• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Przedwojenna płaskorzeźba nie zniknie pod styropianem

Michał Stąporek
8 listopada 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
  • Płaskorzeźba autorstwa Brunona Paetscha widoczna na fasadzie Zespołu Szkół Policealnych nr 2 w Gdańsku, przy al. Hallera 17. Zdjęcie wykonane przed rozpoczęciem prac remontowych.
  • Główna fasada budynku szkół policealnych przy al. Hallera, czyli dawnego Domu Sióstr. Płaskorzeźba znajduje się na wyższym fragmencie budynku po lewej stronie.

Płaskorzeźba autorstwa przedwojennego gdańskiego rzeźbiarza nie zniknie pod warstwą styropianu z elewacji remontowanej szkoły, lecz zostanie wyeksponowana i poddana renowacji.



Warto dbać o architektoniczne drobiazgi, które zdobią historyczne budynki?

Gdy jedziemy al. Hallera od strony Brzeźna, to tuż przed skrzyżowaniem z ul. Kliniczną, po lewej stronie, mijamy pierwszy budynekzobacz na mapie Gdańska szpitalnego kompleksu, rozciągającego się pomiędzy al. Hallera, ul. Kliniczną i ul. Jana Kochanowskiego. Powstał w 1929 r., a pierwotnie mieścił się tu tzw. Dom Sióstr (Schwesterhaus), w którym mieszkał kobiecy personel szpitala. Dziś w budynku mieści się Wojewódzki Zespół Szkół Policealnych Nr 2, który kształci w takich zawodach, jak m.in. technik masażysta, technik farmaceutyczny czy opiekun medyczny.

Jeśliby spojrzeć na budynek z dystansu, można odnieść wrażenie, że jest się nie we Wrzeszczu, a w Gdyni - taki bije od niego modernizm. Ale przecież w okolicy jest kilka obiektów w podobnym stylu: nieco wcześniej stoi podłużny budynek wielorodzinny zobacz na mapie Gdańska, a po drugiej stronie al. Hallera półokrągły budynek mieszkalny zobacz na mapie Gdańska. Kilkaset metrów bliżej skrzyżowania z ul. Mickiewicza, prezentuje się najznamienitszy reprezentant tej epoki w okolicy - gmach dawnej Szkoły im. Heleny Lange zobacz na mapie Gdańska, czyli obecny Wydział Farmaceutyczny Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.

  • Wyraźnie widoczna płaskorzeźba na przedwojennym zdjęciu budynku przy Ostseestraße (dziś to al. Hallera). Zdjęcie ze zbiorów Wojciecha Gruszczyńskiego.
  • Historyczne zdjęcie prezentujące fasadę Domu Sióstr z wyraźnie widoczną płaskorzeźbą Brunona Paetscha. Widok spod wiaduktu kolejowego na ówczesną Ostseestraße (dziś to al. Hallera).
Wróćmy jednak do interesującego nas budynku. Jego główną fasadę, dobrze widoczną dla jadących od strony wiaduktu kolejowego nad al. Hallera, zdobi wysoka na kilka metrów płaskorzeźba. Nieprzypadkowa, bo tematyką nawiązuje do pierwotnej funkcji budynku. Przedstawia bowiem matkę i dziecko.

Autoportret Brunona Paetscha. Autoportret Brunona Paetscha.
- Autorem płaskorzeźby jest przedwojenny gdański artysta, malarz i rzeźbiarz Bruno Paetsch (1891-1976). Z jego rąk wychodziły obrazy, które przez lata zdobiły gdańskie urzędy, a także ilustracje w przestrzeni miejskiej, m.in. grafiki na ścianach kin - opowiada historyk Jan Daniluk, znawca dziejów Wrzeszcza.
Co ciekawe, w Muzeum Narodowym w Gdańsku właśnie trwa poświęcona Paetschowi wystawa pt. "Dwa pokolenia niemieckiej ilustracji".

Na szczęście płaskorzeźbę Brunona Paetscha, zdobiącą budynek przy al. Hallera 17, będzie można cały czas podziwiać na żywo, a nie tylko w muzealnym albumie. Bo choć budynek zespołu szkół został poddany termomodernizacji i pokryty sześciocentymetrową warstwą styropianu, to sama płaskorzeźba pozostała odsłonięta (ściana budynku zostanie w tym miejscu ocieplona od środka) i zostanie poddana renowacji.

- Remont budynku szkoły trwa od lipca, kiedy rozpoczęto wymianę wentylacji i instalacji grzewczych. Od dwóch tygodni trwają prace przy zewnętrznym ociepleniu budynku. Powinny zakończyć się do końca roku. Po ich zakończeniu gmach zyska barwę szaropiaskową - informuje Alina Nadgórska, dyrektor Wojewódzkiego Zespołu Szkół Policealnych Nr 2.
Ponieważ budynek przy al. Hallera 17 figuruje w gminnej ewidencji zabytków, prace wymagały uzgodnienia pomiędzy inwestorem - Urzędem Marszałkowskim - a Miejskim Konserwatorem Zabytków w Gdańsku. To dzięki temu płaskorzeźba Brunona Paetscha nie podzieliła losu, jaki spotkał mozaikę Anny Fiszer, zdobiącą zewnętrzną ścianę dawnego kina Neptun w Gdańsku, która w ostatniej chwili trafiła do konserwatorskiej składnicy, zamiast na wysypisko śmieci.

Miejsca

Opinie (63) 1 zablokowana

  • Podziwiać? Serio? (2)

    Milion razy przejeżdzałem/przechodziłem koło tego budynku i nigdy w życiu nie zwróciłem na to coś uwagi. Nawet autorowi nie chciało się zrobić zdjęcia, które by wyraźnie i z bliska pokazało co to w ogóle jest.
    Zauważam, że w Gdańsku wpadamy w paranoję czczenia wszystkiego co zostało stworzone przed 1945r. niezależnie czy przedstawia jakąkolwiek wartość artystyczną/użytkową czy nie. Jeszcze jakoś bym to przełknął, gdyby to był polski artysta tworzący w niemieckim Gdańsku, więc w jakiś sposób wyjątkowy, ale nie...

    • 10 15

    • No i nie ma się czym chwalić... Milion razy i nic? Nic w betonie nie drgnęło? Polski artysta mógłby nawet walnąć knota, ale byłby to knot wyjątkowy, bo polski. A niemiecki, choć to całkiem niezła rzecz, ale a priori nic nie wart. Bo niemiecki, nie do przełknięcia. Wstyd czytać, choć opinia bez błędów orograficznych i poprawna językowo. Tym bardziej przykro, polski inteligencie!

      • 3 1

    • Prawie 20 lat temu jeździłem tamtędy na PG i już wtedy zwracałem na to uwagę i mnie to intrygowało. Kilka lat później dowiedziałem się o tym ze starych zdjęć. Dobrze, że płaskorzeźba ocaleje.

      • 2 0

  • Dlaczego w innych krajach o podobnym klimacie (1)

    Nie niszczą architektury warstwami styropianu i nie malują jej na krzykliwe agresywne kolory ?

    • 8 3

    • to zgniła EU! My jesteśmy w katobolszewii, napędzanej wunglem, styropianem i bigosem

      • 0 1

  • Płaskorzeźba?

    Patrząc od lat (z dołu, co prawda) na niszczejącą personifikację Macierzyństwa i wiedząc że jej autorem jest malarz Bruno Paetsch, byłam przekonana, że to sgraffito. To na pewno płaskorzeźba?!

    • 6 0

  • Po co te niemieckie nazwy? Nie mieszkamy w III rzeszy (1)

    A budynek dla pielęgniarek to po polsku hotel pielęgniarski.
    Sama elewacja jest bezwartościowa i szkoda na nią środków gdy ważniejsze zabytki giną. Wystarczy zakonserwować i zakryć styropianem. Wywala sie pieniądze na nędzne rzeczy a nie dba o warzne. Lepiej inwestować w twierdze wisłoujście niż to.

    • 3 8

    • jedno drugiemu nie przeszkadza

      Można dbać zarówno o plaskorzezbe, jak i o Twierdzę Wisloujscie

      • 1 0

  • Historia . (1)

    Brawo Pumeks ! Dobry artykuł .

    • 1 1

    • to nie Pumeks pisał

      Tylko jego brat :)

      • 0 0

  • do autora

    Proszę poprawić na technik farmaceutyczny. Nie ma zawodu technik farmaceuta.

    • 0 0

  • Kurcze, szkoda...

    Moze pod tym styropianem doczekalaby sie czasow gdy ludzie zaczna takie miejskie zabytki doceniac...

    • 3 0

  • Przecież

    można namalować kopię na styropianie!

    • 3 0

  • To co jest na tej fasadzie to sgraffito. To taka technika fresku. Panie redaktorze...;)

    • 3 0

  • a jakie tam się fajne duuu*y wyrywało z tego Medyka...same ponętne ciekawe świata przyszłe piguły (1)

    chłonęły życie miejskie aż miło, Cyganeria, drinki , plaża, te sprawy, eech piękne czasy...

    • 1 1

    • Pomieszalo ci sie,piguły ksztalcono na Hallera ale dalej,tu uczyly sie juz dorosłe niewiasty na położne

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane