• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Sieci kłusowników w Martwej Wiśle

piw
26 października 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Zabezpieczone sieci policjanci przekażą Urzędowi Morskiemu w Gdyni, który będzie dalej zajmował się tą sprawą. Zabezpieczone sieci policjanci przekażą Urzędowi Morskiemu w Gdyni, który będzie dalej zajmował się tą sprawą.

Osiem nielegalnych sieci o łącznej długości ponad 400 metrów znaleźli we wtorek wieczorem policjanci z referatu wodnego gdańskiej komendy. Sieci zabezpieczono, a ryby, które zdążyły w nie wpaść, wypuszczono do wody.



Sieci zauważyli we wtorek wieczorem policjanci z referatu wodnego gdańskiej komendy, którzy patrolowali swoją łodzią Martwą Wisłę. Zauważono je w rejonie ul. Sztutowskiej zobacz na mapie Gdańska. Po dokładnym sprawdzeniu dna i brzegów z wody wyciągnięto aż osiem sieci o łącznej długości ponad 400 metrów.

- Ryby, które wpadły w te sieci, policjanci wypuścili do rzeki. Dalsze czynności w sprawie prowadzić będzie Urząd Morski w Gdyni. Funkcjonariusze przekażą mu zabezpieczony sprzęt - mówi Lucyna Rekowska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
piw

Opinie (137) 4 zablokowane

  • policja wodna (2)

    Dopiero się obudzili ?

    • 5 2

    • akurat po pączki jechali

      • 3 2

    • To jest od lat. Kilka lat temu nawinąłem takie g...

      na śróbę i silnik się zatarł.... Od tego czasu pływam na żaglach....

      • 2 0

  • Do czego to bieda prowadzi...:(

    • 1 10

  • (1)

    dla wielu to pewnie herezja ale czy zamiast toczyć absurdalną walkę nie lepiej byłoby pozwolić legalnie łowić ryby...
    a tak ku chwale kolejnych polskojęzycznych rządów i ich panów z Brukseli walczymy z kłusownikami a rybacy w strachu wyrzucają połowy do wody lub stoją na haku przy nabrzeżu...

    • 2 7

    • Normalnie łowić, wędką? OK. Ale tu mówimy o patologi. Sieci to normalne łowienie???

      • 1 0

  • To jeszcze ryboli niech ścigną o stawianie sieci w torach podejściowych do portów Hel, Jastarnia... (4)

    Nagminne stawianie sieci, oznaczone butelką czy innym śmieciem, w torach podejściowych. Jak się wkręci taka w śrubę to mielizna. A wtedy rybole oferują pomoc i to nie za darmo. Bohatersko zwalczają wtedy problemy, które sami tworzą.

    • 20 1

    • Jak im obcięli limity, to muszą sobie jakos radzić ... (3)

      • 1 5

      • Kosztem bezpieczeństwa innych? (2)

        To może szlaban w główkach portu i strajk od razu? Co to za bzdurne tłumaczenia, że muszą sobie radzić. Narażają też swoje sieci na zniszczenie, więc nie widzę tu zaradności zupełnie.

        • 4 1

        • Jest takie magiczne słowo: SARKAZM ... (1)

          Ale niektórym widać obce, lub nie mieści się w małej główce ....

          • 0 3

          • Taaa

            Zwyczajnie nie umiesz in to sarkazm i teraz palisz głupa.

            • 2 0

  • Rada (1)

    Proponuje zwiekszyć patrole na odcinku od mostu wantowego w kierunku stoczni Wisła w godzinach wieczornych i nocnych. Będzie więcej takich znalezisk

    • 15 0

    • Po co? Jeszcze ich pobiją i pójdą na L-4 ze stratą dla ZUS ...

      • 1 1

  • Do rybaków i kłusoli i innych (5)

    Wybiliście foki, jesiotry, łososie i teraz jeszcze macie czelność protestować przeciw odradzaniu się ich populacji? Człowiek to jednak podły gatunek. Wędkarze zawsze będą z wami walczyć, chociaż nie są bez winy, to ich świadomość ekologiczna rośnie i poczuwają się w obowiązku dbać o wody. Wy traktujecie je jak swój folwark - nie przestrzegacie limitów, wymiarów, okresów ochronnych, wpisujecie fikcyjne zarybienia w operaty rybackie, tłuczecie ryby na tarliskach pod pretekstem odłowów kontrolnych. W Oszołomie można kupić szczupaczki 40 cm w marcu. Myślicie krótkowzrocznie, byle jak najszybciej napchać kieszenie kasą. Wziąć jezioro w dzierżawę, zrobić z niego pustynie i oddać RZGW. Część patrzy na biznes długoterminowo, ale oni mają inne metody. Z jezior usuwa się tzw. chwast czyli okonie i duże szczupaki (najlepszy szczupak to 2-kg przemysłówka), a zarybia się je tylko węgorzem, sieją i sielawą z tego jest największa kasa, jak się wędzone na wesela sprzeda. Wprowadza się szereg utrudnień dla wędkarzy, bo konstytucyjnie trzeba im zapewnić możliwość łowienia, ale daje się ceny typu 50 zł za dzień na Jeziorach Raduńskich, zakaz trollingu, żeby nie daj boże sieci nie zerwać i zakaz łowienia w nocy, bo węgorz to skarb rybaków. Siaty na Raduńskim Górnym ciągną się kilometrami, na Ostrzyckim wiele jest zatopionych, od pup węgorzowych aż biało. Jak przypadkiem zatnę taką zatopioną siatę to szlag mnie trafia, gdy wyciągam pięćdziesiątego 35-centymetrowego okonia w stanie rozkładu. Taka sieć latami trzebi populacje ryb. Ale wy powiecie to kormorany to czaple i perkozy. Strzelać do nich. Tylko racjonalna gospodarka rybacka nas zbawi. Prawda jest taka, że najwięcej ryb łowi się na jeziorach nieskażonych racjonalną gospodarką rybacką, zostawionych samym sobie z naturalnymi silnymi populacjami ryb, a nie w hodowlach siei i sielawy, bo takimi uczyniliście kaszubskie jeziora. Pływa w nich tylko to co mieści się w oczkach sieci, nawet małe ryby i krąpie odławiacie na mączkę rybną. Co lepsze ciągniecie kasę z UE, która tonie w papierkach w Brukseli i liczy na uczciwość ludzką. Nie w tym kraju. Utworzyliście Lokalne Grupy Rybackie LGR-y i ciągniecie z nich kasę pod pretekstem zrównoważonego rozwoju, działań proekologicznych. itp. Robicie śmieszne festyny, zawody dla mediów (mydlenie oczu - niech o nas dobrze napiszą), wydajecie folderki o endemicznych gatunkach typu troć wdzydzka. Wszystko pięknie na papierze. Od 20 lat planujecie rezerwat Wdy i Trzebiochy, a w czasie gdy wydajecie folderki tam roi się od kłusoli z wędkami elektrycznymi i łowiącymi na robala. Zakazaliście połowów wędkarzom, pozostawiliście te wody bez opieki, wielki błąd (można było utworzyć dobrze pilnowany odcinek "no kill"). Z funduszy typu Po Ryby kupujecie samochody chłodnie, w których wozicie niewymiarowe ryby odławiane na tarliskach. Nie popisał się nawet oderwany od rzeczywistości WWF, zachęcając folderkami i bilbordami konsumentów do spożywania szczupaka, bo pewnie rybacy dostarczyli tam swoje dane o stanie jego populacji. Nie popisują się także parki narodowe np. Wigierski PN, które wynajmują brygady rybackie i trzebią w swoich jeziorach ryby na potęgę. Bo przecież czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal. Gdyby ktoś strzelał do sarenek w parku narodowym to zaraz jakiś zielony przykułby sie do drzewa, ale ryba kojarzona jest z posiłkiem, nie ze zwierzęciem takim jak inne widoczne na codzień w lasach. Na morzu podobnie każdy chce się szybko wzbogacić, jak UE dawała kasę za złomowanie kutrów, to nagle we Władku zaroiło się od nowych BMW. Reszta oburzona, że są limity, okresy ochronne itp. Dzięki komu są? Dzięki wam, bo za komuny tłukliście dorsze na potęgę. Teraz wymiar ochronny ryby, która normalnie dorasta 140 cm to 25 cm, śmieszne. Obecnie oburzenie na zakaz połowu dorsza nie jest już tak duże bo unia wypłaca potężne odszkodowania za kutry stojące w portach, rybacy optują więc za 5-letnim zakazem połowu dorsza w Bałtyku. Grodzicie ujście Wisły, co uniemożliwia tarło ryb wędrownych. W górze Wisły za grube pieniądze z programów unijnych ichtiolodzy i wędkarze wpuszczają łososie i jesiotry po to, żeby takie nieużytki społeczne odłowiły je w ujściu. PZW, z którym większość wędkarzy się nie utożsamia podobnie jak wy stawia siaty na Wiśle w miejscowości Leszki. Człowiek płaci za licencje, a wszystkie dobre miejsca obstawione są siatami przez relikt komuny PZW (powinien się nazywać PZR). Co ciekawe odłowy rybackie prowadzone są nawet w centrum Gdańska na Motławie i Opływie Motławy. Moi znajomi ze Szwecji obserwując ten proceder z bastionów pomyśleli, że to inscenizacja historyczna. Walka trwa część okręgów zrezygnowała już z odłowów rybackich, tworzone są łowiska "no kill". W Warszawie i na Mazurach organizowane są protesty przeciwko odłowom sieciowym Gospodarstwa Rybackiego PZW w Suwałkach. Protestują wędkarze, właściciele gospodarstw agroturystycznych, władze samorządowe. Polska to dzicz tu trzeba walczyć nawet o ryby. Na pomorskich rzekach trociowych istnieją gangi kłusowników, z którymi lokalne służby nie chcą zadzierać, powstają więc towarzystwa rzek, i bojówki zwalczające kłusoli takie jak Odmłodzona Sekcja Antykłusownicza na Parsęcie. Sądy wypuszczają ich za niską szkodliwość społeczną czynu , a kary finansowe są tak niskie, że kłusole wliczają je w swoją działalność. Ludzie siedzą w domach i myślą wędkarz zły, myśliwy zły, zieloni czytają Dzikie Życie, ale tam trzeba pojechać zobaczyć to i zrozumieć, że bez nich lasy i wody byłyby pustynią. Oczywiście najlepiej gdyby oni też nie łowili/polowali, tylko pilnowali rzek i lasów, pytanie czy wtedy mieliby dość zaparcia, żeby prowadzić tą nierówną walkę i nocami pełnić warty przy tarliskach. Do tego dochodzą jeszcze właściciele MEW (małych elektrowni wodnych) równie pazerni jak rybacy. Nie wywiązują się z minimalnych przepływów i gromadzą wodę, powodując osuszanie rzek i tarlisk. Z nimi też trzeba walczyć. A i jeszcze z meliorantami trzeba walczyć. Rzeka zła bo jej się chce meandrować, a ju tu pole mam i chcę mieć. Rzeka zła bo wylała na teren zalewowy, a ja tu dom wybudowałem, bo działka była tania na bagnach, żwiru wsypałem i chcę tu mieć dom, a jak nie to niech mnie do TBS-a do miasta z funduszy powodziowych przeniosą. Gminy też potrafią się popisać udrażniając szlaki dla kajakarzy, którzy z rzek robią wysypiska śmieci, które wędkrze usuwają podczas specjalnych akcji prowadzonych zazwyczaj przy współpracy z lokalnymi szkołami. Albo jeszcze inna sytuacja. Dorobił się w latach 90-tych prowadząc mały zakładzik. Skutkiem ubocznym produkcji są zanieczyszczenia, trzeba płacić za ich wywóz a mu się marzy nowy Mercedes CLS. Jak oszczędzi na wywozie i zatruje rzekę, powiedzmy spuści trochę ścieków do rzeki i zabije 2 tony ryb to może starczy mu na wersję AMG. Rzeka po raz kolejny zatruta, wędkarze łamią ręce, wytaczają procesy, ale on miał lepszego prawnika. Nie podoba się to jedź do Szwecji? Nie, nie podoba się to walcz o normalność w tym kraju.

    • 52 3

    • Dodatkowo często spotykani są kłusole amatorzy, czyli rolnicy którzy jeziora w okolicy gospodarstwa traktują jak swoje i codziennie zastawiają tam sieci.

      • 1 0

    • Mądrze prawisz. Jednak zapomnij że coś sie zmieni. Póki ostatnia ryba w wodzie, będą się o nia bić jak o niepodległość

      • 1 0

    • napisałeś tyle że i tak nikt nie przeczyta (2)

      • 0 3

      • nikt nie przeczyta, ale KTOŚ na pewno...

        • 0 0

      • Ja przeczytałem tą okrutną rzeczywistość.

        • 2 0

  • Można było poczekac na własciciela tych sieci

    • 15 1

  • W Gdansku

    Policja wodna cos robi a w Gdyni to zupelnie nic. Prawie caly sezon w marinie stoja.. Ciekawe jak porownanie statystyk obu jednostek

    • 3 0

  • pytanie (9)

    które koło PZW posiada ten obszar wodny pod swoją "opieką" ? Ciekawe co oni robią oprócz brania dofinansowania na nieudolną ich działalność?

    • 15 1

    • (4)

      Wydaje mi sie ze albo Troć albo koło nr 23 Port

      • 1 0

      • (2)

        Slynna Troc. Jak PZW moglo
        im oddac Wierzycę, Motławę i Wisłę?

        • 1 0

        • (1)

          Pzw nic nikomu nie oddaje.

          • 0 1

          • Oddaje przez zaniedbania i nieróbstwo.

            • 2 0

      • ten akwen ma we władaniu Inspektorat Rybołówstwa Morskiego w Gdyni, granica wód wewnętrznych morskich i śródlądowych jest na linii wysokiego napęcia Pleniewo - Górki Wschodnie, inna rzecz to podejście pseudodziałaczy PZW z dyrektorem biura na czele do uczciwych Strażników SSR, mam na myśli powiązania tego człowieka z rybakami

        • 1 0

    • Kawę robimy. Czasem pączki, choć wolimy, jak nam coś przywiozą w ramach podziekowania

      Aaaaaa.... ostatnio nasza koleżanka robiła lody .... Z maszyny oczywiscie!

      • 1 0

    • Okręgowy Inspektorat Rybołówstwa w Gdyni ma pod władaniem te wody

      • 1 0

    • Jak czytam te wypociny i odpowiedzi to mi łzy płyną po plecach.

      To są wody morskie wewnętrzne i podlegają inspektoratowi rybołówstwa. Na szczęście kontroluje je policja wodna, która ma o wiele większe uprawnienia od Społecznej Straży Rybackiej, której i tak byśmy tam nie zastali.

      • 2 0

    • zadne

      jet to woda Inspektoratu morskiego :)

      • 1 0

  • Ojeju sieci, pewnie kłusowników (4)

    o co dym ???

    Przecież jak nazwa wskazuje - Wisła Martwa

    A jak Martwa, tzn., że nic tam nie żyje

    co robicie tam z sieciami ?!

    - Moczymy. Sprawdzamy czy woda przez nie przejdzie :)

    • 6 5

    • dlugo nad tym myslales? (1)

      • 2 4

      • nie, ja to tak od razu z głowy, czytam arytuł i trach, w życiu mam podobnie

        ktoś coś pierniczy, trach moje 3 grosze i pozamiatane

        nie wiem zmieńcie nazwę Wisły, żeby się ludzie w sieciach nie plątali

        • 2 4

    • (1)

      Nazwa Martwa Wisła wywodzi sie od innego zjawiska, nie zabłysnąłeś zbytnio.

      • 2 1

      • A ha a Morze Martwe, jest od czasu jak Jezus stopy tam zamoczył

        ja nie jestem od błyszczenia

        • 0 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane