• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Premiera książki 'Westerplatte 1939. Prawdziwa historia'.

Marek Gotard
28 września 2009 (artykuł sprzed 14 lat) 
Mariusz Wójtowicz-Podhorski Mariusz Wójtowicz-Podhorski

Rozmowa z Mariuszem Wójtowiczem-Podhorskim, autorem książki "Westerplatte 1939. Prawdziwa historia".



O tym, że przygotowuje Pan książkę o Westerplatte, wiadomo było od lat, ale ciągle odkładał Pan jej premierę. Udało się w okrągłą rocznicę wojny. Chodziło o podgrzanie atmosfery?

Mariusz Wójtowicz-Podhorski: Praca nad książką trwała cztery lata. To dzieło sztabu ludzi. Wykonaliśmy olbrzymią pracę badawczą. Dotarliśmy do dziesiątków nieznanych materiałów, m.in. wspomnień i rękopisów. Jacek Żebrowski z Łodzi od ponad 30 lat badający historię Westerplatte przekazał nam trzy pudła nieznanych do tej pory relacji obrońców, relacji niemieckich żołnierzy szturmujących Westerplatte, dokumenty, archiwalne zdjęcia i filmy. Zależało nam na stworzeniu nie pracy publicystycznej, lecz studium pokazującego wszystkie aspekty tego, co wydarzyło się na Westerplatte.

Co według pana, oprócz precyzyjnej analizy obrony Składnicy składa się na wyjątkowość tej książki?

Setki nie publikowanych zdjęć, plany ukazujące poszczególne wartownie w przekrojach, mapy opracowane na podstawie planu Składnicy z 1934 r. Interesujące są też materiały opisujące losy obrońców i placówki po kapitulacji, jak i dzieje Westerplatte po 7 września 1939 r. Kto na przykład wie, że m.in. obozowa kuchnia i mur w Stutthofie powstał z cegieł z muru Westerplatte? Moim zdaniem interesujące są też przypomniane losy parku – pomnika po 2003 roku. Wtedy, po dziesięcioleciach, zaczęło się tam znowu wiele dziać. Dzięki temu jest nadzieja, że miejsce symbol nie zostanie już więcej skazane na niepamięć. Mam nadzieję, że będzie wręcz odwrotnie, a Westerplatte odzyska kiedyś pełnię blasku i zgodnie z życzeniem już w większości nieżyjących Obrońców Westerplatte pokaże wygląd zbliżony do tego z 1939 roku i warunki, w jakich broniono polskiego garnizonu na Westerplatte.

Książka liczy prawie 700 stron. Po jej przeglądnięciu ma się wrażenie, że trudno będzie cokolwiek uzupełnić. Czy w takim razie można coś jeszcze do niej dopisać?

Do tej pory nikt "na poważnie" nie zagłębił się chociażby we wspomnienia płk. Stefana Fabiszewskiego, który dowodził Wojskową Składnicą Tranzytową przed mjr. Sucharskim. Po wojnie Fabiszewski prowadził swoje prywatne śledztwo dotyczące wydarzeń w Składnicy, które przyniosło masę sensacyjnych szczegółów. Mało kto zwrócił uwagę, że tak naprawdę nigdy nie padł rozkaz, by w wypadku wojny Westerplatte miało się bronić 12 godzin. To jeden z największych mitów dotyczących Westerplatte stawiający w zupełnie innym świetle obraz obrony Wojskowej Składnicy Tranzytowej. Nie można odrzucić tego, do czego dotarł po wojnie płk. Fabiszewski. Jest bowiem jednym z nielicznych niekwestionowanych i kompetentnych autorytetów do oceny obrony Składnicy, z którą związany był wiele lat i osobiście chyba najmocniej ze wszystkich komendantów placówki Westerplatte przysłużył się jej "nielegalnemu" ufortyfikowaniu.

Każdemu, kto zapoznał się z ówczesną taktyką wojskową, podręcznikami strategii czy regulaminami wojskowymi, na usta zaczynają się cisnąć przeróżne pytania. Atakującym Westerplatte niemieckim żołnierzom powiedziano, że na śniadanie wrócą na pancernik. Abwehra doskonale wiedziała co jest na Westerplatte, ale nie podzieliła się tymi informacjami z dowodzącymi atakiem lub najprawdopodobniej informacje te zostały zignorowane. Niezależnie od tego z wojskowego punktu widzenia Niemcy mogli mieć prawie pewność, że szybko zdobędą Składnicę. Co takiego wydarzyło się w Składnicy, że w nocy z 31 sierpnia na 1 września prawie wszystkie placówki na Westerplatte były nie obsadzone lub obsady zredukowane o połowę? Dlaczego mjr Sucharski nie reagował na sygnały, że w kanale portowym pływały motorówki obsadzone żołnierzami, że coś się dzieje niepokojącego za murem Składnicy, w porcie gdańskim i w Nowym Porcie? Dlaczego nie zrobił absolutnie nic, kiedy dowiedział się od płk. Wincentego Sobocińskiego, że 1 września o świecie Niemcy zaatakują Westerplatte? Gdyby nie doskonałe wyszkolenie żołnierzy, ich zgranie i podręcznikowe wręcz działanie w przypadku ataku, Niemcy rzeczywiście mogliby jeść śniadanie na Westerplatte. Chyba nieprzypadkowo gdańskie gazety 1 września pisały w nagłówkach, że Westerplatte poddało się po 10 minutach i została z niego kupka gruzu. A do druku gazety te były przygotowywane 31 sierpnia…

Znowu wracamy do Sucharskiego. Wolelibyśmy jednak uciec od ideologii.

Jestem jak najdalszy od ideologii. Wszystko, co znajduje się w książce, ma swoje potwierdzenie w dokumentach, relacjach, zeznaniach świadków, autoryzowanych wywiadach. A badacz ma prawo do stawiania pytań. Weźmy chociażby słynną już sprawę wywieszenia białej flagi przez obrońców, drugiego dnia walk. Niemcy ją dostrzegli. O tym jednak, że została wywieszona nie wiedziały broniące się wartownie i placówki. Nie trudno sobie wyobrazić co by się stało, gdyby niemieccy parlamentariusze zostaliby ostrzelani przez Polaków - niemiecka propaganda bezlitośnie wykorzystałaby ten fakt. Okazałoby się, że Polacy są zbrodniarzami, dzikusami nie szanującymi prawa wojennego. Co znajdujemy w relacjach polskiej i niemieckiej strony? Kpt. Franciszek Dąbrowski zauważa tę flagę, flaga zostaje zerwana, na rozkaz Dąbrowskiego w stronę Niemców pada długa seria z karabinu maszynowego oznaczająca "nie ruszajcie się, walczymy dalej", dla Polaków to sygnał "sytuacja bez zmian, bronimy się". Na to wszystko jest potwierdzenie w dokumentach.

Co w takim razie można dopisać jako suplement do książki?

Diabeł jak zawsze tkwi w szczegółach i mimo tak wnikliwej kwerendy ciągle wychodzą na jaw nowe fakty mające potwierdzenie w nieznanych do tej pory źródłach. Trudno będzie napisać coś nowego o samych walkach – w książce publikujemy 29 map szczegółowo pokazujących m.in. walki na Westerplatte. Jednak cały czas na jaw wychodzą detale, które warto i należy badać. Monografia dotycząca Westerplatte odpowiada na dziesiątki pytań, które w innych publikacjach dotyczących tematu nie były nawet postawione. Książka na pewno rozprawia się też z wieloma mitami definitywnie kończąc ich żywot.

Mariusz Wójtowicz-Podhorski jest szefem stowarzyszenia Grupa Rekonstrukcji Historycznej Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte. Badacz dziejów składnicy. Scenarzysta i pomysłodawca wydanego w 2004 komiksu: "Westerplatte. Załoga śmierci". Po raz pierwszy w tej formie przedstawiono nieznane epizody z siedmiu dni obrony składnicy. Kontrowersyjny wówczas komiks burzył dotychczasową historię obrony Westerplatte, zapoczątkował także dyskusję i odkrywanie kolejnych "białych plam" dotyczących tego miejsca. Wójtowicz-Podhorski jest także jednym z autorów nowej koncepcji zagospodarowania dawnego pola bitwy na Westerplatte.


Gdańsk oddaje Westerplatte Muzeum II Wojny Światowej

Dawne pole bitwy Westerplatte ma stać się jedną z atrakcji Gdańska, dlatego w poniedziałek, 28 września, została podpisana umowa dotycząca udostępnia przez miasto terenu Westerplatte Muzeum II Wojny Światowej. Dzięki temu placówka ta zacznie przygotowywać tam m.in. ścieżkę edukacyjną i pracować nad unowocześnieniem wystaw w tym miejscu.

Prezydent Gdańska powołał także radę konsultacyjną do sprawy pola bitwy Westerplatte, która ma koordynować działania muzeum II Wojny Światowej. Zaprosił do niej Wojewodę Pomorskiego, dyrektora Muzeum II Wojny Światowej, prezesa zarządu Portu Gdańskiego i komendanta Morskiego Oddziału Straży Granicznej.
opr. km

Opinie (199) ponad 20 zablokowanych

  • Wachmistrz to PISowski chłopiec !

    • 4 13

  • (2)

    " Weronika Marczuk-Pazura jest podejrzana o powoływanie się na wpływy oraz żądanie i wzięcie łapówki Weronika Marczuk-Pazura "nie przyjęła łapówki, lecz wynagrodzenie należne jej kancelarii za obsługę prawną"
    tja
    a jeszcze wczoraj twierdziła, że była PRZEKONANA, że to co bierze POd stołem, to zaledwie perfumy, które otrzymywała od agenta CBA nie raz i nie dwa
    a ile razy wy swoim niuniom dajecie POd stołem perfumy?
    i dlaczego kuźwa POd stołem?
    co? wstydzicie sie gestu:-)
    no i jak teraz z perfum zrobicie 100 000 w kopercie POd stolikiem?
    na kiedy przewidziana jest konferencja z zapłakaną pazurową?
    na jutro??
    mam nadzieje, że donek przerwie urlop (który to już w tym roku)??
    darz bór łosie:-)

    • 7 10

    • g@llux

      Jest to jakaś metoda. Pisać w sposób tak głupi, żeby osmieszyć samego siebie, a miłosników donka utwierdzić w przekonaniu, że jego przeciwnicy to totalne oszołomy.
      Ale cienko ci to wychodzi.

      • 5 2

    • g@llux

      idź już sobie

      • 3 0

  • a ja się pytam autora... (3)

    co miał zrobić z załogą, która była w stanie gotowości od mobilizacji marcowej? podnieść do wyższej gotowości,czy gotowości wyższej gotowości. Naziści tylko czekali by na Westerplatte "odkryto karty"
    Jak wiemy, to wartownie były gotowe do obrony po 3-5 minutach od pierwszej salwy, tj. zerwano podlogi, maskujące wejścia do komór bojowych, o których wiedzieli tylko oficerowie i podoficerowie, obsadzono stanowiska ckm i rkm, po czym zaczęłi kryć ogniem wyznaczone sektory.
    Chwała obrońcom i nie nam oceniać pozytywistyczną postawę Sucharskiego,czy też romantyczną Dąbrowskiego. Sucharski był weteranem wojny 1920 roku, gdzie widział śmierć wielu kolegów, dlatego chciał załogę WST ocalić. Utrzymywanie obrony Westerplatte miało jedynie charakter symboliczny i utrzymywanie placówki nie miało strategicznego sensu. Armia Pomorze poszła na północ,zaś WST Westerplatte, Ladową Obronę Wybrzeża, porty wojenne w Gdyni, Helu i Jastarni, Morski Dywizjon Lotniczy w Pucku, Straż Graniczną, kolejarzy i pocztowców pozostawiono na pastwę losu, bez szans na złudną pomoc Anglii i Francji. Bojowa postawa Dąbrowskiego, gdyby inni oficerowie dali mu "wolną rękę", mogła się przyczynić do tego, że dziś zamiast rzędu 15 poległych Westerplatczyków, byłby las krzyży, wg. maksymy "wybić się na niepodległość".
    Ciężko dziś, po 70 latach stwierdzić, czy któraś z tych postaw była słuszna w tamtych realiach. Każda z nich miała swoje racje.
    Tak więc opluwanie Sucharskiego jest niesmaczne i do tego niezgodne z warsztatem badacza historii, której podstawą jest bezstronne analizowanie faktów i źródeł.
    Panie Mariuszu Wójtowicz-Podhorski, ma Pan u mnie niezaliczone "Podstawy badań historycznych"

    • 23 16

    • A pan u mnie ma niezaliczoną pierwsza klasę podstawówki!!! (1)

      Bo pan czytać nie umie, pisac nie umie. Ksiązki nie czytał, a gada. Do kozy, matole!

      • 10 10

      • Matoł to giz3

        Wypowiedź Steinfliessa jest jego opinią na temat książki. Przemyśl matole i zastanów się czy nie ma racji. Nie tylko matoł a jeszcze osioł giz3

        • 7 7

    • "Armia Pomorze" poszła na północ

      Ten passus dyskredytuje Pana, Panie Steinfliess!
      Bo "Armia Pomorze" poszła właśnie na południe....

      A na mój gust - obrona Westerplatte związała na tydzień te siły niemieckie, które dopiero później mogły zostać użyte przeciwko Gdyni.
      Biorąc zaś pod uwagę ryzyko "nowego Monachium" (Hitler zajmuje dawny zabór pruski, zatrzymuje Wehrmacht i zwołuje konferencję "dla zachowania swiatowego pokoju"), obrona Westerplatte miała wielkie znaczenie propagandowe dla obrony polskich praw do Wybrzeża i Gdańska.

      • 12 1

  • Łatwo po latach... (4)

    Ciekawe co pan Mariusz Wójtowicz-Podhorski uczyniłby będąc na W w 1939?
    Łatwo obala się mity zza biurka.
    Obrona Częstochowy to też mit... obalony lub do obalenia.
    Ale czy warto?... co z tego kraju w końcu pozostanie jak nawet mity i legendy obalimy? Wszystkie inne narody pewnie tak robią?...
    Na czym chcemy wychować naszych następców? Na ben tenach i bakuganach z
    cartoon network? Gratulacje... Weźcie się za wychowanie młodych pokoleń z pod klatek schodowych. Tożsamości narodowej już nie trzeba podkopywać... już jej prawie nie ma.

    • 17 18

    • (2)

      Niezależnie co wachmistrz w tej naprawdę dobrej książce napisał i niezależnie co tam wszyscy wyczytają wniosek może być tylko jeden .Ci ludzie byli bohaterami - wytrzymać tam 7 dni w tych warunkach to było coś .A to ,że niektórzy okazali się słabszego charakteru i tak nie zmienia ogólnej oceny tego niezwykłego wyczynu.
      PS .Ciężko oczekiwać aby przez 7 dni wszyscy z 240 prawdopodobnie obecnych tam ludzi zachowywali się jak Herosi. Szkoda tylko ,że takim Herosem do końca nie pozostał H.Sucharski . Szczeście ,iz był nim Dąbrowski i to nie zaleznie czy był romantykiem jak ktoś powyżej powiedział. Skoro jego postawę ktoś tam powyżej negował to trzeba negować i Płk Dabka i Obronców Poczty Polskiej w Gdańsku i Kpt ragnia spod Wzizny i mam wrażenie ,że setki innych z tamtej wojny .
      Ja osobiście jestem dumny ,że mieliśmy takich dowódców jak w/w wymienieni .
      Pozdrawiam wszystkich

      • 9 3

      • szipak

        ty myślisz, że oni twoje pozdrowienia przeczytają?

        • 0 1

      • Postawa Dąbrowskiego, Dąbka i Raginisa jest tym bardziej godna szacunku, że okazali się ludźmi honoru. Niestety, czegoś takiego nie posiadał Naczelny Wódz, nie czekający na granicy rumuńskiej na ruskich choćby symbolicznie z karabinem w dłoni - i mający resztę wojska w poważaniu, skoro nie mianował nikogo dowódcą reszty wojsk walczących jeszcze w kraju przez 2 tygodnie...

        • 5 0

    • wszelkie zakłamanie jest szkodliwe

      dla dzieci szczególnie. Wytwarza w nich nieżyciowe postawy, za które płacą nieraz do końca życia.

      • 2 0

  • Generalnie obecnie jest tendencja pozbawaiania nas tradycji i bohaterów (4)

    Jeszcze nie zakończył się etap wyprzedaży majątku narodowego, obrzucania nas
    obelgami i oskarżeniami o wszystko i przez wszystkich (włącznie z aktualnymi,
    jakoby sojusznikami), a pełną parą nadchodzi okres pozbawiania nas historii,
    próba zabierania tego, co pozwalało nam trwać przy polskości. Robią to ci,
    którzy mówią np. że zwycięstwo pod Grunwaldem to zasługa Litwinów, inni
    mówią i piszą, że Chopin był Francuzem, Kopernik - Niemcem, a Mickiewicz przecież sam napisał: Litwo, Ojczyzno moja... Chcą nam obrzydzić Westerplatte, ale hołubią "profesora"Bartoszewskiego, który nic dla nas dobrego nie zrobił, a znany jest głównie dlatego, że Niemcy wypuścili go z obozu koncentracyjnego. Niemcy, wbrew faktom sfinansowali film o zanachu
    na Hitlera, starając się pokazać, że źli byli naziści, ale Niemcy byli dobrzy.
    Amerykanie nakręcili film, z którego wynika, że komando kilkunastu Żudów
    ocaliło świat przed zagładą, jeszcze inni próbują wmówić, że w Bitwie o Anglię
    nie było Polaków, a my, "własnymi rękami" pana Wójtowicza obszczekujemy
    naszych bohaterów. Wstyd, że trafiają się tacy ludzi, może lepiej, gdyby
    zajęli się tematyką Golgoty Wschodu, albo okresem zniemczania na naszych
    ziemiach, albo Rugami Pruskimi . Ci sami ludzie cały czas próbują nam wmówić,
    że Powstanie Warszawskie, to był błąd, ale gloryfikują Powstanie w Getcie,
    chociaż obrońców Getta było tylko ok. 500. W jednym z miesięczników czytałem, że dynastia Piatów założona został przez ród Wikingów, którzy
    nie załapali się na dziedziczenie czegokolwiek, nawet kawałka ziemi u siebie
    i przypłynęli do Kraju Wiślan i zapoczątkowali ród Piastów. To jest świadome działanie na szkodę Polski, pozbawianie nas kultury i tradycji historycznych
    i nie ma nic wspólnego z rzetelną pracą naukową. Popieram G@lluxa i innych,
    którzy myślą podobnie, a przynależność partyjna nie ma tu nic do rzeczy,
    chociaż prawdą przecież jest, że przeciwko nazwaniu ludobójstwa na naszym
    Narodzie w Czasie ostatniej wojny ludobójstwem stanowczo protestowała
    Platforma, a PiS był za nazwaniem tego po imieniu.

    • 12 16

    • Ryszard Rosa

      Też popieram g@alluxa, bo to zdolny pisatiel.
      Popieram też każdego, kto go popiera, bo doprawdy trzeba dużego samozaparcia, żeby go popierac.
      Popieram wypisywanie opini o książce przed jej przeczytaniem, bo to taka moda ostatnio nastała, bardzo ładna i salonowa.
      Wstyd mi za takiego Ryszarda, bo myślałem do tej pory, że wszystkie Ryśki to fajne chłopaki.
      Ale jakoś tam tego jednego Ryśka przeżyję, bo śmichu z nim co niemiara.
      Śmiech to zdrowie, jak mówi przysłowie. A ja przysłowia lubie, podobnie jak klepanie po klawiaturze.

      Wszystko powyższe napisałem i jeszcze dalej pisac mogłem na dowód tego, że tez potrafie tak w cały świat się wymądrzać - niczym g@llux i Rysiek Rosa.

      • 6 4

    • przeczytałem i się popłakałem

      wikingowie, żydzi, komancze, eskimosi,
      powstania, nacje
      i wszystko to przeciwko biednej IV RP tak uparcie budowanej przez tow. Jarosława I, który to w sobotę na tajnych obradach /szkoda że nie w nocy/ odczytał swój "Mein Kampf"
      tak biedny Rysiu - kosy na sztorc i bić psubratów!

      • 0 2

    • A jeżeli rzeczywiście Sucharski doznał rozstroju nerwowego, pod Grunwaldem zwyciężyliśmy dzięki litewskiej pomocy, a niemieccy chrześcijanie chcieli zgładzić Hitlera, to Polska od tego zginie?
      Siłę niesie ze sobą prawda - nie kłamstwo. Niech Pan, Panie Ryszardzie, o tym pamięta.

      • 5 0

    • Panie Rosa, generalnie sie z Panem zgadzam, z wyjatkiem Powstania Warszawskiego - bo to bylo cos wiecej niz blad - to byla zbrodnia. W wyniku zbrodniczej decyzji o wybuchu powstania komunisci nie musieli zanadto sie przemeczac bo kwiat narodu unicestwil sie sam. Oczywiscie fizycznie dokonali tego Niemcy. Zrujnowane zostale cale miasto, zabytki, dziela sztuki - cale dziedzictwo narodowe. Zginelo niepotrzebnie 200 tys ludzi, w wiekszosci cywilow. Sytuacja miedzynarodowa Polski nie zmienila sie ani o jote. O tym, ze nie mamy absolutnie zadnych szans na pokonanie hitlerowskiego garnizonu Warszawy dowodztwo AK wiedzialy przed wybuchem powstania. Mimo to zdecydowano sie na "krzyk rozpaczy" jak w swojej chorej wyobrazni wymyslil gen Okulicki. Jesli jest Pan w stanie wymienic jakiekolwiek korzysci, ktore w wyniku Pow War staly sie udzialem naszego narodu to chetnie wyslucham.

      Bez przeczytania ksiązki Pana Podhorskiego nikt nie ma moralnego prawa klapac ozorem. Ja tez sie nie wypowiadam bo nie czytalem. Nie sadze jednak, ze autor neguje w ksiazce bohaterstwo tych zolnierzy i dziala na szkode Polski.

      Generalnie uwazam, ze w Polsce kultura i tradycje historyczne powinny raczej opierac sie na historycznych sukcesach niz kleskach. Mielismy przeciez w historii wiele wspanialych militarnych zwyciestw - czemu na tym nie budowac swiadomosci narodowej? A jesli juz mowimy o straszliwych kleskach takich jak PW to juz lepiej pochylic sie nad zaglada Kresow (komunisci, nacjonalisci ukrainscy, jalta). w mojej ocenie PW nalezy rozpatrywac jedynie w kontekscie niewyobrazalnej tragedii ludnosci cywilnej, calkowicie niepotrzebnej smierci wspanialych mlodych ludzi i calkowitej zaglady miasta przy jednoczesnym napietnowaniu decydentow, ktorzy rozpetali cala zadyme a teraz robi sie z nich na sile bohaterow.

      • 4 0

  • Do p. Rosy (1)

    Proszę przeczytać książkę, a dopiero później wydawać wyrok na Autorze. Książka jest o Bohaterskich Obrońcach Westerplatte, o takich o których mało kto wie, mało kto wcześniej pisał lub pamięta z nazwiska, bo przyćmiła ich postać Sucharskiego .

    • 18 7

    • Conan Bibliotekarz

      :))))
      piękny nick :))))))

      • 10 0

  • Chwała Polskim Żołnierzom Bohaterom z Westerplatte! Walczyli i ginęli za Polskę, (4)

    Polskę w której dzisiaj my w postawie na kolanach pozwalamy sprawować władzę prezydentom:
    Jaruzelski agent NKWD
    Wałęsa Bolek Kohne agent SB
    Kwaśniewski Stoltzman agent KGB
    Kaczyński Kalkstein macher z Magdalenki
    w kolejce czekają
    Cimoszewicz Goldstein agent SB
    Olechowski Brandstein agent GRU
    Tusek "germanofil" (to uprzejme określenie)

    • 16 6

    • czy ktoś wreszcie zablokuje (3)

      mozliwośc komentowania osobie podszywającej sie za prawicowego oszołoma o nicku:
      g@llux-dynamis

      Jest tu tylko po to, żeby rozwalić jakąkolwiek rozwmowę

      • 1 0

      • Dzielny Czekisto Ormowcu Antyxie! Moderator doskonale wie, że dynamis nie ma nic (2)

        wspólnego z g@lluxem, o czym i Ciebie uprzejmie informuję. W czasach komuny milicję jeszcze jakoś tolerowaliśmy, natomiast ORMO było powszechnie pogardzane. Przemyśl to. Dobranoc!

        • 3 0

        • Ależ g@llux i dynamis maja ze sobą wiele wspólnego (1)

          Piszą tak samo, myślą tak samo. Może to koledzy z POdwórka?

          • 2 1

          • Faktycznie łączy nas wisielczy humor odpowiedni do aktualnej tragicznej

            sytuacji dumnej niegdyś Polski. Westerplatczycy bez wahania stawiali swoje życie dla ratowania Polski, dzisiaj Wy towarzyszu Antyxiejewie Donaldowiczu nie postawicie na Polskę złamanego grosza. Ot i wsio!

            • 3 0

  • ile za tą knige? (3)

    • 0 0

    • Gdzieś w treści postów /po odfiltrowaniu bełkotu galuxa i innych oszołomów/padła kwota 90 zł (1)

      Gdzieś w treści postów /po odfiltrowaniu bełkotu galuxa i innych oszołomów/padła kwota 90 zł

      • 6 1

      • to na promocji bo tak poza nią około 100 zł.

        • 1 1

    • na promocji byla za 90 zl. bezposrednio w wydawnictwie aj-press 99 zl, a w ksiegarniach na pewno powyzej stowy.

      • 2 0

  • Koledzy Connan i Antyx.., (3)

    To właśnie wy wraz z kolesiami rozwalacie dyskusje, obrażacie Internautów,
    unikacie rzeczowej, pełnej argumentów wymiany poglądów. Zarzucacie mi to,
    że nie czytałem tej książki, ale przecież nawet z tego tendencyjnie napisanego artykułu widać, jakie są jej założenia: zaszczepić w ludziach przekonanie, że
    major Sucharski był tchórzem i nie przygotował Placówki do obrony, a to jest
    właśnie nieprawdą, o czym świadczy chociażby to, że obrona była skuteczna od pierwszej chwili inwazji. Podpieranie się autorytetem pana Fabiszewskiego jest naciągane, bo przecież z daleka, z bezpiecznego miejsca, po latach wszystko wygląda inaczej. Poza tym, gdyby był tak dobry, jak sam o sobie
    napisał, to z pewnością nadal dowodziłby WST Westerplatte, a jego jednak
    przeniesiono. Fakty są takie, że Placówka przez 7 dni i nocy bohatersko odpierała ataki wroga, a wszyscy żołnierze dali z siebie to, co mogli, aby
    bronić Ojczyzny. Dopatrywanie się słabszych ogniw w tym łańcuchu 182
    bohaterskich ludzi, jest zwykłym świństwem, niegodziwością, która ma
    za zadanie pokazać, że ten Pomnik jest popękany.
    Chciałbym jednocześnie zwrócić uwagę, że pan Wojtowicz niezasłużenie przypisuje sobie zasługę, "że to miejsce nie będzie już więcej skazane na niepamięć". Nigdy tak nie było, Polacy zawsze pamiętali to miejsce, różne
    natomiast były plany jego zagospodarowania. Pan Wójtowicz przy okazji chce się "ogrzać" w blasku bohaterskich Obrońców, pokazać, że on, gdyby tam
    był..., ale nie był. Z pewnością pan Wójtowicz lepiej by zasłużył się dla
    historii, gdyby np. napisał monografię jakiejś wsi, spalonej przez Niemców
    za pomoc partyzantom lub ukrywanie Żydów, albo morze o mieszkańcach
    wsi na naszych Kresach, wymordowanych przez Rosjan lub Ukraińców.
    Tematów jest mnóstwo, często są to tragedie, o których do dziś bardzo mało
    wiemy. Pan Wojtowicz, nazywający sam siebie historykiem woli jednak
    opluwać, niż budować naszą historię. To koresponduje tym, co zawierają
    takie dzieła jak np. "Sąsiedzi" lub "Strach" pana Grossa.

    • 4 15

    • Po pierwsze nie przez 7 dni i nocy, bo szturmów na W-tte było faktycznie "tylko" kilka, nie trwały nieustannie, a po drugie (poczytaj jakąkolwiek książkę inną niż podręcznik historii dla szkół powszechnych) obrońców nie było 182, tylko coś koło 225. Jednym zdaniem skresliłeś ponad 40 Obrońców W-tte, za każdym z numerków kryje się nazwisko i przeżycia. Dzięki takim osobom jak Wachmistrz pamięć o nich jest przywracana.

      M.

      • 10 1

    • Do Ryszarda

      Rozumiem Pański punkt widzenia. Zweryfikować Pańskie stanowisko co do osoby autora i samej ksiązki, moze tylko uważna jej lektura. Co radzę uczynić. Wtedy możemy wrócić do rozmowy.

      • 9 0

    • Sam fakt , iż podaje Pan liczbę 182 ludzi załogi świadczy ,iż książki nie tylko tej ale żadnej z wielu ostatnio wydanych nie czytał .Więc po co się wypowiadać bez znajomości zawartości omawianej książki.

      • 6 0

  • ZNOWU JAKIS GAMON SZUKA FRAJEROW NA SWOJA " NOWA" HISTORIE O WESTERPLATTE BU ZAROBIC !!!

    • 6 18

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane