• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Roszczeniowość prowadzi nas do absurdów

Ewa Palińska
22 stycznia 2023 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (527)
Nasze społeczeństwo staje się coraz bardziej roszczeniowe, a wystawienie negatywnej opinii sprawia większą frajdę, niż przyznanie się do tego, że coś nas zadowoliło. Nasze społeczeństwo staje się coraz bardziej roszczeniowe, a wystawienie negatywnej opinii sprawia większą frajdę, niż przyznanie się do tego, że coś nas zadowoliło.

Skarżą się na to, że w kociej kawiarni są koty, albo że męski barber odmówił przyjęcia kobiety. Przeszkadza im, że nie mogą robić wszystkiego i wszędzie, a kiedy ich oczekiwania nie zostaną spełnione, robią raban. Roszczeniowcy nie mają żadnych zahamowań, więc ich ofiary starają się przed tym bronić. Bywa, że prowadzi to do absurdów.



Czy jesteś typem roszczeniowca?

Roszczeniowość staje się coraz większym problemem, nie tylko w życiu osobistym, ale także w społecznym. Mierzą się z nią często przedsiębiorcy. Klienci kocich kawiarni skarżą się na obecność futrzaków, albo - przeciwnie - że futrzaki nie okazują im należytej uwagi i nie dają się głaskać.

Gdzie są granice roszczeniowości?



W ogóle gastronomia to jeden z ulubionych sektorów roszczeniowców. Bo jak tu nie skrytykować restauracji za to, że nie dało się posiedzieć w ogródku, bo padał deszcz?

Jednym z narzędzi, które wykorzystywane są do obrony przed roszczeniowcami bez fantazji, jest właśnie informowanie o możliwości wystąpienia czegoś, co mogłoby im przeszkadzać.

I tu dochodzi do absurdów, bo zmęczeni tego typu krytyką bronią się na modłę amerykańską, czyli np. informując, że "gorącą herbatą można się poparzyć".

W restauracyjnym menu znajdziemy informacje na temat tego, że pieczywo pszenne zawiera gluten, a tatar wołowy nie jest potrawą wegetariańską, że piwo o zawartości alkoholu 6 proc. nie jest bezalkoholowe, czy że muzyka na żywo, która za chwilę się pojawi (o czym informuje ogromny plakat na drzwiach wejściowych), może przeszkadzać w prowadzeniu rozmów przy stolikach.

Absurd? No jasne, ale restauratorzy w ten sposób właśnie walczą z negatywnymi opiniami w internecie, które przyczyniają się do spadku w rankingach. A im niżej w rankingu, tym mniejsza popularność wśród np. turystów.

Co nas wkurza w restauracji? Co nas wkurza w restauracji?

Walka z paragonami grozy jak walka z wiatrakami



Roszczeniowcy nie przepuszczą okazji, aby poskarżyć się na zbyt wysokie ceny. I kombinują, jak tylko mogą, żeby te ceny obniżyć. W mediach społecznościowych kosmetyczki nieustannie wymieniają się informacjami na temat tego, jak ich klientki starają się "przyoszczędzić", np. zamawiając tańszą usługę i podczas jej wykonywania mimochodem poprosić o dodatkowe "drobiazgi", które w tej ofercie nie są zawarte.

Swój grosz do tego roszczeniowego worka dorzucają też weterynarze, którzy przy okazji wykonywania rutynowych, tanich zabiegów, proszeni są "przy okazji" o obcięcie zwierzakom pazurów, sprawdzenie uszu i ogólnie o całkowity przegląd pupila. Jakże wielkie jest zdziwienie tych spryciarzy, kiedy przy kasie otrzymują rachunek, a na nim wyszczególnione wszystko to, o co poprosili.

Nieustannie panuje też moda na licytowanie się "paragonami grozy". Restauratorzy robią, co mogą, żeby tego uniknąć - umieszczają ceny w mediach społecznościowych, na stronach internetowych, na potykaczach. Niestety, nic nie pomaga. Klient aż do chwili otrzymania rachunku zakłada, że zapłaci mniej. A po wyjściu z restauracji nakręca hejt, że został oszukany, bo "kto to widział tyle płacić za jedzenie".

A jak walczą z roszczeniowcami wspomniane kosmetyczki i weterynarze? W wielu miejscach znajduje się informacja, że każda dodatkowa usługa jest dodatkowo płatna. Niestety, przekaz ten nie trafia do klientów. Bo przecież przycięcie pieskowi pazurów, czy zrobienie mocniejszego, ślubnego makijażu, choć klientka umawiała się na tańszy, bo zwykły, to nie są dodatkowe usługi. A "przy okazji" nic nie kosztuje. Skąd zatem te wysokie ceny?

Czy nie zapędziliśmy się za bardzo z naszą roszczeniowością, skoro szpital musi się w ten sposób tłumaczyć ze swoich procedur? Czy nie zapędziliśmy się za bardzo z naszą roszczeniowością, skoro szpital musi się w ten sposób tłumaczyć ze swoich procedur?

Badanie grozi wyleczeniem pacjenta



Jak się okazało, przeciwdziałać bezpodstawnej krytyce zaczęła też ochrona zdrowia. W jednym z trójmiejskich szpitali pojawiła się informacja, że komendy wydawane podniesionym głosem podczas spirometrii mają na celu zmobilizowanie pacjenta do prawidłowego wykonania badania. Kto przez to przechodził, ten wie, że czasami nie da się inaczej. Tylko dlaczego szpital się z tego tłumaczy?

Ktoś zażartował, że niedługo przed gabinetami dentystycznymi pojawią się informacje o możliwym dyskomforcie spowodowanym zapachem i odgłosami pracujących wierteł, ortopedzi zaczną informować, że wizyta u nich grozi unieruchomieniem kończyny, a neurolodzy, że podczas badania może dojść do zachowań przemocowych, bo lekarzowi zdarza się walić pacjentów młotkiem w kolano.

A gdyby zamiast się skarżyć, zacząć przewidywać skutki?



Jeśli chodzi o informacje o możliwości podniesienia głosu, to trójmiejski szpital nie jest tutaj pionierem. Już w ubiegłym roku takie informacje zamieszczało jedno z centrów rozrywki. Powodem była skarga, jaką wystosowali rodzice jednego z bawiących się tam dzieci. Tłumaczyli, że ich dziecko wychowywane jest bezstresowo i nikt na nie nigdy nie podnosi głosu. Dlatego gdy instruktor krzyknął, żeby się odsunęło, bo leciała w jego kierunku wielka piłka, to się zestresowało, zamknęło w sobie i już więcej do podobnych miejsc nie chce chodzić.

A może zamiast tego wszystkiego włączyć myślenie przyczynowo-skutkowe? Zamiast krytykować, wcześniej rozważyć różne ewentualności? W przeciwnym razie zostaniemy zasypani absurdalnymi wyjaśnieniami sytuacji, które mają miejsce "bo tak działa ten świat".

Opinie (527) ponad 100 zablokowanych

  • Ta kartka wisi od zawsze (1)

    Dzieci wchodzą do gabinetów bez opiekunów, którzy czekają na poczekalni.
    Ma to bardziej zadanie o poinformowaniu rodziców, ze specjalista będzie bardzo motywował pacjenta do prawidłowej współpracy przy badaniu.
    Dodam, że nigdzie w innym miejscu nie jest ono tak profesjonalnie przeprowadzone. Za każdym razem podniesiony głos miło wspominamy w domu. Pozdrowienia dla całej załogo szpitala - wiadomego oddziału

    Ktoś prawdopodobnie źle zrozumiał treść informacji i zrobił niepotrzebne zamieszanie.

    • 6 1

    • "na poczekalni"?- po jakiemu to?

      • 3 0

  • Rola rodziców

    Myślę że skoro mamy tak roszczeniowe społeczeństwo to nas rodziców i dzisiejszych rządzących wina . Nie uczyliśmy swoich dzieci jak sobie radzić w życiu tylko dawaliśmy im gotowe rozwiązania a kiedy tych rodziców zabraknie albo nie są w stanie zaspokoić ich coraz większych wymagań to dramat to okazuje się że nie radzą sobie w życiu . Do tego dochodzi rozdawnictwo do którego łatwo się przyzwyczaić ale za chwilę się okazuje że potrzeba na pieniądze jest większa to znowu rozczarowanie. Mądry rodzic wie że żeby ich dzieci stały się dojrzałe trzeba je nauczyć że na wszystkie dobra trzeba zapracować a nie liczyć na to czy ktoś coś da . Jeżeli tak podejdziemy do swojej roli rodzica to naszym dzieciom nie stanie się w życiu krzywda.

    • 7 1

  • Rozdawanie.

    Rozdając wszystko za darmo czynimy ludźmi roszczeniowymi. Im się należy i koniec, kropka. Kto to naprawi?

    • 14 1

  • Do podniesionego głosu?

    No jednak jeśli ten "podniesiony głos" oznacza krzyk na pacjenta, to nie, technik nie ma do tego prawa. Nie wiem czemu ten komunikat został wmieszany w naprawdę żenujące zachowania klientów.

    • 8 2

  • rodzice a dzieci w szkołach

    roszczeniowośc moi mili zaczyna się w domu u Nas dorosłych co jest widoczne w szczególności w szkołach kiedy to nie dzieci stanowią "problem" dla nauczycieli a ich opiekunowie i ich roszczeniowośc względem szkoły czy nauczyciela, więc proponuję wychować wpierw siebie a potem koedukować nasze pociechy :)

    • 10 1

  • Niestety ten cały portal to jedna wielka wylęgarnia roszczeniowców (1)

    A może jeszcze bardziej, Trójmiasto.pl zostało stworzone żeby te roszczeniowe typy mogły się publicznie prezentować i lać swoim jadem pełną gębą!!!!

    • 13 0

    • też tak myślę :O)

      • 1 0

  • najbardziej roszczeniowa grupa sa urzędnicy forsujacy swoje urojone wizje mimo krytyki mieszkańców !!!!!

    • 6 5

  • ludzie stali sie nie do wytrzymania...nie lubie ludzi tylko zwierzeta.....czlowiek to najgoroszy gatunek na planecie

    • 7 2

  • Mamy teraz skretyniałe społeczeństwo.

    Tak to jest jak wsioki przyjadą do miasta i ćwiczą palmę bo w większości takich pajaców to wiejskie towarzystwo co się dorobiło na sprzedaży działek.

    • 8 2

  • Mnożą się ci znawcy własnych,niby praw i cudzych obowiązków.

    • 4 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane