• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Sąsiedzkie relacje. Kartki wciąż w modzie

Maciej Korolczuk
9 marca 2019 (artykuł sprzed 5 lat) 
Wykręcanie żarówek z klatek schodowych to tylko jeden z nielicznych i nagannych przykładów, jak nie powinniśmy się zachowywać w miejscach, które dzielimy z naszymi sąsiadami. Wykręcanie żarówek z klatek schodowych to tylko jeden z nielicznych i nagannych przykładów, jak nie powinniśmy się zachowywać w miejscach, które dzielimy z naszymi sąsiadami.

Odezwy rozklejane przez sąsiadów po windach, szybach, drzwiach i ścianach naszych bloków napawają smutkiem za czasami, gdy to do sąsiada chodziło się po szklankę cukru, dobrą radę, przypilnować dzieci czy dać jeść kotu pod ich nieobecność. Czy stosunki sąsiedzkie z minionej epoki są jeszcze możliwe?



Jakie relacje utrzymujesz ze swoimi sąsiadami?

O stosunkach sąsiedzkich na Trojmiasto.pl można poczytać całkiem sporo.

A to, że sąsiad sąsiadowi porysował gwoździem auto, a to ktoś narzeka, że drażni go dym z palonych na balkonie papierosów (podzielam jego zdanie).

Jeszcze innych irytują sąsiedzi wystawiający na klatkę schodową cuchnące worki ze śmieciami.

Słowem - zgroza. Stosunki sąsiedzkie - o ile jeszcze istnieją - sprowadzają się do wzajemnych oskarżeń, kłótni, nienawistnych spojrzeń, plotek i komentarzy.

Do takiej refleksji skłoniło mnie ostatnio zdjęcie opublikowane na profilu naszego portalu na Facebooku. Widać na nim kartkę przyklejoną w widocznym miejscu na klatce schodowej z następującym komunikatem:

Osobę wykręcającą notorycznie żarówki z korytarza na pierwszym piętrze uprzejmie (póki co) informuję, że korytarz to nie las z grzybami, że przychodzisz i zbierasz jak swoje!

Chcesz żarówkę to idź ją kup do sklepu ofermo uważająca się za króla życia bo zaoszczędziła 2 zł!

Szanuj siebie i innych! Nie wybijaj szyb, nie sraj i nie szczaj po kątach, nie kop ścian! Ten blok to nie szalet!

Odezwę do sąsiadów kończy przykra obietnica, że "jak złapię delikwenta to przetrącę mu kulasy".

Jak rozwiązywać typowe sąsiedzkie spory?



Natychmiast w komentarzach czytelnicy zaczęli wklejać kolejne zdjęcia, które stworzyły swoistą galerię sąsiedzkich relacji.

Czego tam nie ma! Jedni wnoszą o zaprzestanie nocnych kuchennych rewolucji polegających na smażeniu cebuli, drudzy błagają, by skończyło się trzaskanie drzwiami do piwnicy (niewykluczone, że oba komunikaty pochodzą z jednej klatki schodowej, bo sąsiadowi akurat zabrakło worka cebuli), jeszcze inni - ci najbardziej zapracowani - apelują, by oszczędzić im "hostelowych jęków" i dać się wyspać przed pójściem do pracy. "Jak nie macie pomysłu jak robić to ciszej to zanurkujcie twarzą w poduszkę" - radzą na koniec.

  • Przyczyną konfliktów może okazać się też nocne smażenie cebuli.
  • W trosce o własne serca sąsiedzi próbują trafić do innych serc prosząc o zaprzestanie trzaskania drzwiami.
  • Jednym miłość, drugim utrapienie - tak wygląda codzienność mieszkańców klatki 2C.
  • Niestety nie wiemy, czy osoba otwierająca w sezonie zimowym okna na klatce skorzystała z sugestii i zgodnie z wolą sąsiadów wyjechała do Afryki.


Te wszystkie odezwy rozklejane po windach, szybach, drzwiach i ścianach naszych bloków wzbudzają tęsknotę za czasami, gdy to do sąsiada chodziło się po szklankę cukru, dobrą radę, przypilnować dzieci czy dać jeść kotu pod ich nieobecność.

I na koniec, czy naprawdę jesteśmy skłonni tylko do sprawiania sobie bezustannie wzajemnych przykrości?

Na szczęście nie.

Miły gest. Sąsiedzi uprzedzają o remoncie

Opinie (670) ponad 20 zablokowanych

  • kod

    przyjechali słoiki do miasta to , robia to co u siebie na wsi , parkuja pod onami na chodnika , chociaz maja wolne miejsca na parkinkach . pala papierosy na balkonach , griluja jak u siebie na wsi w ogródkach , swiat nalezy do nich i basta , w koncu sa miastowi to moga wszystko . tak ich wychowano ,słoma w butach była jest i bedzie

    • 1 2

  • okna

    ciepłe smrodełko nikomu nie zaszkodziło ale mróz i świeże powietrze wiele ludzi uśmierciło patrz Napoleon i hitler pod moskwą

    • 0 1

  • A u mnie w bloku jest super, tylko jeden sąsiad od czasu do czasu włącza młot pneumatyczny i wtedy uciekam z domu

    • 1 0

  • kartki działają

    kartki działają, do refleksji jednak zmuszają tych, co im się wydaje często, że nie szkodzą
    i jest to dość skuteczna forma komunikacji, byle były napisane w kulturalny sposób,
    wulgaryzmy, inwektywy nie są skuteczne! doświadczenie to wykazuje:)

    • 1 0

  • (4)

    Prawda jest taka, jak kupowałam mieszkanie w Gdyni 16 lat temu to naokoło sami kulturalni ludzie z wyższym wykształceniem, nikt nikomu nie przeszkadzał, powyprowadzali się i kto przyszedł na ich miejsce? ci, co nie wiedzą jak w mieście się zachować, baba co krzyczy na kolejnych, zmieniających się kochanków, własne dziecko, kolejni kochankowie palą prosto w okna na balkonie, jeden to przebił wszystkich tak ciekawski był, że nawet do pracy dzwonił czy pracuję tam gdzie pracuję a później śledził; nagminne szczekanie psów po 22, hałasy stukania, pukania, wiercenia najlepiej po 19 lub 21 bo w ciągu dnia przecież nie można remontować, chłam, chłam, jedna sąsiadka odebrała paczkę i nie oddała, później remont robiła ponad miesiąc i ani słowa przepraszam ani jak długo. kto takich wpuszcza do miasta, powinna być jakaś selekcja jakich che mnie się mieć sąsiadów.

    • 23 2

    • Ci kulturalni z wyższym wykształceniem nie sprzedali tych mieszkań, tylko wynajmują je takim, o których piszesz. (1)

      Tak ci kulturalni z wyższym wykształceniem potraktowali sąsiadów, którzy ich (jak piszesz) szanowali.

      • 5 0

      • A co, nalezy pytać o zgodę sąsiadów, czy po swojej wyprowadzce mogę wynająć mieszkanie?

        • 0 0

    • (1)

      No ok, ale slyszałaś o znakach interpunkcyjnych zdaniach zaczynających się od dużej litery...?

      • 5 1

      • Przyganiał kocioł garnkowi... ;))

        • 2 0

  • Wielkie Państwo... (39)

    Blok jest budynkiem wielorodzinnym i trzeba niektóre rzeczy zaakceptować. najgorzej jak Pańcie lub kolesie w rurkach wyżej s...ją niż d..pę mają i wszystko im przeszkadza. Na dom nie starczyło zdolności kredytowej? Zaakceptuj jęki za ścianą...

    • 137 426

    • (5)

      - Blok jest budynkiem wielorodzinnym i trzeba niektóre rzeczy zaakceptować

      to niech fan cebuli i jęków zaakceptuje że mieszka w budynku z innymi ludźmi i zamknie japę oraz zamontuje wyciąg w kuchni. Proste?

      • 82 27

      • Podejrzewam, że fan cebuli i jęków to nie ta sama osoba. Żadna babka go nie dopuści jak się chłopina cebuli nawpycha :) Chyba, że taka co se czosnek lubi pogryźć...

        • 0 0

      • (1)

        Nie proste, nie będziesz mi życia układał, rurkowcu zapisały..

        • 9 38

        • Weź cebulę żryj na mieście. Do oporu.

          • 5 1

      • Własnie montowanie wyciągu i podłączanie go do ogólnego pionu wentylacyjnego powoduje,że smażone śledzie i cebulę czuć w innych mieszkaniach.

        • 12 0

      • nie martw się...

        jęki ustaną jak żona wróci do domu...

        • 46 8

    • na odwrót mędrku (2)

      skoro mieszkasz w wielorodzinnym budynku to przestrzegaj norm społecznych, czyli użytkuj swój lokal i powierzchnie wspólne tak aby nie zakłócać spokoju sąsiadów, taki podpunkt dla tego typu ludzi którzy sami nie mają na tyle rozumu żeby to wiedzieć, jest w regulaminie spółdzielni w moim bloku, na brak kultury osobistej niestety nie ma paragrafu, ale tylko dlatego że w społeczeństwie cywilizowanym uważa się kulturę osobistą za coś oczywistego, nastały jednak czasy aby ją egzekwować regulacjami od ograniczonych umysłowo jednostek

      • 8 1

      • z jego wypowiedzi zrozumiałem że on raczej narzeka na pewną prawidłowość, a nie że uznaje ją za normalną (1)

        po prostu w bloku mieszka tyle ludzi że zawsze znajdzie się jakiś wariat. Nie mówiąc już o tym że każdy ma inne przyzwyczajenia i inny stopień wrażliwości. Dla jednego jest to nie spuszczanie wody nocą, a dla innego nap...lanie muzyką jedynie w weekendy. Dogadaj się z każdym. Widzisz to forum? To jest właśnie przekrój mieszkańców bloku. Można tego nie akceptować ale ci ludzie właśnie siedzą przed komputerami i zastanawiają się jak sobie nawzajem do.ebać. Pozdrawiam :)

        • 2 1

        • nie prawda

          to tylko wymówki to o czym piszesz, są też ludzie racjonalni, którzy sami z siebie wiedzą np. nie zostawię roweru pod skrzynkami bo komuś może zawadzać, nie trzaskam drzwiami, nie piorę po 22, nie skaczę po swojej podłodze bo to cudzy sufit i tym podobne

          a sąsiedzi zamiast nawzajem sobie dokuczać mogliby się zjednoczyć i wnieść do spółdzielni o wyciszenie, a cała Polska sąsiadów blokowych zjednoczyć i mówić głośno o problemie deweloperskich bloków budowanych o wiele gorzej niż kiedykolwiek przed dewelopErą

          • 0 0

    • Przede wszystkim zaakceptować fakt, że nie mieszkasz tam sam (2)

      Jęki za ścianą? Proszę bardzo, ale nie po nocach. Zaakceptuj fakt, że inni chcą się spokojnie wyspać, a nie słuchać twoich jęków.

      • 11 5

      • sex w dzień? (1)

        co ty pitolisz tutaj?

        • 0 1

        • hi hi hi... a dlaczego nie?

          • 0 0

    • zaakceptujesz śmieci i robactwo na swojej klatce? pokopane ściany wymalowane tydzień wcześniej z twojej kasy (składka na fundusz remontowy) ... ty płacisz za remonty, a wynajmujący mieszkanie koleś ma to głęboko, bo wypił jedno piwo za dużo

      • 0 0

    • Przeciez domy przy obwodnicy sa tansze niz (1)

      mieszkanie w przyzwoitej lokalizacji. O czym mowa.

      • 10 1

      • jak porównasz najtańsze domy do najdroższych mieszkań to tak się zdarza

        Natomiast 50 metrową klite w Oliwie 3 lata temu można było mieć już za 325 koła, albo na Łąkowej 73 metrową nawet za 430. Mówię o nowych. Przy obwodnicy za samą 1000 metrową działkę dasz około 2 stówy. Wybudowanie domu 120 metrów z 30 metrowym garażęm (mniejszy dom to bezsens bo wtedy faktycznie wystarczy mieszkanie albo szeregowiec) to minimum 450 tys i tylko jak sam będziesz szukał fachowców, a nie zlecisz tego firmie budowlanej.

        • 4 0

    • Dom pod miastem kosztuje taniej, niż moje mieszkanie w mieście, więc o czym piszesz, jak nie znasz cen na rynku. (1)

      Trzeba zaakceptować? Okay, jak ktoś idzie w nocy do toalety, spuszcza wodę, myje ręce, musi się umyć, bo wrócił z pracy, z podróży, okay, gdy dziecko płacze (tzn. można to zrozumieć). Ale prania do godz. 1.00 w nocy (wirówka pralki hałasuje jak odrzutowiec wojskowy), wieczne walenie drzwiami (dosłownie - hałas taki, jakby ktoś chciał na tych drzwiach się wyżyć - i drzwi do mieszkania, i drzwi w mieszkaniu; a jest taka instytucja jak klamka, można spokojnie zamknąć drzwi bez przyprawiania sąsiadów o zawał), imprezki do 3.00 nad ranem, remonty bez uprzedzania innych, że będą prowadzone (a wystarczy napisać kartkę i poinformować do kiedy potrwają) i bez sprzątania po sobie (nabrudzili, to powinni posprzątać), bez naprawy za szkodę (obdrapie ścianę na klatce - podczas wynoszenia gruzu - to niech podmaluje ubytki;, tak samo jak zniszczy sąsiadowi wycieraczkę, to niech chociaż przeprosi).

      • 25 3

      • wszystko ma swoje wady i zalety

        jeden woli mieszkanie w centrum inny dom za miastem. W bloku zawsze będzie wkurzało to że są sąsiedzi którzy naruszają spokój. Nie zmienimy tego bo zawsze trafi się jakiś czub. Mieszkanie za miastem może być natomiast problematyczne przy dojazdach. Zależy gdzie kto pracuje i jakie ma priorytety.

        • 6 0

    • (1)

      Skoro decydujesz się na mieszkanie w bloku nie jęcz jak zarzynane cielę. Można mieć udane! życie seksualne i sąsiedzi nie muszą o tym wiedzieć...

      • 76 6

      • Niektórzy krzycząc wniebogłosy mają jeszcze bardziej udane

        • 5 1

    • (9)

      Na dom nie starczyło zdolności kredytowej? To nie jęcz, bo sam nie mieszkasz!!!

      • 106 20

      • te jęki hostelowe (5)

        rozumiem, że to odgłosy seksu. Pół nocy, no no no.... Najlepiej wkomponować je w swój sen

        • 31 12

        • No właśnie dlatego sąsiedzi mają pretensje

          Nie dają rady dłużej niż 2 minuty ;)

          • 8 2

        • i pogratulować zdolności sąsiadowi (3)

          może marudę też czegoś nauczy.
          I żona będzie szczęśliwsza...

          • 34 22

          • Chyba że to agentura, i "żona" na co godzinę innego męża. (1)

            • 23 5

            • na pewno :)

              jeżeli komuś układa się w łóżku to już musi być prostytucja...
              Współczuję...

              • 23 13

          • Niech się przyłączy, nie marudzi..

            • 15 9

      • Sam wypitalaj..

        • 0 5

      • (1)

        ale jęczącym to nie przeszkadza

        • 16 15

        • otóż to, tym co hałasują nic nie przeszkadza.

          • 61 0

    • Wracaj do obory słoju.

      • 1 3

    • aris (1)

      W bloku wielorodzinnym obowiązują zasady. jak się nie umie ich przestrzegać to należy się wyprowadzić, a nie wymagać od innych żeby znosili ich łamanie.

      • 29 2

      • Szkoda, że nie jesteś moim sąsiadem - takich, to ja poproszę.

        • 9 1

    • (3)

      Dokładnie tak. Blok jest budynkiem wielorodzinnym dlatego trzeba się zachowywac tak, aby nikomu nie przeszkadzać.

      • 108 3

      • A co jesli zwracajacy uwage przeszkadza? (1)

        Bo jest nadwrazliwy i slyszy cos czego inni nie slysza?

        • 6 16

        • Może są głusi od noszenia słuchawek dokanałowych?

          • 8 1

      • Dokładnie.

        Ja szanuje sąsiadów - chyba że są psycholami.
        Sąsiadka ma malutkie dziecko - nie puszczam zmywarki po nocach (nasza kuchnia jest prawe nad sypialnią malucha), nie hałasuję. Ale mamy też na parterze sąsiada psychola, wiecznie jest coś źle, jęczy, narzeka na władze spółdzielni, ale nie napisze podania, nie zbierze podpisów - tylko wk...wia. Omijam szerokim lukiem.

        • 53 1

    • Ty nie słyszy mnie, ja nie słyszę Ciebie. Co tu jest do rozumienia?

      • 9 1

    • Mądry

      "blok jest..." No właśnie, pomyśl o tym jak będziesz szczać pod klatką lub drżeć r.ja pod bookiem. Nie jesteś sam. Mieszkasz z innymi ludźmi.

      • 22 1

    • bzdura

      skonczona bzdura. szanowac sasiadow tak,. jakbys chcial, by ciebie szanowano

      • 28 0

  • niedźwiednik

    Nie rozmawiam z nikim, unikam kontaktu wzrokowego, nie smażę cebuli po nocach, nie hałasuję i nie śmierdzę, ale ktoś i tak ma powód żeby co jakiś czas zostawić mi ślinę na szybie auta (dobrze zaparkowanego), obgadać i nazwymyślać niestworzone historie na mój temat, o których dowiaduję się w sklepie osiedlowym. ludzie weźcie się za swoje życie

    • 4 1

  • Tchórzostwo? (18)

    Mógłbym powiedzieć, że kartki to tchórzostwo ale wiem, że niektórymi ludźmi nie da się gadać. U mnie do zarządu wspólnoty dorwały się leśne dziadki. Lokalna firma chciała nam zamontować bezpłatnie światłowody. Dzięki temu mielibyśmy Internet symetryczny 320 Mb/s za 45 zł miesięcznie. Dziadki nie wyraziły zgody bo nie. im to nie potrzebne. Człowiek chce pogadać to rzucają domofonem albo zamykają drzwi. Z chamem nie porozmawiasz. Często tylko kartki wywieszone publicznie działają.

    • 347 18

    • (3)

      Jak są w mniejszości, to trzeba się wziąć i pójść na zebranie razem z sąsiadami. Przy dobrej mobilizacji można zmienić rozkład głosów i w efekcie zarząd. Tylko niestety nie tak łatwo do tego będzie ludzi namówić.

      • 42 0

      • Nie da rady. (2)

        Mieszkam w byłym bloku kolejowym. Minimum 90% mieszkańców to emeryci i renciści. Młodych jest mniej niż 10 %. Większość emerytów na zebraniu nie wie co się dzieje.

        • 28 3

        • Te 10% oplaci Twoje internetowe widzimisie co miesiąc tym "dziadkom"?

          • 0 0

        • Tak to już jest na Batorego 6

          • 4 0

    • A tym "dziadkom" te 45 złotych bedziesz co miesiąc płacił? Bo im czasem na leki brakuje tłuczku. Jak "dziadki" są oszołomy takie to powiedz że placisz za nich internet i dotrzymaj zdania nygusie.

      • 2 0

    • a czy wam wiecznie młodym ktoś broni się tym zająć? weź to w soje ręce, to proste rozwiązanie a nie tylko pozycja roszczeniowa

      • 0 0

    • (4)

      Dziadki, dziadki, dziadki.... Zapewne Twoi rodzice są w tym wieku. Człowieku, naucz się rozmawiać z ludźmi zamiast ich obrażać. Jeżeli robisz to w takim stylu jak piszesz, to nie dziw się, że zamykają drzwi przed nosem.

      • 7 16

      • (2)

        A jak nazwać dziadka inaczej niż dziadkiem?

        • 6 0

        • (1)

          Dziadek jest ojcem jednego z rodziców. W powyższym kontekście chodzi o starszych ludzi. Tak to się nazywa w cywilizowanym świecie.

          • 2 1

          • Człowiek pięcioletni jest starszy od człowieka czteroletniego.

            • 1 2

      • Mało wiesz o życiu.

        • 7 0

    • Swiatlowod (4)

      Niestety, taka odmowa zainstalowania światłowodu jest karania, bo jest na to paragraf który mówi że nie wolno nikomu zabrania dostępu do mediów. Jestem w zarządzie i wiem coś na ten temat, także możecie państwo zadać instalacji. Pozdrawiam

      • 26 5

      • Sadzę,że światłowód chciała zakładać konkretna firma.Gdyby budowała to np.spółdzielnia, a potem każdy wykupił usługę u kogo chce to może nie mieli by nic do powiedzenia,a tak niestety nie muszą się zgadzać.

        • 0 0

      • To nie przejdzie. (1)

        Blokowanie swiatlowodu nie bedzie interpretowane jako ograniczanie dostepu do mediow bo swiatlowod to tylko jeden ze sposobow dostepu a nie dostep jako taki.. - innymi slowy dostep macie, tylko nie najlepszy mozliwy - moga was blokowac.

        • 12 0

        • Wg naszego prawa niestety tak jest

          • 0 0

      • Żądać to sobie mogę.

        "Nie bo nie". To tłumaczenie zarządu. Mogę iść do sądu i czekać rok na rozprawę.

        • 16 1

    • (1)

      Muszą umrzeć, Bieruta nie ma, Gomułki nie ma, nie ma jak żyć

      • 36 6

      • Niby masz racje ,ale my tez będziemy na ich miejscu. Dziadki to dziadki ,a chamy to chamy...

        • 11 0

  • po co mam dawac twarz do sytuacji (2)

    dzwonie na policje i po to ona jest zeby zalatwic te sprawe za mnie, wole kartki anonimowe bo w dzisiejszych czasach jak beda wiedziec kto napisac to opluja ci drzwi, ukradna rower , nasikaja na wycieraczke lub przebija opone w samochodzie...a tak czysta sytuacja chamstwa sie uczy takimi sposobami no i to parkowanie buraków po trawnikach na morenie .....

    • 9 1

    • Wspólna własność ! (1)

      Nie wystawia się rowerków, hulajnogi, butów ani śmieci na klatkę !
      Swoją własność należy trzymać w swoim mieszkaniu !
      Klatka jest własnością wspólnoty i nikomu nie wolno jej zawłaszczać !

      • 3 1

      • czemu pouczasz Yazza? Gdzie napisał, że trzyma rower na klatce?

        • 0 0

  • sąsiedzi mocni w gębie... (36)

    wszyscy to są tacy hop do przodu, ale nikt niema odwagi aby iść bezpośrednio do sąsiada i mu to powiedzieć w twarz, że coś nam nie pasuje... o podpisaniu się pod kartką nie wspomnę... anonimowi rycerze sąsiedztwa...

    • 44 80

    • Moi sąsiedzi nie otworzli drzwi (16)

      ale czego się spodziewać po organizatorach pijackich balang do 3 nad ranem, czasem w środku tygodnia?

      • 29 5

      • Ja też drzwi nie otwieram jak nikogo nie zapraszałem (15)

        to coś nienormalnego?

        • 19 25

        • Durna odpowiedź, to tylko świadczy o twoim zaburzeniu w kontaktach z ludźmi (13)

          Tak, to nie jest normalne.
          Zalewaliśmy sąsiadkę- nie wiedzieliśmy o tym. Miałam nie otworzyć? Mamy dobre relacje, nie za bliskie, ale tzw. small talk jest bardzo istotny. Jesteśmy ludźmi, nie robotami. Jak nie rozumiesz...to znowu coś nie tak.

          • 20 9

          • Nie czuję potrzeby kontaktu z obcymi ludźmi. (11)

            Moim zdaniem zbytnia otwartość świadczy o problemach. Ale widać że coś z tobą nie tak jeżeli tego nie rozumiesz.

            • 13 20

            • Bo ekstrawertycy mają słabą osobowość. (6)

              Jak ktoś ma taką potrzebę należeć do stada, znaczy że ma zaburzenia własnej wartości i potrzebuje wsparcia grupy.

              • 12 13

              • Nie powiedziałabym, ze jestem ekstrowertykiem (5)

                Obrażać nie musisz, jestem zbyt asertywna. Ale praca w grupie i umiejetność współpracy jest barzdo cenioną cechą, panie/pani NERDzie

                • 8 7

              • Oj przepraszam panią asertywną:) (4)

                Oczywiście, że najpierw musisz napisać żeby cię nie obrażać, żeby chwilę później wyzywać innych od nerdów. Jeżeli cię to dowartościowuje to nie ma sprawy, mi to nie przeszkadza.
                Samodzielność jest bardziej ceniona, niż praca w grupie. Chyba że mówisz o tych barankach którymi w stadzie łatwiej jest zarządzać. Wtedy faktycznie współpraca pozwala na podniesienie efektywności i uzupełnienie braków poszczególnych słabych jednostek.
                No nic, każdy ma swoje miejsce na świecie. Jedni są na tyle silni że potrafią żyć samodzielnie, inni potrzebują do tego stada.

                • 7 8

              • Jakież to korpo...! ;( (1)

                • 0 0

              • ale prawdziwe

                • 1 0

              • Aj, aj, już nie prowokuję. Współczuję. (1)

                Zbierasz wiecej minusów niż ja, może to ci da do myslenia? Bez odbioru.
                PS. Nawet nicku nie masz...żal!

                • 4 6

              • Właśnie podałaś kolejny przykład, że potrzebujesz akceptacji stada.

                Kogo interesują minusy? Dają ci lepsze samopoczucie? Czujesz się silniejsza, kiedy inni stoją za twoimi plecami żeby cię wspierać jak okaże się że sama nie dajesz rady?
                To w końcu jesteś asertywna czy nie? Bo z tego co piszesz można wnioskować, że bardzo byś chciała być asertywna, jednak obawiasz się odrzucenia przez grupę.

                • 7 0

            • Możesz nie czuć potrzeby (3)

              Poczujesz dym, dopiero gdy mieszkanie ci się zacznie palić. A sąsiad...bedzie taki, jak ty. Już rozumiesz?
              Widać, że nasza przyszłość będzie z jak z "Black Mirror"jak tak dalej pójdzie.
              Nie chcę obrażać, chcę ci coś uświadomić. Mnie to przeraża...

              • 8 3

              • Wystarczy mieć czujnik dymu (2)

                a nie liczyć na kogoś innego.

                • 3 6

              • I czujnik nie pomoże, gdy bateria się wyczerpie. (1)

                • 2 2

              • Jak sąsiedzi umrą od dymu

                to też nie pomogą.

                • 1 0

          • Bardziej sh*t talk, jak to baby..

            • 6 13

        • Ja nikomu nie otwieram, nie lubie, nie będę specjalnie wstawał i podchodził, bo ktoś dzwoni. Zresztą dzwonek odłączyłem..

          • 14 8

    • A w rewanżu taki odważny jak Ty w nocy narobi sąsiadowi na wycieraczkę albo porysuje samochód. (12)

      • 33 5

      • (6)

        Ja robię na samochód i rysuję wycieraczkę

        • 11 6

        • (1)

          a ja samochód wycieraczkę i robię rysuję

          • 8 2

          • O jejuuuu! ;D))

            • 0 0

        • (2)

          Boś cham i prostak.

          • 6 0

          • (1)

            i pijak jeszcze!

            • 6 0

            • I złodziej! Bo każdy pijak, to złodziej!

              • 12 1

        • Na dach, czy na maskę?

          • 0 0

      • Hahah (2)

        Takie zwyczaje to pewnie u Ciebie na wiosce panują. Kulturalni ludzie potrafią załatwiać sprawy między sobą, bez angażowania uwagi wszystkich sąsiadów z klatki...

        • 3 5

        • Gorzej jak sąsiad nie jest kulturalny, to ty sobie tą kulturę możesz w ty.lek wsadzic

          • 1 0

        • Kulturalni ludzie wyginęli teraz panuje „nikt mi nie będzie mówił...”

          • 5 0

      • (1)

        Albo zwyczajnie mordę oboje takiej marudzie.

        • 2 5

        • O, ale kultura.

          • 5 0

    • Jak ja poszłam do sąsiadów i północy bo był taki hałas że chyba w kręgle grali to nawet nie otworzyli, bo po co? Tylko się przed judaszem przepychali pytając: czego ona chce? / serio? To jak ktoś jest młotkiem to tylko karteczki zostają

      • 2 0

    • A skąd ma wiedzieć kto żarówki kradnie?

      • 2 0

    • Ja byłem osobiście...

      Sąsiad trzasnął mi drzwiami przed nosem i zrzucił winę na sąsiadów z wyższego piętra. Całkowity zanik kultury.

      • 8 0

    • a wiesz...

      dlaczego? Bo zazwyczaj nie ma z kim rozmawiać..poziom ludzi nieprzystosowanych do życia we wspólnocie pozostawia dużo do życzenia. Sam to przerabiam właśnie. Więc lepiej czasami powiesić kartkę niż konfrontować się z ludzi którzy czyjeś prośby i święty spokój mają za nic!!!
      Dno dna, brak kultury i poszanowania czyjegoś miru domowego do którego wszyscy mamy prawo

      • 17 1

    • Ja nie wiem kto u mnie gotuje "smrody" bo mieszkam na 7 piętrze, więc musiałabym wszystkich odwiedzić i "objechać", a tak kartka załatwia sprawę

      • 18 1

    • Z d**ilami nie pogadasz!

      • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane