Uciążliwe jest, to że u kierowcy nie można już kupić karnetu z biletami, a w wielu miejscach brakuje punktów sprzedaży. Myślałam, że to problem tylko tzw. "wygwizdowa". Otóż nie! - na system sprzedaży biletów w Gdańsku żali się nasza czytelniczka, pani Weronika.
Wielu pasażerów przeżyło szok, gdy chcąc przejechać dwa przystanki musiało zapłacić aż 3 zł. Nie neguję istnienia tych biletów, bo to wspaniały pomysł. Jednak kierowcy powinni sprzedawać i te bilety, i karnety za 3 zł, i spawa byłaby załatwiona.
Ktoś, kto chce przejechać zaledwie kilka przystanków, kasowałby 2 bilety za 1 zł (z karnetu), a ktoś, kto jedzie bardzo daleko mógłby skasować bilet za 3 zł. Jednak nie na tym polega problem, lecz na braku miejsc kupna biletów.
Jadąc z Kowal nie ma ani jednego kiosku z biletami! Więc chcąc zjechać kilka przystanków należy kupić u kierowcy bilet jednoprzejazdowy. W skali miesiąca to ogromny wydatek. Myślałam, że to problem tylko tak zwanego "wygwizdowa". Otóż nie!
W grudniu z wielkim hukiem otwarto pętlę tramwajową na Chełmie. Piękna, nowoczesna. Był bankiet, notable i wszyscy trójmiejscy "święci". Jednak teraz na pętli nie kupisz nawet złamanego biletu! Budynek na kasę jest, a kasy nie ma! Czyż ta pętla nie jest wybudowana z naszych podatkowych pieniędzy? Zapewne!
Jadąc kilka przystanków jestem zmuszona kupić bilet u maszynisty, czy kierowcy - ten za 3 zł! Nazwałabym to skandalem, ale jeszcze się wstrzymam. Super, ze powstał nowy rodzaj biletu, ale niech pomyśli ktoś o możliwości zakupu biletów czasowych. Zaczynam podejrzewać, ze to celowe działanie obliczone na zyski.
Wielu pasażerów psioczy pod nosem na tę sytuację, ale i tak kupuje bilety u kierowców, bo nie mają gdzie kupić czasowych biletów. Radzę się przyjrzeć się ten chorej sytuacji
Taka ciekawostka! Jadąc z Kowal do centrum autobusem 155, a potem przesiadając się na tramwaj "1" zapłacimy 6 zł! Bo ani w Kowalach, ani na pętli biletu nie można dostać! A ten za 3 zł jest jednoprzejazdowy!