• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Proces za korki na Spacerowej

km
18 grudnia 2008 (artykuł sprzed 15 lat) 
Planetobusy jeżdżą po Gdańsku nie tylko na regularnych liniach, ale czasami także jako pojazdy zastępcze. Planetobusy jeżdżą po Gdańsku nie tylko na regularnych liniach, ale czasami także jako pojazdy zastępcze.

To precedensowa sprawa w polskim sądownictwie. Właściciel trójmiejskiej firmy przewozowej Planetobus domaga się od gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni odszkodowania w wysokości 10 tys. zł. Jak podaje "Gazeta Wyborcza" biznesmen pozwał gdańskich urzędników, bo stracił pieniądze i klientów przez korki na ul. Spacerowej.



Szef firmy Planetobus Jakub Sachse, argumentuje żądanie odszkodowania tym, że w wyniku "nieudolnej organizacji remontu", jego autobusy linii 820 zamiast pokonywać ul. Spacerową zobacz na mapie Gdańska w 7 min, stały czasem w korkach i po półtorej godziny. Twierdzi, że stracił pieniądze z biletów oraz pasażerów.

Czy urzędników należy pociągać do odpowiedzialności za nieprzemyślane działania

Sachse podkreśla, że mimo zakończenia remontu na ul. Spacerowej, jego linia już nie odzyskała swojej popularności i poważnie zastanawia się nad jej przyszłością. - Pracownicy kierujący wahadłowym ruchem sobie nie radzili. A zakończenie robót opóźniło się o ponad dwa miesiące - mówi przedsiębiorca.

Ulica Spacerowa to jedna z bardziej obleganych dróg w Gdańsku. Łączy Oliwę z obwodnicą Trójmiasta, centrum handlowym i Osową. Przez lata była wąska (6 m szerokości) i niebezpieczna: brakowało pobocza, nie było oświetlenia, drzewa rosły tuż przy krawędzi drogi.

Obecnie ulica nadal ma tylko jedną jezdnie, ale z tą różnicą, że ma ona nie 6, ale 7 m szerokości, jest równa, ma pobocza i oświetlenie. Ten stan osiągnięto po remoncie, który był prowadzony w latach 2004-2006 i znalazł finał w sądzie.

Na Spacerowej w korkach poza Plantobusuami stały też autobusy ZKM-u. Ci jednak nie myślą o pozywaniu ZDiZ. - Jeśli kursu nie da się zrealizować w wyniku czynników niezależnych od nas i tak dostajemy zapłatę od Zarządu Transportu Miejskiego - wyjaśnia "Gazecie" Izabela Kozicka-Prus, rzeczniczka ZKM.

- I tak jest w większości miast w Polsce - przyznaje Marcin Gromadzki, rzecznik ZKM w Gdyni. - Miasto najczęściej i prowadzi remonty, i organizuje komunikację, i jest właścicielem firmy przewozowej. Komunalny przewoźnik nie traci w korkach pieniędzy. Pan Sachse jest w innej sytuacji: jemu strat nikt nie wyrównał.

Mieczysław Kotłowski, dyrektor Zarządu Dróg i Zieleni, podkreśla, że prowadzenie robót drogowych z natury wiąże się z utrudnieniami dla kierowców. - W naszej ocenie fakt, że się stało w korkach nie uprawnia do odszkodowania. Co innego, jeśli ktoś udowodni, że remont można było zorganizować w lepszy sposób, w wyniku którego opóźnienia autobusów byłyby mniejsze. Czekamy na wyrok - mówi "Gazecie" Kotłowski.

Przewoźnik już w 2006 roku, gdy ukończono roboty na Spacerowej zażądał od miasta odszkodowania. Wówczas wycenił swoje straty na ponad 107 tys. zł. Wtedy nic z tego nie wyszło, czy teraz biznesmen liczy na wygraną? - W rzeczywistości moje straty są wielokrotnie wyższe. 10 tys. zł to kwota symboliczna. Próbowałem załatwić sprawę polubownie, ale urzędnicy nawet nie chcieli rozmawiać. Walczę już właściwie o zasadę: czy miasto prowadząc remonty ma prawo zwiększać koszty działalności przedsiębiorców? - pyta się Sachse.

Przedsiębiorca tym procesem chce uświadomić urzędnikom istnienie kosztów społecznych. Taki remont, wcześniejsze wyjazdy do pracy, późne powroty, zmieniają plan dnia przeciętnej rodziny. Ma on nadzieje, że urzędnicy przy kolejnych dużych remontach, nie będą się sugerować przy wyborze ofert jedynie najniższa cena, ale także krótkim czasem realizacji.

Najbliższa rozprawa w sprawie Sachse-ZDiZ odbędzie się pod koniec stycznia.
km

Opinie (148) 7 zablokowanych

  • Jeśli kursu nie da się zrealizować w wyniku czynników niezależnych od nas i tak dostajemy zapłatę od Zarządu Transportu

    Miejskiego Tu tkwi cały problem a właściwie pasażerowie są problemem w sprawnym działaniu ZTM. Bez nich nie było by problemów, nie trzeba by jeździć na czas i nikt by nie truł i pisał skarg jak się jakiemuś autobusowi nie przyjedzie.

    • 0 0

  • Ścieżka rowera (1)

    Oj tak, ścieżka idzie donikąd - kto tamtędy jechał, ten wie... kończy się nagle i co dalej? Albo trzeba wracać albo po ruchliwej Spacerowej..

    • 1 0

    • alebo dirta przez las :D haha

      • 0 0

  • sam bym chętnie pozwał ZDiZ

    ile można remontować Łostowicką? Przez 3 lata spóźnię się do pracy jakieś 720 razy...

    • 0 0

  • Trzymam kciuki!!!

    Trzymam za Pana Sachse kciuki!!!!!!!

    • 0 0

  • Brawo,

    nareszcie!!!
    Kiedy Słowackiego, itd??

    • 0 0

  • gdańska gospodarność

    remont 1,5 roku + kilkadziesiąt milionów., ogromne korki = poszerzenie drogi z 6 do 7 m!!!
    tak trzymać

    • 0 0

  • Popieram

    O to wlasnie chodzi - zarzadzajacy miastem powinni dbac o jego mieszkancow - poniewaz (UWAGA! mozliwy SZOK) zyja z podatkow placonych przez te osoby - z czego nie za bardzo zdaja sobie sprawe. Zapewnienie wlasciwej infrastruktury jest warunkiem niezbednym (i koniecznym) do rozwoju miasta, co niestety jest nagminnie zaniedbywane w 3city. Drogi, komunikacja miejska, parkingi, przestrzen publiczna - halo takie cos to standard w cywilizowanym swiecie a nie dopust bozy.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane