil to samo co i dzisiaj (3)

      W końcu ksywka nie wzięła się z pustej butelki

      • 14 11

      • (2)

        ooo, tatuś towarzysz milicjant ksywa flaszka jeszcze po wczorajszym śpi, to i biedne dziecko tatusia towarzysza milicjanta może jeszcze sobie coś napisać.... biedne dziecko

        • 10 11

        • Jaki działacz,takie internowanie! (1)

          Jarek nie boj nic! W każdej chwili możesz sam się internować. Za to jak za trzy lata PIS dorwie się do władzy,? Kto , no kto jak nie ty zostanie cesarzem LVII RP?!!!

          • 1 5

          • wybaczcie moje wpisy, sa glupawe

            bo pisze szybciej niz mysle i mam takie dziwne szmery w uszach. mowia tak "..kaczor diabel . tusek wszystko dobrze zrobil elegancko.."

            • 1 0

  • Rozwinął przemysł ciężki, a w tym czasie cały świat przestawiał się na elektronikę i komuteryzację. Znaczy się geniusz ten Gierek?

    • 5 2

  • Wg odtajnionej przez IPN notatki Bolęsa w czasie 11 miesięcznego internowania zachował "niezłomną postawę" (9)

    Żeby tę niezłomność wzmocnić jeszcze bardziej "skonsumował samotnie lub w towarzystwie: spirytus 2 butelki, wódka 289, wino 158, winiak i koniak 59, szampan 238, piwo 1115".
    Archiwa nie podają ile skonsumował kurczaków, ciastek i czekolad, o które prosił. Wcześniej też miał niespotykane szczęście do gry liczbowej Toto Lotek.

    • 11 2

    • Macieju, Ty zazdrosniku! (8)

      Jedni zazdroszcza, innych nie stac na banany i halibuta.
      ..."spirytus 2 butelki, wódka 289, wino 158, winiak i koniak 59, szampan 238, piwo 1115"...
      Przydalyby sie takie zapasy- szczegolnie tym, ktorych teraz nawet na banana nie stac.
      Za komuny kazdego bylo stac, ale nie mozna bylo kupic, a teraz w sklepach wszystko jest, a nie kazdy moze sobie na to pozwolic.
      Tak jest niestety na calym swiecie i nie jest to dowodem na braki demokracji.

      • 1 4

      • oj to bajki, bajeczki. Bylo tak wielu biednych ludzi (pomimo normalnego, przyzwoitego chodzenia do pracy), ktorych na nic nie bylo stac. A wlasnie ci, ktorzy mieli dobre dochody, to mieli i banany i wszystko, czego pragneli.

        • 0 0

      • Drogi Rumunie, nie wiem skąd twoja wiedza o stanie wojennym (5)

        Moja pamięć jest inna. Ja pamiętam, że wódka i papierosy były na kartki. I tak miesięczna kartka dawała prawo do nabycia jednej butelki wódki i 6 paczek papierosów na tydzień.
        Skądinąd słowa o obalaniu, w świetle notatki IPN, nabierają innego znaczenia i są bliższe prawdy niż obalanie komuny samotrzeć.

        • 5 1

        • Macieju, dobrze pamietasz: (1)

          ..."wódka i papierosy były na kartki"...
          Dlatego tez, jak juz wczesniej pisalem, nie z przyczyn patriotycznych, ale z potrzeby chwili- przyczynilem sie do obalenia komunizmu wiecej niz Solidarnosc i KOR!
          Bylem nie tylko wytworca- bylem rowniez konsumentem!
          Nie wiem, czy wystarczy moich zaslug na pomnik, ale jakas renta kombatancka bardzo by mi sie przydala.
          Moze wowczas kupilbym sobie halibuta i zaprosil Wierzbe na wyzerke.
          Niechby chlop posmakowal, jak dobra ryba smakuje!

          • 1 1

          • Nie widziałem ciebie dziś z Drogim Bronisławem w Białołęce

            więc odmawiam ci prawa do uważania się za wroga PRL.

            • 3 1

        • G@llux przecież ten Rumun to jakiś dzieciak co próbuje pisać o rzeczach których nie rozumie. (2)

          Rumun jest odbiciem tego jak w dzisiejszych czasach kształci się armię pomatołków są to efekty reform w szkolnictwie. Facet jest trochę ograniczony jak tylko czegoś nie wie to zaczyna wypisywać głupoty od Jarka a szkoda bo jest tu wiele osób na tym forum które mogłyby mu wytłumaczyć to i owo.

          • 4 1

          • Facet jest trochę ograniczony...

            Nie rozumiem Wierzba, czemu tylko "troche"?
            Reformy w szkolnictwie mnie juz nie dotknely...Niestety.
            W zwiazku z tym przyczyn mojego niedorozwoju umyslowego musisz poszukac gdzie indziej.
            Szukajcie a znajdziecie...Podpowiem Ci jedynie, ze ksztalcilem sie glownie w okresie "dobrobytu" gierkowskiego.

            • 1 1

          • Raczej nie jest dzieciakiem. Jest dorosłym człowiekm, czy dojrzałym - tego nie wiem

            Ja też nie czuję się dojrzały mimo 6 krzyżyka na karku. Chroni mnie to przed szaleństwem jakie zauważam w moim pokoleniu. Być może Rumun patrzy na to z szerszej perspektywy np. spoza granic Polski.

            • 2 1

      • Komuna się zaczeła od obalenia Gierka przez Mędrca Europejskiego i Generała

        Lata siedemdziesiąte nie były komuną nie wiem ile masz dziecko lat ale spytaj się babci albo tatusia jak się żyło w tamtych czasach. Mnie akurat stać na Halibuty ja tutaj nie mieszkam przyjechałem teraz na święta do rodziny. Na codziń mieszkam w Australi w Townsville ryb nie muszę kupowac bo wolę złowić, żyje w dobrobycie niczego mi nie brak. Odkąd jestem w tym "Dzikim Kraju" tj. dwa tygodnie tylko słyszę od ludzi jak im ciężko i jak to dobrze było za Gierka.

        • 2 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane