• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Radykalne pomysły, jak rozwiązać problem z Mevo

Krzysztof Koprowski
8 maja 2019 (artykuł sprzed 5 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Rowery Mevo blokują miejsca parkingowe
W ostatnich dniach nieco wzrosła dostępność rowerów, ale nadal nie udało się osiągnąć poziomu deklarowanego dla I etapu, który miał być gotowy w listopadzie 2018 r. W ostatnich dniach nieco wzrosła dostępność rowerów, ale nadal nie udało się osiągnąć poziomu deklarowanego dla I etapu, który miał być gotowy w listopadzie 2018 r.

Utworzenie okrągłego stołu dyskusyjnego, wskazanie winnych dotychczasowych zaniedbań, a nawet przejęcie przez samorząd operatora systemu - to propozycje trójmiejskich aktywistów, "aby uchronić Mevo przed kompromitacją". Zdaniem działaczy istnieje obawa, że operator roweru miejskiego zrezygnuje z całego projektu, a Pomorze ponownie zostanie bez roweru miejskiego.



Czy samorząd powinien przejąć spółkę NB Tricity?

Wtorkowa konferencja prasowa została zorganizowana przed Urzędem Miasta Sopotu zobacz na mapie Sopotu - przy jednej ze stacji roweru miejskiego Mevo, na której znajdował się tylko jeden rower, zaś w centrum kurortu w tym samym czasie było mniej niż dziesięć jednośladów, z których można było skorzystać.

Zdaniem działaczy jednym z największych błędów w ostatnich dniach było dokonanie pierwszej transzy płatności w wysokości ponad 9,7 mln zł na rzecz lokalnej spółki, wywodzącego się z Lipska Nextbike'a - NB Tricity - za obsługę systemu, który nie spełnia wymagań w zakresie dostępności rowerów, ich relokacji i niezawodności funkcjonowania.

Oprócz wynagrodzenia na spółkę nałożono również kary w wysokości prawie 2,4 mln zł (stan na kwiecień):
  • za opóźnienie I etapu - 900 tys. zł
  • za opóźnienie II etapu - 600 tys. zł
  • za niedostateczną liczbę dostępnych rowerów w systemie - 896,7 tys. zł.

Dodajmy, że jednocześnie NB Tricity niezgodnie z umową ograniczało możliwość rejestracji oraz dokonywania wpłat.

9,7 mln zł trafiło na konto operatora Mevo



Zbyt niska kwota w przetargu na Mevo?



- W momencie przelania pieniędzy zmienia się nasza pozycja negocjacyjna i trudniej się rozmawia o ewentualnych modyfikacjach w funkcjonowaniu tego systemu - przekonuje Zygmunt Zmuda-Trzebiatowski, kandydat na prezydenta Gdyni w ostatnich wyborach samorządowych. - Wygląda na to, że spółka NB Tricity skalkulowała funkcjonowanie roweru miejskiego na innych zasadach, albo od razu założyła, że po przetargu będzie potrzebna formuła dofinansowania, albo przy tak małym kapitale zakładowym [5 tys. zł - dop. red.] od początku była nastawiona, że nie wykona projektu, a potem nie będzie z czego jej windykować.
- Spółka utrzymanie roczne jednego roweru wyceniła na 177 zł, podczas gdy w Warszawie utrzymanie roweru Nextbike to kwota rzędu 2,5 tys. zł, a jest to system niemal w całości oparty o tradycyjne rowery - zwraca uwagę Tomasz Larczyński ze stowarzyszenia Lepszy Gdańsk.
Od lewej: Zygmunt Zmuda-Trzebiatowski, Tomasz Larczyński, Małgorzata Tarasiewicz Od lewej: Zygmunt Zmuda-Trzebiatowski, Tomasz Larczyński, Małgorzata Tarasiewicz

Komunalizacja operatora roweru Mevo



Larczyński proponuje, aby dokonać przejęcia spółki NB Tricity przez samorząd. Komunalizacja odbyłaby się poprzez przejęcie pakietu kontrolnego w zamian za wciąż rosnące kary finansowe.


Należy wskazać winnych, którzy dopuścili do wyboru NB Tricity



Innym lub dodatkowym rozwiązaniem może być także zorganizowanie okrągłego stołu celem wypracowania modelu wyjścia z obecnego impasu, a wcześniej wskazania winnych dotychczasowych błędów przy wyborze operatora.

- Uważamy, że nie tylko Nextbike ponosi winę za niewydolny i źle przygotowany system, ale również decydenci w miastach metropolii, w tym także w Sopocie, którzy potraktowali Mevo jako działanie PR-owe, a nie podjęli rzetelnych działań, by sprawdzić, czy projekt jest możliwy do wprowadzenia w życie - ocenia Małgorzata Tarasiewicz ze stowarzyszenia Mieszkańcy dla Sopotu, kandydatka na prezydenta Sopotu w wyborach w 2018 r. - Domagamy się wyjaśnień od urzędników, którzy od lat nie są w stanie zapewnić sprawnego systemu roweru miejskiego i wskazania osób winnych podjęcia decyzji o wyborze oferty Nextbike w przetargu.

Wypowiedzenie umowy początkiem dyskusji nad Mevo



Zdaniem Zmudy-Trzebiatowskiego rozwiązaniem może być także wypowiedzenie umowy firmie NB Tricity. W przeciwnym razie istnieje ryzyko, że system nadal będzie działał na obecnym, niesatysfakcjonującym poziomie, choć bez ryzyka utraty środków unijnych.

- Wypowiedzenie umowy mogłoby zacząć dyskusję między stowarzyszeniem Obszar Metropolitalny Gdańsk-Gdynia-Sopot a operatorem Mevo na nowo. Chodzi o to, by przenieść problem na spółkę, bo teraz to my się martwimy, co będzie, gdy zostaniemy zmuszeni do zwrotu 17 mln zł dofinansowania z Unii. W Polsce miały już miejsce sytuacje przedłużenia terminu wydatkowania środków unijnych i być może w przypadku Mevo też jest to możliwe.
Akcjonariat spółki NB Tricity Akcjonariat spółki NB Tricity

Nadal brakuje rowerów na ulicach



Przypomnijmy, że system rowerów miejskich Mevo zaczął działać dopiero pod koniec marca, choć start I etapu miał nastąpić w listopadzie 2018 roku. Wciąż także brakuje rowerów - w ostatnich dniach ich liczba w ciągu doby wynosi ok. 700-800 sztuk zamiast 1224, które miały być w I etapie funkcjonowania systemu. Docelowo dostępnych ma być 4080 jednośladów ze wspomaganiem elektrycznym.

Zainteresowanie przetargiem na wdrożenie roweru miejskiego oprócz NB Tricity (oferta na kwotę 40 mln 272 tys. zł) wykazały jeszcze dwa konsorcja:
  1. konsorcjum z Irlandii składające się z firm: Full Speed Ltd., Telfourth Ltd. i BleeperBike Ltd., które za 35,5 mln oferowało 5 tys. sztuk rowerów, w tym 10 proc. wspomaganych elektrycznie. Oferta została odrzucona ze względów formalnych - wykonawca nie dokonał tłumaczenia na język polski wszystkich elementów oferty oraz nie wniósł wadium.
  2. konsorcjum: Egis Bike Polska Sp. z o.o., Warszawa - Homeport s.r.o., Praga, BikeU Sp. z o.o. Warszawa, które oferowało 100 proc. wspomaganych elektrycznie rowerów (3900 szt.) w kwocie 76 mln zł.

Czytaj również: Współdzielone hulajnogi elektryczne już w Trójmieście



Materiał z 9 kwietnia br.

Opinie (519) ponad 20 zablokowanych

  • Realizacja tak samo prawdopodobna jak aquapark w Lernicy. (1)

    Niedoszacowanie kosztów ma na celu wydobycie pieniędzy gminnych i unijnych a potem system może upaść. Aquaparku też nie uruchomią ale faza początkowa inwestycji pozwoli wydobyć spore pieniądze związane z usługami nie wymagającymi nakładów a więc projektowanie, zarządzanie, przygotowanie formalności, wykopy, rozbiórki. A potem bujaj sie inwestorze.

    • 54 8

    • Nie nauczą się ludziska,

      a jak ktoś spróbuje to się go od pisowców (albo ubeków, to symetryczna metoda) wyzwie i ludożerka się rzuci bić pianę.

      A pod latarnią cicho, ciemno, spokój... .

      • 4 0

  • Wystarczy wprowadzic konkurencję. (4)

    • 24 10

    • niby na jakich zasadach miałoby to działać? pomyśl człowieku (2)

      t

      • 4 2

      • Dokładnie na takich samych jaki działa Traficar, MiiMove, hulajnogi i skutery Blinkee, czy Quick Ride, a już niedługo Lime.

        Wolny rynek to potęga!

        • 5 2

      • Na zasadach wolnorynkowych, tak jak dziala to w Berlinie, Hamburgu, Londynie, Nicei,

        Warszawie, Nowym Jorku, i tysiacach innych miast.

        • 5 0

    • Aby to miało ręce i nogi to musiałaby aplikacją zarządzać metropolia

      A kilka firm byłoby tylko dostawcą rowerów i nimi się by zajmowało.
      System teoretycznie miałby szansę przetrwać, ale praktycznie byłoby o wiele droższy dla miast.

      • 1 2

  • (2)

    -Blokowanie olock
    -Teleportacja rowerow
    -Blad polaczenia w app
    -Brak postoju i odblokowania
    -Nieprawidłowo dzialajce wskazniki led
    -Zbyt male wspomagania (czasem dziala, czasem nie)
    -i**otycznie zrealizowana mapa (po prostych, nie ulicach)
    -zbyt dlugi czas otwarcia blokady
    -brak mozliwosci zgloszenia uwagi do ostatniego przejazdu
    - widocznosc wszystkich stacji w jednym kolorze, nawet tych 0
    - pekajace nozki
    - jednak nie hydrofobowe siodelko jak zapowidano
    -strasznie nieergonomiczna konstrukcja
    I wiele wiele wiecej.

    • 65 4

    • (1)

      - nikt nie myje uchwytów na kierownicy po poprzednim użytkowniku
      - brak manetki do jazdy tylko na silniku
      - brak odblokowania mocy silnika na ponad 250W
      - brak wykrywania i automatycznego hamowania przed pieszymi
      - brak klimatyzacji
      - brak wszystkiego

      • 21 25

      • 10/10

        • 7 1

  • Rany, pod sąd, że ludzie korzystają z udostępnionych rowerów! (2)

    Żeby dyskutantów zadowolić, 1224 rowery powinny stać dostępne i nikt ich nie powinien ruszać. Nikt nie powinien ich psuć, łamać nóżek, wrzucać do bajorek. A że to ludzie robią, to wina operatora ...

    • 29 39

    • Tak bo powinny być oddawane do stacji i tam zapinane i ładowane

      Tak jak w innych miastach w tym kraju lub na swiecie. Ram główna nie powinna pękać dlatego że się jedzie po prostej - niska jakość. Nóżki również...

      • 5 3

    • Wypozyczylem 5 razy

      I 5 razy cos nie dzialalo. Raz odpadlo tylne kolo bo sie sruby poodkrecaly o.O kto to skrecal?

      • 6 0

  • Droga zabawka szybko się psuje (1)

    A my zapłacimy za te wszystkie nieudolności i urzędników i negocjatorów. Zamiast najprostszy system wybieramy coś pseudo super a nie dbamy o podstawy. Absurdalne pomysły i kosztowne pseudo projekty z UE.

    • 60 6

    • Prawisz farmazony koleżanko, bez zrozumienia.

      • 6 10

  • Opinia wyróżniona

    (44)

    Roczny koszt utrzymania roweru miejskiego to 177zł? Przecież to śmieszne. Jak ktoś ma rower, o który dba, nie jeździ za dużo, to tyle wyda na serwisowanie. A miejski, który w założeniu ma dużo jeździć, być używany przez ludzi, którzy nie koniecznie będą o niego dbać, na dodatek ma te nieszczęsne baterie, nie może być utrzymywany za taką kwotę.

    • 321 13

    • z drugiej strony: efekt skali

      • 10 7

    • (32)

      Na co wydasz rocznie 177 zł w prywatnym rowerze którym jeździsz po mieście na serwis ?
      Smar kosztuje 20 zł.

      • 15 33

      • robocizna przy serwisie ? (1)

        • 15 10

        • bareria to 300 -400 cykli ładowania

          czyli co roku nowa to minimum 800 zł netto

          • 1 0

      • (25)

        komplet napędu to przynajmniej 150zł ;)
        Jak ktoś cały rok jeździ to co roku taki napęd wymienia.
        utrzymanie nawet gruchota w dobrym stanie to koszt 200-300zł jeżeli zrobisz wszystko sobie sam oczywiście.

        • 22 11

        • Nie rozśmieszj mnie (23)

          Komplet napędu co rok przy jeździe po mieście. Dobry żart. No chyba ze ktoś jest uzależniony od zmieniania przerzutek bez potrzeby.
          Od wielu lat cały rok codziennie śmigam do pracy w tym kilka lat robiłem trasę przez Morenę.
          Jestem facetem więc rower serwisuje sam, tu nie ma wielkiej filozofii, koszt 0 zł
          Opony wymieniam raz na 2/3 lata koszt powiedzmy 100 zł
          Czasem przebije się dętka, koszt łatki 3 zł.
          Smar do łańcucha rocznie 20 zł
          Raz na kilka tak coś trzeba wymienić ale biorąc nawet to pod uwagę koszty roczne nie przekroczą 100 zł

          • 22 11

          • (5)

            Czyli widocznie nie jeździsz cały rok, niezależnie od warunków pogodowych ;)

            • 8 8

            • (3)

              To chwilowo jest pomówienie ale masz szansę się wykazać. Uzasadnij dlaczego Twoim zdaniem nie jeżdżę cały rok.

              • 10 1

              • Ten twój rower to Holender? (2)

                Przy jeździe całorocznej same wolnobiegi kosztują więcej niż 100zł. Chyba że lubisz jeździć na rdzy i piasku. Dolicz wymianę koła bo szprychy od soli po zimie nie nadają się do niczego. Nie liczę już lampek zimą kradną je lumpy bo światła potrzebują.Do tego nawet licznik zaj.. ali bo pewnie zegarek też się przyda. Nie zliczę kasy ile wadaję rocznie na utrzymanie roweru w przyzwitym stanie zwłaszcza po zimie. Chyba że ty jeździsz tym kołem co w gdańsku pod dworcem stoi i jest do sprzedania. Za darmo nikt by nie wzioł a wisi na nim kartka "sprzedam rower" kojarzycie gdańszczanie?

                • 6 8

              • (1)

                Człowieku widziałeś ile było śniegu. Nie musiałem się przedzierać przez zaspy. Owszem trochę rdzy się pojawiło na łańcuchu ale trochę samaru i jak to mówią "samo przyszło samo poszło". Roweru nie parkowałem na zewnątrz.
                Wolnobiegi więcej niż 100 zł nie rozśmieszaj mnie. Dałbym linka do aukcji ale nie będę tu reklamował.
                Szprychy od soli są do niczego, ciekawe bo moim nic absolutnie nie dolega
                Jak ktoś nie zdejmuje licznika lub światła to oczywiście mogą mu ukraść. Wolny wybór
                Nie ja jeżdżę tym kołem co jest przypięte na Polibudzie pod Informtyką

                • 8 1

              • Ściemniasz i tyle

                Wolnobieg w rowerowym kosztuję 45zł dwa na rok przynajmniej wymieniam te wolnobiegi za 20zł za raz są do wymiany średni z ciebie cyklista skoro nie znasz się na częściach do roweru. Gdybyś jeździł cały rok wiedziałbyś ile wydasz na rowrer zwłaszcza jesień i zima są dla roweru okropne jeden deszcz i już masz brudny rower od błota. Ehh szkoda słów na takiego całorocznego cyklistę himana co na morene wjeżdża na spidzie.

                • 1 3

            • Cały rok tylko część miała być reszta latem.

              • 2 0

          • (11)

            smar rocznie 20
            opony co 2/3 lata 100
            napęd co 2/3 lata 150
            klocki co 2/3 lata ...
            siodło co 5 lat ...
            stery/pedały/support/obręcz/gripy co ~10 lat ...

            to są oczywyście śmieszne pieniądze w porównaniu do samochodu, ale uśredniając 200-300 rocznie to chyba dobry strzał.

            • 14 5

            • (10)

              Mam 10 letni rower w którym nie wymieniałem napędu, a rocznie robiłem średnio 7 tys i nawet nie przymierzam się do wymiany, to samo stery, pedały,
              Faktycznie zapomniałem o hamulcach. Klocki komplet 60 zł ale jeśli ktoś ma v-breaki to co roku 20 zł.
              Gripy, siodło, support OK ale te rzeczy to tak jak pisałem czasem coś się psuje.

              Stówka rocznie styka

              • 10 7

              • bajki piszesz (6)

                10 lat rocznie po 7 tyś. Czyli 70 tyś na jednym napędzie?
                Sorki ale to bzdura do kwadratu…

                • 16 1

              • Jesteś uzależniony od przerzutek (5)

                Chcesz się umówić na obejrzenie napędu.
                Powiedz mi co może się popsuć w napędzie jeśli praktycznie nie używam przerzutek. W zasadzie mam w planach złożyć sobie rower bez przerzutek i taki napęd praktycznie będzie wieczny.
                Nie używam bo póki co stać mnie żeby wjechać Jaśkową na Morenę na jednym najszybszym przełożeniu.

                • 2 7

              • ogladać to ja se mogę cokolwiek (3)

                ale nie jestem w stanie zwerfikować przebiegu :)

                CO się może popsuć? może nic, ale zużycia eksploatacyjnego nie przeskoczysz. Łańuch sie będzie rozciągał niezależnie czy używasz przerzutek czy nie. To po prostu tarcie powoduje jego zużycie.

                Możesz co prawda używać łańcucha na tulejach przeznaczonego do napędów jednobiegowych ale to też nie pociągnie 70 tyś kilometrów.
                Łozyska support też. Jestem w stanie uwierzyć ze w dobrych warunkach, przy dobrym serwisie i przy lekkiej nodze 15-20 tyś można zrobić ale to wszysto.

                • 4 0

              • (2)

                Profilaktycznie wymieniasz łańcuch co rok ? A może zmierz jego długość jak jest nowy i przy wymianie. Nie zmierzysz bo nie potrafisz go wymienić ? To przykre.

                Rozciąganie łańcucha można zaliczyć do miejskich legend.
                Mogą się zdarzyć takie przypadki ale tylko jeśli łańcuch jest wyjątkowo podłej jakości. Kiedyś widziałem taki w rowerze dziecinnym na kołach 12 cali.

                Poczytaj sobie o łańcuchach w silnikach samochodów. Część samochodów zamiast pasków w silniku ma łańcuch. Pasek należy wymienić co 100 km łańcucha praktycznie się nie wymienia. Takie samochody robią 300 tys km i więcej a obciążenia są nie porównywalne.
                Jeśli wolisz przykłady rowerowe to słyszałeś żeby ktoś wymieniał łańcuch w Ukrainie albo składaku. Jak nie kojarzysz tych sprzętów to popytaj rodziców.

                • 2 4

              • To wstaw łańcuch rowerowy do samochodu i sprawdź, jak daleko zajedziesz.

                • 0 0

              • jesteś trolem czy przekonanym o swojej racji ignorantem?

                Oczywiście ze mierze łańcuch. To żądna sztuka tajemna
                Można to robić przymiarem do łańcuch a albo po prostu suwmiarką. Łańcuch sie wydłuża z powodu wycierania materiału na sworzniu a nie z powodu ”wydłużenia” blaszek.
                W miarę wydłużenia łańcuch zaczyna sie opierać na coraz mniejszej ilosci zębów na korbie czy koronce i siły dziłające na pojedynczy ząb stają coraz większe powodując jego deformacje.
                Jak deformacja będzie znaczna to łańcuch zaczyna skakać. U mnie ta granica jest w kolichac 6-8 tyś. Ponoć niektórzy sa w stanie zrobić 15. Nie wiem. Moze … ale w 70 nie uwierzę nigdy :)

                • 2 0

              • Jeżeli nie używasz przerzutek to nadmiernie rozciągasz łańcuch a tym samym zjadasz zęby na najczęściej używanej koronce i blacie. Jakbys teraz wymienił tylko łańcuch na nowy to tańczyłby niemiłosiernie po kasecie.

                • 3 0

              • hahahahaha

                ale mnie gościu ubawiłeś

                • 5 1

              • (1)

                Pewnie nawet opon jeszcze nie wymieniałeś :)))) Dopiero jak pęknie 100 tysi to o tym pomyślisz haaaa haaa haaaa

                • 7 0

              • Ha ha ha

                Jak jest łysa to wymieniam ale ponieważ kupuje obony z grubym bieżnikiem a jadąc myślę i unikam ostrego hamowania bieżnik ściera mi się bardzo wolno.

                • 3 5

          • (1)

            Nie jesteś praktykiem tylko amatorem a to jest różnica. Jeżeli łatka kosztuje 3 pln to jej zrobienie zajmuje ok. godziny - roboczogodzina z ZUSem, dachem na głową, urlopem, chorobowym i macierzyńskim, kadrową i księgową które to rozliczą to okolica 100 pln + koszt transportu klamota z trasy i na punkt --> razem ta łatka wychodzi jakieś 200 pln. Niech będę dwie w skali roku i masz 400 + 4 normalne przeglądy ( raz na kwartał minimum) - odpada zwiezienie interwencyjne, bo można to zrobić planowo po kilkadziesiąt rowerów, ale i tak 100 pln na serwisanta potrzebne - no i jeden rower już kosztuje ok. 800 zeta + amortyzacja + szkody spowodowane prze użytkowników itp...

            • 10 5

            • Naprawa dętki zajmuje godzinę. Litości. Nie masz pojęcia o czym piszesz.
              Nie potrzeba żadnego dachu. Jest kapeć to zmieniam dętkę na zapasową czas, wymiany 15 minut. Naprawa przebitej dętki 10 minut.

              Twierdzisz że płacisz za naprawę dętki 200 zł a przegląd to 100 zł.
              Jedyne co mogę napisać to żal mi Ciebie.
              Tak z ciekawości co robisz jak poplączą Ci się sznurówki. Wzywasz strażaków ?

              • 1 1

          • (1)

            no dobra - pochwaliłeś się, a teraz poszukaj sobie informacji ile kosztuje w miarę przeciętna (nie minimalna krajowa) roboczogodzina brutto z narzutami.

            Albo może inaczej - zaproś do małej ale pilnej awarii - hydraulika z jego dojazdem i powrotem. Robota zajmie mu 10 minut, części 3 zł - a wiesz ile cię skasuje? :) może myślisz że ułamek roboczogodziny? :)

            • 12 1

            • Różnica między nami jest taka że ja potrafię naprawić rower oraz wiele innych rzeczy z hydrauliką też sobie radzę i nie muszę za to płacić.
              Wstyd żeby facet nie potrafił naprawić roweru.
              Jak ktoś lubi płacić za naprawę czegoś co nie jest skomplikowane to jego sprawa. Dla mnie koszt serwisu roweru to koszt części.

              • 1 1

          • PFF jestem kobietą i też sama serwisuje sobie rower!

            • 2 0

        • to ja nie wiem co wy z tymi rowerami robicie jedyne co w rowerze robię to niwelowanie luzów jak się pojawią i czyszczenie i nic prócz opon i dętki się jeszcze nie zepsuło...

          • 6 2

      • Minimalny koszt serwisu roweru to jest kwota 100 zł

        W przypadku przebicia opony lub innych uszkodzeń kwota rośnie.

        • 3 3

      • Opony dętki, różne rzeczy.

        • 1 0

      • serwis

        mój rower serwisuje znajomy, przegląd przed sezonem, czasami wymiana hamulców, łańcucha regulacja itd dodam jeszcze ,że jak go oddaje do się błyszczy jak psu jajca :P bierze stówke. A jestem osobą, która dba o rower.

        • 2 0

      • Łańcuch i zębatki w chińczyku 15+30+35=80zł plus wymiana

        • 1 0

    • te 177 zł starczy na 10 detek do roweru co najwyżej.. (3)

      a gdzie opony, łancuch, serwis hamulców... + naprawa zniszczeń dokonanych przez bezmózgą patologię nieszanującą tego co wspólne.

      • 23 1

      • za zniszczenia mają płacić uzytkownicy (1)

        jest od tego cennik

        • 4 7

        • Ale nie płacą

          Bo szkodę zgłasza przeważnie następny użytkownik, lub nikt, a dowodów na to, że szkody spowodował ten poprzedni raczej nie ma. Spora część wandalizmu dzieje się zapewne gdy rower stoi sobie na stacji.

          • 7 0

      • jak masz ponad 4 tyś rowerów to nie kupujesz dętek jak zwykły Kowalskie za 17 zł przez 50 pośredników tylko zamawiasz prosto u producenta za 1,70...

        • 4 1

    • 177 zl to koszt samej energii elektrycznej (2)

      przy ładowaniu roweru co 1-2 dni (0,5-1 zł za ładowanie)

      Widać ktoś kto to liczył, założyl, że bateria sama przemieści się do stacji ładowania i podłączy się do sieci, a kiedy poczuje, że jest pełna samodzielnie wróci do roweru.

      • 21 3

      • Za 1zł masz z 1.5kWh efektywnie w baterii (1)

        To dałoby zasięg między 200 a 400km...

        • 0 0

        • Raczej tylko na papierze albo jakimś topowym rowerze

          Z mojej praktyki, na baterii 0,3kWh na tanich elektrycznych rowerach przejeżdżam bez oszczędzania i po górkach raptem 20-25 km. Z 1,5 kWh byłoby to więc realnie ok. 100 km. A te rowery ważą z 10 kg mniej od Mevo.

          • 0 0

    • Wyliczenie wg pana L.

      Który zna się na wszystkim.
      Najlepiej.

      • 4 2

    • Mam wrażenie że wszyscy liczą tylko pieniążki które ma zapłacić zamawiający, miasto, gmina,
      a czy opłaty z abonamentu, nie wpływają do spółki obsługującej rowery?
      Bo to już zupełnie inne kwoty. Jeżeli założymy 50 000 użytkowników x 100 zł mamy 5 000 000 zł
      podzielone na 4 000 rowerów daje 1250 rocznie na jeden rower do tego trzeba doliczyć reklamy na rowerach i inne opłaty za użytkowanie. więc te 177 zł rocznie to bajka.

      • 15 0

    • uwaga

      a może by się tym gospodarczym przedsiewzieciem zainteresowal prokurator????

      • 7 0

  • Tego "wynalazku" nie da się uzdrowić. (1)

    Firma która wygrała nie jest w stanie spełnić warunków przetargu (odrębną kwestią pozostaje pytanie, czy były one w ogóle realne do spełnienia).
    Pogonić całe towarzystwo i albo dodać masę zwykłych rowerów... albo trochę poczekać z wprowadzeniem systemu.
    Uber wprowadza teraz elektryczne rowery w Niemczech. Tak wielka firma na pewno sobie poradzi, może warto podpatrzeć, ewentualnie wybadać czy nie są zainteresowani taką inwestycją w Polsce.

    • 48 4

    • Firma sama wymyśliła stacje bez prądu i wszystkie rowery elektryczne.

      • 0 1

  • ja pomagam jak mogę

    przede wszystkim nie wypożyczam, nie pobieram aplikacji, nie udostępniam danych osobowych, nie głosuję na nieudaczników, dużo się uśmiecham półgębkiem. życzę wszystkim radykalnie miłego dnia!

    • 77 6

  • Wspomaganie szwankuje (2)

    Zauważyliście, że wspomaganie jest coraz słabsze? Jak jechałem rowerem elektrycznym w Warszawie, to wystarczy lekko nacisnąć pedał, a rower dosłownie wyrywa się do przodu. U nas tego nie ma. Mevo ma kilka razy słabsze wspomaganie niż rowery elektryczne w Warszawie. Mam dziwne wrażenie, że operator Mevo celowo zmniejsza wspomaganie, aby oszczędzać baterie.

    • 42 4

    • Ja mam wrażenie odwrotne

      wspomaganie jest mocne, adekwatne do wymagań. Ale rower sam jechać nie będzie.

      • 5 6

    • Wspomaganie jest ok.

      Tyle że w Warszawie, po przekroczeniu czasu darmowego masz 6zł/40min a potem 14zł za kolejną godzinę. A tutaj - 10zł/m-c i full chętnych. Także moim zdaniem jak najbardziej rozsądnym działaniem jest ustawienie wspomagania na relatywnie niskim poziomie, aby wydłużyć czas pracy baterii i pośrednio zmniejszyć liczbę chętnych do długiego jeżdzenia w celach rekreacyjnych.

      • 4 0

  • Mi w weekend naliczyli karę 900zl za to ze niby oddałem rower poza strefą :D

    • 26 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane