• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Samorząd po trójmiejsku, czyli porządzimy sobie sami

Michał Sielski
9 czerwca 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Gdynia: Więcej władzy w ręce mieszkańców?
Dzień Dziecka w gdańskim magistracie. Na co dzień obywatele z pomysłami nie są tu mile widziani. Dzień Dziecka w gdańskim magistracie. Na co dzień obywatele z pomysłami nie są tu mile widziani.

Radni Gdańska i Gdyni udają, że chcą słuchać wyborców. Możliwość wniesienia uchwały przez mieszkańców jest równie łatwa, jak lot w kosmos, który dziś każdy może sobie wykupić. Radni uznali, że sami przegłosują dość niemądrych uchwał i na kolejne nie ma czasu czy zapomnieli, że już niedługo wybory samorządowe?



Czy radni samorządowi są potrzebni?

Lot w przestrzeń kosmiczną można wykupić każdego dnia. Wystarczy mieć kilka milionów dolarów, by spełnić marzenie. Płacisz i masz. Nic prostszego, prawda? Podobnie jest z obywatelską inicjatywą uchwałodawczą w Gdańsku i Gdyni. Też jest dostępna, ale tylko pozornie.

W Gdyni projekt uchwały jeszcze powstaje. W pierwszej wersji wystarczy zebrać 500 podpisów, by przedstawić go Radzie Miasta, ale prezydent może przedtem przez trzy miesiące opiniować uchwałę, którą potem i tak przedstawi radny, a nie pomysłodawca.

W Gdańsku wystarczy zebrać "zaledwie" 2 tys. podpisów mieszkańców, by nad obywatelskim projektem pochylili się zapracowani radni. Oczywiście nie znaczy to, że projekt podpisany nawet przez wszystkich gdańszczan zostanie pozytywnie zaopiniowany przez radnych. Dlaczego?

Odpowiedzi udziela Stanisław Szwabski, przewodniczący Rady Miasta Gdyni, który na łamach "Gazety Wyborczej" mówi: Trudno zrównywać prawa legislacyjne radnych, wybieranych w wyborach i opłacanych, z prawami grupy mieszkańców.

Jaśniejszego przekazu nie będzie. Władza jest ponad ludem, władza wie lepiej, czego ciemny lud potrzebuje, a jak nie potrzebuje, to tak mu się to sprzeda, by kupił.

Jednocześnie radni z Gdańska i Gdyni prześcigają się w zapewnieniach, że to nie tak, że projekty można zgłaszać rajcom, którzy traktują je ze śmiertelną powagą. Trudno się z tym nie zgodzić - najczęściej pomysłom mieszkańców pozwalają przecież spokojnie umrzeć śmiercią naturalną.

Obywatelska samorządność w Trójmieście praktycznie nie istnieje. Jak tylko próbuje się podnieść, skutecznie jest podcinana przez radnych. Kuriozalnych argumentów gdańskich rajców, którzy nie chcą obniżyć jednego z najwyższych w Polsce progów, ograniczającego możliwość złożenia obywatelskiej inicjatywy uchwałodawczej, nie ma nawet sensu przytaczać.

Lokalne władze powstały po to, by być bliżej ludzi, by decydować o problemach, które ich dotyczą, które są tuż obok. Samorządy tworzono po to, by o wszystkim nie decydowała mityczna "centrala". Teraz wszystko staje na głowie. Lokalne władze barykadują się, twierdząc, że mają monopol na mądrość.

Radni nie chcą słuchać mieszkańców, jakby zapomnieli, że już niedługo wybory samorządowe. Coraz więcej osób uważa więc, że nie ma już na nic wpływu - nawet w swoim mieście czy dzielnicy. Oni nie pójdą do wyborów, będzie to dla nich strata czasu. Może obecnym radnym właśnie o to chodzi?

Opinie (77) 5 zablokowanych

  • wybory juz niedlugo licze ze POzegnamy aktualnego pREZYDENTA m Gdanska , a i przy okazji 2/3 radnych sie zmieni

    • 5 0

  • Najważniejsze, aby Samorządność zanaczyła Bezstronność, także w postępowaniu administracyjnym

    Nie tylko w przepisach zasadach prawnych tak, aby gwarantować stronom wolność, pewność, sprawiedliwość, przewidywalność, obiektywizm i bezstronność postępowania i obiektywizm.

    Mimo, że często nas ogólnie cechują zazwyczaj spore rozbieżności, wynikające z kultury, wyedukowania, wychowania, nakazów religijnych(choć moim zdaniem sprawa wiary winna być całkowicie oddzielona) z braku wspólnego stanowiska co do klasyfikacji i nazwy sformułowanych w Konstytucji RP, jak i kodeksie postępowania administracyjnego zasad. Nadrzędny charakter tych zasad wynikający m.in. z hierarchii aktów prawnych, jednoznacznie wskazuje, że powinny one być przestrzegane obligatoryjnie we wszystkich fazach postępowania administracyjnego, przez wszystkich jego uczestników i we wszystkich instancjach. Administracja publiczna zobowiązana jest do ich stosowania w każdej sytuacji, łącznie z zasadami ogólnymi kodeksu postępowania administracyjnego, z którymi pozostają w merytorycznym i funkcjonalnym związku. Do tego zwłaszcza w Gdyni Rada Miasta ma najlepiej rozwinięty system pomocniczości w postaci prężnie działających Rada Dzielnic, Organizacji Pozarządowych, różnych grup nieformalnych.

    Jednego z najlepszych prezydentów w Polsce dr Wojciech Szczurka, a także wybranego do struktur europejskich przedstawicieli Polski dr inż.Stanisława Szwabskiego

    W Gdyni przy pomocy europejskich struktur powinno się powołać Uniwersytet Spraw Publicznych, ponieważ to miasto jako jedyne w Polsce zasługuje na niego całkowicie. Wspomnę tylko, że nawet rozmawiałem w tej sprawie z prof.Hubertem Izdebskim, który tak jak ja jest zafascynowany podwalinami samorządności wykonanymi przez wice prezydenta Michała

    • 2 1

  • BUDYŃ I TWOI TOWARZYSZE DLACZEGO GDAŃSK MISZCZYCIE????

    Banda złodzieji sie dobrała i czas by NIK do ich d.py się dobrała . Trzeba sprawdzić majątki Budynia i jego świty , Gdzie sie tych dobroci dorobili???????? Jaki był ich majatek a jaki jest teraz??????? Liberałowie to czytaj złodzieje . W całym swiecie sie tak dzieje. Gdzie gina nasze podatników pieniądze??????Komunalni tyle płaca a ich domy sie rozkraczą!!!!!!!!!!!!!!!! Budyń gdzie ukrywasz swoje konta????????????

    • 3 0

  • najważniejsze, że na targu rybny ronie nam Dąb Budyń:)

    • 1 0

  • Biurokracja

    Sprawa jest prosta ot przykład Warszawa 1,7 mln mieszkańców 407 radnych, Nowy Jork 8,2 mln mieszkańców 51 radnych.

    Radni powinni być społecznikami, a całą biurokrację winniśmy minimalizować.
    Więcej wolności dla obywatela i nieuchronność kary za przewinienia.
    Dziś stos pozwoleń i opinii, a jak coś ktoś przeskrobie (a raczej oszuka) to się odwołuje aż do przedawnienia.

    • 1 0

  • nie ma demokracji

    zablokowac trzeba diety radnych i rozliczyc z kazdego lokalu przyznawanego kolegom i rodzinie tak jak na starym miescie jedna rodzina siedzi

    • 0 0

  • Rowerowa Gdynia

    Zarządzanie programem rowerowym gminy jest kluczowym elementem w procesie tworzenia skutecznych i efektywnych ułatwień dla ruchu rowerowego. Wszystko wskazuje na to, że poprawna organizacja pracy urzędów gmin i wysoka jakość zarządzania są dużo ważniejsze, niż ilość środków finansowych, przekazywanych "na ścieżki rowerowe". Jednocześnie zarządzanie polityka rowerową jest elementem najbardziej zaniedbywanym we wszelkich działaniach, prowadzonych przez samorządy na rzecz rowerów. Rezultatem tego stanu rzeczy jest fatalny stan powstającej w Polsce infrastruktury rowerowej. Prawdopodobnie nawet 90% dróg rowerowych w Polsce jest utrudnieniem dla ruchu rowerowego i pogarsza bezpieczeństwo rowerzystów!

    http://rowerowagdynia.blox.pl/html

    • 0 1

  • Prawo Wyborcze

    Z momentem oddania przez wyborcę głosu kończy się pozorny przedstawiciel wyborców. Zostaje pilnujący swojego stołka odbiorca pieniążków z kasy miejskiej. Praktycznie nie ma szans, bo nie ma wymogu prawnego odpowiedzialności Radnego czy Posła wobec swoich wyborców. To tak właśnie w Prawie Wyborczym miało funkcjonować, bo przecież nie wybrałeś konkretnego człowieka tylko wybrałeś ludzi Prezesa twojej ulubionej partii.
    Zmian tego Prawa nie będzie bo kto podcina gałąź na której tak wygodnie, w nieróbstwie siedzi ? Owszem zmiany Prawa Wyborczego można niezwykle szybko wprowadzić pod głosowanie - tak jak to pokazał nam lider Pan Tusk - tylko dotyczą one wtedy kolejnych korzyści partyjnych, a nie dobra Polaków. Referendum też się nie da przeprowadzić bo o nim decydują "nasi" (czytaj; "ludzie prezesa" PO/PIS/SLD/PSL - wybierz co wolisz)) przedstawiciele.
    Czy zdajecie sobie sprawę ile można by zrobić zabezpieczeń przeciw-powodziowych gdyby skończyć z budżetowym finansowaniem partyjnych pseudo wojenek ? A tak to nie tylko płacimy z naszych kieszeni za te obecne popisy cyrkowe tych którzy udają iż są przez nas wybierani. Udają bo tak naprawdę dostają posadkę "przedstawiciela" z rąk ukochanego Prezesa.
    Księdza proboszcza też sobie nie wybieramy, ale swoją akceptacje dla niego wyrażam kładąc dobrowolnie (nie podatkiem) na tace. Jak się nie podoba to nie dam ani grosza. Jak nie mam tego grosza to i tak korzystam z tego co Proboszcz dla mnie wypracuje.

    • 0 0

  • Po trójmiejsku - ale czy to samorząd ???

    Samorząd pozostał tylko w nazwie ustawowej moim zdaniem. Władza się coraz bardziej oddala się od ludzi i to zasługa po częsci ustaw, a w większej części samych rządzących samorządami. W I kadencji (1990-1994) można było powoływać w skład komisji branżowych Rad Gmin, np. praktyków przedsiębiorstw, z urzędów skarbowych czy z organizacji samorządowych. Oni byli swoistymi ekspertami w różnych dziedzinach, dla radnych, z których część nie miała żadnej, bądź bardzo małą praktykę zawodową. Moim zdaniem bardzo dobre rozwiązanie - jeśli naprawdę dobrze wybrało tych z zewnątrz. Następnie doskonalono ustawę - po prostu ją psując, poprzez wprowadzenia zapisów takich, że mogą funkcjonować w Radzie kluby partyjne, a następnie również, że w KOMISJI REWIZYJNEJ, KTÓRA MA KONTROLOWAĆ władze wykonawcze - musi być reprezentacja wszystkich KLUBÓW. Od tej chwili radni nie zrzeszeni w Klubach (a były to już kluby partyjne) zostali na uboczu, juz nie mogli brać udziału - jako radni - w kontrolowaniu pracy Zarządu. W Gdańsku władcy poszli dalej zapisawszy, że wnioski Komisji Rewizyjnej o kontrolę zagadnień pod względem ich wykonywania , musi zaakceptować (pozytywnie) KONWENT SENIORÓW, SKŁADAJĄCY się z tzw. prezydium rady, składającego się z partii poszczególnych, w którym jest przewaga partii rządzącej i szefowie poszczególnych Klubów partyjnych. Część radnych nie zrzeszonych w partiach na tyle żeby mogli utworzyć KLUB (10%) i bezpartyjni - zostali wyłączeni z decyzyjności w wielu zagadnieniach ważnych; Konwent Seniorów iż jest tylko organem doradczym przewodniczącego rady, zawłaszczył uprawnienia - wszystkie - decyzyjne, bowiem nawet wnioski formalne o przerwę merytoryczną, czy wprowadzenie inicjatywy radnego do porządku obrad Rady i wiele innych - zależało od Konwentu Seniorów (nadal tak jest - począwszy od III kadencji Rady Gdańska) Konwent Seniorów - to li tylko partie - więc samorząd został upartyjniony całkowicie. Demokracja, w tym demokracja bezpośrednia będąca istotą powstania samorządów terytorialnych - stała się "partiokracją". Uważam, że jeśli razem nie zdołamy SAMORZĄDU GMINNEGO - co najmniej - PRZYWRÓCIC MIESZKANCOM, to ludzie, podatnicy będą mieli już coraz mniej do powiedzenia. Już ś.w. pamięci Pan Płażyński, krótko przed wypadkiem powiedział w mediach, że jego zdaniem obenie jest tak, że w pierwszej kolejności jest partia, następnie swoje ja, a na ostatnim miejscu społeczeństwo. Demokracja bezpośrednia która zgodnie z ustawą ma być realizowana - jest to niezbywalny obowiązek władzy samorządowej - poprzez między innymi zebrania w terenie i konsultacje społeczne przedsięwzięć, w efekcie których mogą być uszczuplone nabyte już uprawnienia przez mieszkańca, pogorszone jego warunki życia itp. - muszą być przeprowadzone.Tej formalności władze Gdańska dopełniły, uchwalając w 2007 r. Uchwałę Rady Miasto o konsultacjach społecznych - ZAPISUJĄC W NIEJ, ŻE WYNIKI KONSULTACJI NIE SĄ WIĄŻĄCE DLA WŁADZY. Formalności stało się zadość - uchwała Rady jest przysłowiowym PÓŁKOWNIKIEM (sztuka dla sztuki). Jak przyjdzie kontrola - dokument jest. Tym i podobnymi prawami prawdopodobnie są wypchane różne szuflady, co z tego ŻE OBYWATEL MA PRAWO - JAK ONO NIE SKUTKUJE DLA JEGO DOBRA. Taki jest obecnie stan. Rada Miasta Gdańska ostatnio uchwaliła Uchwałę o możliwości składania projektów Uchwał przez mieszkańców (nie znam szczegółowo jej treści) do czego trzeba zebrać 2 tysiące podpisów. Jest to bardzo wysoki próg, ale uważam, że do osiągnięcia, lecz co z tego, jak partia rządząca która ma bezwzględną większość - może ją przegłosować samodzielnie na "nie". Jeden z Z-ców Prezydenta Gdańska wypowiadał się w tej sprawie, że najbardziej obawia się projektów obywatelskich w zakresie przestrzennego zagospodarowania terenu. Jeden z internautów pyta, czy ktoś podejmie się zadania napisać uchwałę obywatelską, zapisując w niej, że trzeba zebrać tylko 500 podpisów i następnie zebrać 2000 podpisów i skierować do Rady. Jest to możliwe i dosyć szybko, lecz czy obecna władza tym projektem wogóle zdąży się zająć - wątpliwe bardzo. Moim zdaniem - jak na Gdańsk 500 podpisów pod projektem obywatelskim Uchwały, bez względu czego ona dotyczy jest nieco za mało. Uważam, że 1000 byłoby bardziej odpowiednie, np w sprawach strategicznych, zaś w bieżących o małym zasięgu terytorialnym mogłoby być 1000. Tak jak w skrócie opisałam - tyle nam zostało z demokracji, w ramach samorządności gminnej i powiatowej. Pełne upartjniene - OBYWATEL TAK NAPRAWDĘ NIE MA WPŁYWU NA WŁADZĘ I JEJ PRZEDSTAWICIELI - W OKRESIE MIĘDZY WYBORAMI - co ostatnio często niektórzy socjologowie nazywają partiokracją. Koniecznym jest zmiana ustawy o samorządzie gminnym - władzę trzeba zwrócić ludziom, którzy będą realizować zadania kierując się potrzebami społeczeństwa nie swojej partii. jEST TO MOŻLIWE JUŻ TERAZ POD RZĄDAMI OBECNEJ USTAWY - TO ZALEŻY TYLKO OD WYBORCÓW - więc tak jak wybierzemy, tak będziemy rządzeni.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane