• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Radni zapowiadają: nie ma biletu, nie ma mandatu

Michał Sielski
15 grudnia 2009 (artykuł sprzed 14 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Nowoczesny tramwaj, biletów brak
Jeśli radni dotrzymają słowa już w styczniu nie będzie trzeba martwić się gdy kierowca autobusu nie będzie miał biletów. Jeśli radni dotrzymają słowa już w styczniu nie będzie trzeba martwić się gdy kierowca autobusu nie będzie miał biletów.

Gdańscy radni wreszcie zamierzają zmienić kuriozalne przepisy, przez które pasażerowie musieli płacić mandaty, nawet gdy kierowca czy motorniczy nie miał biletów. Na rękę pasażerom idzie też ZTM.



Sprzedaż biletów przez kierowcę:

W niemal wszystkich większych miastach całego świata bilety kupuje się także u kierowcy, prowadzącego pojazd komunikacji publicznej. W Gdańsku także, z tą różnicą, że - zgodnie z uchwałą Rady Miasta - można zapłacić mandat nawet wtedy, gdy kierowca nie ma biletów. Pisaliśmy już o tym na początku listopada. Wytłumaczeniem takich przepisów miała być rzekoma duża dostępność biletów w kioskach. Tylko skąd ma je wziąć np. turysta, który przyjechał do Gdańska nocnym pociągiem?

- Ta uchwała to jakiś absurd. To tak, jakbym poszedł do restauracji i wprawdzie dostał posiłek, ale bez sztućców, a właściciel kazałby mi zapłacić - kręci głową Tomasz Wawrów, który zwrócił nam uwagę na ten problem.

Okazuje się jednak, że radni wreszcie zdecydowali się uchwałę zmienić. - Trzeba coś z tym zrobić, bo rzeczywiście nie jest to doskonały przepis. W najbliższym czasie zajmie się nią komisja gospodarki komunalnej, a jeśli szybko ustali nową wersję i będzie miała wsparcie w radzie miasta, nowy przepis w życie może wejść już na początku przyszłego roku - mówi Bogdan Oleszek (PO), przewodniczący rady miasta. Nową uchwałę wesprą również radni PiS.

Zanim kuriozalna uchwała zostanie zmieniona, pasażerowie mogą liczyć na ulgowe traktowanie ze strony kontrolerów. W momencie wystawiania mandatu powinni dopisać oni na blankiecie informację, że kierowca nie ma biletów i mandat zostanie anulowany. Do zapłacenia pozostaną jednak koszty manipulacyjne w wysokości kilkunastu złotych.

W Gdyni nie ma mandatów, gdy kierowca nie ma biletów. - Najważniejszy dla nas jest klient. Nie możemy go przecież karać za zaniedbania, które nie są jego winą - podkreśla rzecznik gdyńskiego ZKM Marcin Gromadzki.

Opinie (287) ponad 10 zablokowanych

  • ZTM

    ZTM zarządzanie transportem w mieście Gdańsku to jakaś porażka , zachęca się ludzi do korzystania z transportu miejskiego, ale to przypomina walkę o przetrwanie, za mało autobusów i tramwajów ,spróbujcie wsiąść do 1 lub 11 w godzinach szczytu lub 108 i 118 rano w kierunku do gdańska po południu odwrotnie ,to jakiś koszmar komunikacyjny,a ZTM zasypuje nas głupimi ankietami z których nic nie wynika tą firmą zarządza chyba jakiś "beton" nastawiony na wyciąganie pieniędzy z ludzi i nabijanie ich w tramwaj lub autobus .I jeszcze zawieszają ostanie kursy na tych liniach zarząd ZTM na pewno nie korzysta z transportu miejskiego.Gratuluję takich "mądrych" pomysłów.

    • 0 0

  • Ja zawsze mam dla kierowcy banknot 100 zł i jeżdżę za darmo:) (1)

    bo nie ma wydać hehe;
    Bardzo podoba mi się też sytuacja gdy pasażerowie ostrzegają świeżo wchodzących, że są kanarkowie:)

    • 0 2

    • Chwalisz się złodziejstwem?
      Rozumiem już, dlaczego mieszkaszw Polsce. Na zachodzie takie indywidua zamyka się za kratami...

      • 1 0

  • To jest standard w Warszawie i większości miast na świecie: (24)

    "Brak możliwości nabycia biletu u obsługi pojazdu, będącej jedynie uzupełnieniem stacjonarnej sieci sprzedaży biletów, nie zwalnia pasażera z odpowiedzialności za przejazd bez ważnego biletu." (§ 19, ust. 5 Regulaminu przewozu osób i bagażu środkami lokalnego transportu zbiorowego w m.st. Warszawie)

    • 20 49

    • W Warszawie jest mnóstwo automatów z biletami. Płatne bilonem, banknotami, kartą kredytową. A w Gdańsku? W kioskach słychać często "nie ma biletów, nie opłaca mi się". W autobusach też nie zawsze można kupić. I co? Karać za bałagan trzeba pasażera?

      • 0 0

    • Warszawa ma być standardem? (1)

      W Niemczech w każdym autobusie kierowca ma:
      - kasę drukującą bilety, nawet miesięczne (sic!)
      - urządzenie do wydawania drobnych - rzucasz garść monet, same się sortują przy wpadaniu do automatu; kierowca wciska guziki z resztą, zamiast grzebać po kieszeniach

      Kupno biletu trwa tam 15 sekund.

      • 3 1

      • W naszych warunkach też nie trwa to więcej, ale nie o czas samego sprzedawania biletów tu chodzi, ale np. o to, że jeśli motorniczy tramwaju sprzedaje bilety na przystanku, może nie zdążyć na światła które są paręset metrów dalej, a na których zdążyłby przejechać, gdyby tego nie musiał robić... I z tych "15 sekund" robią się minuty... Jedno ściśle wiąże się z drugim, a są to rzeczy, których przeciętni pasażerowie nie dostrzegają... że o niebezpieczeństwie płynącym z konieczności dzielenia uwagi, jeśli sprzedaje bilety w czasie jazdy, nie wspomnę...

        • 0 1

    • (19)

      Standard standardem ale nie uważasz, że skoro przewoźnik sprzedaje bilety w środku komunikacji to w momencie kiedy ich nie ma płacić nie musisz?
      Jedziesz do pracy, wbiegasz do autobusu, prosisz o bilet, a tu psikus - nie ma. I co? Wysiadasz i czekasz na kolejny autobus? Co powiesz szefowi? "Eeeee noooo... w autobusie biletów nie było..." ?
      Cwaniactwo tutaj wychodzi. Zgodzę się. Tyle, że nie pasażerów, ale przewoźników! Im żadne kary za nie dopilnowanie biletów nie grożą. Obywatelowi - jak najbardziej.

      • 18 5

      • (13)

        Nie uważam, to jest sprzedaż dodatkowa. Kierowca autobusu jak sama nazwa wskazuje jest kierowcą autobusu, a nie kioskarzem.

        A ciekawe, co powiedzą szefom ludzie jadący do pracy środkiem komunikacji, którego kierowca/motorniczy nie będzie się zajmował prowadzeniem pojazdu, tylko sprzedawaniem biletu, hmm? Bo jestem pewna, że teraz dopiero się zaczną pielgrzymki bydła pod kabiny.

        I równie mocno ciekawi mnie to, czy kasy dla pracowników komunikacji na zajezdniach nadal będą otwarte raz w tygodniu? Bo przypuszczam, że jeśli kontroler biletów odnotuje brak biletów u prowadzącego dany pojazd, to premii taki pracownik długo nie zobaczy... Teraz też Nadzór Ruchu sprawdza, czy kierowcy/motorniczowie mają bilety, ale od tej pory ta weryfikacja będzie o wiele częstsza...

        • 10 11

        • (6)

          Nigdzie nie napisałam, że to sprzedaż dodatkowa. Tylko dlaczego mamy płacić za słabe rozwiązania ZKM? Nie obwiniam kierowcy - on jest kierowcą - zgadzam się. Ale widać do jego obowiązków służbowych należy sprzedaż biletów i nie ma zmiłuj.
          A co do pielgrzymek pod kabiny. Do godz. 17 czy 19 (nie wiem jak są kioski otwarte) nie ma sprzedaży biletów. Dopiero w godzinach wieczornych i nocnych kierowca może sprzedawać bilety. I już problem pielgrzymek i prób cwaniactwa jest zażegnany.

          • 2 5

          • (3)

            To ja stwierdziłam, że to sprzedaż dodatkowa, bo takową stanowi sprzedaż biletów u kierowcy...

            • 1 1

            • (2)

              Pytam więc ponownie : Dlaczego to pasażer ma ponosić konsekwencje z tytułu nie wywiązania się ze świadczenia usługi przez ZKM?
              Kierowca jest (niestety lub stety) zobowiązany do sprzedaży biletów. Tylko po co mieszamy w to kierowców? To wina ZKM, nie Bogu ducha winnych kierowców autobusów.

              • 3 4

              • (1)

                Ale równie dobrze wina jest po stronie pasażerów którzy masowo kupują bilety u kierowców i motorniczych nawet wtedy kiedy niemal na przystanku na którym wsiadali stoi kiosk z biletami. Oczywiście zawsze może się zdążyć sytuacja, że nie mamy przy sobie żadnego biletu i nie ma go gdzie kupić. Jednak jeżeli akurat wtedy w autobusie zabraknie biletów i dostaniemy mandat to wina leży też po naszej stronie. Bo gdybyśmy kupili bilet wcześniej lub poczekali na następny autobus to powodu do mandatu by nie było.

                • 1 2

              • Kiosku to może są ... we Wrzeszczu

                Pojedź sobie w inne dzielnice - np. Gdańsk Południe (Chełm, Ujeścisko, Zakoniczyn itp). Tam do najbliższego kiosku masz 2 kilometry.

                • 0 1

          • (1)

            Nieprawda, nie ma takiej regulacji, że sprzedaż biletów w pojeździe jest dostępna tylko w określonych porach.

            • 1 1

            • To była propozycja anonimie ;]

              • 4 2

        • Kioskarz jest kioskarzem a nie bileciarzem. Od biletów to był konduktor i komu to przeszkadzało?

          • 2 0

        • eM (3)

          "Bo jestem pewna, że teraz dopiero się zaczną pielgrzymki bydła pod kabiny."

          -gdzies ty sie chowala?

          -w jakiej stodole, krowo?

          • 9 12

          • (2)

            Gdyby pasażerowie komunikacji nie zachowywali się jak bydło, to bym ich tak nie nazywała!

            • 9 6

            • (1)

              po sposobie twojego pisania mozna wywnioskowac ze ty co najwyżej to świnią jesteś... co za downiarstwo w tym mieście mieszka...

              • 3 3

              • Rozumiem, że chodzi Ci o WTFa... :}

                • 1 3

        • Słoneczko w czasach przed remontem alei zwycięstwa to planetobus był najpunktualniejszym środkiem transportu. Gdyby na każdym przystanku stał automat to bym się z tobą zgodził, a tak uważam że masz nawalone pod kopułą.

          • 2 3

      • W przypadku jaki opisałeś wychodzi niezaradność bądź lenistwo klienta komunikacji. (3)

        Bo jak ktoś dojeżdża komunikacja do pracy to kupuje bilet okresowy a jak z jakiś powodów tak nie robi a często jeździ tramwajem czy autobusem to powinien w wolnej chwili zaopatrzyć się w niewielki zapas jednorazowych biletów w kiosku.

        To naprawdę nie jest trudne raz na jakiś czas kupić z 10 biletów gdzieś po drodze z pracy do domu gdy nie musimy się już tak spieszyć. Są miasta (np. Poznań) gdzie nie ma ani automatów ani możliwości kupienia biletów u kierowcy/motorniczego i tam mieszkańcy jakoś sobie radzą. Jak ktoś w takim mieście późnym wieczorem czy w niedziele nie może znaleźć kiosku czy innego punktu z biletami to i tak dostanie mandat.

        W Gdańsku bilety są dostępne w autobusach i tramwajach ale jest to tylko dodatkowa droga ich dystrybucji. Jeżeli często korzystasz z komunikacji to powinieneś się spodziewać, że biletów może akurat nie być i jeżeli z tego powodu spóźnisz się do pracy to jest to przede wszystkim Twoja wina.

        Inna sprawa, że ztm powinno coś zrobić by bilety zawszse były.

        • 5 6

        • Chyba Ci odbiło (2)

          Ja jeżdżę raz na jakiś czas po Trójmieście i może mam sobie robić zapasy wszystkich możliwych biletów do wszystkich środków komunikacji? 10 na Gdynię, 10 na Gdańsk, i po 10 na SMK-kę na każdą możliwą odległość (mieszkam na Cisowie gdzie nie ma kasy z biletami). Nie ma biletu to chcę go kupic u kierowcy i tyle. A jak będą podwyżki to kto mi te stare bilety odkupi? Ty?

          • 10 5

          • Chyba nie zrozumiałeś tego co napisałem drogi anonimie. A może Ci odbiło?

            Gdzie ja niby pisałem o takich jak ty osobach czyli "jeżdżących raz na jakiś czas"? Albo o biletach SKM?

            Pisałem o tych co często jeżdżą komunikacją miejską w Gdańsku np. codziennie dojeżdżają do pracy.

            Taka osoba powinna korzystać z biletu okresowego lub przynajmniej starać się mieć zawsze przy sobie kilka biletów.

            Nie każe nosić zapasu wszelkich możliwych biletów komuś kto w ciągu kilku czy kilkunastu dni ich nie wykorzysta.

            Teraz już rozumiesz?

            • 4 2

          • dobrze godo poloć mu!

            • 3 3

      • dokladnie

        albo sie sprzedaje, albo nie i wtedy nic by nie tlumaczylo gapowiczow.
        Oczywiscie nowa sytaucja jest jak najbardziej korzystna dla pasazerow i tak powinno byc.
        jeszcze tylko niech wyjasni sie sprawa kilunastu zlotych haraczu za odwolanie.

        • 4 3

    • No nie jestem pewien o wiekszosci miast

      • 0 2

  • A mnie denerwuje coś innego (1)

    to, że ZTM nic sobie nie robi z godzinnych opóźnień swoich autobusów w których jeszcze wesoło panowie z rENOMY przeprowadzają kontrolę biletów!
    Jeśli ja "spóźnię" się minutę ze skasowaniem biletu to w razie kontroli dostaje piękny mandacik. A co gdy autobus spóźnia się pół godziny?? NIC
    Proponuje wprowadzić przepis by przejazd tramwajem/autobusem, który jest opóźniony względem rozkładu, był darmowy!

    Tak - nie obchodzą mnie korki na drogach, awarie czy inne wypadki losowe. Skoro ZTM wymaga uczciwości (i cały czas ją sprawdza) wymagajmy tego samego!

    • 3 1

    • korki na drogach nie sa wypadkiem losowym, tylko gdańską NORMĄ

      • 0 0

  • pasazer

    A ja kupuję bilet miesięczny i mam to wszystko głęboko w nosie

    • 0 0

  • Polak potrafi... i zacznie sie jazda bez biletów (41)

    • 45 185

    • co myslicie ze bedzieczie mogli sobie na gape jezdzic ? (31)

      dlatego klikacie na nie

      • 9 38

      • co ty piszesz za głupoty (29)

        Jak jestes taki mądry to powiedz mi gdzie na ul łostowickiej mogę kupić bilet ??
        albo który kiosk na przymorzu jest czynny o 21 jak jadę c /227/

        • 33 6

        • (23)

          te Jasiu- skoro wiesz ze bedziesz jechał po 21 albo z jakiegos za....pia to kub bilet wczesniej...

          • 16 31

          • Do dxx (17)

            Czy jak jest święto i wiesz, że wszystkie sklepy są zamknięte to idziesz na zakupy? Albo jak korzystasz z telefonu komórkowego to tylko kupujesz najtańsze doładowanie? Czy tankujesz codziennie samochód za 10zł zamiast raz do pełna? Czasem warto użyć głowy i kupić za zapas bilety, bo i szkoda naszych nerwów i czasu.

            • 16 32

            • tak, warto użyc głowy... (15)

              Jadąc z Zakoniczyna nie masz możliwości kupić biletu gdzie indziej niż u kierowcy. Jeżdżę raz na tzw. "ruski rok" i mam już kilka niewykorzystanych biletów zakupionych na zaś a taryfa dawno się zmieniła - już nie pojadę na tych biletach, czyli dałam darowiznę komunikacji miejskiej. Ale to pikuś. Po drugie, żeby kupić bilet na zapas i tak musisz się dostać do najbliższego punktu sprzedaży - nie zawsze jest czas i ochota na kilometrowe spacery. Dlatego nie korzystam z komunikacji - gdzie mogę spaceruję/jadę rowerem (i tak mam do celu bliżej niż do kiosku) albo ostatecznie jeżdżę samochodem. W dodatku jestem wszędzie na czas:) Jak korzystałam z komunikacji to miałam sieciowy i kanarów głęboko w czterech... Na skasowanym papierowym bilecie można zapłacić "mandat"- wsiadasz, do przystanku końcowego masz 9 min. jazdy, kasujesz bilet na wtedy jeszcze 10 min., jest korek, który cię nie interesuje, bo wg regulaminu kasujesz zgodnie z rozpiską na rozkładzie, a i tak dostaniesz mandat jak autobus dojedzie po 11 minutach mimo ze np. na resztę trasy miałeś bilet miesięczny i tylko na 9 minut trasy skasowałeś bilet. Mając ulgowy od razu podajesz legitymację, z której kanar elegancko wypisuje Ci "mandat", ty stoisz osłupiały. Co może zrobić małoletnia kobieta w pustym autobusie sama z kanarami? Od tej pory uznaję tylko sieciowe, bo na każdym innym bilecie możesz zostać wydymany. Nie opłaca mi się na przejazdy kilka razy w roku kupować sieciowego, więc nie jeżdżę komunikacją, a przynajmniej dopóki Renoma kontroluje.

              • 27 4

              • (11)

                Mona........
                A Ty jesteś starym kawalerem....?. To dymanie i marudzenie.......
                No chyba, że orientacja się popitoliła..................

                • 1 14

              • (10)

                Błąd, jestem spełnioną mężatką. To co piszę nie jest marudzeniem tylko stwierdzeniem faktów. Najwyższym szczęściem dla mnie jest brak zależności od komunikacji miejskiej. A to, co robiliśmy kanarom po otrzymaniu przeze mnie niesłusznego mandatu przez resztę liceum to moje :))))) Swoją drogą oddam cześć komunikacji miejskiej w Gdyni - tam nie traktuje się klienta tak, jak w Gdańsku. Przez półtora roku codziennie korzystałam i się nie zawiodłam ani na cenie biletu ani na punktualności. Podobnie w Poznaniu. Mam porównanie, jak może wyglądać organizacja transportu miejskiego. Nie zawsze uda się idealnie ale da się...

                • 12 2

              • (3)

                wprowadź ceny poznańskie to dopiero zakwiczysz.
                No, ale w Poznaniu to na pewno łaskawa Pani nie jechała. Punktualności tam przez korki nie ma żadnej, a bilety czasowe przestają być ważne nawet w korkach...

                • 1 1

              • (2)

                Fakt, mieszkałam w Poznaniu kilka lat temu, ale do dzisiaj pamiętam ładnie skorelowane autobusy nocne odjeżdżające co pół godziny(ceny biletów jak za dzienne, a nie jak u nas wiele droższe). Korzystałam głównie z tramwajów, których trasy nie ma co dużo mówić są jednak lepiej rozwiązane niż u nas. Wtedy był ulgowy bilet sieciowy na okaziciela w cenie bodajże 25 zł na miesiąc - teraz zlikwidowany z wiadomych względów (cały akademik jeżdżący na kilku biletach). Pomimo, że ceny już się prawie wyrównały z naszymi, to nadal ceny biletów sieciowych, a takie preferuję, są tańsze niż u nas nie wspominając o możliwości kupienia biletu na okres 3/6/9/12 m-cy co skutkuje dodatkowym obniżeniem ceny. Mimo korków których żadne duże miasto nie uniknie i tak uważam, że Poznań ma zdecydowanie lepiej zorganizowany transport miejski.

                • 1 1

              • W Gdańsku dzienny na jedną trasę wynosi 2,5zł a ulgowy 3,5zł, zatem gdzie ta wielka różnica?

                • 0 0

              • Parę lat temu to w Gdańsku też nie było takich korków. A linie nocne też są pokomunikowane,

                • 1 3

              • (3)

                Mona z tego co napisałaś mogę dojść do wniosku, że mieszkasz na zadupiu, gdzie nie ma żadnych sklepów ani kiosków. Na dodatek nie jeździsz nigdzie, bo o ile dobrze wiem na mieście jest wiele miejsc gdzie można kupić bilet, a Ty znasz to u kierowcy.
                Nie wiem czy tutaj jest z czego się cieszyć, twoje myślenie potęguje korki, a pewnie jak w nich stoisz to jeszcze klniesz na władze miasta, że to ich wina, a możesz mieć tylko i wyłącznie do siebie pretensję. Także żyj sobie w wielkim świecie, ja będę korzystał z KM bo tak mi jest łatwiej taniej i szybciej :) A to, że akurat Tobie się coś nie podoba to akurat jesteś jedną z niewielu. Jak mnie pamięć nie myli to jakoś nie mogę sobie przypomnieć, żebym był świadkiem jakiejś negatywnej sytuacji z udziałem renomy. To zazwyczaj pasażerowie naginają. Jak były bilety 10 minutowe, to nie raz widziałem, a ktoś zwlekał ze skasowaniem, a potem krzyczał, że nie miał wystarczająco czasu. Podczas gdy autobus przejechał już dwa przystanki. Akurat twoja sytuacja z tymi 11min jest niedorzeczna, radzę zapoznać się z regulaminem i tam widnieje, że maksymalny czas przejazdu środka komunikacji jest umieszczony na przystanku więc jak jest korek to lepiej się dostosować, bo autobus stojąc w korku też zużywa paliwo, w korku który Ty tworzysz i pozostali mądrze myślący. Jestem ciekaw czy twój samochód przestaje palić paliwo gdy jedziesz w korku.

                Pozdrawiam

                • 0 11

              • Adaśku

                A pomieści Ci się w głowie, że ktoś może mieć taki komfort, że mieszka blisko obwodnicy, pracuje przy obwodnicy, robi zakupy przy obwodnicy, czas wolny spędza aktywnie na łonie natury, przyjaciół i rodzinę ma na swoim lub sąsiednich osiedlach, a do centrum jeździ od "wielkiego dzwonu" i nie stoi w korkach. Co do reszty wyraźnie pisałam, że sporo korzystałam z komunikacji miejskiej na bilecie sieciowym od czasu idiotycznego mandatu (który zresztą został anulowany, bo łatwo było udowodnić, że skoro na całą trasę autobusu oprócz ostatnich 9 minut był bilet miesięczny, to wypadało skasować do dokończenia trasy bilet jedynie na 10 min.). Nie jechałam bez biletu i chodzi o zasadę, że kanar chciał sobie premię wyrobić na krzywdzie nastolatki, która się przed nim nie mogła wybronić. Na bilecie sieciowym w karcie miejskiej Cię nie oszukają. Czytałbyś ze zrozumieniem, to doczytałbyś, że korków nie generuję, ponieważ używam nóg/roweru a w ostateczności samochodu, stąd jestem punktualnie gdzie chcę być. Komunikacją miejską raz na "ruski rok" nie pogardzam mimo, że staram się nie korzystać ze względu na Renomę, a zdążyłam napatrzeć się na sposób pracy tych panów. Dodając czego nie napisałam, to przeważnie jadę na bilecie całodobowym, żeby maksymalnie uniknąć oszukania mnie przez "kanarów".

                • 1 1

              • Adam, chyba nic nie zrozumiałeś.

                j.w.

                • 1 0

              • Nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi. Najpierw piszesz, że maksymalny czas przejazdu jest na rozkładzie (i wg tego czasu mam skasować bilet), a następnie, żeby dostosować swój bilet do czasu spędzonego w korku.

                • 3 0

              • Jak tak to podkreślasz że jesteś spełniona to znaczy że nie wręcz odwrotnie.

                • 1 1

              • Potwierdzam, to samo w innych miastach świata

                tyko jegana sekta w Gdańsku sieje zamęt
                i czarne macki ch..szo i renomy razem z mendowatością Lisickim,
                ręka rękę myje,
                kula w łeb i pod wodę smarków.

                • 7 2

              • a ja jeżdżę z zakoniczyna.. (2)

                ... i kupuję bilety w J.K.

                • 3 3

              • (1)

                Z ciekawości - gdzie jest J.K.?

                • 6 0

              • J.K...Rowling?

                • 9 0

            • Wg praw Murphy'ego zapas biletów kończy się zawsze wtedy, kiedy kioski są pozamykane, wiec już tak nie jojcz, bo zdarzają się sytuacje kiedy biletów się nie ma. A z turystami dobry przykład, bo wcale nie łatwo jest się odnaleźć w obcym mieście, a nie wszyscy pędzą na łeb na szyję, żeby przyjechać w godzinach otwarcia kiosków ;)

              • 36 2

          • skoro jest prowadzona sprzedaż biletów w autobusie/tramwaju/skmce to po coś ona jest ... !! Mam prawo sobie iść i kupic bezpośrednio w środku komuniakcji a nie szukać kiosku w którym albo nie będzie biletu,albo jest otwarty do 18 , a o 19 napiszą do mnie znajomi czy wpadne do nich na piwko albo gdziekolwiek mi się zachce jechać ,to co ? mam poczekać do rana kupić bilet w kiosku i jechać na drugi dzień ?? PO TO DO CHOLERY SĄ BILETY W KOMUNIKACJI MIEJSKIEJ , albo jak mi ucieka autobus to nie pójde wpierw do kiosku żeby kupić bilet.,...tylko wsiadam i chce kupic . ale oczywiście to jest Polska , tu nie może być normalnie wszystko ....za granicą są bilety tylko u przewoźników i jakoś to funkcjonuje....dramat polska to dramat

            • 1 0

          • (1)

            Najlepiej działa kupienie biletu i ew. skasowanie przed wejściem podejrzanych typków, polecam ! Dopóki kanary nie staną się ludźmi będzie się ich gnębić, bo po co traktować kogoś jak człowieka kto nas traktuje jak gó*no ?

            • 10 2

            • od okolo 10 lub wiecej lat nie widzialem zeby kanary kogos traktowaly jak g*wno itp, w tej kwestii sie duzo zmienilo ale widac mentalnosc niektorych chuliganow nie. Popellnilem blad, chca mnie ukarac - to im dopi****le. Czasem widzialem takie sytuacje, gapowicz pierwszy z lapami startowal do kanara

              • 2 0

          • wcześniej kup bilet?

            Nie każdą sytuację da się przewidzieć, tak więc bilety w autobusach to jak papier w kiblu powinny być. Całe szczęście nie używam komunikacji miejskiej.

            • 18 2

          • Kiego sie Jasia czepiasz

            Jasio sie nie buja ZKM-SKM.Jasio sie nigdzie nie buja.Jasio grzecznie browarka saczy:)

            • 8 3

        • inmedio w realu :)

          • 0 0

        • kup bilet na zapas :-) (3)

          • 4 18

          • (2)

            szkoda że twoi rodzicie nie mieli prezerwatyw na zapas

            • 25 3

            • Twoi mieli i nic z tego nie wyszlo (1)

              O przepraszam wyszlo,takie niewiadomo co

              • 2 14

              • jakbym chcial bilety na zapas

                to bym sobie miesięczny kupił ;-)

                • 14 2

      • a ty umiesz czytać?

        nie będzie kary jak nie kupisz biletu bo u kierowcy nie będzie biletu!!!

        • 1 0

    • TVN24

      Poszukujemy osób, które musiały zapłacić mandat z powodu braku biletu u kierowcy lub z powodu braku odliczonej kwoty.

      TVN24

      kontakt:

      milosz.sakowski@tvn.pl

      • 0 1

    • Hm na zachodzie to sa automaty na przystankach. (3)

      Tylko, że tutaj tępe dresy z Lechii lub Areczki zaraz wszystko rozp!3rdol@.

      • 19 1

      • Ja widziałem taki automat we Wrocławiu, to na południowy-zachód od nas, więc masz w sumie rację, że na zachodzie. ;)

        • 3 0

      • Jaki zachod?!

        W Krakowie w autobusach i tramwajach sa automaty z biletemi, a i kontrolerzy jacys milsi :)

        • 2 0

      • Tacy pasażerowie

        • 2 0

    • (1)

      A kioski to za darmo mają te bilety sprzedawać bo chyba nie na tych 2% marzy?? Jeden się porwie, 2 pognie i już zysku nie ma. Kasę trzeba wybulić za towar od razu . Spróbujcie sami tak sprzedawać zobaczycie. Taka zniżka taka dostępność. Taki ZKM.

      • 10 0

      • Zadzwoń do ZTM i zapytaj o marże. KŁAMCO

        • 0 0

    • ludzie niemyślą

      co ty piszeż za głupoty pomyśli przeczytaj o co chodzi wtych opiniach

      • 0 0

    • W Dublinie, Londynie,Kopenhadze i w wielu innych miastach europejskich nikt nie ma takich problemów. To na przewoźniku spoczywa odpowiedzialność dostarczenia biletów. Wystarczy zwykła kasa fiskalna lub automat sprzedający bilety zainstalowany w autobusie. Ciekawe kiedy zniknie kolejne kuriozum czyli opłata manipulacyjna za anulowanie mandatu?

      • 6 0

  • ciekawe gdzie dostanę bilet po 20-tej jak kioski zamknięte (2)

    więc kanarzy walcie się

    • 2 0

    • (1)

      A jak o 20-ej chcesz zjeść w domu kanapki to też dopiero wtedy po chleb do sklepu się wybierasz?

      • 0 0

      • A jak chcesz do kina na 20, to bilety na seans trzymasz w domu 2 tygodnie naprzód?

        • 0 0

  • zakoniczyn bez biletów

    za zakoniczynie nie sprzedaja w zadnym sklepie biletow :( naszczescie kierowcy je maja bo wtedy bym czesto mandaty płaciła ;/

    • 0 0

  • BYŁA TAKA LINIA PLANETOBUS KTÓRA UPADŁA PRZEZ EKIPĘ ADAMOWICZA (2)

    Autobusy jeździły punktualnie, kierowcy byli uprzejmi a w autobusach nie było menelki pijącej piwo czy inne trunki. Nawet siedzenia i wnętrze pojazdów było czyste pomimo że te autobusy miały chyba 25lat.
    I to wszystko dzięki temu że wsiadający wchodzili przednimi drzwiami i kierowca sprawdzał lub sprzedawał bilety.
    Niestety ekipa Adamowicza uznała że nie dopłaci do linii Planetobus za bilety ulgowe dla dzieci i emerytów i linia upadła. Dodatkowy wpływ na upadek linii miał wpływ korków na ulicy spacerowej której rozbudowę do 4 pasów zablokował sam prezydent Adamowicz.
    Była to jedyna linia która obsługiwała praktycznie cały Gdańsk od Chełmu aż po Osową.

    • 9 0

    • Zgadzam się z Twoją opinią :)

      Linia autobusowa PLANETOBUS była jedną z najlepszych Gdańskich linii autobusowych.
      Spokojnie bez żadnej przesiadki mogłam dojechać z Chełmu aż do Osowej a teraz jak chcę jechać to muszę jechać najpierw 108 lub 118 ewentualnie 195 aby dostać się do Gdańska Głównego następnie przesiadka na SKM i kolejna przesiadka w Oliwie na 171 lub 169.
      MASAKRA! ! ! ! ! ! co się teraz dzieje ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! !

      • 1 0

    • spacerowa jaka nazwa taka jazda

      pełna porażka z tym remontem, gdańsk dotyka paraliż komunikacyjny spowodowany brakiem dróg

      • 1 0

  • (1)

    Czy kilka biletów zapasowych tak bardzo obciąży kieszeń ? Polak ma zawsze problemy .

    • 4 5

    • nie jeździc komunikacją i problemy znikną

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane