• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pusta kasa sopockiego hipodromu

Ewelina Broś
19 grudnia 2001 (artykuł sprzed 22 lat) 
Spółka Hipodrom Sopot z roku na rok ma coraz większą dziurę budżetową. W ubiegłym roku w kasie hipodromu brakowało 300 tys. zł. Ten rok placówka zakończy już z półmilionowym deficytem. Jednocześnie ujeżdżalnia, najważniejszy i najbardziej dochodowy obiekt hipodromu, została w październiku zamknięta, ponieważ zachodziły obawy, że runie. Prezes Jolanta Durajska musi znaleźć 150 tys. zł na zabezpieczenie obiektu, drugie tyle zobowiązał się dołożyć UKFiS.

Do 1999 roku hipodrom należał do Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa. Następnie czterdziestohektarowy obiekt przejął Sopot. W trakcie dwóch lat wyremontowana została stajnia dla 50 koni, zburzone zostały i wywiezione resztki zrujnowanych obiektów wokół zrekultywowanego toru wyścigowego, poprawiona została nawierzchnia wybiegów, wykonano nowe padoki dla koni, naprawiono ogrodzenia i wywieziono zalegający od kilku lat obornik. Uzbrojenie terenu w sieć elektryczną umożliwia organizowanie na terenie hipodromu imprez masowych.

- Jest to znaczny deficyt, ale nie powoduje, że spółka jest rozłożona na łopatki. To ryzyko związane jest jedynie z prowadzeniem działalności - wyjaśniła Jolanta Durajska, prezes hipodromu. - Gdy przejmowałam hipodrom od poprzedniego właściciela, już deficytowy, istniała szansa zminimalizowania zadłużenia, pod warunkiem, że nie będę organizowała wyścigów konnych. Równocześnie władze Sopotu, ze względu na wypoczynkowy charakter miasta, wymagają ode mnie prowadzenia określonych działań takich jak wyścigi. Na wyniku jednej gonitwy możemy zyskać tysiąc dwieście złotych, tymczasem koszt zorganizowania pochłania sześć tysięcy złotych.
Jeśli na przyszłoroczną imprezę znajdą się sponsorzy, czyli nie będę partycypowała ze swoich środków, deficyt zmniejszy się. Znaczną część deficytu uda mi się pokryć również z wpływów z imprez masowych
- dodała prezes Durajska. - Liczę, że w przyszłym roku wynajmiemy hipodrom na trzy wielkie koncerty.

Prezes hipodromu przyznała, że osłabienie wydolności finansowej spowodowało wycofanie się z zakupu wyścigów kilku sponsorów, jak również monopolistyczne rządy Totalizatora Sportowego, który zagarnia wszystkie dochody z wyścigów (200 tys. zł brutto dziennie). Kłopoty hipodromu wyniknęły także z rezygnacji części użytkowników różnych obiektów, w głównej mierze z ujeżdżalni. Budynek zamknięto z powodu konieczności natychmiastowego remontu generalnego. Wczoraj na teren ujeżdżalni weszli pracownicy Mostostalu.

- Montujemy wewnątrz hali podpory, które wzmocnią dźwigar środkowy - poinformował Tadeusz Kołak z MG Pomorze S.A., spółki zależnej od Mostostalu Gdańsk S.A., kierownik budowy. - W drugim etapie prac, które rozpoczną się po wydaniu przez sopocki urząd pozwolenia na budowę, wymienimy piętnaście końcówek wiązarów, każdy na wysokość jednego metra przy fundamentach.

Koszt wykonania jednej nogi podtrzymującej eliptyczną ujeżdżalnię wynosi kilka tysięcy złotych. Inwestycję sfinansuje Gdańska Stocznia Remontowa. Prace potrwają do lutego.
Głos WybrzeżaEwelina Broś

Opinie (5)

  • Nie ma to jak państwowy monopol

    W tym przypadku Totalizator Sportowy.

    • 0 0

  • POZDRAWIAM

    PANA CACKOWSKIEGO KRZYSZTOFA

    • 0 0

  • Samograj ?

    Skoro miasto Sopot aspiruje do bycia słynnym kurortem i chce mieć tor wyścigowy powinno go po prostu finansować. Natomiast to co przeczytałem w artykule to jakies bzdury, po pierwsze do 1999 roku Agencja Rolna była tylko współwłaścicielem hipodromu i przekazała swoją cześć udziałów w Spółce miastu. Kiedy Pani Durajska obejmowała stanowisko prezesa spółki nie przejmowała toru od poprzedniego właściciela bo właściciel jest cały czas ten sam, a jest nim miasto Sopot. Przeprowadzenie trzech do pięciu dni wyścigowych w roku przez Hipodrom Sopot nie jest w stanie Spółki utrzymać ale też nie powoduje samo w sobie tak koszmarnego deficytu. Może właściciel toru znalazłby środki na wyremontowanie ujeżdzalni zamiast pakować sie w kosztowną inwestycje w postaci hali widowiskowej ? A swoją drogą prezes takiej spółki chyba nie ma za wiele do roboty skoro na obiekcie nie odbywają sie imprezy związane z wyścigami i sportem jęździeckim. Sponsorów też nie może znaleźć, czym w takim razie zajmuje się taka osoba i za jakie pieniądze ? Mam pytanie ile imprez odbyło się w bieżącym roku na terenie hipodromu, zdaje się że niewiele.

    • 0 0

  • A CO Z PIENIĘDZMI ZA WYNAJEM BOKSÓW!!!!!

    JEŚLI HIPODRO NAŻEKA NA BRAK ŚRODKÓW FINANSOWYCH TO CO DZIEJE SIE Z PIENIEDZMI ZA WYNAJEM BOKSÓW>POBIERAJA STRASZNIE WYSOKIE OPŁATY ZA MIESIECZNE UTRZYMANIE KONIA I NIE MAJA KASY??COŚ TU JEST NIE TAK!!!

    • 0 0

  • Likwidacja szkółek

    Widać Pani Prezes chcemiec wiekszy deficyt bo wypowiada dzierżawę szkółkom jeździeckim . Imprezy sie odbywały na hali, a pani prezes jest na złym stanowisku, potrafi powiedzieć że jak nie ma gdzie przenieść koni to na ubuj. Tak mówi prezes hipodromu to oburzające!!!!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane