• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Restauracja winna ewakuacji nowego muzeum

Krzysztof Koprowski
9 sierpnia 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 

Fałszywy alarm przeciwpożarowy był pierwszym przypadkiem tego typu w funkcjonującym od kwietnia br. Ośrodku Kultury Morskiej w Gdańsku.


Alarm przeciwpożarowy w najnowocześniejszym budynku Centralnego Muzeum Morskiego - Ośrodku Kultury Morskiej zobacz na mapie Gdańska - zignorowali zarówno zwiedzający, jak i pracownicy. Według naszych czytelników, nikt nie wiedział jak się zachować. Na szczęście alarm był fałszywy, a wywołała go... nowa restauracja.



Czy byłeś(aś) kiedyś uczestnikiem ewakuacji obiektu?

Z relacji naszych czytelników wynika, że ok. godz. 16:30 w całym obiekcie rozległ się przenikliwy dźwięk syren alarmowych, który jednak został całkowicie zignorowany przez zwiedzających.

- Nikt specjalnie nie przejął się włączeniem całego systemu, lecz zastanawiał się co to oznacza. Również pracownicy zamiast rozpocząć ewakuację ludzi, patrzyli na siebie i pytali się wzajemnie, co się dzieje - relacjonuje pani Anita, czytelniczka Trojmiasto.pl

Jeszcze bardziej zaskakująco przedstawia się relacja innego naszego czytelnika: - Pierwsze co zrobili pracownicy obiektu, to udali się do pomieszczenia ochrony, aby dowiedzieć się co się stało. Tam również był problem ze zlokalizowaniem przyczyny alarmu - dodaje pan Marek, czytelnik naszego portalu.

W obu relacjach czytelników pojawiają się zgodnie hasła chaosu, dezinformacji i braku jakiegokolwiek nadzoru pracowników nad ewakuacją obiektu. Pierwszy komunikat przez system nagłaśniający o zaistniałej sytuacji pojawił się, gdy... wszyscy powolnym krokiem opuścili obiekt i ponownie do niego weszli po ok. 20 minutach.

- Gdy wreszcie ustał przenikliwy dźwięk alarmu i ponownie weszłam do budynku, pracownicy przez mikrofon poinformowali, że był to fałszywy alarm. Z całego komunikatu, którego jakość zbliżona była do zapowiedzi pociągów, można było zrozumieć, że przyczyną awarii była jakaś czujka i zaraz ponownie będzie można wejść na wystawy - mówi pani Anita.

Co ciekawe, zdaniem naszego czytelnika uruchomienie alarmu wywołało też automatyczne zamknięcie poziomu podziemnego, gdzie znajduje się szatnia i skrytki na bagaż gości obiektu. - Nie widząc żadnego zagrożenia i przypuszczając, że jest to fałszywy alarm, chciałem odebrać swój bagaż. Odpowiedź pracowników była bardzo zaskakująca - nikt nie może się dostać do tego poziomu, bo uruchomiła się procedura automatycznego zamykania tej części obiektu - dodaje pan Marek.

Nieco inny obraz na zaistniałą sytuacją przedstawiają pracownicy Centralnego Muzeum Morskiego. - Ewakuacja została przeprowadzona zgodnie z procedurami i zajęła ok. 10 minut. Wcześniej, bo przez ok. 3 minuty sprawdzono wszystkie systemy bezpieczeństwa pod kątem realnego zagrożenia. Wszyscy zwiedzający zostali sprowadzeniu lub sami zeszli na dół przed wejście do budynku. Nasz pracownik poinformował też zwiedzających przez tubę o tym, że jest to fałszywy alarm - informuje Wanda Stompór z Centralnego Muzeum Morskiego.

CMM zwraca też uwagę, że był to pierwszy fałszywy alarm w tym obiekcie i nigdy wcześniej nie było podobnej sytuacji, a sami pracownicy są regularnie szkoleni na wypadek prawdziwego zagrożenia. Przyczyną alarmu było natomiast uruchomienie się czujki w restauracji.

- Restauracja w naszym obiekcie działa dopiero od 1 sierpnia i to właśnie tam nieprawidłowo zostało wykryte zagrożenie. Wszystkie mechaniczne systemy bezpieczeństwa zadziałały prawidłowo, w tym rozwiązania zastosowane w podziemnej części kondygnacji. Faktycznie podczas alarmu nie da się wejść na poziom -1 wewnątrz budynku, ale automatycznie otwierają się drzwi na zewnątrz, tak by w tym kierunku podążały znajdujące się tam osoby - mówi Stompór.

Pracownicy muzeum informują też, że wszystkie osoby, które z powodu fałszywego alarmu opuściły budynek, mogły ponownie do niego wejść i kontynuować przerwane zwiedzanie czy naukę połączoną z zabawą w części interaktywnej.

Ośrodek Kultury Morskiej to zupełnie nowy gmach Centralnego Muzeum Morskiego, powstały nakładem finansowym ok. 40 mln zł i otwarty pod koniec kwietnia br. Prezentowane są w nim wystawy na temat m.in. archeologii podwodnej, budowy statków oraz tzw. interaktywna, gdzie każdy może spróbować swych sił w wirtualnym kierowaniu statkiem czy komunikacji na morzu.

Miejsca

Opinie (56) ponad 10 zablokowanych

  • (7)

    Tak jest, kiedy pracownicy dobierani są ........... a nie po wykształceniu ;)

    • 7 2

    • tam są muzealnicy, a nie pracownicy ochrony (2)

      a muzealnicy wolno się poruszają, jak to w muzeum ;)

      • 3 1

      • ale zauważyliście że wszyscy pracownicy muzeów, galerii sztuki i bibliotek to takie flegmy? (1)

        • 2 2

        • nie

          • 0 0

    • Przecież wiadomo, że to rodziny innych "pracowników". Wystarczy średnie i już praca muzealnika. Od czasu do czasu kogoś z zaocznym licencjatem zatrudnią jako eksperta.

      • 1 1

    • (2)

      a sądzisz że ludzie po studiach by potrafili przeprowadzić ewakuację?

      poza tym w tym kraju ludzie mają pretensje do garbatego że ma dzieci proste.

      • 2 2

      • w tym kraju ? w którym kraju ?

        • 0 0

      • DArek

        O moje problemy mam pretensje do innych, a nie do siebie

        • 2 0

  • (4)

    Ojojoj, ale się narobiło

    • 24 2

    • Ukarać CMM grzywną

      Nie może być tak, że po uruchomieniu się alarmu PPOŻ miała miejsce "ośla łąka". Zwiedzający powinni natychmiast zostać wyprowadzeni przez pracowników. To nie są żarty.

      • 0 0

    • Cos sie przynajmniej dzieje w tym smutnym jak p miescie. (2)

      jak ktos wczesniej juz napisal.

      • 3 0

      • dobrze, że restauracja się nie wystraszyła i nie uciekła zaraz po tym jak wywołała alarm (1)

        bo by głupio wyglądała uciekając wąskimi uliczkami
        tego smutnego maista

        • 2 1

        • leon

          Jakie smutne miasto? Przecież jest Jarmark i Pirat z pieczątkami!

          • 3 1

  • Eee w tym nowym budynku akademii medycznej takie akcje są raz w tygodniu :) (1)

    i spada kurtyna, która odcina drzwi i ... ochronę od oddziałów za kurtyną nie ma nikogo, kto coś wie, ochrona lata z szajbą w oczach w odciętej części przy wyjściu, personel ma to w nosie i robi swoje. Sam na takie coś trafiłem jak leżałem, jak bym mógł łazić to bym sam wiał, a tak czekałem aż łaskawie ktoś przylezie z personelu i mi coś powie, bo głośniki szczekały o ewakuacji.

    • 0 0

    • W poniedziałek podobna akcja była w nowym terminalu w Rębiechowie. Alarm pożarowy, a obsługa SAS ewakuuje pasażerów poprzez.... boarding do samolotu. Mnóstwo pasażerów na płycie postojowej samolotów, żadnej koordynacji, zbiórki w wyznaczonym punkcie... masakra

      • 0 0

  • zawsze są jakieś plusy ;)

    Przynajmniej dowiedziałam się z tego całego bałaganu, że tam u góry jest restauracja! Budynek sam w sobie wygląda super więc i knajpka może byc fajna, no i ma taras! Kolejny punkt na mapie Gdańska do przetestowania :D

    • 4 0

  • Operacja się udała - pacjent nie żyje

    Zdumiewające jest, że właściwie za każdym razem jest to samo. Kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt osób przedstawia spójną relację, a następnie rzecznik/dyrektor/kierownik itd. informuje, że było zupełnie inaczej i oczywiściwe prawidlowo i zgodnie z przepisami.
    Widać pracownicy CMM są tak dobrze przeszkoleni, że przeprowadzili ewakuację tak sprawnie, że zwiedzającty nawet tego nie zauważyli.

    • 1 0

  • dobre sobie (1)

    > Wcześniej, bo przez ok. 3 minuty sprawdzono wszystkie
    > systemy bezpieczeństwa pod kątem realnego zagrożenia.

    A to dobre. Skoro system wszczyna alarm to chyba od razu należy przystąpić do ewakuacji a nie przez kilka minut zastanawiać się czy to nie jest fałszywy alarm. Na analizę przyjdzie czas później jak ludzie będą na pewno bezpieczni. Co by było gdyby to jednak był prawdziwy pożar. Potem tych kilku minut mogłoby zabraknąć.

    • 2 0

    • ej najpierw sie sprawdza co powoduje alarm, gdzie... i to jest "procedura".

      bez tego to był by dopiero chaos, i ewakuacje na każdy fałszywy alarm. A jak system jest do bani a centrala drukuje ci metry taśmy z komunikatami (alarmy, zadziałanie klap dymowych, zamykanie klap klimatyzacji,wysterowania kurtyn, systemu dzwiękowego powiadomienia DSO ) a system wizualizacji jest do bani/zawieszony/nie ma go to ochrona czyta taśmę (dobrze, ze papier się ie skończył) w poszukiwaniu źródła - czujki bądź przycisku. Dobrze jak centrala potrafi wyświetlić na wyświetlaczu skąd był alarm... i ma wyświetlacz i jest w pomieszczeniu ochrony :) I ochrona umie obsłużyć centralę ....I potem jeden na ochotnika pewnie leci sprawdzić czy faktycznie się dymi/pali. a drugi odracza wysłanie wiadomości do straży, wszczęcie ewakuacji czekając na tego co poleciał za ogniem. takie prodedury

      • 0 0

  • sąsiad (1)

    W tym muzeum alarmy wyją cały czas.

    • 4 0

    • Czy i tam głwnym wykonawcą był erbud a podwykonawca systemów alarmowych Sprint?

      • 0 0

  • co za ludzie (1)

    masakra z tych ludzi. widza ze jest alarm to ida sobie spokojnie . . .

    • 0 1

    • no i dobrze, bez żadnej paniki i do przedu...

      ...akurat to jest na 5-kę...

      • 0 1

  • Kto odpowiedzialny (1)

    W takim przypadku powinny posypać się wysokie kary, a odpowiednia inspekcja powinna wpaśc na kontrole.
    Przecież pracownicy mają obowiązek znać zasady w przypadku alarmu i ewakuacji.
    Co gdyby był to prawdziwy alarm??

    • 23 2

    • toby wszystko rypsło i tyle...

      • 0 0

  • (5)

    co jak co ale opuszczenie budynku powolnym krokiem jest lepsze od panicznej ucieczki. Jednak z doświadczenia wiem że od syren alarmowych lepszy jest komunikat głosowy nakazujący opuszczenie obiektu. Ludzie wtedy wiedzą co mają robić a nie zastanawiają się czy to alarm czy jakaś rocznica

    • 56 1

    • masz rację i ciekawe doświadczenia ;) (4)

      • 2 0

      • Tak potwierdzam (2)

        darek, mimo młodego wieku ma bardzo duże doświadczenie. I niezależnie czy temat dotyczy lotów na Marsa, zbiorów kukurydzy w Teksasie, podpasek, nurkowania w Północnym Atlantyku czy homoseksualizmu wśród borsuków. Darek zawsze zaczyna od " z doświadczenia wiem, że ...bla bla bla". Po prostu typowy bardzo wykształcony, z bardzo bardzo wielkiego miasta młody człowiek

        • 2 0

        • (1)

          DArek większości argumentacji nie opiera na własnym doświadczeniu a na badaniach naukowych lub innych merytorycznych przesłankach. Przy tym STARA się nikogo nie obrażać. A jego doświadczenia odnośnie ewakuacji dotyczą kwietniowego alarmu bombowego w Galerii Bałtyckiej kiedy to głosowo polecono opuścić galerię i prawie wszyscy spokojnie udali się do wyjścia, co jest raczej wątpliwe w wypadku uruchomienia syreny alarmowej

          • 1 1

          • DArek

            w tym przypadku ma rację. Pracuję w obiekcie który ma automatyczny system alarmowy/ostrzegawczy (jednak działający poprawnie w przeciwieństwie do opisywanego powyżej :D ) Sygnały dźwiękowe wywołują tylko niepokój, strach niepewność, w skrajnych wypadkach panikę. Lepszy jest system podający oprócz charakterystycznych dźwięków w sposób wyraźny komunikaty głosowe.
            Oprócz tego niezbędny jest również dobrze wyszkolony personel, który WIE CO ROBIĆ.

            • 3 0

      • często się ewakuował, w tych służbach ćwiczyli co tydzień ewakuacje

        • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane