- 1 Odnaleziono ciało zaginionego nurka (99 opinii)
- 2 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (313 opinii)
- 3 Tak organizowano Rajd Monte Carlo w Gdańsku (16 opinii)
- 4 Neptun jak nowy. Zobacz, jak go myto (45 opinii)
- 5 Z bastionu Żubr zniknęły lunety (49 opinii)
- 6 Partyzantka roślinna okiem przyrodnika (66 opinii)
Sokół z komina w Gdyni ranny pod Żarnowcem
Rannego sokoła znaleźli spacerowicze nieopodal pozostałości po budowie elektrowni atomowej w Żarnowcu. Okazało się, że ptak z raną skrzydła to Reda, czyli sokół wędrowny, który wykluł się w gnieździe na kominie gdyńskiej Elektrociepłowni .
- Obawiałem się, że sokół nie dotrze żywy do Gdyni. Miał ranę skrzydła, która już cuchnęła. Oprócz skrzydła miał też uszkodzony skok - opowiada Artur Czapiewski, podleśniczy do spraw łowieckich z Nadleśnictwa Wejherowo. - Na szczęście wszystko dobrze się skończyło - uśmiecha się.
Ptak trafił do Pomorskiego Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt "Ostoja". Dzięki obrączce okazało się, że jest to Reda - młoda samica, która w tym roku wykluła się z gniazda na kominie elektrociepłowni w Gdyni.
Czytaj więcej: Młode sokoły z Gdyni otrzymały obrączki.
Szybka pomoc okazała się skuteczna. Sokół jeszcze przebywa w lecznicy, ale czuje się coraz lepiej i jego życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo. Gdy tylko nabierze sił po zabiegu, zostanie wypuszczony na wolność.
Miejsca
Opinie (30) 6 zablokowanych
-
2017-08-01 11:54
Brawo dla ludzi za szybką reakcję i uratowanie pięknego drapieżnika!
- 1 0
-
2017-07-31 14:26
młodzież strzelała z wiatrowki? (2)
- 29 11
-
2017-08-01 11:32
pewnie skutki działania farm wiatrowych...
Niby taka zielona energia, o mało zielonym procesie produkcji i recyklingu nie wspominając, a przez wiatraki ginie masa ptaków, w tym drapieżnych :(
Dobrze, że Reda trafiła na mądrych i empatycznych ludzi i że uda się ją wyleczyć. To rzadkie, piękne i niezbędne w środowisku ptaki.- 1 0
-
2017-07-31 21:52
Golebiarz
Nie stary dziad
- 6 0
-
2017-07-31 21:36
To gdzie sie szlaja po obcych terenach (1)
- 3 1
-
2017-08-01 11:13
Zanim napisze się kilka słów publicznie,
wypadałoby mieć trochę wiedzy o życiu sokołów, a już na pewno odrobinę kultury słownej oraz samokrytycyzmu.
- 0 0
-
2017-07-31 14:34
:) (2)
Hej Sokoły, omijajcie góry, lasy, doły !
- 47 2
-
2017-07-31 16:40
(1)
I Żarnowiec
- 18 0
-
2017-08-01 07:23
ROTFL :D
- 0 0
-
2017-08-01 07:16
Jedna z czterech gdynianek
Reda - siostra Fregaty, Mariny i Laguny, córka pary sokołów: Bryzy i Bosmana. Młode sokoły długo nie chciały opuścić gniazda, bo miały nadopiekuńczych rodziców.Podglądanie ich życia, dzięki zainstalowanej kamerze, było dla wielu podglądaczy ciekawym doświadczeniem, dającym sporą porcję wiedzy o ptakach, a sokołach w szczególności.
Reda obrała widocznie już kierunek na poszukiwanie swego miejsca w życiu, tak jak kiedyś jej rodzice.
Bryza przyleciała do Gdyni z niemieckich lasów, bo tam przyszła na świat ( ma zieloną obrączkę), a Bosman spod Wrocławia.
Wysokich sokolich lotów , Redo!!!- 7 0
-
2017-07-31 18:10
reda (2)
Ogladałam je co dzien od wyklucia.Były piekne .Moze bedzie zdrowa i dalej latała
- 19 0
-
2017-08-01 07:00
jedna z czterech gdynianek
Reda - siostra Fregaty, Mariny i Laguny a córka Bryzy i Bosmana, wspaniałych, troskliwych i opiekuńczych rodziców. Podglądanie ich gniazda było ciekawym doświadczeniem, dającym sporą wiedzę o ptakach, a sokołach w szczególności.
Reda szukała swojego miejsca na dalsze życie. Jej matka, Bryza, przyleciała do Gdyni z niemieckich lasów, a ojciec, Bosman spod Wrocławia. Teraz są wierną sobie parą i od kilku lat mają na wiosnę potomstwo, którym wspólnie się opiekują.
Wysokich sokolich lotów Redo!!!- 0 0
-
2017-07-31 23:40
pod-glądaczka
ja też :)
- 1 0
-
2017-08-01 03:57
Ciekawe kim sa ci wszyscy krytycy sobieraja dla mnie koleś może i popełnia błędy ale ma charakter no i stara się...skoro nie ma lepszego od niego w kadrze to w czym problem ze gra???
- 0 3
-
2017-07-31 23:05
Zdrowia życzę.
- 3 0
-
2017-07-31 21:22
Pan Artur ma ładnego duzego ptaszka :)
- 2 0
-
2017-07-31 18:17
z życia naszych dzikich ptaków (1)
Na działce już kolejny rok w zbudowanym drewnianym domku wyhodowały mi się sikorki. Przez miesiąc chyba para rodziców sikorek co minutę przynosiła młodym coś do domku. Widok tej pracy i aktywności jest zadziwiający, ale śpiew małych podczas każdej wizyty rodzica jest jeszcze piękniejszy.W zeszłym roku na sąsiedniej wiśni jakieś drapieżne zwierzę, może kuna leśna, rozerwało pazurami i zębami domek młodymi i dużymi już naszymi sikorkami. Jak wróciliśmy na działkę widok był żałosny. Mam fot tej szkody i straty.W tym roku szkodnik podobnie w nocy zaatakował domek sikorek, ale w porę go widać wystraszyliśmy lub planował dalsze rozrywanie domku ptaszków. Nie było innego wyjścia jak tylko uszkodzony domek zabudować drucianym koszykiem i siatką. Jak skończyłem zabezpieczenia to zleciało się kilka par innych sikorek by ogłaszać śpiewem radość na wiśni. Źle mi się robi na sercu jak widzę przez okno z domu małe jastrzębie atakujące drobne ptastwo na skraju pobliskiego lasku. Czy sokoły robią to inaczej? Po co je namnażamy w setki? Moje sikorki oczyszczają i chronią mój sadek przed szkodnikami, są takie wspaniałe i radosne. Okropne jest skrzeczenie tych sokołów. Mamy dość już bardzo licznych srok, wron i innych, które niszczą gniazda małego ptastwa, które jest zagrożone. Czy sokoły odpowiedzialnie ograniczą liczebność innych. Ktoś inny wpadnie na pomysł i zaraz zacznie namnażać nam dziką kunę leśną, tchórze czy łasice bo uzna , że może być fajnie, naukowo i celowo?
- 12 4
-
2017-07-31 20:51
Dziadku - dobra wiadomość..
... sokół nie jest zainteresowany domkiem sikorek i samymi sikorkami. Sokół to prawdziwy myśliwy. Atakuje w powietrzu. Można powiedzieć - humanitarnie, bo ogłusza ofiarę uderzajac w nią z prędkością nawet ok 300 km/h, a następnie przejmując ją jeszcze w locie. Głównie są to gołębie, czasami nawet znacznie większe mewy. Sikorki - zdecydowanie nie.
- 7 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.