• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Prokuratura zbada, czy pacjentka była odpowiednio pielęgnowana

Marzena Klimowicz-Sikorska
29 marca 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 
Zakład Opiekuńczo - Leczniczy przy ul. Smoluchowskiego w Gdańsku jest jednym z oddziałów Pomorskiego Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy. Zakład Opiekuńczo - Leczniczy przy ul. Smoluchowskiego w Gdańsku jest jednym z oddziałów Pomorskiego Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy.

- Odwodniono ją i podano leki psychotropowe innego pacjenta - uważa rodzina 87-latki z Gdańska, która była pacjentką Zakładu opiekuńczo-leczniczego przy ul. Smoluchowskiego. Chce skarżyć placówkę o zaniedbania w opiece, które ich zdaniem przyczyniły się do śmierci kobiety. Szpital odpiera te zarzuty.



Czy umieścił(a)byś bliską ci osobę w zakładzie opiekuńczo-leczniczym?

Zakład opiekuńczo-leczniczy przy ul. Smoluchowskiego zobacz na mapie Gdańska jest jednym z oddziałów Pomorskiego Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy w Gdańsku. Trafiają tu starsi pacjenci wymagający całodobowej opieki, którzy z różnych przyczyn nie mogą pozostać ani w domu, ani w szpitalu, nie kwalifikują się też do hospicjum. To tu, w ciągu pół roku, w zamian za 70 proc. swojej emerytury, mogą dojść do siebie na tyle, by powrócić do domu pod opiekę rodziny.

Zgodnie z informacjami ze strony internetowej zol pacjenci mają tu zapewnioną opiekę medyczną, kontynuację leczenia, a także terapie zajęciowe i poradnictwo psychologiczne.

Zdaniem naszej czytelniczki, pani Grażyny, pacjenci mogą liczyć jedynie na podstawową opiekę medyczną, karmienie i przewijanie. Taką opinię wyrobiła sobie podczas pobytu w placówce swojej mamy, 87-letniej pani Otolii, która przez kilka miesięcy była podopieczną tego zakładu.

Pani Otolia trafiła na Smoluchowskiego w sierpniu ze złamaniem kości udowej i nowotworem piersi. Zaczęło się dobrze: w placówce wyleczono odleżynę na pięcie kobiety. Ale potem stan pacjentki uległ pogorszeniu.

- Zauważyłam, że za każdym razem, gdy przychodziłam, mama domagała się picia. Chociaż zawsze przynosiłam jej wodę z miodem i cytryną, to do mojej kolejnej wizyty bardzo często stała ona nietknięta - opowiada pani Grażyna. - Mama brała leki psychotropowe oraz te na nowotwór, które - by były skuteczne - wymagały popijania dużą ilością płynów. Nawet inne pacjentki leżące z mamą potwierdzały, że choć wołała o picie, rzadko kiedy ktoś przychodził ją poić, mimo że prosiłam o to i osobiście, i mailowo. Zostawiałam nawet przy łóżku karteczki do personelu z taką prośbą.

- Nie oszczędzamy na personelu. W naszym zakładzie pracuje 15 pielęgniarek, jeden psycholog, sześciu pracowników fizjoterapii, mamy dwa etaty lekarskie, ale wliczając etaty cząstkowe łącznie jest ich pięć, do tego mamy jednego logopedę, jednego terapeutę zajęciowego oraz siedmiu opiekunów - wylicza dr Danuta Jędrzak-Kułaga, dyrektor zakładu przy Smoluchowskiego. - Do tego planujemy zatrudnić pielęgniarkę opatrunkową i zatrudnić kolejne osoby, czekamy w tej sprawie na kontrakt NFZ.

Ale niepodawanie płynów to nie wszystko.

- We wrześniu mama zaczęła skarżyć się na okropny ból. Opiekunowie tłumaczyli to nowotworem, ale gdy na moją prośbę wezwano lekarza dyżurnego z innego oddziału, okazało się, że mama ma złamany obojczyk. Do złamania doszło prawdopodobnie podczas zabiegów pielęgnacyjnych - opisuje pani Grażyna.

Stan kobiety pogarszał się. - Okazało się, że mama otrzymywała tramal, silny środek przeciwbólowy, działający jak morfina. Sęk w tym, że nie powinno się go łączyć z lekiem psychotropowym, który dotychczas przyjmowała - dodaje córka. - Do tego okazało się, że bez konsultacji z nami zamieniono mamie lek psychotropowy. Zadzwoniłam do lekarki w tej sprawie i usłyszałam, dosłownie, że "lek psychotropowy mama dostała po innym pacjencie, bo u niego się sprawdził, więc u mamy na pewno też". Zamurowało mnie. Lekarka odmówiła przepisania mamie wcześniejszych leków, bo "to ona ustala kto i co bierze".

Pani Otolia zmarła w styczniu tego roku w szpitalu na Zaspie. W lutym rodzina 87-latki spotkała się z dr Danutą Jędrzak-Kułagą i opowiedziała jej o swoich zarzutach dotyczących sposobu, w jaki zajmowano się jej mamą.

Dyrektor obiecała przeprowadzić kontrolę na oddziale. Danuta Jędrzak-Kułaga: - Przeprowadziliśmy też anonimową ankietę wśród pacjentów, poprosiliśmy też o opinie na temat ZOL ich rodziny.

Z ankiet, które wypełniło 34 pacjentów (mniej więcej połowa podopiecznych) wynika, że zadowolonych z pobytu w ZOL jest 78 proc. z nich, 94 proc. pozytywnie oceniło kulturę osobistą lekarzy a 96 proc. ankietowanych oświadczyło, że personel reaguje na zgłaszane przez pacjentów lub rodzinę nieprawidłowości. Wynikało z niej też, że w zakładzie nie ma problemu z używaniem przemocy fizycznej lub psychicznej przez personel medyczny. Z opinii, którą pacjenci mogli wyrazić pod ankietami wynika, że największym problemem na oddziale są... zbyt chłodne i za mało urozmaicone posiłki.

My porozmawialiśmy z jedną z pacjentek, która leżała obok pani Otolii i wciąż przebywa na oddziale.

- Gdy pacjent jest świadomy, to jest traktowany w miarę dobrze. Gorzej jest z tymi, z którymi jest gorszy kontakt. Personel potrafi czasem wulgarnie się odezwać do takich osób - mówi pacjentka, prosząc jednocześnie o anonimowość. - Nieraz słyszałam, jak sąsiadka z łóżka obok woła "siostro" albo "wody" i tak przez godzinę, albo i dłużej. Nie ma tu guzików alarmowych, więc trzeba czekać, aż ktoś usłyszy. Nie słyszałam o żadnej terapii zajęciowej. Psycholog? To jakiś żart, nikt się specjalnie nami nie interesuje. Tu jest wegetacja. Telewizor jest płatny - nie stać mnie - więc czytam stare gazety po kilka razy. Bo co tu robić?

Dyrektor placówki tak to komentuje: - Praca na tym oddziale jest wyjątkowo ciężka i stresująca, nie wykluczam, że komuś z personelu mogły puścić nerwy. Ankiety nie potwierdziły, że personel jest agresywny, ale nie mogę wykluczyć, że nie doszło do jakichś incydentalnych sytuacji, co nie powinno mieć miejsca - dodaje dyrektor. - Co do konkretnych zarzutów stawianych przez rodzinę pani Otolii, sprawę zostawiam naszym prawnikom, bo państwo zdecydowali się na przekazanie tej sprawy do sądu.

Skontaktowaliśmy się też z synem innej, byłej już, pacjentki zakładu.

- Zabrałem mamę po kilku tygodniach. Choć leżała na materacu przeciwodleżynowym, to był on ciągle wyłączony, jakby na nim oszczędzali. Światło było ciągle gaszone, a że była zima, więc mama leżała ciągle w ciemnościach. Picie - jak zostawiłem na oknie, tak stało - wspomina pan Sławomir (nazwisko do wiadomości redakcji). - Doszedłem do wniosku, że lepiej to ja się mamą w domu zajmę i zabrałem ją stamtąd.

Zakład przy Smoluchowskiego kilka lat temu został ukarany przez NFZ, ale nie za warunki opieki nad pacjentami, lecz za niechlujnie prowadzoną dokumentację.

- Otrzymaliśmy karę finansową. Od tego czasu nie mamy żadnych problemów. Dokumentacja jest prowadzona rzetelnie - zapewnia dyrektor.

Jak zapewnia dyrekcja, po kontroli zmieniło się kilka rzeczy, m.in. kierownictwo oddziału ma kłaść szczególny nacisk na noszenie identyfikatorów przez personel (wcześniej nikt nawet nie się przedstawiał z imienia i nazwiska, co osobiście sprawdziliśmy), a także na uprzejmość i wyrozumiałość w stosunku do pacjentów i członków ich rodzin. Ponadto ma przeprowadzać niezapowiedziane kontrole podczas dyżurów dziennych, nocnych oraz w święta. Poza pielęgniarką opatrunkową w przyszłości mają być zatrudnione jeszcze cztery osoby. Oddział ma też zostać wyposażony w alarmowe guziki, tak, by pacjenci, gdy czegoś potrzebują, nie musieli wołać personelu.

Prawnik rodziny pani Otolii szykuje zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa w związku z narażeniem na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Miejsca

Opinie (251) 1 zablokowana

  • opieka na zolu (1)

    w PCChiZ na ZOL opieka to skandal personel jest ciągle zwalniany czasami 1 opiekunka w weekend na 70 osób która jeszcze pełni rolę kuchenkowej nie jest w stanie wykonać obowiązków ,jedzenie zimne i jest tak jak pisze większość .A dyr twierdzi ze "d*pe" mozna myć gołymi rękami ,pieluchy trzeba oszczędzać, to ludzie z odleżyną zainfekowani ladują z sepsą na innym oddziale na krórym umierają.Po każda tabletke trzeba iść po zgodę do pani Kułagi i często się jej nie dostaje bo sama prezes stwierdza "niech cierpi". Tam stworzył się klan kumoszek i towarzystwa wzajemniej adoracji.Nawet osoby niepełnosprawne z legitymacją nie są wpuszczane na teren szpitala gdzie mieści się przychodnia ,bo taki jest rozkaz Pani Tomaszewskiej dyr od spraw niepotrzebnych. Administracje się ciągle powiększa a na opiekunki Zol nie ma funduszy .

    • 10 0

    • Nieznjomy

      W tym Zakładzie połowie opiekunek brLbrakuje etyki i zwykłej przyzwoitości do pracy z ludźmi a całej dyrektor widocznie tez skoro tego tego od widzi bo ona zatrudniła tyle osób tylko jakich

      • 0 0

  • sanectus zol gdańsk ul Smoluchowskiego. (2)

    Jest rok 2018. Ze zmian zapowiadanych przez panią dyrektor w 2014 roku jeden został spełniony. Zatrudniono pielęgniarkę opatrunkową. Ale alarmowych guzików nie ma do dzisiaj.
    Lekarzy jest trzech. Ale zatrudnionych tylko na 0,5 etatu. Chory nie widzi swojego lekarza prowadzącego przez wiele dni. Lekarz nie ma czasu na zajęcie się pacjentem, bo musi wypełniać dokumentację medyczną. Trzech lekarzy zatrudnionych na pół etatu, a pacjentów jest siedemdziesięciu!
    W reklamowej ulotce oddziału napisane są piękne obietnice. A tak naprawdę ZOL Sanectus to umieralnia. Oddział finansowany jest z 70% emerytury pacjenta + NFZ.

    • 3 0

    • Prośba

      Czy zmieniły się warunki w ZOL, teściowa po udarze trafiła właśnie tam czytając opinie zastanawiamy się czy nie zabrać jej gdzie indziej, szukaliśmy prywatnie miejsca gdzie teściowa bedzie miała super opiekę i przede wszystkim solidnie tehabilitowana miał być Tczew jednak lekarz prowadzący z neurologii zapewnił że w Gdańskim ZOL opieka bedzie lepsza.

      • 0 0

    • Nic się nie zmieniło

      Z tego widać że to nie pacjent jest najważniejszy lecz tylko i wyłącznie jego pieniądze. Jak tak można, 70 pacjentów i jedna pielęgniarka . A gdzie zarząd tej placówki? Kto na to pozwala? Kto o tym decyduje? ĶTO ?

      • 0 0

  • A gdzie sa dzieci????????????? (14)

    Oburzające, Gdyby matka tak się kiedyś opiekowała dziećmi, tak jak dzieci opiekują się teraz matką to by dawno umarły!!! Skandal to jest to, ze oddaje się matkę do domu starców i się ją "odwiedza". Stać rodzinę na prawników, ale matce nie potrafili zapewnić właściwej opieki w swoim domu. Pretensje do obcych, mu zawsze jesteśmy cacy? Powodzenia życzę wygodnym dzieciom

    • 121 102

    • Co za głupoty pani pisze proszę się zastanowić jestem oburzona

      • 0 0

    • A dzieci są w d... (5)

      oburzająca to jest twoja bezmyślność, wyobraź sobie że ludzie pracują bo muszą za coś żyć i opłacać pasożytów w kitlach.
      Po to mamy specjalistyczne szpitale na które płacimy aby każdy mógł tam otrzymać pomoc i opiekę na stosownym poziomie a nie zamieniać mieszkanie w szpital, zamieniać się w personel medyczny a nygusy w kitlach będą nabijać godziny dyżurów śpiąc i oglądając tv.
      Łatwo wypisywać głupoty kiedy nie miało się w domu osoby w ciężkim stanie z nowotworem i nie doświadczyło jak wygląda opieka nad takim chorym.

      • 23 2

      • Właśnie nie muszą opłacać "pasożytów w kitlach" (4)

        Pobyt w ZOLu jest dobrowolny.

        Uwagi o specjalistycznym leczeniu, podawaniu leków itp. są trochę nie na temat, bo dotyczą szpitali, a nie ZOL. I nikt nie każe prowadzić nikomu specjalistycznego leczenia w domu.

        Tylko wiele rodzin uważa, że opieka nad osobą leżącą, zmiana pampersa i podawanie jedzenia i leków, to "specjalistyczne leczenie". Oczywiście jest to ciężka praca.

        Dla mnie oburzające jest, kiedy rodzina, pomimo możliwości finansowych i "czasowych", zrzuca opiekę na "specjalistów" i ma niesamowite pretensje o to, że opieka ta nie jest perefekcyjna. I w sprawie pojenia własnej matki wystosowują maile do kierownictwa :)

        • 6 14

        • (3)

          Zasr***ym obowiązkiem pracowników ZOL jest opieka nad pacjentem, szczególnie w sytuacji, iz pobierają za to niemałe pieniądze. Ale jak widać zapomniano gdzie jest człowiek, za to doskonale przelicza pieniądze. Nie tak dawno oddział został niemal dwukrotnie powiększony, a juz przy wcześniejszej wielkości personel nie był w stanie zapewnić godnej obsługi przebywającym tam starszym osobom.

          • 14 3

          • (2)

            Ale problem w tym, że nie podważam tego, że personel ma, jak to ładnie określiłeś, obowiązek opiekować się chorym. Ja się wręcz z tym zgadzam. Tylko z artykułu nie sposób wywnioskować obiektywnie, że ktokolwiek źle się opiekował schorowaną staruszką. Być może tak było, a być może nie. Bo na szczęście to, że zmarł bardzo chory 87- latek, nie dowodzi, że ktoś się nad nim znęcał. Moim zdaniem to, że ktoś przeżył w takich warunkach killka miesięcy, wręcz dowodzi czegoś odwrotnego, ale to już może mało ważne.

            Problem jest taki, że rodzina była przekonana, że ich własna mama jest tam bardzo źle traktowana. I nie przeszkadzało im to, dopóki ta osoba nie zmarła.

            • 2 9

            • (1)

              Skąd wiesz, w jakim stanie trafiła? Skąd wiesz, że rodzina nie zgłaszala wątpliwości juz wcześniej? Naprawdę myślisz, że poszli by z tym do sądu gdyby nie mieli konkretnych i niezbitych dowodów?

              • 11 1

              • W jakim stanie trafiła, nie wiemy prawdopodobnie oboje.

                Z artykułu wynika, że rodzina zgłaszała wątpliwości m. in. na karteczkach oraz mailowo. Gdyby chodziło o moją mamę, raczej zabierałbym ją stamtąd w te pędy osobiście, ale każdy ma inny modus operandi.

                Co to Twojego trzeciego pytania, z tego co wiem, większość skarg tego typu jest oddalana jako bezzasadne (być może niesłusznie). Natomiast z ich punktu widzenia nic nie tracą, a mogą zyskać (gdyby cokolwiek robili za jej życia, mieliby więcej pracy).

                • 1 8

    • dzieci tych 90 letnich pacjentów albo nie zyją (4)

      albo mają po 70 lat i nie sa w stanie ich nawet podnieść

      • 14 2

      • (2)

        Mają za to wystarczająco dużo siły na wieczne "bo mi się należy", oczernianie i szkalowanie. Mają też dużo siły, by walczyć o kasę, spadek,mieszkanie osoby, którą niezwłocznie oddało się do przytułku. Najważniejsze wyrzucić chorego, starszego człowieka z jego mieszkania i działamy: już mieszkanie jest, kasa itd itd.

        • 6 12

        • (1)

          Nie mierz ludzi swoją miarą, tym bardziej ze tak naprawdę nie wiesz nic poza krótkim artykułem. Ale jeśli oceniasz kogoś, nie znając go, to na pewno jesteś bardzo prawym człowiekiem :]

          • 11 2

          • hehehe

            Przyganiał kocioł garnkowi.....

            • 2 7

      • Ale z artykułu wynika, że są całkiem operatywni

        ... mają prawnika, szeroką wiedzę o lekach itp.

        • 6 12

    • Nocóż,

      Jeśli potrafisz podawac leki i diagnozowac na bieżąco ciężko chorego, to gratulacje.Powinnas miec wszystkie leki, z butla tlenowa w domu.Oczywiście nie należy pracowac i dzieci w domu też nie powinno być.Po to są takie placówki, aby pomóc choremu , no i oczywiscie się nim zaopiekowac.Są sytuacje,że rodzina nie pomoże.

      • 23 2

    • Przecież właśnie w takim ośtodku możliwa jest opieka całodobowa. Widać, że chyba nigdy nikt z Twoich bliskich był poważnie chory. Tu nie chodzi o pielęgniarkę która przyjdzie rna kilka godzin.
      Mam nadzieję, że Ty nie będziesz potrzebował/a powodzenia w opiece.

      • 24 2

  • Liczy się tylko kasa.... (2)

    Znam dwie takie placówki. Jedno mogę stwierdzić. W takiej formie powinny być natychmiast zlikwidowane. Absolutnie nie wywiązują się z nałożonych obowiązków, a jedynie liczą na wpływające 70% emerytury pacjenta i dopłatę z NFZ. Znany jest przypadek działania takiej placówki, w której pacjent leżący to czysta kopalnia pieniędzy. O opiece medycznej proszę zapomnieć. Najchętniej podawano by 1 lek za 1zł na wszystkie dolegliwości. Charakterystyczną cechą tego typu przybytków jest fetor nieprzewijanych na czas pacjentów....Rozmawiałem z pielęgniarkami skarżącymi się na brak kwalifikowanej kadry i cięcia kosztów wszystkiego co się da. Należałoby natychmiast w skali kraju sprawdzić finanse tych placówek i przeanalizować ilość zgonów. Na dzisiaj liczy się tylko ilość leżących, zmieniających się rotacyjnie pacjentów przynoszących wymierne dochody.

    • 97 3

    • Sytuacja w ZOL Gdańsk

      Jak teraz jest? Jak i czy pacjenci dostają pić? Ogólnie jaki jest aktualnie?

      • 0 0

    • Kasa to podstawa

      na zdrowi kręci się największe lody

      .. no może jeszcze informatyka

      • 13 0

  • Miałem ostatnio nieprzyjemność korzystania z usług medycznych (26)

    7 godzin czekania na pogotowiu (piszę poważnie) na przyjęcie przez lekarza. U samego lekarza podejście aroganckie i butne. Kompletna znieczulica i rutyna wykonywanej pracy.

    • 215 20

    • Polska to tragedia

      Nie daj boże chorować w tym kraju... Ten kraj to Afryka. Zabralam mamę do szpitala prywatnego, z okropnego szpitala państwowego, w Warszawie... Życzę tym pozbawionych serca i współczucia pseudo pielęgniarkom, które wyglądają jak tanie lafiryndy w wymietych krótkich spódniczkach, żeby pewnego dnia znalazły się na korytarzu z powodu braku pokoi jako pacjenci. I tak będzie. Bo przecież je nie będzie stać na opiekę prywatna. Wtedy zobaczą, jak to jest być traktowany jak smiecie.

      • 0 0

    • (2)

      Spoko. Arogancja na sorze to norma. Trafiłam do szpitala - jak sie okazało, z neuralgią nerwu trójdzielnego - lekarz specjalista neurolog,próbując mnie zbyć i wypisać, nie badając próbował mi wmówić ból zęba.
      Niestety trzeba czasem na nich huknąć i postawić na ziemie, to wtedy cie przebadają i beda mili :)

      • 10 4

      • (1)

        Trzeba było polać się spirytusem i grozić podpaleniem! Wtedy dopiero by przy tobie latali, sadzę, że byli by skłonni przyjąć na oddział.

        • 4 0

        • Na Srebrzysko z pewnością.

          • 5 0

    • Ja czekałam 8h z niemowlakiem 3miesięcznym w Wojewódzkim

      Dodam, ze nie miał w tym czasie nic spożywać, miał dostać kroplówkę pielęgniarka zapomniała,a jak próbowaliśmy się upomnieć usłyszeliśmy tylko, że mamy czekać na swoją kolej, nawet łóżeczka w pokoju obserwacyjnym nie dostaliśmy.

      • 8 1

    • zawracacze d*py

      Jak ktoś przychodzi ze s****zka to tak ma:)

      • 4 0

    • (12)

      A ty byś był milusi gdyby ci przyjechało 200 osób z bólem palca, główki, siniaczkiem lub z tym że zasnąć nie może ?? Bo przychodnia nieczynna a na pogotowiu przyjąć muszą !? Tacy są ludzie, więc nie zwalajmy całej winy na służbę zdrowia. Ja trafiłam z silnym bólem przy oddychaniu, przyjęli mnie po ludzku. Byłam mile zaskoczona .

      • 37 23

      • jeżeli komuś przeszkadzają ludzie z takimi problemami to nie powinni być lekarzami (6)

        • 47 18

        • (4)

          A to, że kogoś boli paznokieć jest problemem Twoim zdaniem?? To zostań lekarzem!!

          • 19 16

          • Ból mojego paznokcia jest dla mnie problemem! Ból czyjegoś paznokcia nie jest dla mnie problemem!

            • 5 4

          • z bólem paznokcia dyżurny w ogóle nie przyjąłby takiej osoby na pogotowiu więc nie podajcie głupich przykładó (2)

            • 29 6

            • naiwniak (1)

              ostatnio byłam świadkiem rozmowy dwóch pań w autobusie. Jedna drugiej radziła gdzie pojechać na sor, żeby jej badania zrobili i nie musiała umawiać się w swojej przychodni. Oczywiście miała zmyślać i udawać przed lekarzem, że bardzo cierpi wtedy ją na pewno przyjmą. Więc i ból paznokcia można załatwić jak się jest cwanym

              • 31 11

              • Lekarze ostatnimi czasy cierpia na cynizm

                • 23 4

        • pewnie nie przeszkadzają

          ale przez to naprawdę chorzy pacjenci muszą czekać- tak trudno to pojąć? Tak jak w sklepie- im więcej ludzi przyjdzie na zakupy tym dłużej czekasz w kolejce

          • 15 5

      • twoja wypowiedz swiadczy o patologii (3)

        jeżeli pacjenci są zaskoczeni tym, że ktoś potraktuje ich normalnie - "po ludzku" - jeżeli coś co powinno być normą urasta do rangi wydarzenia to zastanów się w jakim kraju żyjemy. Ludzkie podejście i fachowość powinno być ich PSIM OBOWIĄZKIEM! Osobiście jestem pracownikiem jednego z marketów i nie wyobrażam sobie być niemiłym czy opryskliwym nawet do roszczeniowego czy niemiłego klienta i obojętnie czy mam w danym momencie za przeproszeniem rozwolnienie czy się nie wyspałem, bo to jest moja PRACA - no ale pracuję w firmie, która musi zarabiać a nie na państwowym (czyt. podatników) cycku..

        • 16 4

        • (1)

          Może była zaskoczona bo naczytała się wcześniej na forach żali ludzi, którzy przyjechali na KOR bo bolała ich głowa albo pupy połowa i w kolejce (bo obowiązuje tzw TRIAGE, przeczytajcie sobie co to) zgodnie z zasadami dobrej opieki medycznej musieli przepuścić wszystkie osoby z wyższym priorytetem. Przepraszam ale SOR to nie mięsny i kolejka nie obowiązuje, jak przyjedzie zawał to wjedzie zawał a nie pani ze skręconą kostką choćby już czekała 3 godziny. A na podejście do drugiego człowieka per "psi obowiązek" to jest brak słów i świadczy tylko o kulturze piszącego, niestety nie najlepiej.

          • 8 1

          • P.S. Szpital na SORach nie zarabia, one przynoszą straty zgodnie z rozliczeniami z NFZ.

            • 8 1

        • Nie porównuj układania pudełek na półkach sklepowych, do ciężkiej pracy dźwigania i pielęgnowania ciężko chorych. Trochę szacunku chociaż dla pracujących w służbie innym ludziom z powołania. To, że dokonałeś takiego porównania się, to świadczy o patologii.

          • 7 13

      • 5 godzin czekania ze popekanym bioderm to zadna przyjemnosc!!

        • 19 0

    • (4)

      Zależy co Ci dolegało. Pacjentów potrzebujących natychmiastowej pomocy lekarze na pogotowiu przyjmuja od razu. Też wiem co mówię .

      • 28 26

      • od razu to stare babcie co z mordą skaczą przyjmują... (3)

        • 12 36

        • hamstwo (2)

          Ty też będziesz kiedyś stary...

          • 15 8

          • Stary to raczej tak ale babcia raczej nie zostanie. Ale wtedy....... nie będzie czekał.

            • 8 0

          • Bedzie starym Hamem ;)

            • 17 2

    • Jeżeli ktoś z katarem przychodzi na SOR to niech się nie dziwi, że dostanie niebieską opaskę i będzie czekał.

      • 20 3

    • pewnie do 100lat miała dożyc, poza tym leki psychotropowe i osteporoza to robi swoje

      • 12 14

  • zol w przemyślu

    Moj brat (46 lat) ktory od 26 lat byl sparalizowanym inwalida na wozku inwalidzkim trawil do ZOL w Przemyslu w 2014 roku ( byl tam przez ponad 4 lata). W Maju tego roku trafil prozto z ZOLu do Wojewodzkiego Szpitala w Przemyslu z silnym bolem w okolicy nerek. Zmarl dzien pozniej z powodu sepsy. Rozmawialam z patologiem toz po jego sekcji zwlok, stwierdzil on ze tak zaniedbanego ciala nie widzial w calej swojej p[raktyce lekarskiej. Byly to odlezyny, martwica watroby, niewydolnosc nerki i duzo wiecej. Tak sie ZOL w Przemyslu opiekowal moim bratem przez ostatnie lata.
    Nie dostalismy rowniez rzezczy osobistych brata gdyz ZOL twierdzi ze wszystko musialo pojsc do utylizacji. Prywatny wozek ionwalidzki takze zaginal. Oddzialowa z ZOL twierdzi ze wozek zabral ambulans a ratownik medyczny z ambulansu twierdzi ze wozek na 100% zostal w ZOL.
    Zginely rowniez pien iade store moj brat mial w depozycie w ZOL. Teraz ZOL wypiera sie ze oni nie prowadza depozytow.

    • 0 0

  • umieralnia w zolu w Warszawie (1)

    bardzo żałuję że umieściłem mamę w zolu zmarła po 3 tygodniach pobytu została odwodniona przyczyną śmierci była ostra infekcja układu moczowego była w zolu a Warszawie ul olchy 8. Składam powiadomienie w prokuraturze.

    • 2 0

    • walka

      Bardzo Panu współczuję. Trzymam kciuki , po cichu wspieram i z Panem solidaryzuję.Proszę zrobić wszystko co w Pana mocy. Proszę nie liczyć na przychylną opinię biegłych, ponieważ będą solidaryzować się z pseudo opieką medyczną, a prokuratura głównie opiera się na tej opinii. Ważne żeby Pan złożył zawiadomienie i został ślad nieludzkiego traktowania Pana mamy.Może w dzisiejszych czasach coś się zmieniło i uda się Panu doprowadzić do skutecznego osądzenia winnych. Pozdrawiam

      • 0 0

  • Opieka nad dzieckiem

    Polecam ten szpital jestem zadowolona opieką na oddziale chorób zakaźnych

    • 1 1

  • dziecko

    Proszę Państwa, emocje i wzajemne oskarżania nic tu nie dają. Proszę zrozumieć, że osoba zbliżająca się do 90 r. ż ma coraz więcej dysfunkcji, często zaburzenia otępienne, wypowiada notorycznie często te same słowa np. pić, jeść ale nie oznacza to, że 24 godz na dobę trzeba poić taką osobę. To są ludzie często z niewydolnością krążenia dla których niezrównoważona podaż płynów też szkodzi. Jeśli tyle krytyki jest ze strony dzieci, proszę zabrać rodziców do domu i wynająć prywatną opiekunkę lub się samemu Mamą zająć. Proszę takie roszczeniowe rodziny pozostawić na dyżurze w ZOL i pozwolić im zaopiekować się całym oddziałem przez 1 dobę - zobaczymy jaki standard opieki zapewnią. Bezczelnym jest oczekiwanie od Państwa, że się zajmie rodzicem, proszę się zając swoimi rodzicami i nie nabijać zbędnej kasy prawnikom.

    • 3 10

  • Dopoki bedzie ZUS i NFZ nie bedzie dobrze w niczym w zakresie sluzby zdrowia ! (13)

    Problem lezy ogolnie w calym systemie ktory dzis nie ma ładu ani składu oraz brak w tym ekonomii i logiki. Problem nie lezy dzis po stronie lekarzy czy pielegniarek etc. Problem lezy w ogolnym systemie ktory jawi sie jako twor patologi i nieladu bez logiki gdzie kazdy tworzy jakies procedury i bzdury ktore tworza paradoksy i ogolny chaos . Wszystko dzis zalezy od jakichs chorych skladek a jak wiadomo skladki sa plynne bo raz jest wiecej placacych skladki a innego miesiaca bezrobocie rosnie i skladek jest mniej wiec jak cos moze dobrze funkcjonowac jak opiera sie na czyms czego nikt nie moze ani kontrolowac ani obliczyc ? nonsens nonsensow . Nie da sie leczyc ludzi w systemie gdzie raz ma byc na pacjenta np. 10 zl. a jak skladek wplywa mniej bo placacych jest mniej to wtedy system bredzi ze ma byc na leczenie 5 zl. a potem 6 zl a innego miesiaca 3 zl etc etc etc. Ludzie !....Minister wprowadza '' Ustawe o kolejkach '' !!!!!! .. juz sama nazwa jest chora ::: '' Ustawa o kolejkach '' .. czy to jest normalne ?...wiec o czym my rozmawiamy ogolnie !. Zycie nie mozna regulowac przepisami od wszystkiego tylko ogolnie mysleniem ludzkim a dzis umysl zastapiono procedurami wiec czy procedury i przepisy to myslenie czy ludzki mozg ?

    • 76 9

    • Po ludzku...

      Problem leży w ludziach...nie ma znaczenia czy minister, NFZ czy jakakolwiek instytucja, jaki system...problem jest w tym, że personel to ludzie i są tam po to, aby opiekować sią starszymi, chorymi ludżmi, opiekować !!! Nie mówimy o tym, że mają być warunki jak w hotelu ! Mówimy o tym, że ma być miło, czysto, ciepły posiłek i poczucie bezpieczeństwa dla tych starszych, schorowanych LUDZI, którzy wypracowali sobie godność !
      Bądżmy ludżmi, szanujmy drugiego człowieka, w skromnych, ale przyjaznych i godnych warunkach .

      • 0 0

    • ZUS I NFZ jest potrzebny bo nigdzie wiekszej korupcji niema!!To jak wodrek bez dna mozna kazda kase przewalic a i tak powiedza (1)

      budują luksusowe siedziby dla prezesa i pracowników a potem po 2 latach sprzedają za połowe ceny i mówią ze biurokracja sie rozrosła i potrzebuja wiekszeji znowu kupują bo najwyzszej z mozliwych cen nieruchomosci!!!Alboksiegowa szpitala zlecała rózne prace do wykonania własnej firmie która nic nierobiła a tylko kase brała!Niema wiekszej korupcji niz w słuzbie zdrowia!NFZ ,słuzba zdrowia to jak czarna dziura pieniadze podatnika znikaja i nikt niewie gdzie!!

      • 8 0

      • korupcja.

        • 0 0

    • a komu najbardziej zależy na pywatnej służbie zdrowia i niszczeniu publicznej? (4)

      • 12 4

      • '' jak nie ....'' sluzbe zdrowia publiczna i prywatna da sie pogodzic ale musi to miec rozum ! (3)

        Wszystko mozna zrobic ale musi byc robione z glowa a nie na '' Hurra bezmyslnie ''. Sa kraje Anglosaskie , itp. USA ,UK, Kanada, Australia , Nowa Zelandia etc gdzie wszystko ma rece i nogi ,logike i proporcje bo tam mysla glowa a nie stołkami urzedniczymi. Co wiecej w USA nie ma ZUS a jest dobrze i wystarcza na wszystko co potrzeba na podstawowe potrzeby. Sila czlowieka jest rozum a u nas wielu tego brak !.

        • 9 3

        • a jaka jest sluzba zdrowia w europie zachodniej?

          co mnie obchodza stany czy inna nowa australia

          • 3 0

        • chyba wiedze o stanach czerpiesz z periodyków biur podróży...

          • 2 1

        • USA oraz ręce i nogi...

          jest nawet wyśmienicie, zapraszam do stanów! tylko nie zapomnij ze sobą swojej papugi wziąć bo bez niej ani rusz!

          haha

          • 4 3

    • Na pewno lepiej będzie jak ty będziesz dzielil tą kasę ...

      ... bo przecież ktoś musi to robić.

      • 0 2

    • Chcesz powiedzieć, że jak służba zdrowia będzie prywatna to każdego na nią będzie stąć?? (1)

      • 10 0

      • nie '' bezwgledny '' !!!!!!!! zle to rozumiesz !

        wszystko musi miec proporcje . Zarowno sluzba ogolna publiczna moze istniec a obok jednostki prywatne . Jedno nie musi zaprzeczac drugiemu lecz to musi byc logicznie zrobione i musza byc zachowane proporcje . Sa kraje gdzie jakos wszystko mozna logicznie budowac a u nas ktos '' udaje '' ze nie mozna. Sa zreszta w PL paradoksy ze szpital ma obo praktycznie druga identyczna placowke z dziesiatkami biurokratow ktorzy zajmuja sie obsluga tej szpitalnej papierologi wiec tak zawsze bedzie nonsens i wielkie koszty bo ktos te wielkie koszty tworzy celowo zeby urzednicy przyszpitalni mieli stolki zamiast sluzby medycznej i czy to normane ze zamiast 2 lekarzy jest 1 a obok na obsluge papierologi tego szpitala zatrudnia paredziesiat urzednikow ? to jest chore !.............lekarzy i pielegniarek ma byc wiecej a do obslugi szpitala ma byc 1 ksiegowa i komputer a nie inaczej. Bo dzis jest 100 urzednikow w szpitalu 100 ksiegowych i 1 lekarz 1 pielegniarka ! tak nigdy nie bedzie dobrze

        • 7 1

    • Problem jest jeszcze glebszy !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! (1)

      Ilosc lekarzy i pielegniarek tez jezst zalezna od tego patologicznego systemu i zmiennych finansow !!!!!!!!!!!!!..................Dzis personel zamiast byc lepszy zaczyna byc okrojony . ....Dzis procedury na papierze zastepuja rozum co jest nonsensem. System tworzy patologie i wymysla sztucznie ilosci pielegniarek czy lekarzy w zaleznosci od pieniedzy ktore sa rozne . Raz jak pieniedzy jest wiecej to moze byc np. 1 pielegniarka na 10 pacjentow .........a jak bedzie pieniedzy mniej to wymysla ze 1 pielegniarka moze byc na 100 pacjentow ...........tylko ze problem rozwiaze sie na papierze i statystycznie da rezultac finansowy lecz na papierze a nie w zyciu !!!!!!!!!!!!.........I ta pani co dala przyklad z woda moze nie miec racji mimo ze rozumiem jej rozgoryczenie ale skoro np. 1 pielegniarka ma obsluzyc 100 pacjentow i w tym czasie pare godzin spedzic na opisaniu procedur to chocby byla aniolem i sie dwoila i troila nigdy nie bedzie mogla dobrze spelnic zadan bo to nie realne ani nie mozliwe bo ja bym w zyciu wtedy nie pamietal w tym chaosie ze ktos ma pic wode czesto jakbym ogolnie nie wiedzial jak i co robic samemu ze 100 pacjentami z ktorych kazdy chce co innego ................Problem polega ze pewne wartosci tzw. ludzkie sa w zyciu stale a system chce wymyslic cos innego niz jest stale . Czlowiek ma pewne predyspozycje ze najwyzej moze obsluzyc np. 10 pacjentow i to musi byc stale bez wzgledu czy pieniedzy jest wiecej czy mniej bo samo napisanie ze jak jest mniej pieniedzy to pielegniarka ma obsluzy 100 pacjentow nic nie mieni skoro czlowiek to istota ludzka i zwyczajnie nie ma mozliwosci ludzkich zeby pewne sprawy wykonac w nadmiarze bo nawet maszyny maja mozliwosci ograniczone. a dzis sie wmawia ze jak jest pielegniarek iles a pieniedzy mniej to jak sie zwolni pare pielegniarek a zwiekszy tym co zostaly ilosc pacjentow to bedzie dobrze !!!!!!!.........Go.....o bedzie a nie dobrze !.. na papierze sie bedzie zgadzac wynik finansowy a w zyciu jest tragedia bo taka ilosc ludzi nie jest w stanie obsluzyc piec razy wiekszej ilosci pacjentow. ......Calosc to oczywiscie przklad przerysowany ale tak to wyglada dzis i z tego biora sie problemy bo czlowiek ma pewne mozliwosci stale i ograniczone a zapisy na papierze sztuczne nie . Wiec mozgu brak w tym wszystkim a zaczyna rzadzic '' muzg '' zamiast ''mózgu '' !.

      • 17 0

      • Najważniejsze wskaźniki wydajności

        Ewidentnie wina jest po stronie zarządzających takimi placówkami.
        Skoro nie ma odpowiedniej ilości personelu,by godnie opiekować się człowiekiem to nie powinno się przyjmować ich bez ograniczeń. Patrząc na ten system nie zdziwi mnie gdy w salach będą stały piętrowe łóżka....

        • 13 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane