- 1 Znika charakterystyczna wieża na lotnisku (21 opinii)
- 2 Gdynia: 78 mln zł długów za mieszkania komunalne (107 opinii)
- 3 Tunel zamiast kładki nad obwodnicą? (161 opinii)
- 4 Upił się kradzionym alkoholem i zasnął (44 opinie)
- 5 Absurd drogowy na Przymorzu (156 opinii)
- 6 Był klub Pokład, będzie hotel (188 opinii)
Gdański żeglarz ukończył prestiżowe regaty
Dowodzony przez pochodzącego z Gdańska Przemysława Tarnackiego jacht "Weddell" ukończył regaty Sydney-Hobart na 36. miejscu. Polska załoga była jedną ze 102 startujących w tym prestiżowym oceanicznym wyścigu. Linię mety osiągnęła w czasie 2 dni, 23 godzin, 54 minut i 1 sekundy. - Wstydu Polsce nie przynieśliśmy - powiedział po zakończeniu regat. Po uznaniu protestu przeciwko "Wild Oats XI" zwycięzcą i nowym rekordzistą trasy został australijski "LDV Comanche".
Regaty Sydney-Hobart to jedne z najtrudniejszych i najbardziej znanych regat żeglarskich rozgrywanych od 1945 roku. Start odbywa się w Sydney drugiego dnia świat, natomiast meta jest w Hobart na Tasmanii. Żeglarze mają do pokonania 628 mil morskich czyli ok. 1170 kilometrów. Oceaniczny wyścig przyciąga jednostki ze wszystkich zakątków świata.
W tegorocznej 73. edycji wzięło udział ponad tysiąc żeglarzy z 11 krajów na 102 jachtach. Po raz czwarty w historii wzięła w nich udział jednostka pod polską banderą. Wyczarterowany jacht "Weddell" (jednostka klasy Grand Mistral 80 długości 24 metrów) dowodzona przez urodzonego w Gdańsku, a mieszkajacego obecnie w Warszawie 39-letnie Tarnackiego, komandora Ocean Challange Yacht Club. W jego barwach żeglowało 25 Polaków z różnych miast i dwóch Rosjan.
- Podczas tych regat podarliśmy trzy żagle, ale na horyzoncie widać już światła Tasmanii, cieszymy się, że bezpiecznie zmierzamy do celu. Warunki sprzyjają szybkiej żegludze - relacjonował z pokładu Tarnacki dla Magazynu "Żagle"po 60 godzinach rejsu.
39-latek dowodzący 27-osobową polsko-rosyjską załogą finiszował w czasie 2 dni, 23 godzin, 54 minut i 1 sekundy zajmując 36. miejsce.
- Nie napinałem się na jakiś wynik. Przed startem mówiłem: celem jest meta, ale nie za wszelką cenę. Dotarliśmy do Hobart bez uszczerbku na zdrowiu załogi, liczącej ze mną 27 osób. I z tego osiągnięcia jestem bardzo zadowolony. A wynik to sprawa drugorzędna. Nie byliśmy przysłowiową czerwoną latarnią, wstydu Polsce chyba nie przynieśliśmy; za nami jest jeszcze 61 jachtów, a pięć musiało się wcześniej wycofać - dodał w rozmowie z PAP już po zakończeniu regat.
Jako pierwszy na mecie zameldował się jeden z faworytów, australijski jacht "Wild Oats XI" Marka Richardsa. Wynikiem 1 dnia, 8 godzin, 48 minut i 50 sekund o ponad 4 godziny pobił dotychczasowy rekord trasy.
Klasyfikacja zmieniła się jednak po proteście właścicieli jachtu "LDV Comanche" Jima Cooneya i Samanthę Grant dotyczącym sytuacji, która miała miejsce między jednostkami kwadrans po starcie.
"Wild Oats XI" nie wykonał karnych dwóch obrotów, a za metą jury uznało zastrzeżenia rywali i nałożyło na zwycięzców karę czasowa w wysokości godziny, co zrzuciło jednostkę na drugie miejsce. Ostatecznie to "LDV Comanche" zostało nowym rekordzistą trasy z czasem 1 dnia, 9 godzin, 15 minut i 24 sekund.
Opinie (38) 3 zablokowane
-
2017-12-29 13:01
Taki news (3)
raczej do rubryki hobby/obyczajowe
- 4 19
-
2017-12-29 13:05
Widzę że jak piłka się nie toczy nie leje pifko i nie strzelają race to już mało interesjące:) (2)
Ale mi zaimponowałeś swoją opinią:)
- 7 1
-
2017-12-29 13:33
Koleś popłynął na wycieczkę bo startem w regatach tego nazwać nie można (1)
- 3 7
-
2017-12-29 21:31
a ty co ? Pewnie max, to start po tyskie w Mikołajkach ?
- 4 0
-
2017-12-29 13:02
a po przeliczeniu jakie miejsce to by było? (1)
- 6 0
-
2017-12-29 17:04
przelicznik
77.
było też kilka innych przeliczników, ORC i pokrewne, ale ta 77 lokata jest ważna.- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.