• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Prawo jazdy czy licencja na zabijanie?

Marcin Tymiński
1 października 2009 (artykuł sprzed 14 lat) 
Co roku na polskich drogach giną tysiące kierowców. Nie ma jednego sposobu na przerwanie tej tragicznej serii. Co roku na polskich drogach giną tysiące kierowców. Nie ma jednego sposobu na przerwanie tej tragicznej serii.

Od wielu lat zdecydowaną większość wypadków i kolizji powodują młodzi kierowcy do 25 roku życia. Przyczyny? Zdaniem ekspertów zawsze te same: nadmierna prędkość, brawura. A może tych młodych ludzi nikt tak naprawdę nie nauczył jeździć?



Najczęstszy powód wypadków drogowych w Polsce:

Szkół jazdy jest wiele. Nie jest tajemnicą, że by osiągnąć zysk "przerabiają" one jak największą ilość klientów. Ilu tych kursantów naprawdę przećwiczyło wychodzenie z poślizgu, wykorzystanie systemu ABS, jazdę w nocy czy po autostradzie?

- Obowiązujący system nauki przygotowuje kursantów do zdania egzaminu, a nie faktycznego poruszania się po drogach – mówi Beata Nowak, instruktor jazdy. – W czasie 30 obowiązkowych godzin jazdy nie jesteśmy w stanie nauczyć wszystkiego, co kierowcy naprawdę jest potrzebne. Z moimi kursantami zawsze się staram jeździć na obwodnicę. Kiedyś usłyszałam, że po co tam jeździć, przecież tam się nie zdaje egzaminu. Czy można się dziwić, że potem lewym pasem obwodnicy jedzie świeżo upieczony kierowca z prędkością 60 km/h, powodując zagrożenie?

Zdaniem instruktorów zabójcza dla przyszłych kierowców jest też miesięczna przerwa między zakończeniem kursu a egzaminem. Egzaminatorzy przyznają, że sam system zdawania szwankuje już u podstaw.

- Instrukcja mówi wyraźnie, że kiedy kierowcy dwa razy zgaśnie silnik, muszę przerwać egzamin – opowiada egzaminator z Gdańska. – Co z tego, że "za kółkiem" siedzi naprawdę dobry, ale zestresowany kierowca? Oblewanie np. za przekroczenie linii czy zapomnienie o włączeniu kierunkowskazu też nie jest naszym wymysłem. Musimy trzymać się nieżyciowych przepisów i tyle.

Za kierownicą siadają więc kierowcy, którzy tak naprawdę dopiero z prawem jazdy w kieszeni uczą się, na czym polega sztuka przeżycia na drodze.

Mimo licznych programów realizowanych z myślą o zwiększeniu bezpieczeństwa na drodze, liczba wypadków - także na pomorskich drogach - wciąż utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie. Policja konsekwentnie stara się wdrażać program "zero tolerancji".

- W tym roku wystawiliśmy już ponad 81 tys. mandatów, drastycznie zmniejszyliśmy liczbę pouczeń – mówi Janusz Staniszewski, szef pomorskiej drogówki. – Jednak żadne represje nie zmienią świadomości kierowców, jeżeli kara za przestępstwa drogowe nie będzie szybka i nieuchronna. W Niemczech motocykliście jeżdżącemu na jednym kole policja automatycznie odbiera na określony okres czasu prawo jazdy. U nas przewlekłość w orzekaniu kar sprawia, że piraci drogowi czują się bezkarni.

Czego by jednak nie mówić o umiejętnościach i zachowaniu kierowców (tu solidarnie powinniśmy uderzyć się w piersi i sami zrobić rachunek sumienia, ile razy za kierownicą zachowujemy się jak małpa z brzytwą), na drogach nie będzie lepiej, póki nie powstanie prawidłowa i przemyślana infrastruktura. Na dobrej, bezpiecznej drodze, takiej choćby, jak autostrada A1, wypadki i kolizje prawie się nie zdarzają. Co się dzieje, że tam kierowcy bezstresowo i szybko potrafią się przemieszczać?

Na szczęście rośnie grupa kierowców, którzy świadomie chcą też podnosić swoje kwalifikacje. Podstawowe pytanie (przynajmniej w Trójmieście) brzmi jednak, gdzie mają to zrobić? Tych, którzy chcą do tego wykorzystać w miarę profesjonalny tor, wypada zaprosić do Poznania. Bliżej pozostaje do wynajęcia lotnisko w Borsku. Zostaje jeszcze DVD z Krzysztofem Hołowczycem, albo regularne oglądanie TVN Turbo. W Trójmieście nieliczne firmy, zajmujące się podnoszeniem kwalifikacji, zmuszone są dodatkowo do działania w warunkach marnej infrastruktury.

W sobotę, 3 października, o godz. 18.10 na antenie TVP Gdańsk odbędzie się debata pt. "Prawo jazdy czy licencja na zabijanie?". W programie obecny będzie przedstawiciel trojmiasto.pl oraz wykorzystane zostaną najciekawsze opinie naszych czytelników.

Opinie (553) ponad 10 zablokowanych

  • Ilu tych kursantów naprawdę przećwiczyło wychodzenie z poślizgu, wykorzystanie systemu ABS, jazdę w nocy czy po autostradzie? (29)

    Sądzę że mniej niż 2 proc. z ogółu kierowców sądząc po tym co dzieje się na naszych drogach.
    Większość z tych narwanych kierowców powinna trafiać do psychologa lub psychiatry co 6 m-cy lub co roku!

    • 167 15

    • (12)

      Jutro mam egzamin, ani razu nie byłam na obwodnicy, nie czuję się gotowa podejść do niego, przepisy oraz cena, które obowiązują są z kosmosu, do tego egzaminator pewnie okaże się nieludzkim wytworem, jak to u nas bywa. Straszny stres.

      • 35 4

      • (9)

        Ja zdawałem grubo ponad 10 lat temu. Jazdy miałem jeszcze na maluchu ale zmieniły się przepisy i egzamin musiałem już zdawać na punto. Wiec podszedłem do tego na luzie, wiedząc że i tak nie zdam..... i zdałem. Zdałem jako jedyny z grupy która wtedy zdawała, ale z tego co widziałem tylko ja podszedłem do sprawy na luzie....

        Powodzenia

        • 12 3

        • (7)

          chwalisz sie, czy zalisz?

          • 5 34

          • To jest Polska właśnie (6)

            Główną przyczyną wypadków są kiepskie drogi i zły stan samochodów i brawura.Tak, w tej kolejności.
            Dlaczego na a1 jest tak mało wypadków ? Cóż... Kawałek PROSTEJ i RÓWNEJ drogi może czasami zdziałać cuda. Wystarczy wychylić się za zachodnią granicę.

            "Oblewanie np. za przekroczenie linii czy zapomnienie o włączeniu kierunkowskazu też nie jest naszym wymysłem. "

            Mi tłumaczono na kursie, że najechanie na linię podczas robienia rękawa "w prawdziwym życiu" może oznaczać np stłuczkę z innym samochodem. Jak nie włączysz kierunkowskazu, to inni kierowcy nie wiedzą co chcesz zrobić i też może być kuku, więc to nie jest takie głupie, tego bym nie bagatelizowała.

            Jak instruktorzy mają nauczyć młodych kierowców myślenia, jak na egzamin trzeba się nauczyć tras na pamięć ? I to w 30 godzin ? A i tak przed egzaminem trzeba wykupić dodatkowe.
            Cały proces jest chory i cieszę się, że mam to już za sobą, dzięki oczywiście wspaniałym instruktorom, którzy uczyli mnie jeździć, a nie zdać egzamin !

            • 12 8

            • W MOJEJ OCENIE (2)

              kolejność jest inna : BRAWURA , STAN TECHNICZNY , ALKOHOL .

              • 16 7

              • (1)

                Uważam że Brawura oraz zaśnięcie (zasłąbnięcie) za kierownicą to główna przyczyna tragicznych w skutkach wypadków.
                Przy brawurze w momencie gdy jest już "za późno" nie ma czasu na właściwą reakcję i przy poślizgu przy dużej prędkości uderzenie jest bardzo silne.
                Zasłąbnięcie... Sam jestem poszkodowany przez taki stan rzeczy.
                Moja 8-letnia Almera cała rozbita ale życie mi i mojej rodzinie uratowała.
                Pan z naprzeciwka nie pamiętał jak zjechał na moją stronę drogi... zasnął.
                Zwróćcie uwagę jak często po tragicznych wypadkach jest komentarz "z niewyjaśnionych przyczyn zjechał na przeciwległy pas ruchu"

                • 5 0

              • Raz jeden prowadziłam śpiąca

                Nigdy więcej.

                • 0 1

            • (1)

              problemem jest to ze ludzie chca brawurzyć. to ich jara!
              widac to codziennie.
              fajnie jest machnac slalom na grunwaldzkiej, powyprzedzac co sie da i potem spotkac sie na swiatlach z wyprzedzonymi. ;]
              taki czubek nawet ma gdzies to ze przepalił więcej paliwa a przebyl taki sam odcinek w tym samym czasie co ci normalni.

              a za smiertelne wypadki najwieksza winę ma stan dróg i brak poboczy.
              zaraz potem przeginanie za strony kierowcow.

              • 17 3

              • przykro ci bo tak nie umiesz?

                • 2 12

            • tylko

              jeżeli manewrujesz pośród samochodów, to znajdują sie one na wysokości mniej więcej twoej głowy, linii natomiast po prpstu nie widzisz bez użycia luterek. Poza tym jakie skutki moga być najechania na inny samochód w trakcie manewrów. Bardzo małe, gdyż manewry wykonuj esie na bardzo małej prędkości\. Natomiast jeżeli zajedziesz komus drogę na autostradzie i różnica prędkości bedfzie znaczna, to w gre wchodzi śmierć lub ciężkie obrażenia ciała. I taka jest róznica.

              • 7 0

        • dzięki pt :)
          też mam wrażenie, że nie zdam więc może będzie tak jak w Twoim przypadku? :) pozdrowienia!

          • 0 0

      • Zrelaksuj się i nie stresuj tak tym egzaminem. To że nie byłaś na obwodnicy w aspekcie egzaminu nie ma znaczenia. Egzaminator to też człowiek. Potraktuj to jako przygodę. Świat się nie zawali jeśli nie zdasz za pierwszym razem. Zdawałem egzamin parę dni temu i egzaminator okazał się bardzo sensownym człowiekiem. Życzę powodzenia.

        • 4 0

      • Ceny, cenami

        Po pierwsze wybór szkoły-
        to nie reklama danej szkoły nauczy Cię jeździć, trafnie określona przez autora artykułu ilość "przemielonych" kursantów- działa tylko na Twoją niekorzyść- gorzej trafić można tylko do firmy krzak (bez biura itp. czyli tych najtańszych- wykłady prowadzone w domu instruktora na tej kanapie na której on sypia z żoną)TO jest właśnie zagrożenie dla naszych dróg. Nie czujesz się gotowa podejść do egzaminu? - Po co tam idziesz? Jak wyobrażasz sobie jazdę sama po ulicy, skoro nie jesteś przygotowana na to, aby posiadać prawo jazdy?? Prawo jazdy jak najtaniej prowadzi tylko do tego, że będziesz pięć razy podchodziła do egzaminu, i tak przy pomyślnych wiatrach czeka Cię wydatek rzędu 550 zł (na same egzaminy) Pytanie tylko po co- tyle stresu, czasu skoro nie czujesz się na siłach. Lepiej zainwestować te pieniądze w jazdy- poczuć się pewniej, zaoszczędzić czas, złe wspomnienia z egzaminu, i pozornie pieniądze- bo po co płacić za sprawdzenie umiejętności, skoro się ich nie posiada... (A po trzecim egzaminie TRZEBA i tak zakupić 5 dodatkowych godzin douczających za około 250 zł) Czyli w sumie będziesz 800 zł "lżejsza"PAMIĘTAJ!!!!! PRAWO JAZDY TO ZDROWIE I ŻYCIE NIE TYLKO TWOJE, ALE INNYCH UCZESTNIKÓW RUCHU DROGOWEGO!!!!

        • 3 0

    • Gdy 10 lat temu robilem kurs (6)

      To najblizsza autostrada byla 300 km stad pod Koninem (A2), Polonez ktorym jezdzilem nie mial nawet wspomaganie kierownicy nie mowiac juz o kosmicznym tworze XXII wieku jakim jest ABS a na jazde w nocy to mozna bylo liczyc nocnym autobusem "bo kurs tego nie obowiazywal".
      Po 20 godzinach takiej jazdy bylem przygotowany do tego zeby jezdzic tramwajem jako pasazer co najwyzej.Do wszystkiego dochodzilem sam pod czujnym okiem doswiadczonego kierowcy.Tylko, ze ja wiedzialem ze nie umiem jezdzic i nie bylem idiota ktory chce sie rozbijac po miescie zarywajac blachary.Jak jest z innymi kazdy widzi.
      Tak jak nie kazdy moze byc nauczycielem czy lekarzem tak nie kazdy moze miec prawo jazdy i byc kierowca.

      • 39 2

      • (5)

        z ostatnim zdaniem sie nie zgadzam:
        "Tak jak nie kazdy moze byc nauczycielem czy lekarzem tak nie kazdy moze miec prawo jazdy i byc kierowca."
        co innego byc po szkole pedagogicznej a co innego byc nauczycielem, co innego byc po medyczniej a co innego byc lekarzem, co innego miec prawko i co innego byc kierowca.
        ukonczyc kurs prawa jazdy moze kazdy tymsamym zdobedzie uprawnienia do kierowania ale kierowca to on do konca zycia moze nie byc.
        z tym ze jak ma prawko to nie mozna mu zabronic jezdzic.
        rozwiazania problemu powinny byc inne.

        • 14 0

        • kierowanie jest łątwe bułka z masłem i małpę nauczysz prowadzić (4)

          więc nie porównuj czynności prostej jak drut
          do wysiłku zdobycia wiedzy lekarskiej czy solidnej wiedzy inżynierskiej.

          Powtarzam, czynność kierowania
          może opanować małpa
          a nawet papuga.

          Inną sprawą jest myślenie
          podczas prowadzenia.

          • 11 7

          • (3)

            jak dla mnie napisales to samo tylko innymi slowami co twoj przedmowca.
            tam nie ma zadnego porownania bezposredniego, tylko naprowadzajace na sens - dla wyjasnienia.
            dlatego tam bylo ktos kto zdal egzamin a nie kierowca, ktos kto ukonczyl studia medyczne a nie lekarz.
            ukonczyc studia to banal, nawet malpa potrafi. z reszta pelno tych mal juz je pokonczylo.
            ale potem byc dobrym w zawodzie juz nie kazdemu sie udaje.

            • 4 2

            • nadal uważam porównanie skończenia studiów medycznych do zdania prawka za cakowicie chybione i wynikające z braku zrozumienia (2)

              czym jest wiedza i umiejętność Po 6 latach studiów człowiek zna swoją dziedzinę,
              może nie wszystko rozumie
              i nie wszystkie fakty potrafi powiązać
              ale posiada dużą, złożoną wiedzę plus czasem doświadczenie
              (o ile uczelnia rzeczywiście kształci a nie tylko wystawia świadectwa).
              I nie jest możliwe zrozumienie tak ogromniej ilości rzeczy
              w krótkim czasie.
              Potrzeba lat wgryzania się w tematykę.

              Natomiast żeby prowadzić wystarczy kręcić kierownicą.

              Inną sprawa jest właściwa reakcja na sytuację na drodze i znaki.
              To wymaga mózgu.
              Jaki kto ma
              tak prowadzi.

              Ale nie porównujmy niedoskonałego lekarza,
              który przepisał niezły lek ale nie idealny
              i musisz wrócić do niego po lepszy
              albo nie wykrył za pierwszym razem helikopterobakterii :),
              do poziomu małpki kręcącej kierownicą.

              • 2 1

              • (1)

                niestety,
                jak lekarz wypisze sredni lek zamiast najlepszego to mozna do niego wrocic po nowy.
                jak kierowca nie umie krecic to w takiej sytuacji awaryjnej np. poslizg zginie. nie wrocisz juz do momentu gdzie popelniono blad.
                dla mnie jedno i drugie czyli nauczyc sie prowadzic oraz skonczyc studia to banal. zalezy od predyspozycji, jeden naumie sie tego i tego inny tylko jednego. skonczenie studiow tak samo jak posiadanie prawka nie oznacza absolutnie nic.
                poza tym uczelnia nie ksztali, jedynie wymaga. strudent uczy sie sam i sam ma kontrole nad tym procesem. uczelnie/wykladowcow moze tylko wykorzytac. ;]

                • 2 1

              • przyczyną wypadków nie są poślizgi czy wyrafinowane i totalnie abstrakcyjne sytuacje na drodze typu meteor, marsjanin czy

                siedem plag umięjętność kręcenia jest jak umiejętność machania łyżką,
                tylko ktoś niesprawny w poważnym stopniu może mieć kłopot z łyżką czy kierownicą,
                żadnego wybitnego intelektu tu nie potrzeba
                a do bycia wykształconym specjalistą owszem, nie każdy ma predyspozycje i siłę aby swój mózg tak wytężyć.

                A banał to jest skończyć Wyższą Szkołę Hotelarstwa i Turystyki we Wrzeszczu,
                faktycznie, takie studia są jak kręcenie kierownicą.

                Domyślam się dlaczego twierdzisz,
                że małpa może zostać inżynierem lub lekarzem
                ale problemy kompleksów gdzie indziej się załatwia.

                • 3 0

    • czyli ja jestem jednak normalny, a wtedy mowili mi ze walniety .
      dawno temu jak mialem 14 lat to podkradalem auto z grazu rodzicom w celu nauczenia sie jazdy bokiem. oczywiscie gdzies na poboczu - bezpiecznie.
      jakas wielka predkosc mnie nie jarala, ale kontrolowac poslizg chcialem umiec.
      po przeprowadzeniu sie do gdanska, przydaly mi sie te umiejetnosci 2x. zawsze na grunwaldzkiej, jak mi jakis zawodnik wymusil pierwszenstwo. :)

      • 4 11

    • kierowca (2)

      ani razu rzadna ze szkół- carusek i smiarowscy nie propownowala takich manewrow-liczyla sie tylko taka jazda po miescie - by nauczyc sie jezdzic i egzamin zdac - wylapujac wszytskie jednokierunkowe uliczki- n aktorych oblewaja egzaminatorzy
      dlaczego w statusie tych 30 gdzin ktore trzeba przejezdzic nei ma OBOWIAZKOWO-narzucone z gory od PANSTWA takich wlasnie manewrow???( egzamin jest egzaminem PANSTWOWYM- caly kurs powinien wiec rowniez opierac sie na PANSTWOWYCH WYMOGACH - i odpowiednio wyksztalconych do tego osobach- z papierami odbytych kursow wlasnie takich jak- wychodzenie z poslizgu- uzycie abs, zachowanie podczas ewentualnego wypadku )
      Na taki kurs trzeba zapisac sie odzielnie- nie zawsze sie uda- bo prowadzone sa w sezonie jesienno-zimowym ( wychodzenie z poslizgu )- no i kolejne pieniadze- ale czego nei robi sie dla zwiekszenie swojego bezpieczenstwa- tylko czy przejda taki kurs inni? czy to wystarczy do unikniecia zderzenia z BRAWUROWYM 25-LATKIEM JADĄCYM PO PIJANEMU?

      • 6 0

      • po pierwsze (1)

        30 godzin jazd to za mało żeby nauczyć się sprawnie jeździć, często za mało żeby swobodnie "posługiwać się" pojazdem jakim jest samochód. Do tego dochodzi podzielność uwagi i konieczność obserwacji wszystkiego co dzieje się dookoła pojazdu, w takim przypadku raczej mało osób skorzystałoby z nauki "wychodzenia z poślizgu", gdzie na podstawy jest bardzo mało czasu. Oczywiście można narzucić obowiązek dodatkowego szkolenia w ramach kursu szkolenia, ale jak bardzo wzrosłyby ceny kursów? Do bezpiecznej jazdy wcale nie jest potrzebna umiejętność wychodzenia z poślizgu, bardziej wyobraźnia.

        • 1 0

        • czy sprawnie znaczy bezpiecznie

          niekoniecznie

          żeby jeździć bezpiecznie, wcale nie trzeba się uczyć generowania poślizgu, ale wychodzenia z niego.

          żeby jeżdzić bezpiecznie warto zrozumieć, że jak się jeżdzi wolniej to ma się więcej czasu na eliminację skutków błędów popełnianych przez innych - np. pieszych czy rowerzystów, nie mówiąc o kierowcach

          • 1 0

    • "Observerze"

      masz rację, ale gdyby to wszystko miało być,(fajnie gdyby było:),
      to kurs nie kosztowałby 1500zł, a musiałby kosztować min.3000zł
      takie są fakty.
      Ale nawet przy tak skromnej ilości godzin nuki praktycznej
      wszystko zależy od dwóch osób, kursanta czy chce się nauczyć dobrze
      jeździć, i czy ma wszystko poukładane pod sufitem, czyli czy ma wyobraźnie,
      oraz od instruktora, czy wie, jak przekazać wiedze, i reagowac na sytuacje
      kryzysowe, a za błędy nie ryczy jak przeciągający się lew na pustyni, tylko spokojanie, acz merytorycznie poprawia i pyta kursanta/tkę, czy wie
      co było źle i jak się powinno poprwanie. Co potrafi niewielu..

      • 2 0

    • Odrzucając skrajne przypadki można założyć ,że wypadek to zdarzenie losowe i wcześniej czy później nie uchronne. Więc przestańcie już robić (razem z policją) nagonkę. Najwyższy czas zdać sobię z tego sprawę i pogodzić się z faktem iż jest to cena za szybkie i praktycznie niczym nie ograniczone poruszanie się. Ludzie robią błędy i tyle. Jeszcze na koniec dodam iż policja "walczy". Fotoradary nie pomagja! Jedyne co można zrobić to jak ktoś wcześniej zauważył budowanie poboczy, ale to jest przecież nie opłacalne bo im nie chodzi o życie lecz o interes.

      • 0 1

    • A Ty przećwiczyłeś?

      • 0 0

    • Opinia została zablokowana przez moderatora

    • A czemu... ?

      Może mi ktoś powiedzieć dlaczego nie można przy każdym skrzyżowaniu ustawić znaku... z informacją o prędkości z jaką należy jechać aby się nie zatrzymać na następnych światłach? To spokojnie można sprawdzić, wyliczyć... i większość kierowców pojedzie 50 czy nawet 45 km/h - tylko mało komu chce się to sprawdzać i w dodatku nie zdaje to egzaminu bo i tak mnie wyprzedzą na grunwaldzkiej, niepodległości czy innej... Jak będą znaki z oznaczeniem dla zielonej fali to nie dość, że poprawi się bezpieczeństwo to zmniejszą korki i spadnie zuzycie paliwa... Tylko nikt z władz nie wpadnie na tak oczywisty, prosty i tani sposób poprawy bezpieczeństwa...

      • 1 0

  • (5)

    sonda z zaznaczona jedna odp;jest bez sensu poniewaz autor w tym artykole dal odp; na wszytkie postwione pytania i znajduja one miejsce codziennie w naszym zyciu.pytanie do prowadzacych program > prosze odpowiedziec czemu sluzyc ma ten program skoro od lat nic sie nie zmienia na naszych drogach > drogi jaki sa wiemy wszyscy postawiliscie iles tam radarow ktore tak naprawde powoduja wieksze zagrozenie , i tak naprawde jezeli nie zmienimy my sami podejscia i codziennej kultury podczas prowadzenia pojazdow to zadna edukacja ani umoralniajace slogany tu nie pomoga.pozdrawiam

    • 47 2

    • A gdzie w sondzie odp dotycząca pijanej hołoty za kierownicą?!

      Co, problem nagle zniknął?

      • 2 0

    • WIĘCEJ RADARÓW!

      Brawura i głupota kończy się zwykle podobnie: zbyt szybka jazda w stosunku do warunków. Gdyby większość kierowców stosowała się do ograniczeń prędkości to Radary nie byłyby potrzebne w ogóle.

      Statystyki są bezlitosne: RADARY zmneijszają liczbę zdarzeń i skutki w miejscach gdzie zostały postawione.

      Ponieważ na wyleczenie głupoty i brawury nie możemy liczyć pozostaje nam stawianie jeszcze większej liczby radarów.

      • 4 5

    • Nie rozumiem-

      "postawiliscie iles tam radarow ktore tak naprawde powoduja wieksze zagrożenie" - radar stoi na słupku poza obrysem drogi, nie oślepia jak niektóre świecące reklamy. Niektórych nawet nie zauważam.Nie przeszkadzają mi.

      • 4 2

    • Ankiete zrobił kierowca amator.

      Najczęstsza przyczyna wypadków w Polsce (szczególnie tych najgrożniejszych) to skręty w lewo; skręcanie z dróg uprzywilejowanych w lewo do wiejskich zabudowań, sklepów, na pola, do stacji benzynowych itp. Przy dużym ruchu na drogach często widać takich samobójców stojących przy osi jezdni i czekających na łut szczęścia. Auto praktycznie ma już każdy i 100 metrów do sklepu będzie chciał przejechać samochodem. Nawet jak trzeba będzie przejechać przez drogę krajową lub trasę szybkiego ruchu.

      • 2 0

    • Radary powodują większe zagrożenie??

      Kurcze, to nieźle, no bo ich brak jest przecież lekarstwem na baranów. Nietstey przykłady z innych, trochę mądrzejszych krajów, pokazują, że jak kary są wysokie, to wykroczenia są rzadsze. Np Norwegia, tam jescze 20 lat temu było więcej ofiar śmiertelnych na drogach niż u nas, teraz jest ginie 20 !!!! osób rocznie, to jest dużo. U nas ginie tyle codziennie. A osiągneli to dzięki strasznie wysokim i szybkim karom. Niestety u nas też chyba tylko to mogłoby zadziałać

      • 5 2

  • (146)

    Mam 27 lat. Jeżdżę po trójmieście 7 lat i głupota niektórych mnie przeraża. Zwłaszcza tych w "stjuningowanych rupieciach" i warszawkę. Oni mają swój kodeks drogowy. Ostatnio jechałem na obwodnicy 120 i na mojej dupie siedział Pan z WE. Jechał tak blisko, że nie widziałem jego przednich reflektorów. Dopiero, gdy mu pokazałem, żeby się stuknął w ten głupi łeb to trochę odpuścił. Nie miałem wtedy jak zjechać na prawy pas i puścić tego idiotę. Drugi przypadek (też obwodnica) to Mercedes, który w deszczu, po bardzo śliskiej drodze i wzmożonym ruchu jechał minimum 160. Jak kamikadze. W centrum zaś czasami widać zwolenników slalomu. Znowu ukłon do Panów z WE i GWE. Mają bardzo dobre wyczucie swojego auta. Do czasu. Na koniec podziękuję większości kierowców z trójmiasta za uprzejmość. Jak na drodze widzą prawie każdą sytuację, tak gdy czekam na wjazd z drogi podporządkowanej to nagle duża większość widzi tylko swoją przednią szybę. Pozdrawiam

    • 278 23

    • jak ty sie toczysz 120 lewym pasem na obwodnicy to sie nie dziwie sam bym ci wjechał na dach:) (77)

      • 27 137

      • ostatni jakiś palant jechał 140 i nie zjeżdżał, a miał 100 metrów między ciężarówkami (57)

        • 17 65

        • (54)

          słuchaj gościu na obwodnicy jeździ się 110km/h max. bez różnicy lewym czy prawym pasem, nikt Ci nie musi zjeżdżać jadąc tyle lewym pasem... jak się spieszysz to jedz sobie slalomem, zabij się i pozabijaj innych...
          Jeszcze tego brakuje, żebym jadąc lewym pasem 120 musiał wciskać się na prawy pas między TIRy, zwalniać do 90, żeby przepuścić jakiegoś oszołoma

          • 109 34

          • no co ty nie powiesz? hihihihihi

            • 9 42

          • "...nikt Ci nie musi zjeżdżać jadąc tyle lewym pasem..." (25)

            Twoja wypowiedź wystarzy za komentarz. Ile Ty masz lat człowieku? Pewnie minimum z 50 i w samochodzie zawsze na Twoim łbie widać kapelusz...
            Ciebie gamoniu w pierwzej kolejności wysłałbym na powtórny egzamin.
            Do zobaczenia na obwodnicy.

            • 24 94

            • Radek WE (19)

              Radziu, widzę że masz skłonności samobójcze. Jeżeli życie Ci niemiłe to się zabij, Twoja sprawa, ale zabij tylko siebie, bo nie każdy chce zgninąć na drodze tak ja Ty.
              Pozdrawiam

              • 54 6

              • Radek ma rajce (18)

                prawym pas służy do jazdy, lewy do wyprzedzania. Czemu na całym świecie ludzie sie do tego stosują oprócz polskich CIOT

                • 31 24

              • (15)

                chyba jestes chory, sa dwa pasy to sie z dwoch korzysta.
                jak jazda na suwak.
                po co korek ma miec 10 kilometrow jak moze miec 5.
                nigdy nie zjezdzam kiedy jade z maxymalna dozwoloną predkoscia.

                • 14 28

              • (3)

                Z tym korkiem to nieudane porownanie. Korkia sa z powodu waskich gardel. Skoro przez skrzyzowanie z dwoma pasami ruchu przejedzie 10 samochodow na jednej zmianie swiatel to nawet gdyby bylo 50 pasow to szybciej sie przez to skrzyzowanie nie przejedzie. Ale oczywiscie korek zamiast 10km bedzie mial 200m.....

                • 4 6

              • no jak nie, jak tak (1)

                skoro zamiast 10 samochodów na 2 pasach przejedzie X razy więcej na Y pasach?? krótszy korek = mniej korków na innych skrzyżowaniach. nie myślisz o tym, że 10 km korek blokuje np. 20 skrzyżowań, a korek 200 m np. tylko 2 skrzyżowania?

                • 9 2

              • co ma piernik do wiatraka?

                Chodzi o lewy pas na obwodnicy, a nie o o pasy w zakorkowanym centrum miasta. Ruch czasem głową

                • 1 1

              • kolega nizej co odpowiedzial czesciowo na problem o ktorym zapomniales. poza tym nikt nie mowi ze na koncu bedize tylko jedno waskie grdlo. bo moza byc waskie gardlo + skret w lewo.

                • 3 0

              • to zacznij myśleć (3)

                za tobą może jechać ktoś, kto spieszy się np. do szpitala i jechanie z max. dozwoloną prędkościa mogłoby kogoś zabić, nawet karetki ani radiowozy nie przestrzegają max. dozwolonej prędkości. (uprzedzając kolejne głupie komentarze - nie każdego stać na "bezpodstawne" wezwanie karetki i czasami musi dojechać do tego szpitala sam).

                • 7 14

              • nie zjezdzam kiedy wyprzedzam tych na lewym, a ktos chce jechac jeszcze szybciej... potem wracam na prawy chlopie...
                przeciez nie jade jak uparty koziol lewym z max dozw. predk. ;]

                • 5 2

              • karetki i radiowozy

                jak przekraczają prędkość to włączają odpowiednią sygnalizację, i pewnie pamiętasz z kursku jak nazywamy takie pojazdy. Poza tym nie widziałem ani nie słyszałem o nikim kto zginął bo jechał z max dozwolona prędkością. Za to o takich co ginęli, bądź zabijali, bo przekraczali max, słyszy się bez przerwy

                • 11 2

              • Wezwanie karetki do umierającego nie jest bezpodstawne, a karetka włączy syrenę i koguta i stanie się pojazdem uprzywilejowanym i przepisy przestaną ją obowiązywać.

                • 6 0

              • Takich powinna ścigać policja (3)

                W Polsce obowiązuje ruch prawostronny. Lewy pas służy do wyprzedzania. To że ktoś jedzie z dozwoloną prędkością albo skręca za trzy kilometry w lewo nie jest żadnym wytłumaczeniem. Uważam że policja powinna wlepiać takim kierowcom wysokie mandaty.Jazda na suwak to zupełnie inna sprawa. to jazda w ruchu miejskim, w korku. Wtedy faktycznie trzeba wykorzystywać wszystkie pasy

                • 23 8

              • chyba nie myslisz ze ktos jedzie lewym 110km/h kiedy prawy wolny? chodzi o sytuacje zakorkowania prawego...

                • 13 3

              • no właśnie (1)

                do wyprzedzania, a nie do pop... 160 i łamania na długości całej obwodnicy przepisu o dozwolonej prędkości i tego waszego "jest tylko do wyprzedzania" bo nie zdarzyło mi się, żeby matoł jadący więcej niż 110 wyprzedził mnie pasem lewym, i zjechał na prawy chociaż przede mną nikogo nie było jak okiem sięgnąć i pas był puściutki. Więc panowie 160 skończcie z tą hipokryzją "lewy tylko do wyprzedzania", bo nie widziałem, żebyście zjeżdżali na prawy pas :) ani rano ani w południe anie wieczorem ani w nocy

                • 27 5

              • ale im zamknąłęś gęby ;]
                gratulejszyn

                • 12 2

              • (1)

                kocham takich kErowców
                moje dziecko mówi na nich "ćwok"

                w terenie zabudowanym przynajmniej mozna takich pacjentów z Kocborowa wyprzedaż po prawej stronie

                • 4 11

              • ciekawe ile twoje dziecko pozyje i szkoda ze zle mu rzeczywistosc przedstawiasz sztywniaku

                • 9 3

              • Opinia została zablokowana przez moderatora

              • więc zauwaz, ze gdy jedziesz 120 lewym pasem, a na prawym jedzie pas cięzarówek 90, to cały czas je wyprzedzasz...

                • 6 1

              • Oprócz Ciebie?

                • 1 0

            • Radek WE

              Radku jak chcesz się zabić to powieś się na własnym krawacie oszczędzając tym samym innych ludzi, których móżesz zabić pędząc swoim autem Obwodnicą.Odrobinę rozsądku człowieku !! :-)

              • 17 2

            • WE bo ma leasing

              W Warszawie to ty raczej stoisz w korkach korku

              • 9 1

            • Do Radka WE (2)

              Jak chcesz adrenaliny, to nie zasuwaj 160 po obwodnicy, gdzie nie ma warunków do tak szybkiej jazdy, tylko rozpędź się i przyłóż w jakiś mur. Przynajmniej nie narazisz innych.

              • 11 3

              • Opinia została zablokowana przez moderatora

              • Są warunki do takiej jazdy, przyjmując że nie spotykamy po drodze innych uzytkowników tejże trasy.

                • 0 1

          • weź facet na wstrzymanie!!!!,,, to że jestdeś niedzielnym kierowcą, i lewy pas traktujesz jak prawy.... (2)

            .... weź sie zastanów przez takich jak ty zawali-drogo najwięcej jest niebezpiecznych sytuacji,,,

            nagle wszyscy tu są tacy grzeczni, przepisowi, mam samochód od 16l, kiedy waha kosztowała 1,65 :):),,,,

            i ludzie nigdy nie stosowali sie do ograniczeń, więc przestań pan opowiada głupoty

            • 19 55

            • widzisz pałko, większość ma takich jak ty w d.pie.

              ps
              ogarnij się chłopie

              • 20 6

            • a kogo obchodzi ze ty chcesz łamać przepisy.
              akurat ja ci na to nie pozwole kiedy nie jestes u siebie na podwórku.

              • 7 2

          • balwan (9)

            Ty niedouczona babo. Mozesz jechac i 200km/h lewym pasem, ale jezeli ktos jedzie szybciej masz obowiazek zjechac na prawy pas i go puścić. W Niemczech lewy prawy pas jest prawie pusty, słuzy do wyprzedzania. Ruch głownie odbywa się na dwóch skrajnych pasach (droga 3 pasmowa).

            • 19 31

            • Obwodnica to nie autostrada (3)

              Nie ma żadnego obowiązku "zjeżdżania i puszczania" w Polsce. Jest nakaz jazdy możliwie blisko prawej strony. Ale nie zawsze da się jechać prawym pasem, bo czasem jest już zajęty! Gdyby zawsze był wolny, to lewy nie byłby potrzebny!

              • 32 16

              • (2)

                obwodnica to nie autostrada ale obowiązują na niej takie same przepisy i

                • 9 6

              • do TDI (1)

                chyba w twoim pierdziolandzie

                • 1 3

              • no to popisałeś się inteligencją gratuluje

                • 0 1

            • pierdoły opowiadasz cioteczko

              • 3 11

            • do pyty

              buraku, jak jest ograniczenie do 110 to mam obowiązek przepuścić jadącą na sygnale karetkę a nie ciebie. Na tych autostradach w niemczech niema ograniczeń prędkości chyba że pada deszcz. Nie porównuj autostrady do obwodnicy gdzie prawym pasem jedzie często sznur tirów i do jazdy pozostaje tak na prawdę 1 pas.

              • 28 6

            • sam jesteś bałwan (1)

              nie ma obowiązku zjechać na prawy aby przepuścić nawet jakby jechała 10 km/h - pod warunkiem że na prawym jadą wolniej, skoro więc tak jak napisała żeby zjechać na prawy musiałaby zmniejszyć prędkość to znaczy że jechała zgodnie z przepisami, przynajmniej jeśli chodzi o zajmowanie pasa. Co do uwagi o niemieckich autostradach - to wyobraź sobie bałwanie, że Pani właśnie wyprzedzała lewym pasem - widać nie widzisz różnicy między 2 a 3 pasami

              • 12 3

              • no nakladajac przyklad 3 pasmowej autostradyw niemczech na obwodnice 2 pasmowa polska popisano sie ;]

                • 2 3

            • nie ma takiego obowiązku, jeśli nie ma gdzie zjechać. czy gdy Ty będziesz jechał te 200, a ja za Tobą nadjadę z 230, to wcisniesz się gwałtownie hamując w 50o metrową przerwe między cieżarówkami jadącymi 90? gęboko wątpię...pomijajac jużfakt, ze to jest spowodowanie zagrożenia drogowego- nie te prędkości, tylko to hamowanie...

              • 7 1

          • 120 lewym pasem (8)

            "Jeszcze tego brakuje, żebym jadąc lewym pasem 120 musiał wciskać się na prawy pas między TIRy, zwalniać do 90, żeby przepuścić jakiegoś oszołoma" - i tu autorka ma 100% racji. Jak chcę ją myknąć to robię slalom. A większość dupków tu wypowiadających się potrafi tylko cisnąć, robią dechę, na liczniku 160 lub 180 i już są podgrzani. I wtedy pojawia się następny dekiel który robi to przy 180km/h i fujara. I to jest Polska.

            • 33 2

            • nie większość bo ci co popierają mruganie światłami są jak widać po poparciu opinii w wielkiej mniejszości. Te buraki terroryzują obwodnicę i policja powinna zrobić z tym porządek

              • 14 3

            • (6)

              na obwodnicy wyprzedzanie prawym pasem jest zdaje się zakazane

              • 11 3

              • (4)

                Oczywiście że jest zabronione. I niejeden dupek nadział się ostro chcąc mnie wyprzedzić prawą stroną, a potem musiał mocno hamować :)
                Moja żona nadziała się na kretyna w mocnym samochodzi, który literalnie wyprzedził ją prawą stroną i zajechał drogę zmuszając do hamowania, bez którego nastąpiłoby zderzenie. Sęk w tym, że kretyn jechał potem przed moją żoną przez następne 5 minut z tą samą prędkością co poprzednio... Na lewym sznurek aut 120 km/h, a na prawym ciężarówki 90 km/h, trudno żeby komuś zjeżdżać, jeśli samemu jedzie się na końcu ogonka na lewym pasie 120 km/h, ale ten za tobą jest lepszy bo np. ma xenony...
                Jeżdżę obwodnicą od wielu lat. I NIGDY nie wyprzedziłem nikogo z prawej strony. W ewidentnych sytuacjach używam lewego kierunkowskazu, raz na miesiąc długich, i tylko raz dotąd klaksonu (dziadek w punto na lewym pasie 80 km/h na prostej pod Osową, przed nim pusto, prawy pas zupełnie wolny kilkaset metrów naprzód, a on trwał, trwał i trwał...)

                • 12 4

              • Zabronione (2)

                MAsz rację wyprzedzanie prawą stroną jest zabronione, pomimo tego robiłem to wielokrotnie i będę robił. Sytuacja wygląda zawsze tak. Na lewym Panie jedzie dzolo ( Ani marka auta ani rerstracja nie ma z tym nic wspólnego) Zdarzył sie Merc Kompresor zdarzyła się fabia i jeszcze kilka nie koniecznie słabych aut. Lewy pas prędkość 90 km/h przed nim nic na prawym jakieś 500 -600 m cięzarowka jadąca również 90 km/h. Ale dzolo nie zjedzie co to to nie, niewazne że za nim sznur aut ciągnie się jak gile po parapecie, on jedzie przepisowa i wcześniej przewidział iz będzie wyprzedzał ta ciężarowke. Zjeżdzam na prawy i spokoje sobie wyprzedzam, mijam gościa sznur samochodów za nim i jadę. Czasami korci mnie jak diabli aby wjechać przed kolesia i dać po hamulcach ale to nie wina tych za nim że gość jest wyluzowany i nie bierze pod uwagę innych użytkownikow drogi. Po 1 km jazdy za takim miszczem połowa kierowców ma podniesione tętno do 180 uderzeń na minutę i wtedy dopiero może stać się coś złego. No ale co tam za ciężarówką nie będę jechał bo prawym pas jest dla cieniasów.

                • 10 6

              • A POKAŻCIE MI GDZIE: (1)

                Jest napisane w kodeksie drogowym, że zabrania się wyprzedzania na drodze ekspresowej....

                • 0 0

              • Przepraszam, od dziś szmigam twardo prawym i mam to w nosie. Pozwala mi nato Art.24. 10 . Pytanie czy nasza obwodnica jest w terenie zabudowanym? Jeśli tak to cmok mnie wszyscy mądrzy w bok.

                • 0 0

              • Wyprzedzanie prawa strona na obwodnicy jest dozwolone , wiec jesli mi zajedziesz droge to twoje znizki poleca w dol :)
                Pozdrawiam

                Jesli nie znasz sie na przepisach to sie nie wypowiadaj :)

                • 0 0

              • A pokaż mi...

                Gdzie jest to napisane w kodeksie drogowym.

                • 0 0

          • !!!!!!!! (3)

            tepic idiotów na obwodnicy mozemy zrobic blokade jadac 50 km \h i co nam rozwaznym zrobicie??? pytam sie co??? nic !! bo strzala dostaniecie i koniec pozalicie sie dla tatusia ze samochodzikiem sobie nie poganialem dzis!! wrrrrr

            • 6 6

            • na forum to każdy chojrak, ciekawe co byś zrobił w rzeczywistym świecie, ale mniejsza o to, jeśli chodzi o twoje pytanie co bym zrobił to zadzwoniłbym na policje podał twoje numery rejestracyjne i powiedziałbym że jakiś facet dziwnie zachowuje się na drodze blokuje innych, może pijany, naćpany.

              • 4 1

            • no bez przesady :D

              Sam się irytuję z lekka jak po obwodnicy ktoś sunie w przyzwoitych warunkach poniżej 80 :) osobiście uważam że 90 to min. Jak toś chce jechać coś koło 60 niech jedzie miastem :)

              • 3 1

            • 112

              rozwiąże sprawę i tyle, dostaniesz rozważny mandat i info od Policjanta dlaczego zostałeś ukarany mandatem. Jeżeli nie wiesz, to poczytaj PoRD.

              • 0 0

          • Nieprawda

            Lewy pas służy do wyprzedzania. Widać, że nie jechałeś nigdy po autostradzie I NIE ZNASZ PODSTAWOWYCH ZASAD.

            • 5 1

        • To trzeba było wykorzystać te 100 metrów i go wyprzedzić jak takiś k.... mądry.

          • 0 1

        • Że ty durniu jeszcze żyjesz?

          jezeli tak robisz to chyba nie potrwa długo,oby ktoś rozsądny przez ciebie nie zginął BARANIE jeden .

          • 0 0

      • (13)

        drogi Panie na obwodnicy jest ograniczenie do 110.

        • 29 3

        • i co , lewy pas jest do wyprzedzania!!!!! (5)

          więc baran złośliwy powinien zjechać na prawy i przepuścić, jak sie nie podoba to niech jeździ autobusem

          • 16 35

          • oczywiście że powinien, bo stwarza zagrożenie, ale jeśli nie może bo prawy pas jest zajęty to nie ma co mu siedzieć na pupie, tylko dlatego ze on jedzie 120 a ty chcesz 150, uwierz jeżeli będzie mial szanse na pewno Cie przepuści.. ja tak robię..

            • 54 1

          • (1)

            wszystkie barany mrugają światłami. Wel-satisie - mrugasz światłami?

            • 13 2

            • mrugam oczami

              :):)

              • 2 2

          • (1)

            niesadze by miala czesto miejsce sytuacja ze prawy pas jest zupelnie wolny a ktos grzeje sobie lewym dosc wolno.
            przewaznie jest sytuacja ze jada wolno prawym i ktos sobie ich wyprzedza lewym jadac np. 105-115km/h a za nim zbliza sie w zawrotnym tepnie idiota mrugajacy swiatlami jadacy 150km/h.
            czego taki gosc oczekuje? :)

            • 13 2

            • chyba żeby mu w ryło dać, też nie lubię tych zakompleksionych bałwanów

              • 4 0

        • (6)

          grogi panie na obwodnicy tak jak na każdej drodze obowiązuje nakaz jazdy prawą stroną, za złamanie tego przepisu też jest mandat

          • 3 1

          • tak, (5)

            pod warunkiem, ze się nie wyprzedza. gdy ja jadę 110 lewym, a cieżarówki 90 prawym, ja je wyprzedzam...poza tym, co Ty w takim razie robisz ciągle na tym lewym?:DDD

            • 5 1

            • (4)

              A kto ci zabrania wyprzedzać. Wyprzedzisz ciężarówkę i wracasz na prawy pas. Jeśli chodzi o końcówkę twojej wypowiedzi to chyba tylko ty rozumiesz z czego się śmiejesz.

              • 2 3

              • (3)

                już Ci tłumaczę, ze śmieję sie z Twojej hipokryzji...bo Ty zapewne też jedziesz ciągle lewym pasem, gdy prawy jest zajęty...ale innym to wypominasz. a na prawy pas oczywiscie wrócę, gdy będzie więcej niz 50 metrów między jedna a drugą...ale nie będę sie wciskać między jadące sznurkiem samochody i gwałtownie hamować, żeby przepuścić kogoś, komu się chce jechać 200. jeśli zdarza Ci sie jeździć obwodnicą częściej niz raz w roku, to zapewne zauważyłeś, ze przez sporą część dnia cały prawy jest zapchany samochodami jadacymi 90. i tylko o takiej sytuacji jest tu mowa. zresztą 110 podałem z czystej złośliwosci, zeby Cię wzburzyć, tak dla sportu:P, zwykle jeżdżę 130-140(jeśli się da). ale wtedy nie trąbię i nie mrugam na biedaka, który jeździ zgodnie z przepisami i nie ma gdzie zjechać.

                • 8 1

              • (2)

                A ty skąd wiesz że jadę po lewym pasie znasz mnie. Wymyśliłeś sobie coś i teraz chodzisz i powtarzasz. Może zaczniesz czytać ze zrozumieniem, pokaż mi gdzie napisałem że na kogoś mrugam, trąbie i że jeżdze po lewym pasie. Narazie jedyną osobą która się wzburzyła jesteś chyba ty.

                • 2 4

              • (1)

                TDI, skończ, bo się ośmieszasz

                • 3 3

              • do ania

                Jak nie masz nic do powiedzenia ani żadnych argumentów to nie wtrącaj się

                • 0 0

      • królu złoty (1)

        a powiedz mi jaka jest dopuszczalna prędkość na obwodnicy
        W przypadku twojego maluszka to napewno tyle co fabryka dała

        • 4 7

        • ja mam kochany sonate 2.0 benzyne, maluchem nie jezdze, co nie znaczy ze szaleje jak jakis debil, bo zdaje sobie sprawę, że może i myśle że jeżdze najlepiej ale tak na pewno nie jest. I każdy kto myśli że jeździ jak Kubica, albo Hołek to jest głupi i to własnie on stwarza zagrożenie

          • 8 1

      • idiota !

        Przez takich właśnie debili jest źle na polskich drogach !!

        • 6 1

      • w artykule jest wyraźnie napisane - "zapraszamy do Poznania"

        sprdl palancie

        • 0 0

      • kultura

        Jak chcesz szaleć to najpierw pomyśl 10 razy.

        Ja nie wiem dlaczego ale czesto jeżdzę po niemieckich drogach i tam gdzie nie ma ograniczeń POLACY leca 120 a przecież może jechać spokojnie 140- 150 i nikomu nic sie nie stanie ale po przekroczeniu granicy gdzie ma jechac 120 lub 90 on leci 160 ????

        O co chodzi??? Czy Polska to tor wyscigowy?? Jak tak to nich F1 zrobi tor w Polsce np ze Szczecina -3City Warszawa - Kraków.

        • 1 1

    • max 110!!!! (13)

      Panie kierowco, na obwodnicy max 110 się jeżdzi. A zgadzam się w 100 procentach, że kierowcy z WE i zwłaszcza GWE w Golfach III to śmierć na drodze.

      • 42 9

      • Ruch prawostronny (1)

        Ale wszyscy zapominają o zasadzie ruchu prawostronnego.Należy jechać jak najbliżej prawej strony.
        Kiedyś w Niemczech jadąc Audi RS4 270km/h facet wsiadł mi na pupę i błyskał -zjechałem mu i poszedł w długą.I miał rację.Dla mnie to była prędkość zabójcza,ale jego umiejętności i samochód były lepsze.
        Tak więc należy jeździć możliwie jak najbliżej prawej strony

        • 25 14

        • Jezu co wy tak z tymi Niemcami

          Ludzie jesteście w Polsce!
          Niech to do waszych łbów wreszcie dotrze, OBOWDNICA-TO-NIE-AUTOSTRADA-NIEMIECKA!

          Poza tym kogo obchodzi czym jeździsz we snach?

          • 13 4

      • (10)

        to jeden z najgłupszych nakazów jaki można było wymyślić! nocą wyciągam nawet 180 na obwodnicy... z rana średnio 150... i widzę, że nie jestem sam. nie pamietam, kiedy ostatni raz widziałem jakiś wypadek na obwodnicy.

        • 8 56

        • głupiś. I głupi umrzesz

          • 29 5

        • dziwne bo ja jezdze codziennie do pracy obwodnica i co chwile widze straz pozarna policje i karetke, ale fakt jak sie jezdzi 180 przy ograniczeniu 110 to mozna byc ciemnym

          • 38 3

        • (3)

          to poczekaj jak ci pod kola wyskoczy pies lub sarna.Ja to przezylem i nie polecam...

          Swoja droga ostatnio nastala moda na jazde lewym pasem szczegolnie w miescie.
          Co do obwodnicy to i tak przez wikszosc dnia jest zaphana wiec duzo nie poszalejesz...

          • 20 0

          • pewnie w mieście się tak jeździ żeby odkorkowac ulice (2)

            a na obwodnicy lewym to tylko tiry wyprzedzające inne tiry tak robią,
            uwielbiam tir na lewym ciągnący się 60km/h

            • 0 1

            • (1)

              ja tak jezdze w miescie bo prawy zawsze bardziej dziurawy.
              po co mam w dziury wjezdzac jak jest obok lepszej jakosci pas.

              • 8 0

              • niestety, ale też

                z tego samego powodu
                prawy pas jest najczęściej tak rozłupany przez ciężarówki i autobusy, że nie nadaje się do jazdy, a nowego zawieszenia na loterii nie wygrałem, więc _z_konieczności_ jeżdżę lewym.

                • 6 0

        • od 2 tyg nie widzialem sasiada, teraz jego zona mowi, ze po wypadku na obwodnicy bedzie 3 miesiace lezenia w szpitalu. Przeszedl operacje neurochirurgiczna i nie ma czucia w prawej stopie. Gosc ma 32 lata.

          • 11 0

        • Tego ostatniego ze swoim udziałem też nie zauważysz (2)

          Ułamek sekundy i na szczęście cię nie będzie

          • 3 1

          • (1)

            no :)
            jednego wariata mniej trzebabedzie wypatrywaz w lusterku wstecznym jadac normalnie, czyli 110km/h wyprzedzajac tiry jadace 90.

            • 1 2

            • gorzej jak idiota pozabija i innych ;/

              • 2 0

    • marudzisz (21)

      marudzisz człowieku ,chcesz jechać 120 to jedz prawym pasem i nie płacz ,bo żalisz się ,a nie pamiętam kiedy ostatnio był wypadek śmiertelny na obwodnicy. jak widzę kogoś na plecach to zjeżdżam zanim do mnie dojedzie ,ale raczej to ja siedzę komuś na plecach :)

      • 8 51

      • (1)

        nic dziwnego GD...

        • 6 10

        • tak w Gdansku ale mieli blachy GA...

          • 0 0

      • (1)

        Dwa tygodnie temu zginęło dwóch idiotów w BMW po dachowaniu na wysokości Ikei.Widziałem na własne oczy....

        • 21 1

        • Nie żal.

          • 8 2

      • apropo wypadków na obwodnicy (15)

        W ciągu wakacji widziałem ze 4, z czego w dwóch przypadkach leżały plastikowe wory. Oczywiście nie będzie zaskoczeniem, że w jednym z nich sprawcą i na szczęście jedynym poszkodowanym był golf tak stary że o matko każda część blachy w innym kolorze. Nieźle pomykał, bo przebił się na przeciwny paś przez barierki i skosił jeden słup z lampą. Pewnie chciał mknąć więcej niż 110 i coś mu odpadło. Jeśli chodzi o prędkości :) cóż się nie gorączkuję :) jadę sobie przepisowe 110 lewym jak nie ma tłoku na prawym to zjadę jak jakiemuś gościowi się spieszy, jak jest tłok bądź prawym jadą tiry to nie zjeżdżam :). A jak ktoś siedzi mi na dupie i błyska światełkami? to nie zjeżdżam nawet jak tłoku nie ma :) cóż w razie czego to on będzie pokrywał straty. Jeśli chodzi o warszawkę to nic nowego nie powiem tylko przytaknę. Dorzuciłbym jeszcze olsztyńskie rejestracje. Do tego znamienitą większość golfów (chodź nie powiem zdarzają się grzeczni i myślący "golfiarze" i chwała im za to, ale jak się taki trafi to nawet moje dziecko się dziwi i przezywa). Ale, zaraz po warszawiakach, prym wśród buractwa na obwodnicy, wiodą młodzi kierowcy TIRów. Kurka ci to dopiero jeżdżą bez wyobraźni.

        • 38 8

        • rdc (9)

          Zdecydowanie zgadzam się z Twoją opinią. Zwykle jadąc obwodnicą raczej staram się nie przekraczać 110 km, ale to że jadę z prawidłową szybkością nie znaczy, że MUSZĘ ustępować oszołomom pędzącym z dużo większą prędkością. Zwykle gdy mam miejsce na prawym pasie to spokojnie zjeżdzam i puszczam oszołoma "dla świętego spokoju", ale jak ktoś podjeżdza mi do zdeżaka i jeszcze miga mi światłami to raczej robię się niemiły :-)
          Co do kierowców samochodów na warszawskich numerach rejestracyjnych to niestety muszę Was wszystkich zmartwić :-) nie są to żadne "warszawskie oszołomy" tylko nasze trójmiejskie oszołomy pędzące w służbowych bąć leasingowych autach :-)

          • 13 4

          • złośliwość? (7)

            Czyli nie zjeżdżasz z czystej złośliwości? Czy myślisz, ze w ten sposób jesteś lepszy od migającego światłami?

            Światłami migałem na jadących raptem kilka razy, bo zazwyczaj sam jeżdżę w okolicach 120km/h. Tego znaku używam tak jak klaksonu, czyli tak rzadko jak to tylko możliwe. Jak tu nie dać znaku, jeśli lewym pasem jedzie samochód z dokładnie taką samą prędkością, jak ten na prawym pasie? Właśnie takie zachowanie powoduje zakłócenia w płynności ruchu.
            Na pocieszenie dodam, ze takie sytuacje, to na szczęście margines, bo większość kierowców patrzy we wsteczne lusterko i na czas zjeżdża na prawy pas. Sam zresztą częściej ustępuję lewego pasa niż mi ustępują, bo staram się nie przesadzać z prędkością.

            • 12 1

            • MD (5)

              "Jak tu nie dać znaku, jeśli lewym pasem jedzie samochód z dokładnie taką samą prędkością, jak ten na prawym pasie?" - A gdzieś Ty to wyczytał w mojej wypowiedzi ? Lewy pas traktuję raczej jako pas do wyprzedzania więc jadę nim jak kogoś wyprzedzam (np TIR-a na prawym pasie). Wyprzedzanie zazwyczaj polega na jechaniu z większą prędkością niż pojazd wyprzedzany więc nie wiem skąd Ty to wyczytałeś (sądzę że raczej dopowiedziałeś sobie).
              Zwykle patrzę w lusterko i zjedzam na prawy pas jak zakończę manewr wyprzedzania. Dojeżdzanie do samego zderzaka i miganie światłami traktuję zazwyczaj jako rodzaj drogowego chamstwa bo ktoś uważa że migając mi światłami zmusi mnie do ustąpienia drogi "bo on się spieszy"

              • 4 2

              • po hamulcach

                ja w takiej sytuacji robię delikatny impuls po hamulcach i koleś na zderzaku jest ugotowany adrenaliną aż po czubek czajnika. A jak mi wjedzie w zderzak to będzie płacił. Zawsze mogłem ratować psa, co wbiegał pod koła, prawda?

                Do kolesi wiszących na zderzaku - pamiętajcie, według prawa uderzający od tyłu jest zawsze winny. Nie ma innej opcji.

                • 7 4

              • Alfer (3)

                Tylko pierwszy akapit odniosłem do Twojej wypowiedzi. Pozostała część, to moja "ogólna" opinia w tej sprawie, dlatego dałem w inny akapit. Z twojej pierwszej wypowiedzi rozumiałem, że gdy ktoś najeżdża cię z tyłu, Ty CELOWO nie zjeżdżasz z lewego pasa (coś na kształt kary za siadanie na "kufer") i do tego CELOWEGO działania odniosłem się.

                Ogólnie, dawanie światłami znaku, nie uważam za coś złego. To po prostu komunikat dla innych kierowców. Natomiast samo dojeżdżanie do zderzaka odczytuję (podobnie jak Ty) nie tylko jako chamskie, ale i niebezpieczne (kierowca z tyłu nie zdąży zareagować w razie potrzeby). Uważam, że jeśli jest możliwość bezproblemowego zjazdu na prawo, a ktoś miga światłami, to należy mu ustąpić. Nawet jeśli jest oszołomem w szrocie. Zdenerwowany "szybki i wściekły" jeszcze będzie gotów na jakiś szalony manewr, żeby tylko mnie wyprzedzić, a to może postawić mnie w obliczu niebezpiecznej sytuacji. Może być też tak, że ktoś naprawdę spieszy się w ważnej sprawie. W takiej sytuacji zjazd na prawo nic mnie nie kosztuje, a zwiększa się przepustowość trasy :)

                • 4 0

              • md (2)

                Ogólnie zgadzam się z twoją opinią, ale co rozumiesz przez "Ogólnie, dawanie światłami znaku, nie uważam za coś złego. To po prostu komunikat dla innych kierowców" ? Jaki to rodzaj komunikatu ? Szczególnie w stosunku do poprawnie jadącego kierowcy który wyprzedza TIR-a jadącego prawym pasem, po lewym pasie z dopuszczalną prędkością ? Czy ten komunikat to coś w rodzaju, cytując klasyka "spieprzaj dziadu z lewego pasa, bo miszczowi kierownicy bardzo się spieszy !" ?

                • 0 0

              • Alfer (1)

                Dal mnie takie mruganie, to po prostu komunikat, że chce, abym ustąpił mu pasa, bo jedzie szybciej ode mnie. Nie szukam w nim specjalnej złośliwości. Nawet jeśli drugi kierowca jest burakiem, to tylko jego strata i co najwyżej mogę mu współczuć. Gdy skończę mój manewr wyprzedzania i będę mógł bezpiecznie zjechać na lewy pas, to niezwłocznie to uczynię. Zrobię to bez złości, wściekania się na kierowcę za mną, zbędnych gestów w jego stronę, czy innych przytyków. W tej sytuacji chcę jedynie bezpiecznie dojechać do mojego punktu przeznaczenia.
                Tak czy inaczej zwycięzcą jestem ja, bo brak nerwów zaowocuje lepszym zdrowiem w przyszłości. Powodów do zdenerwowania mam dość na co dzień, nie potrzebuję ich na drodze :)

                • 3 1

              • Jeżeli pojazd porusza się lewym pasem z maksymalną dopuszczalną prędkością na danym odcinku drogi to nie stwarza zagrożenia bezpieczeństwa, a jedynie narusza przepis porządkowy. Inaczej jest w sytuacji, gdy porusza się z prędkością znacznie poniżej dopuszczalnej prędkości, wtedy można mówić o tamowaniu ruchu. "Lewicowcy" najczęściej tłumaczą się złym stanem nawierzchni na prawym pasie ruchu.

                Na pewno nie wolno na takiego kierowcę trąbić, czy "straszyć" światłami. Po pierwsze jest to niezgodne z przepisami, które wyraźnie wskazują kiedy można używać sygnału dźwiękowego i ostrzegawczego (światłami). Po drugie, ważniejsze, taki kierujący może odruchowo wykonać nagły manewr skrętu, czym doprowadzi do stworzenia poważnego zagrożenia bezpieczeństwa dla siebie i pozostałych uczestników ruchu drogowego.

                • 1 0

            • opinia sama w sobie jest ok ale nie pasuje do tego co napisal Alfer.
              wiec sie z nia nie zgadzam i ja neguje.

              • 1 0

          • wiesz dlaczego nie kłaniasz się ...

            innemu Alferowi, gdy widzisz go po 12.00, bo jużrano witałeś sie z nim w serwisie.... słaby żart, ale tak samo słabe są Twoje zachowania na drodze, niestety

            • 0 0

        • (3)

          Powiem tak obwodnicą jeżdzę dzień w dzień ( Mieszkam w na Kowalach pracuję w Gdyni Chyloni ) Swoim aute przeważnie jeżdze przepisowo ( 100-120) i z rana ok 7:30 bez najmniejszego problemu da się jechać z tą prędkością prawym pasem . Co do buractwa kierowców Tirów jakoś nie zauwazam ich kretyńskiego zachwania natomiast kierowcy osobówek to poprostu "miszczowie" . Leci taki idiota lewym i na wysokości końca zjazdu uświadamia sobie że chce skręcić, więc co po hamulcach na prawy i na zjazd. Auto które jechało mu na zderzaku po hamulcach ale ten za nim już nie zdążył. Drugi manewr który jest nagminny na tej trasie, As pędzi przepisowe 100-110 po prawym ( często mniej ) dojeżdza do ciężarówki i na lewy czasem włączy nawet kierunek. Tyle że przecież on jedzie przepisowo to rozglądac się nie musi. Efekt taki iż ktoś wali go w tył albo inne auta która akurat jechały lewym zderzają się a miszcz odjeżdza i nie widzi problemu. To jest przyczyna 95 % wypadków na obwodnicy ( Nie zachowywanie odstępow między autami, zajeżdzanie drogi i kretyńskie hamowanie) . A i jeszcze gapienie się na wypadki to juz jest masakra . W zeszłym miesiącu jakiś Palant zatrzymał się na lewym pasie bo chciał sobie obejrzeć seata który optarł się o barierę. ( NA jezdni w drugą stronę ) Rejestracja GPU

          • 10 0

          • świ ęta

            racja. Na drogach do ruchu szybkiego typu autostrada lub droga ekspresowa są ważne dwie rzeczy: właściwa odległość za jadącym samochodem i jechanie w miarę równo szybko ale bez przesady. Tak jeżdżą w Niemczech. Gros użytkownikow autostrad nie przekracza 130 km/h bo to jest prędkość u nich zlaecana. Pojedyncze samopchody jadą po 200 km/h. Z drugiej strony obwodnica jest tak juz napchana, że praktycznie w gfodzinach szczytu jadą dwa rzędy samochodów i ni ema mowy o wyprzedaniu. Jeszcze jedna ciekawostka z francuskich autostrad a sciślej z autoroute du soleil A 7 . Jest ona płatna trzypasmowa, ale ruch w sezonie jest na niej taki, że wszystkie trzy pasy są zapchane. Montowane są tam znaki zmiennej treści ograniczające prędkość ze 130 km/h do 110 a nawet 90 km/h. I co wszyscy grzecznie jadą mniej więcej tyle ile na znaku, bo jendocześnie, automatycznie zmieniają się porędkości na fotoradarach, gendarmerie nationale jest nielitościwa, zas mandaty bardzo duże. To tylko dla tych co narzekają, że obwodnicą z natężeniem ruchu 50.000 pojazdów na dobę nie moga smigać ile chcą. Zdajcie zobie sprawę, że stawrzacie ogromen wprost zagrożenie dla innych i dla siebie. W rzaie wypadku możecie zostać kalekami na całe zycie na wózku jak roślinka, albo bez nogi co wolicie ?

            • 4 0

          • owszem w kilku punktach się zgadzam (1)

            O idiotach którzy przed samym zjazdem się wciskają z lewego pasa np. Dodam, że i tak jest dużo lepszych, co wyrwą z prawego na lewy, żeby znowu wskoczyć z powrotem na prawy, aby na zjeździe być 1 samochód wcześniej. Nie wiem co im to daje ten 1 samochód. Bo zazwyczaj manewr ma miejsce w godzinach szczy kiedy po wciśnięciu się. I tak stoi w gigantycznym korku.
            Ale napiszmy też o asach przestworzy, młodych tirowcach. Mój ulubiony typ. Spieszy się, więc nie zważając na solno sniegową papkę wyprzedza 6 innych tirów, które też suną niemało, coś koło 100, ale grzecznie prawym pasem. Byłem świadkiem kilka razy takiej akacji. Wrażenia super, tylko trochę strach co będzie jak się wyp... albo trzaśnie mu opona, albo lekko go ciśnie między 3 a 4 tir, bo nie sądzę, aby te tiry wyhamowały ani ja.
            Ale o się czuje jak młody Bóg, jemu przecież nic się nie przydarzy, no i poza tym śpieszy się nie? :)
            Tak więc, żeby nie było, że się TIRowców czepiam. Czepiam się kierowców bez wyobraźni i buraków, którzy traktują drogę jak prywatny folwark. Jeden jest młodym TIRowcem, jeden golfiarzem, a inny kierowcą służbowej furmanki. I co ja poradzę, że jakoś akurat jak toś buraczy na drodze to najczęściej jest jest przedstawicielem jednej z tych 3 grup?
            Chcecie jeszcze o kulturze jazdy w Polsce? Proszę bardzo problem motocyklistów. W każdym normalnym kraju w korku bez problemu przepuszcza się motycyklistę pomiędzy samochodami, tylko u nas kolesie w super furach nie poszczą kolesia na motorze. Czemu z czystej zawiści, że wpakowali taki szmal w furę a i tak stoją w korku, a ten dziad na moto śmiga do przodu. Na szczęście to się powoli zmienia. Tylko, że bardzo powoli.

            • 5 0

            • Co do motocyklistów to się z tobą nie zgodzę mój brat który często bywa w Niemczech mówił mi że tam motocykliści stoją w korku jak wszyscy. Co nie zmienia faktu że w żaden sposób mi nie przeszkadzają i mogą mnie mijać w korku zawsze zrobię im miejsce

              • 1 1

        • To mało widziałeś

          Nie dalej jak 2 tygodnie temu, podczas jednego przejazdu z Gdyni do Gdańska mijałem 4. Najpierw przed Zjazdem na Chwarzno 2 auta ( obcierka). Za zjazdem 4 lub 5 potęzny dzwon 2 auta na 100 złom. NA wysokości słowackiego auto na barierce. NA wysokości szadółek 3 auta najechanie na tył. W ciągu tygodnia zawsze jest jakiś dzwon.

          • 1 0

      • Zjadę na prawy pas jak będzie wolny. Generalnie od poniedziałku do piątku w godzinach 7:00 - 19:00 prawy pas na obwodnicy jest zajęty przez ciężarówki i osoby nie jadące z maksymalną dozwoloną prędkością czyli 110 km/h. Śmiertelność wypadków nie ma tu nic do gadania. Pomyśl nim zrujnujesz czyjeś życie.

        • 1 1

    • piszesz mam 27 lat,, kurna zabrzmiało ta jak bys jździł 100 lat,, ja mam 34 i jak czytam te wypociny to mi smiac chce (2)

      mam rejestracje WZ nie wchodź mi nigdy w drogę!!!!

      • 4 34

      • taka mała dygrsja :D

        walonek, przypomniał mi się dialog kuzynostwa :) 8latek powiedział do 6 latka "co ty sobie wyobrażasz ja już mam 8 lat" na co 6 latek go ugryzł i 8 latek z płaczem do taty :) morał to że jesteś starszy nie znaczy, że sprytniejszy mądrzejszy i piękniejszy i lepiej jeździsz samochodem:) tak samo jak literki z rejestracji :)

        • 28 3

      • walonek,
        wez swojego ogonka i zrob sobie po czole walonka

        • 5 0

    • warszawka? (3)

      kolego chyba nigdy nie wyjechałeś samochodem poza trójmiasto. Gwarantuje ci ze w warszawie ludzie jeżdżą kulturalniej niż w gdańsku. Szybko, to fakt, ale przy najmniej ktoś cie zawsze puszcza jak chcesz włączyć się do ruchu albo zmienić pas. No i w brew powszechnym opiniom w warszawie są mniejsze korki niż w gdańsku... niestety

      • 5 14

      • między innymi o to chodzi

        Warszawa najwięcej buraczy na wyjeździe, bo jakby wszyscy oni w wawie jeździli tak jak pozwalają sobie np w gdańsku to by się chyba pozabijali tam u siebie, i dobrze o tym wiedzą. Kojarzą mi się z mentalnością ludzi wyrzucającymi śmieci w lesie, a u siebie czyściutko. Poza tym warszawka na drodze to coś ciut innego niż ta ogólnie przyjęta. Większość ludzi na warszawskich nr włuczacych się po pomorzu, warszawę widzi może raz w roku, bo są przedstawicielami jakichś firm w służbowych wozach. A to ich zdaniem, udaje im sięte prawo do buractwa na drogach.

        • 14 0

      • u nas

        też wpuszczaja, pod warunkiem, ze się nie jest hamskim, np. ominięcie kilkusetmetrowego korka na potokowej i wbicie się z pasa dla skrecajacych w prawo...to właśnie to tworzy ten korek. tak samo z wjazdem z podporządkowanej- kierowcy są często wpuszczani, ale im to mało, wciskaja sie po 2, 3, 4...i z nastepnym to samo. i ostatecznie wygląda to tak, jakby to ci z podporzadkowanej mieli pierwszenstwo i puszczali tych, co są na głownej drodze. ja nie mam problemów, gdy chcę z podporządkowanej wjechać, sam puszczam, ale nigdy, gdy ktoś mi się chamsko wpycha...wtedy trąbię i objezdżam..no i to prawda, ze w warszawie są mniejsze korki, ale tam większośc głównych ulic jest 2-3 pasmowa.

        • 2 0

      • bredzisz jechałem przez wawke

        stojąc grzecznie w korku ( o dziwo),, kolesie mnie brali po prawej chodnikiem i tak jakieś 200m ,,,,,

        więc więcej luzu

        • 1 0

    • dokładnie

      ja mam 32 lata - kultura jazdy od odebrani aprawka ciągle taka sama - widze dołanczajace się auto z drogi podpożądkowanej puszcze szczególnie stając w korku to mnie nie zbawi ani nie spowoduje większego opóźnienia Niestety sam wielkokroć stoje bo święte krowy - szcególnie okołóo 50 lat nie puszczą staną na twojej wysokości i nawet głowy nie obrucą bo kurka kolejne auto będzie przd nimi Udają że mnie niema Co wam to do cholery da Bedzieci w domu szybciej 17 czy 23 sek Obiadek wystygnie czy o co biega Może jesteście tak dobrymi kierowcami ze gówno was interesuje na drodze poza własnym autem Wiadomo każdy jest dla siebie mistrzem

      • 3 2

    • Do kierowcy

      Większość z Twoich respondentów powinna zasięgnąć porady.Oczywiście u Klicha.

      • 1 1

    • Sposób na tych co siedza na zderzaku.. (10)

      Jak ja widzę takiego idiotę, to od razu pociagam za reczny hamulec, jest to najlepszy sposób, raz nawet jeden delikwent tak dał po hamulcach że wylądował w rowie!!, a ja mam hak jak ktos sie nadzieje to jego problem. Polecam ten sposób....

      • 10 14

      • (1)

        jezeli byloby miejsce po prawej stronie a ty nie zjechalbys i zrobil mi taki numer to po chwili moglbys wykupic abonament na Corega Tabs

        • 3 9

        • Powiało grozą... uuuuu ja ci tak zrobie, wykupisz mi ten abonament?

          • 7 1

      • (2)

        Człowieku lecz się ktoś ci mruga ty za to go prawie zabiłeś i masz radochę jesteś debil

        • 10 5

        • (1)

          rozumiem, ze ten co siedzial na zderzaku byl zupelnie oks ;]

          • 1 1

          • Ten co siedział na zderzaku to baran ale to nie upoważnia kolegi do próby zabójstwa.

            • 2 2

      • Opinia została zablokowana przez moderatora

      • , moja kolezanka przez taki manewr ma kłopoty z kregoslupem (2)

        wypadek na obwodnicy, gość zahamował bez ostrzeżenia, była zima, a sk... toczył sie 40km na h,,, poślizg rów,,,,

        można by poprosić administratora serwisu o twój IP

        bo to co piszesz to zgroza i znaczy że powinieneś być odizolowany bo na leczenie to za późno

        • 1 6

        • Podaj swój nr. rej... (1)

          Postaram się Ciebie złapac...na hak!

          • 1 5

          • co za tłuk z Ciebie

            zrobiłeś chamówę i jeszcze duma z Ciebie paruje, koszmar jakiś, dręczą Cię w pracy, w domu, czy jak?!

            • 0 0

      • I ty sę podpisujesz "normalny kierowca"?????

        "jak ja widzę takiego idiotę..." i kto to mówi. Nie nadajesz się nawet na rowerek trzykołowy.

        • 5 1

    • Najgorsi są JEDNO-KOMÓRKOWCY- komóra przy uchu , łokieć za oknem itd...

      • 11 1

    • Przepraszam bardzo, ale u nas jest ruch prawostronny-w odniesieniu do sytuacji na obwodnicy jedziemy prawym, wyprzedzamy lewym i tu nie ma znaczenia, ze maksymalna dopuszczalna predkosc na obwodnicy wynosi 110. Chcialabym tez pozdrowic kretyna, ktory ostatnio jechal 100 km na godzine lewym pasem ( przy srednio zatloczonym prawym pasie) i ani myslal zjechac na prawy pas, dzieki czemu udalo mu sie zablokowac caly lewy pas i tym samym pol obwodnicy, nie mowiac juz o tym, ze kierowcy musieli go wyprzedzac z prawej, co jest nie tylko niedozwolone, ale i bardzo niebezpieczne na obwodnicy. Ludzie ruszcie czasem czerepem i nie zachowujcie sie jakbyscie byli nieomylni i sami na drodze

      • 8 3

    • Nie rejestracja robi z kierowcy potencjalnego mordercę

      Nie rejstracja decyduje o zachowaniu na drodze, ale stan psychiczny, umiejętności, zdolność przewidywania zdarzeń.

      Głupota nie wybiera blach. Mam 34 lata. Jeżdzę od 2 lat z rejstacją WE, wczesniej (przez ponad 10 lat) miałem między innymi GD, KN i inne. Nie zmieniłem stylu jazdy po zmianie samochodu z rejestracją WE. Staram się nie przekraczać ograniczeń predkości w terenie zabudowanym i o max 20 km / h poza (oczywiście o ile pozwalają na to warunki). Przez ostatnie 10 lat policja zatrzymała mnie 5 razy. Dostałem jeden mandat za przekroczenie 21 km/h, jeden za jazdę bez światęł w dzień. Pozostałe 3 razy była to kontrola (w tym dwa razy dmuchanie w balonik).

      • 2 0

    • (2)

      witam,

      sam jeżdzę autem z rejest. W.... i wcale nie oznacza to, że jestem z Wawy. Większość przedstawicieli jeździ na takich blachach i są to przeważnie ludzie z 3miasta, także nie ma co pisać, że są to kierowcy z Wawy. Po drugie nie sądzę, można zarzucać tym osobom złą bądź brawurową jazdę. Robię dziennie ok 200km po mieście i tak naprawdę to nie oni stanowią największe zagrożenie na drogach. Każdy przedstawiciel bądź zawodowy kierowca bardzo dobrze ogarnia się w przepisach i świetnie zna miasto po którym się porusza i rzadko kiedy zdarzają mu się wpadki powodujące blokowanie innych aut itp. rzeczy denerwujące codziennie kierowców na drodze. Nie ma też co rozdrabniać się czy ktoś ma rej. GWE, GKA, GD itd., wszystko zależy od indywidualnych umiejętności kierowcy i zdrowej psychiki. Aha, i na koniec jeśli chodzi o uprzejmość na drogach to myślę, że w Gdańsku nie jest aż tak źle. Mam warszawskie rejestracje i nigdy nie musiałem długo czekać na włączenie się do ruchu. Ja również, kiedy tylko jest to możliwe, puszczam auta, by poluzować sytuację na drogach...pozdrawiam wszystkich kierowców

      • 7 1

      • Może ścisłości, rejestracje Warszawskie to często samochody na leasing. (1)

        Właścicielem auta w tym przypadku jest inna instytucja, np bank. Ci którzy w firmach jeżdżą tymi autami, nie różnią się od Warszawiaków. Czyli nie moje auto, mam AC, to gaz do dechy niech się inni martwią bo w tym czasie to mi pieniądze uciekają.
        Co się tyczy wieku kierowcy, to faktycznie młodzi robią więcej wypadków, pewno w przybliżeniu tyle co ci po 60 roku życia.
        Pytanie jest za to inne, czy w związku z tym, że tatuś kupuje głupszemu od siebie synalkowi auto, którym on później się rozbija, to czy wszyscy powinni ponosić tego odpowiedzialność ?
        Otóż na ironię tak. Bo zgodnie z prawem, jednak istnieje odpowiedzialność zbiorowa. Gdyż wszyscy ludzie poniżej 25 roku życia muszą płacić wyższe składki OC.

        Utopia tego systemu, tak samo jak ten artykuł, sugeruje aby pod pozorem porządku, orać kasę niewinnych, najuboższych. Prawdziwym powodem jest okradanie najsłabszych, poprzez lobby towarzystw ubezpieczeń, ośrodki ruchu, zwiększenia formalności w urzędach (czyli zatrudnianie następnych biurokratów).

        Artykuł zgodnie z tym co mówiłem, jest tendencyjny, ma z góry określony tor, fabułę z jednym morałem. Gdyż podniesienie składek OC dla recydywy drogowej, czy powiedzmy inne stawki mandatów dla uporczywie łamiących prawo drogowe nie zostało poruszone. Gdyż tutaj chodzi wyłącznie o interes firm i biurokratów a jak wszystkich się zorze to więcej kasy i urzędników.

        • 3 0

        • ...napisałeś "mam AC, to gaz do dechy...". Nie do końca się z Tobą zgodzę. Warto tu wspomnieć o czymś takim jak polityka samochodowa w firmach. Niestety nie jest tak kolorowo jak każdemu się wydaje np. jeśli rozbiję auto z mojej winy, to niestety muszę słono za to zapłacić...

          • 2 0

    • gwe

      odczep się od GWE bo jestem z Gdyni a musze mieć takie deski.....

      • 0 1

    • nie we gwe sa najgorzymi kierowcami:) zadarzaja sie artysci o rej Gd ktorzy tez rzna głupa

      • 0 0

    • Tu Radek WE!

      Strasznie mnie rozbawiliście! Zachowujecie się jak banda starych bab biadolących pod kinem po seansie filmu z Woodym Harlesonem.
      W moim poście słowem nie wspomniałem o brawurowej, czy szybkiej jeździe.
      A Wy (PixiPongo, After, Adam Owicz (spec od leasingu)) przyczepiacie mi etykietkę pirata drogowego i ... życzycie nie najlepiej.
      Pragnę wszystkim przypomnieć, że w naszym kraju obowiązuję ruch prawostronny. Zatem każdy kierowca jest zobowiązany do poruszania się prawą strona jezdni - i tylko tyle.
      Baj de łej - życzę Wam wszystkim tego samego czego Wy mi.
      Do zobaczenia na Obwodnicy:)

      • 5 1

    • warszawa jezdzi szybko, ale pewnie i dobrze

      • 1 2

    • Co ma do rzeczy rejestracja? GMB czy GWE to palanty? Dlaczego WE? (1)

      Turysta z obcego miasta czyt. Warszawy jedzie grzecznie i powoli bo tylko na krajowej 7 użył 5 biegu czego w Warszawie nawet w nocy nie da się zrobić. Leasing, siedziby firm które są właścicielami aut rejestrują je na swoim terenie i tyle a pod Twoim blokiem stoją na parkingu bo Twój kolega z którym przy piwku przechwalasz się jaki to manewr dzisiaj odwaliłeś, to przedstawiciel właśnie tej firmy i jak Ty jest Gdańszczaninem. Kolego nie wybielaj się, że stałeś w podporządkowanej i nikt Cię nie puścił, do tego trzeba wyobraźni i swoją drogą chęci, każdy się spieszy i ma w dupie hamowanie jak z naprzeciwka i tak się nikt nie zatrzyma. Po co takie narzekanie? Nie wiem. Wydaje mi się, że każdy z nas ma kompleks lepszego kierowcy a wiem po przeczytaniu tych komentarzy, że nikt oprócz obowiązkowych szkoleń policjantów nie przeczytał ani raz zawodowych komentarzy do kodeksu drogowego i nie zastosował ich choćby w wyobraźni. Tak jak każdy jest mądrzejszy od lekarza tak i na drodze widać niezły mix rajdowców bez licencji. Przyznaję, że żałosne jest jak wygląda hierarchia na drodze, głupi cep na dorobku w super aucie pokazuje swój status poprzez utrudnianie życia i łamanie przepisów. Uczmy się od Niemców, kultury, spokoju i znajomości przepisów. Co do obwodnicy, cóż, taka droga i niezły tłok i nie każdy ma równy poziom umiejętności za kółkiem. Trochę tolerancji i życzliwości i wolniej wystarczy o 10 - 20 km i nie będziesz miał problemów z zawalidrogami którzy jadą z maksymalną dozwoloną prędkością a Ty za nimi na długich z lewym kierunkowskazem... To jest dopiero żałosne. Kogo chcesz wyprzedzić i po czym? Po pasie zieleni? A bezpieczna odległość? Robimy sami cyrk na drodze. I jak na Polaka przystało jesteśmy wybitnie uzdolnieni w narzekaniu i wybielaniu siebie a Krzysztof Hołowczyc to jakiś podpłacony chyba bo każe zatrzymać się w reklamie przed przejazdem kolejowym...
      Kurs na prawo jazdy jest za krótki ale też z przyczyn ekonomicznych taki musi być. Pewien mądry pan określił, że ilość godzin na jazdę w ruchu miejskim powinna być taka jaka jest bo ruch określają przepisy więc to proste skoro była teoria ale obowiązkowym punktem powinno być szkolenie z jazdy w trudnych warunkach, autostradą i co najmniej kilka godzin oglądania filmów z kronik policyjnych o skutkach wypadków, jak to określił każdy powinien raz zobaczyć skutki czołowego zderzenia się dwóch aut przy prędkości 60 km/h... zakrwawioną poduszkę bezpieczeństwa, płaczącą matkę i osierocone dzieci...

      • 1 0

      • za długie!!!

        nie chce mi sie czytać....sory

        • 1 0

  • ...

    zgadzam sie z arturem u nas po prostu nie ma kultury jazdy i to sa rowniez przyczyny wypadkow, korkow. Poza tym co z tego ze sa fotoradary jak nie ma w nich kliszy bo szkoda na to pieniedzy? jeszcze jedna sprawa to taka ze mandaty powinny byc o wiele wyzsze i moze by sie nauczyli nie zasuwac

    • 30 7

  • Zgadza się to kursy na prawo jazdy są winne. (12)

    Tam nie uczą jak prosto jechać po pijaku, jak skutecznie zahamować ze 150km/h na 30 metrach. A wypadki na obwodnicy są przez tych co jadą lewym pasem 60 km/h.

    • 64 18

    • Nie uczą jak jeździć po drogach, które są w opłakanym stanie, nie uczą też co robić gdy nagle pojawi się znak ostrzegający (8)

      przed fotoradarem. Na przykład w USA wymagania egzaminacyjne są znacznie niższe niż w Polsce i wypadków z tego powodu jest znac

      • 2 14

      • znie mniej. Wynika więc z tego, że omawiany aspekt nie jest problemem. Problem tkwi w opłakanym stanie dróg, czy w rosnących (5)

        przy drogach drzewach. Chyba każdy z nas widział przy nich krzyże, kwiaty, czy znicze. Nie ulega więc wątpliwości, że jak zwy

        • 2 13

        • kle rozwiązania problemu szuka się tam gdzie nie powinno. (4)

          • 2 10

          • (1)

            nie mieścisz się grubasie?

            • 10 3

            • Co Cię boli?

              • 0 5

          • (1)

            Mała podpowiedź na przyszłość. Treść piszemy w polu "treść", a nie "nagłówek". Wiem, że to trudne, ale na przyszłość spróbuj zapamiętać.

            • 3 1

            • Rozumiem, że dla Ciebie trudne.

              • 0 0

      • *REKLAMA*

        • 3 1

      • Nie porównuj USa do PRL bis

        Tak , tylko jak tam komus coś zrobisz to jesteś załatwiony do końca zycia, a u nas zabiora prawko na 3 miesiące, a jak ktoś kogoś zabije to dostaje 2 lata w zawieszeniu , a w stanach każdy się boi konsekwecji na tym polega róznica
        vide sprawa Polańskiego

        • 0 0

    • "Nie uczą jak prosto jechać...po pijaku"!!!!!!!!!!! Rozumiem, że tego douczyłeś się zaraz po egzaminie??? Oby najmniej takich kierowców!

      • 5 3

    • http://demotywatory.pl/210006/Kazdy-pojazd-moze-ci-sluzyc-do-konca-zycia

      • 0 0

    • ze 150 na 30 metrach hahaha

      chyba na drzewie po 30m sie zatrzymasz

      • 0 0

  • (10)

    a ja nie mam systemu ABS ;P nawiązując do postu "kierowcy" zgadzam się w 100 %. jeżdżę 5 lat po Trójmieście i nagorsi i najgłupsi są ci w golfach i z GWE, GKA, GPU i wszystkie odmiany W. . Stojąc czasami w korku na potokowej w dół widzę takich cwaniaczków co CHODNIKIEM na sam dół zjeżdżają !!!

    • 76 5

    • Kolega ma rację

      Na Srebrniki - w zasadzie tylko "kaszubskie" rejestracje po chamsku z prawego pasa w lewo. Innym się nie zdarza. Klimat tam jakiś inny? geny? czy za dużo kartofli?
      Zawsze się nad tym (codziennie) zastanawiam.

      • 1 1

    • Chcesz powiedzieć, że kierowcy Golfów z Wejherowa, Kartuz, itd. są najgorsi i najgłupsi ?

      Ja mam GDA jestem najgorszy i najgłupszy ? To jakaś ludowa mądrość, naukowe badania, czy może chęć dowartościowania się, na obcych tobie ludziach ?

      • 2 1

    • lekarstwo to komunikacja miejska i rowery. Polecam, może nie zawsze da się rowerem ale jak ktoś nie ma tendencji do przechwalania się swoim bogactwem to może zamiast stać w korku w puszcze mógłby przesiąść się na rower...

      • 0 0

    • Może jest w tym ziarno prawdy... (1)

      Dotyczy to tych co po tych wiochach robili prawo jazdy i połowę z i tak krótkiego kursu spędzali jadąc na wprost, do Gdyni.... Więcej czasu zajmują dojazdy jeśli wybierzesz szkołę w mieście z ośrodkiem egzaminacyjnym, ale jakże cenny jest ten czas kursu, który się traci na dojazdy...

      • 0 0

      • sluchaj buraku patentowy mam GPU i co ci do tego jezdze obecnie GD w pracy a wczesniej mialem GA i co??? jezeli po rejestracji okreslasz kierowca to proponuje udac sie do lekarza specjalisty bo przyda sie tobie. a po drugie napewno trzaskam wiecej kilometrow w miescie jezdzac caly dzien niz ty przez 2 lata wiec wez sie zamknij i nie wypowiadaj

        • 0 0

    • Co do GWE to się zgodzę w pełni, ale GKA w miarę dobrze jeżdżą (sam jestem GKA), co do Pucka to też nie powiedziałbym, że są najgorsi i najgłupsi. Widzę wielu kierowców z GA i GD, który najpierw hamują a dopiero potem włączają kierunkowskaz stwarzając tym realne zagrożenie w ruchu.

      • 0 0

    • rozumiem, że masz słabe okulary

      i tych rejestracji GD i GA nie widzisz, podobnie jak "wypasionych aut" parkujących na miejscach dla niepełnosprawnych albo "zebrach" pod centrami handlowymi, prawie w wejściu, ONI mają Lexusa, Q7 czy coś od kilkuset wzwyż, no i warunek sine qua non - GD,GA,GSP, oops czasem trafi się na boczku auta jazda próbna ale to drobiazg.

      • 0 0

    • Jeżeli buraczycho z GD (1)

      zajedzie drogę, to mam go ucałować i dać kwiata, dlatego, że ja GKA jestem najgłupszy, a on GD mądry jak nikt?! Żal mi takiego myślenia, burak będzie burakiem, bez względu na powiat.

      • 1 0

      • zgadzam się z W

        Zgadzam się z W. Przecież to nie ma żadnego znaczenia kto na jakich tablicach jeździ. Ktoś tu pisał o skrzyżowaniu potokowej ze słowackiego i wciskaniu się z prawego pasa tylko do skrętu na środkowy omijając w ten sposób korek, bardzo dobry przykład i proponowałbym naszej wspaniałej policji ustawienie się na tej krzyżówce i wyłapywanie takich cwaniaczków, co to przejeżdżają na czerwonym i ciągłej linii, bo nikt ich nie chciał wpuścić, a nie wiecznie czaić się z radarkiem na dwupasmowej słowackiego i cieszyć się gdy kogoś złapią jadącego 70 na 50-tce.

        • 0 0

    • bo lepiej byc GAmoniem albu GDurem

      • 0 0

  • PRAWKO NIE POMOŻE (9)

    JEŚLI KTOŚ JEST BARANEM I NIE MA WYOBRAZNI ZA KIEROWNICĄ,JA PO GDAŃSKU JEŻDŻE OD 18 LAT A PRAWKA JESZCZE NIE ZROBIŁEM(Z LENISTWA PEWNIE).DODAM ŻE JEŻDŻE CODZIENNIE I DO TEJ PORY MIAŁEM JEDNĄ KONTROLE I MANDAT ZA JAZDE BEZ UPRAWNIEŃ.PODSTAWA TO JAZDA ZGODNA Z PRZEPISAMI ORAZ WYOBRAZNIA I KULTURA ZA KIEROWNICĄ.

    • 34 83

    • WOW!

      • 1 1

    • ??? (1)

      może i jeździsz dobrze, ale jeżeli rzeczywiście nie masz prawka to i pewnie nie wykupujesz ubezpieczenia, nteligencją to nie grzeszysz, spodziewaj się kontroli

      • 11 4

      • a właśnie że koleś robi najmądrzejszą rzecz jaką w polakowie można

        gęsta mgła okryła kraj kretonów i analfabizonów,
        polanie spali na polanie
        a ich pan spał na dworze

        • 2 3

    • Piszesz o braku wyobraźni... powiedz jaką Ty masz wyobraźnię skoro nie bierzesz pod uwagę, że nawet jadąc przepisowo może się zdarzyć wypadek w którym będziesz uczestnikiem i mimo że znajdziesz się po prostu w złym miejscu i złym czasie, wypadek spowoduje ktoś inny to gdy zjawi się policja lub sprawa trafi do sądu nie wytłumaczysz że ktoś inny zawinił, nie posiadasz uprawnień czyli nie potrafisz jeździć, z automatu jesteś winny i módl się by nie było tam ofiar śmiertelnych. Więc nie wiem czy to taki powód do dumy obnosić się z tym, że przez 18 lat "tchórzysz" przed zrobieniem uprawnień.

      • 12 1

    • gorzej (3)

      jak bedziesz miał dzwona, wtedy to jest przestępstwo, a nie wykroczenie, no i ubezpieczyciel się na Ciebie wypnie

      • 1 0

      • (2)

        Nie do końca jest tak jak piszesz. Mimo, że nie będzie miał uprawnień i jeśli będzie sprawcą kolizji lub wypadku powtarzam "sprawcą" to popełni zwykłe wykroczenie. Jedyne konsekwencje jakie poniesie to mandat w wysokości 500zł za brak uprawnień oraz brak wypłaty odszkodowania. Ubezpieczenie OC mimo braku uprawnień bez problemu opłaci.

        • 0 1

        • zanrakło jednego słowa nie zdanie powinno brzmieć jeśli....... nie będzie sprawcą .......

          • 0 0

        • W przypadku wypadku spowodowanego przez kierowcę bez uprawnień firma nie wypłaci OC! Nawet jesli samochód był ubezpieczony na kogoś innego!

          • 1 0

    • prawda

      Święta racja....ale nie popieram jazdy bez uprawnień :))

      • 0 0

  • pomysł (2)

    Mi się wydaje, że pomogłoby obowiązkowe doszkolenie po zdaniu egzaminu na prawo jazdy (oczywiście bez drugiego egzaminu, ale zapisywane na prawku). Człowiek uczyłby się tam: bezpiecznej jazdy, jazdy w poślizgu, omijania niebezpieczeństw i jazdy ekonomicznej. Na to często nie ma czasu podczas normalnego kursu. Oczywiście byłby on obowiązkowy i opłatę za kurs wnosiło by się razem, tak żeby młody kierowca miał do wyboru albo wziąć udział w kursie albo stracić już zapłaconą (przed zdaniem prawa jazdy) kasę.

    • 28 6

    • Ale powiedzcie tak szczerze większość z nas nauczyła się jeździć dopiero po zdaniu egzaminu. Ja mam prawko 10 lat, uważam że jeżdze dobrze, i tutaj chciałam zaznaczyć że dopiero po tym czasie zdałam sobie sprawę że dobrze to nie znaczy szybko, bo szybko to może jechać każdy. Chodzi o to żeby jechać szybko jesli jest to możliwe i pozwala na to przepis i być świadomym tego że nie jestem mistrzem szos, a przede wszystkim zdawać sobie sprawę z tego że umiejętnośći współużytkowników drogi mogą być mniejsze ( nie znaczy gorsze). Najgorsze są chyba drogi gdzie co chwilę są światła i to sprawia że ludzie się wkurzają, sama się wkurzam. Także przyznajmy się przed smamym sobą - my też nie jesteśmy idealni.

      • 8 0

    • Głupota leży po stronie policji, a nie kierowców

      Ryba zawsze gnije od głowy.... Każdy kto pojeździł troszkę po świecie wie kilka rzeczy:
      1. Kultura jazdy w gdańsku jest na przyzwoitym poziomie ( jesli chodzi o przepuszczanie itd)
      2. Kultura jazdy jeśli chodzi chodzi o skręcanie w lewo z prawego pasa, jeżdżenie chodnikami itp - to jest DNO - ale to wina policji - bo jak inaczej wyjaśnić jeżdżące nieoznakowane radiowozy w kółko po armii krajowej ( zwłaszcza w miejscach gdzie jest zmiana ograniczenia z 80 do 50) , a 0,5 km dalej na skrzyżowniu koło auchan dzieją się dantejskie sceny ( przejeżdżanie na czerwonym świetle, zawijanie w lewo z prawego pasa- przy zjeździe z obwodowej na wawe)???
      3. W żadnym innym kraju ( no może poza chorwacją) nie ma tylu ograniczeń co u nas.. każde skrzyżowanie z wiejską drogą, każdy dom stojący przy drodze to od razu 50, albo 70 teren zabudowany ciągnący sie kilometrami...
      4 W żadnym innym kraju nie ma tyle policji w tak bzdurnych miejscach ( patrz punkt 2)

      Weźmy zaprzykład jedne z najbezpieczniejszych dróg w europie - austria - poza terenem zabudowanym dozwolone 100 km/h, na terenie 50 - z bardzo częstym podniesieniem do 50-80 , bardzo żadko ograniczenia przy skrzyżowaniach, teren zabudowany od pierwszej gęstej zabudowy , to ostatniej gęstej, ( a nie jak unas 1 kilometr przed pierwszym domem , i kilometr za ostatnim) - taka sama wiocha u nas ma 2 kilometry zabudowanego , a tam 500 metrów. Do tego policja? Nasi siedzą w krzakach w zabudowanym lesie, a tamci na prostych odcinkach autostrady i jeżdżą w kółko polując na zakaz wyprzedzania ( o dziwo tam zakaz wyprzedzania nie dotyczy ciągników).
      Każdy z nas ma świeżo po odebraniu prawka jakiś czas , gdy zaczyna jeździć ( najpierw przepisowo) i uczyć się jazdy samochodem i jeśli taki nieukstzałtowany jeszcze kierowca uczy sie że przepisy są do dupy , to automatycznie w krew wchodzi mu łamanie ich. Wiec moim skromnym zdaniem 90% winy za bezpieczeństwo na naszych drogach ponosi policja i słuzby odpowiedzialne za oznakowanie dróg. Póki to sie nie zmieni nigdy nie bedzie u nas bezpiecznie.

      • 7 0

  • DODAM (10)

    JESZCZE DLA CHĘTNYCH ŻE W ZIME W NOCY MOŻNA POJECHAĆ NA DUŻY PUSTY PARKING I SAMEMU UCZYĆ SIĘ "WYCHODZENIA" Z POŚLIZGU

    • 50 9

    • CO CIEKAWEGO W WYCHODZENIU Z POŚLIZGU ? O WIELE LEPSZA ZABAWA TO KONTROLOWANA JAZDA BOKIEM... POLECAM TYLNI NAPĘD

      • 4 10

    • (2)

      I tak nic ci to nie da bo co innego wychodzić z poślizgu do którego sam doprowadziłeś (jesteś przygotowany na właściwą reakcję) a co innego wyjść z poślizgu którego się nie spodziewałeś gwarantuje ci że nic nie zdziałasz nawet jeśli jesteś bardzo dobrym kierowcą.

      • 4 3

      • (1)

        czesciowo prawda.
        ale lepiej jest troche pocwiczyc by kumac ze auto to nie zabawka.
        i ze ono potrafi czasem robic jak ono chce.
        prawda jest ze z poslizgu bedize ciezko wyjsc, kiedy nie jest on celowy.

        • 1 0

        • Racja trochę może przesadziłem że nic to nie da, lepiej wiedzieć co może stać się z samochodem w poślizgu, dzięki temu może będziemy jeździć spokojniej.

          • 0 0

    • nie zgadzam sie (2)

      no tak nie za bardzo, bo na dużych parkingach typu "przed supermarketem" sa kamery i ochrona, i przepędzają takich co sobie ćwiczą

      • 2 0

      • haha (1)

        ta ochrona to emeryci i renciści oraz życiowi nieudacznicy wiec jak oni mogą kogo kolwiek gonic? he he

        • 1 2

        • oni są od wzywania policji.

          • 2 1

    • Moim zdaniem

      Policja powinna organizować takie szkolenia, tzn nie tyle policja co państwo pod nadzorem policji, ogrodzić gdzieś teren, zatrudnić zawodowych kierowców, żeby zrobili wykład na temat różnych aspektów jazdy (czyt, jazda po mokrym, śliskim, itp), każdy mógłby swoim samochodem spróbować jak to jest. Myślę, że było by chętnych bardzo dużo. Nawet jeśli kosztowało by to śmieszne pieniądze (bo wiadomo, za darmo od państwa to takich rzeczy nie da się uzyskać, choć mogę się mylić? ;)), bo jak wiadomo są oczywiście szkoły bezpiecznej jazdy, czy cokolwiek innego, ale koszt takich kursów zdecydowanie przekracza możliwości większości ludzi ;)

      • 0 0

    • na Zaspie na PASIE STARTOWYM Pe....dalce POSTAWILI BETONY TO GDZIE PRZYSZLI KIEROWCY MAJĄ SIĘ SZKOLIĆ!!!! (1)

      BURAKOM Z BLOKÓW ZA GŁOŚNO.!!!!!!OKNA POZMIENIAĆ ALBO NA 2-GIEJ STRONIE OTWIERAĆ !!!!!!!!!

      • 1 0

      • NIE ZA GŁOŚNO TYLKO "PRZESZKADZAŁO" BO ONI TAK NIE MOGA :))

        • 0 0

  • To nie prawo jazdy, ale beznadziejny stan dróg! (9)

    • 22 66

    • (3)

      jazdę dostosowujesz do warunków drogowych. Ale kto nie ma mózgu tego nie zrozumie.

      • 12 5

      • prędkość dostosowana do polskich warunków drogowych to 40km/h

        ja sem nietoperek

        • 5 1

      • (1)

        ale takze jak nie ma mozgu to bedzie jechal 40km/h i podrozowal 5h zamiast 2.

        • 2 0

        • jak ci sien ie podoba to idz na piechote i bedziesz podróżował 15 h zamist 5

          • 2 3

    • (3)

      "Złej baletnicy zawadza rąbek u spódnicy". Tak zawsze mówiła moja babcia. Jak ktoś nie potrafi dostosować się do warunków drogowych to znaczy, że nie powinien siadać za kierownicę.

      • 7 1

      • Aga, (2)

        • 0 0

        • (1)

          babcia miala racje, ale ty powinnas ten tekst odwzorowac na realiach.
          przeciez warunki sa takie ze mozna jechac np. 60km/h i nagle jakas dziura, hehe.

          • 0 0

          • Ot kolejny bezmózg.
            warunki na drodze to nie tylko warunki atmosferyczne ale i stan dróg.
            Jak przy 60tce nie jesteś w stanie wyrobić - zwolnij.

            • 0 0

    • jestem za Twoja wypowiedzia!! wiekoszsc wypadkow to zly stan dróg
      dostosowanie predkosci do warunków?
      oczywiscie!!
      ale skad mam wiedziec ze nagle auto wpada w dziure i wylatuje?? wczoraj poza miastem jade sobie okolo 90km/h ( tyle dozwolone) droga bardzo ladna równa brak ruchu
      w pewnym momecie droga sie "zarwala" i wybiło auto w góre przed zakretem
      gdybym mial trochę skręcone kola byla by lipa!! (albo drzewo albo pole)
      naprawcie te drogi a potem sie czepiajcie koleiny, dziury,
      gdzieniegdzie to max 20km/h bo tak dziury rozwalone!!

      • 0 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane