Kilkaset osób wzięło udział w demonstracji "Solidarni z Białorusią". Protestowali przeciwko brutalnym aresztowaniom opozycyjnych działaczy po wyborach w tym kraju.
tak, nam też pomagano wyzwolić się z komunizmu
72%
nie, to wewnętrzna sprawa tego kraju i nie ma co prowokować Rosji
28%
Wybory prezydenckie w Białorusi po raz kolejny wygrał
Aleksandr Łukaszenko, który nie ukrywa bliskich związków z Kremlem i przez Zachód Europy uważany jest za protegowanego Władimira Putina. Swoim krajem rządzi od 1994 roku i w niedzielę po raz kolejny zdecydowanie wygrał wybory. Opozycja, chcąca wyzwolić kraj spod rosyjskich wpływów, twierdzi jednak, że zostały one sfałszowane i w Białorusi od poniedziałku trwają protesty.
Odbywają się one w stolicy - Mińsku - a także w wielu innych miastach i miasteczkach. Są jednak brutalnie tłumione przez milicję. Protestujący są bici na ulicach, opozycjoniści są wyciągani z domów, nie milkną donosy o skatowanych na komisariatach.
Dlatego w Gdańsku zorganizowano protest przeciwko brutalności władzy w Białorusi. Na wiecu byli nie tylko gdańszczanie, ale też mieszkający obecnie w Polsce Białorusini.
- Sprzeciwiamy się brutalnemu tłumieniu protestów na Białorusi. Stajemy ramię w ramię z białoruskim narodem, który domaga się poszanowania praw i demokratycznych wyborów - podkreślają organizatorzy.Protestujący mieli transparenty z hasłami po polsku, angielsku i rosyjsku, a na nich m.in. hasła: "Łukaszenko, odejdź", "Solidarni z Białorusią", "Nie wybaczymy", "Stop represjom i przemocy", a także białoruskie flagi i znicze.
- My swój sierpień mieliśmy i go wygraliśmy, dlatego jesteśmy wolni. Teraz swój sierpień mają Białorusini i musimy pomóc im w walce o ich wolność - przemawiał na wiecu łamiącym się głosem Bogdan Borusewicz, aktywny działacz opozycji demokratycznej w czasach PRL.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
