• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Skutki awarii w Gdyni: zdezorientowani pasażerowie i paraliż komunikacyjny

Patryk Szczerba
27 listopada 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
  • Awaria może opóźnić prace na skrzyżowaniu ulic Dworcowa, Podjazd i 10 Lutego.

Poniedziałkowa poranna awaria sieci wodociągowej przy dworcu zobacz na mapie Gdyni sparaliżowała na kilka godzin komunikację w Gdyni. Pasażerowie pociągów narzekają, że po raz kolejny zabrakło dokładnych informacji o utrudnieniach. Urzędnicy jako powód zdarzenia wskazują rozszczelnienie blisko 90-letniego wodociągu, niemające związku z prowadzonymi pracami modernizacyjnymi.



Czy można było uniknąć paraliżu komunikacyjnego po awarii w Gdyni?

Przypomnijmy: do awarii sieci wodociągowej w centrum Gdyni - przy przebudowywanym skrzyżowaniu ul. Podjazd i Dworcowej zobacz na mapie Gdyni doszło ok. godz. 7. Wyciek wystąpił na głównym wodociągu, zaopatrującym w wodę mieszkańców Śródmieścia, znajdującym się w nasypie kolejowym. Woda podmyła tory kolejowe, uszkodzony został też sam nasyp.

Czytaj więcej o zdarzeniu

Największe trudności na kolei

Wszystko wydarzyło się na początku szczytu komunikacyjnego, więc awaria szybko spowodowała problemy na ulicach praktycznie w całej Gdyni. Kierowcy samochodów musieli zmieniać trasy, podobnie jak pojazdy komunikacji miejskiej. Kto nie zajrzał wcześniej do internetu, o zmianie trasy dowiadywał się od kierującej na miejscu ruchem policji, po odstaniu sporego czasu w korkach.

Najbardziej ucierpieli pasażerowie kolei. Przez kilkadziesiąt minut pociągi dalekobieżne i SKM kursowały z opóźnieniami. Później docierały z Gdańska do Wzgórza Maksymiliana, gdzie zawracały.

Skutki awarii wodociągowej w Gdyni 1,5 godziny po zdarzeniu


Pociągi dalekobieżne przez kilkadziesiąt minut były kierowane na tory SKM. Pojechało ich razem pięć - cztery pociągi regionalne i jeden Intercity.

- Przewoźnik zawsze w takich sytuacjach płaci zarządcy linii za możliwość przejazdu. Tak było też w tym przypadku - informuje Tomasz Złotoś, rzecznik Szybkiej Kolei Miejskiej.
Gdy okazało się, że tory SKM nie są podmyte, przed godz. 10 sytuacja zaczęła się normować, ale do późnych godzin popołudniowych nawet kilkusetminutowe opóźnienia zaliczały kursujące po jednym torze pociągi dalekobieżne.

Zdezorientowani byli przede wszystkim pasażerowie SKM, którzy albo wyczekiwali na peronach, albo zostawali bez informacji w pociągach, tak jak pan Piotr.

- Jechałem ok. godz. 8:30 z Sopotu Głównego do Gdańska. Wsiadałem z kilkoma osobami do kolejki, która przyjechała z Gdańska, po informacji na peronie, że zawraca do Gdańska. Tyle, że pasażerom nikt o tym nie powiedział. Wyświetlacze nie działały. Kierujący pociągiem przeszli na tył, informując, że nie jadą dalej w kierunku Gdyni. Żadnego zdania, że zawracają do Gdańska. Po kilku minutach przyjechała SKM z Gdyni do Gdańska i wszyscy rzucili się do niej. Moja pojechała pusta - z 40-minutowym opóźnieniem - opowiada nasz Czytelnik.
SKM odpowiada, że w przypadku takich zdarzeń sytuacja może zmienić się nawet w ciągu minuty i trudno zapanować nad chaosem.

- Sytuacja była dynamiczna. Z tego co mi przekazano, to we wszystkich pociągach, gdzie jest radiofonia, komunikaty o awarii były emitowane. Sam formułując informacje na stronę czy profil w mediach społecznościowych byłem zasypywany nowymi komunikatami na tyle często, że nie kończyłem jednego komunikatu i już przychodził kolejny. Na bieżąco aktualizowana była też aplikacja SKM Kompas - zaznacza Złotoś.
Po południu ruch na ul. Podjazd został po pracach porządkowych wznowiony.

Co było przyczyną awarii sieci wodociągowej?

Gdynia w oficjalnych komunikacie około południa poinformowała, że Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego, który skontrolował miejsce awarii jednoznacznie stwierdził, że nie ma zastrzeżeń do wykonującej prace budowlane w tym miejscu firmy MTM.

- Wyciek wystąpił na głównym wodociągu zaopatrującym w wodę mieszkańców Gdyni Śródmieścia. To magistrala z 1929 roku i pierwszy raz doszło tam do takiej awarii - informują przedstawiciele magistratu.
Dokładne przyczyny rozszczelnienia mają być jednak badane przez specjalistów z Przedsiębiorstwa Wodno-Kanalizacyjnego w Gdyni. Dopiero za jakiś czas pojawią się więc prawdopodobnie konkretne ustalenia w tej sprawie.

Co z modernizacją skrzyżowania?

Niewykluczone, że poranne zdarzenie przedłuży prace na modernizowanym skrzyżowaniu przy gdyńskim dworcu.

- Będzie to oceniał wykonawca. Wiadomo, że zostały zapchane studzienki kanalizacyjne, ale największe zniszczenia dotyczą nasypu kolejowego. Jego naprawy będą prowadzone przez PKP - informuje Bogusław Moniuszko z Zarządu Dróg i Zieleni w Gdyni.
Urzędnicy zapowiadają też, że nie będą modernizowali uszkodzonego wodociągu, informując, że powstanie nowa infrastruktura w tym miejscu.

Opinie (230) ponad 20 zablokowanych

  • czy prezydent przewiduje otwarcie w Gdyni - Muzeum Rury ?...

    jast jeszcze cała rzesza znajomków i kolesi których trzeba zagospodarować i zapewnić ciepłe posadki !!

    • 7 1

  • w odróżnieniu od Sienkiewicza - tu uwinięto się b. szybko ! powinny być premie !

    • 1 2

  • MTM niewinne.... No niemożliwe (1)

    • 30 9

    • Masz problem z MTM? Napisz co cie gryzir to moze ci pomoge.

      • 2 3

  • Ustawka

    Skoro od razu pojawiły się oświadczenia ze strony samego PINB-u, że MTM nic nie zrobił, to znaczy, że zrobił.

    Dlaczego w tym artykule nie ma tego wspaniale wyreżyserowanego zdjęcia z obrad sztabu kryzysowego?

    Czy ten portal razem z UM ma czytelników za idiotów - no ale przykład idzie z góry, takoż nie ma się czemu dziwić.

    • 8 1

  • Ale robia ludzi w balona

    Beda badac dlaczego 90letnia rura pekla bo nie wiedza czemu? A czy nie jest logiczne ze 90 letnie rury wykonane najprawdopodobniej z zeliwa, narazone na wibracje od przejezdzajacych nad nia pociagow, moga czasem jednaj peknac? No chyba ze to byla ta rura namaszczona przez najwyzszego na niepekalnosc tylko jakby najwyzszy sie rozmyslil.

    • 10 1

  • @m2 (2)

    O mało inteligentni jasności trochę wam trzeba.
    Rura pękła i tyle żadne armagedon uspokajam prostaczków .
    Prezydent i inni kompetentni którzy mogli i mieli coś zrobić zrobili na tyle dobrze na ile mogli niespodziewanie cokolwiek zrobić.
    Ale rozumiem wasze prostolinijne myślenie.
    A co będzie z wami gdy przyjdzie naprawdę koniec świata i pęknie źiemia terz będziecie mieli pretensje do władz miasta i prezydenta którego nawet nie znam.

    • 3 7

    • co za resortowy prymityw wyzywa ludzi na robi byki gorsze niż dzieci w I klasie

      • 0 0

    • "terz" :D

      • 1 0

  • Szczuras & Stępa - Won !

    • 6 1

  • Błędy błędy błędy... (2)

    Wystarczyłoby ażeby pierwszy dowódca akcji PSP po dotarciu na miejsce lepiej rozpoznał zagrożenie... przekazał właściwą informację do MSK a stamtąd trafiła by ona do odpowiednich służb i mediów.
    O wiele za późno zlokalizowana została przyczyna oraz skutki tego zdarzenia...

    Ale zapewne za moment odezwie się rzesza obrońców bohaterskich strażaków, i wszyscy powiedzą że to przecież miasto kolejny raz nawaliło. A wystarczy odpowiedzieć sobie na 1 pytanie- kto był jako pierwszy na miejscu zdarzenia, i skąd spływały pierwsze meldunki.

    • 18 10

    • Pierwszy był ZKM bo trolejbusy utknęły

      • 1 1

    • Nexy Time dowiemy się tydzień później co robić w takiej sytuacji..

      • 3 2

  • Brak planu

    Trzeba bylo zrezygnowac z przejazdu i wrocic po samochod by stac w korkach nikt za przejazd oplacony pieniedzy nie zwroci a ze to awaria to nikt za to nie odpowiada bo to nagle kpiny

    • 0 6

  • Brak informacji

    Obsluga jak konduktor tu nie decyduje co zrobic nie ma zadnego planu odgornie i po prostu kazdy musi radzic sobie tam , brak planu, przewidzenia, brak decyzji a potem zwala sie na pionkow od ktorych nic nie zalezy

    • 4 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane