- 1 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (253 opinie)
- 2 Partyzantka roślinna okiem przyrodnika (47 opinii)
- 3 Pod prąd uciekał przed policją (259 opinii)
- 4 Ukraińcy z Trójmiasta pojadą na front? (849 opinii)
- 5 35 mln zł na remont gmachu Straży Granicznej (81 opinii)
- 6 Rozbój w kolejce SKM. Interwencja SOK (120 opinii)
Sopocki radny nie całkowicie trzeźwy
8 kwietnia 2002 (artykuł sprzed 22 lat)
Sopocki radny Unii Woności, Krzysztof D. prowadził samochód w stanie nietrzeźwym. - Żal mi go - powiedział "Głosowi" Jacek Karnowski, prezydent Sopotu. - To skanadal - stwierdził Zbigniew Jastrzębski, sopocki radny SLD. Zdaniem Krzysztofa Pusza, szefa UW w Pomorskiem, radny D. zapowiedział już rezygnację z mandatu.
W piątek, 22 marca wieczorem policyjny partol zatrzymał w Sopocie przy ulicy Morskiej samochód prowadzony przez Krzysztofa D. Funkcjonariusz poczuł od kierowcy woń alkoholu, więc zawieziono go do komisariatu. Badanie alkomatem wykazało 1,59 promila, a zatem Krzysztof D. był nietrzeźwy.
- Prowadzimy postępowanie w tej sprawie - potwierdził "Głosowi" Tadeusz Piaskowski, prokurator rejonowy w Sopocie. - Krzysztofowi D. zatrzymano prawo jazdy. Był spokojny, przyznał, że wypił kilka lampek wina i że czuł sie całkowicie trzeźwy.
Radny UW, przed laty zasłużony działacz "S", potem poseł Unii Demokratycznej reprezentuje w sopockiej Radzie Miasta Unię Wolności.
- Można w życiu zrobić wiele dobrego i jednym występkiem zepsuć cały swój dorobek - powiedział "Głosowi" Jacek Karnowski, prezydent Sopotu. - Żal mo go, to uczciwy, kulturalny człowiek.
Zdaniem Zbigniewa Jastrzębskiego, radnego SLD, takie zachowanie to skandal. Natomiast Andrzej Małek, przewodniczący Klubu SLD w sopockiej RM poproszony o komenatrz, swierdził: - Nie chcę tego komentować. Ocenę pozostawiam kolegom radnego D. z jego partii.
- Krzysztof D. poniesie konsekwencje prawne, ale nie jestem pewien, czy powinien jeszcze ponieść konsekwencje polityczne - powiedział Piotr Bagiński, radny UW. - Najprawdopodobniej zrezygnuje on z mandatu.
Tę informację potwierdził "Głosowi" Krzyszto Pusz, szef pomorskiej Unii Wolności. - Krzysztof. D zapewnił przewodnicząca UW w Sopocie, że złoży mandat. To honorowe rozwiązanie. A sprawa jest przykra, bo kolega D. to wartościowy człowiek. Myślę, że oddanie mandatu to odpowiednia kara.
- Nie umiem jeszcze powiedzieć, czy skierujemy w tej sprawie akt oskarżenia - stwierdził prokurator Piastowski.
Krzysztofowi D. za prowadzenie auta w stanie nietrzeźwym grozi grzywna, kara ograniczenia lub pozbawienia wolności do 2 lat. Radny UW straci też zapewne co najmniej na rok - maksymalnie do 10 lat - prawo jazdy.
W piątek, 22 marca wieczorem policyjny partol zatrzymał w Sopocie przy ulicy Morskiej samochód prowadzony przez Krzysztofa D. Funkcjonariusz poczuł od kierowcy woń alkoholu, więc zawieziono go do komisariatu. Badanie alkomatem wykazało 1,59 promila, a zatem Krzysztof D. był nietrzeźwy.
- Prowadzimy postępowanie w tej sprawie - potwierdził "Głosowi" Tadeusz Piaskowski, prokurator rejonowy w Sopocie. - Krzysztofowi D. zatrzymano prawo jazdy. Był spokojny, przyznał, że wypił kilka lampek wina i że czuł sie całkowicie trzeźwy.
Radny UW, przed laty zasłużony działacz "S", potem poseł Unii Demokratycznej reprezentuje w sopockiej Radzie Miasta Unię Wolności.
- Można w życiu zrobić wiele dobrego i jednym występkiem zepsuć cały swój dorobek - powiedział "Głosowi" Jacek Karnowski, prezydent Sopotu. - Żal mo go, to uczciwy, kulturalny człowiek.
Zdaniem Zbigniewa Jastrzębskiego, radnego SLD, takie zachowanie to skandal. Natomiast Andrzej Małek, przewodniczący Klubu SLD w sopockiej RM poproszony o komenatrz, swierdził: - Nie chcę tego komentować. Ocenę pozostawiam kolegom radnego D. z jego partii.
- Krzysztof D. poniesie konsekwencje prawne, ale nie jestem pewien, czy powinien jeszcze ponieść konsekwencje polityczne - powiedział Piotr Bagiński, radny UW. - Najprawdopodobniej zrezygnuje on z mandatu.
Tę informację potwierdził "Głosowi" Krzyszto Pusz, szef pomorskiej Unii Wolności. - Krzysztof. D zapewnił przewodnicząca UW w Sopocie, że złoży mandat. To honorowe rozwiązanie. A sprawa jest przykra, bo kolega D. to wartościowy człowiek. Myślę, że oddanie mandatu to odpowiednia kara.
- Nie umiem jeszcze powiedzieć, czy skierujemy w tej sprawie akt oskarżenia - stwierdził prokurator Piastowski.
Krzysztofowi D. za prowadzenie auta w stanie nietrzeźwym grozi grzywna, kara ograniczenia lub pozbawienia wolności do 2 lat. Radny UW straci też zapewne co najmniej na rok - maksymalnie do 10 lat - prawo jazdy.
Opinie (12)
-
2002-04-09 09:05
Biedna UW
Który to już z kolei działacz UW ?
Przypomnę "Akcja Bar Przystań", kilka miesięcy temu - zakończona kolegium.
A co na to byli koledzy?.
Dr Lewandowski zna recepty na wszystko co złe w tym Kraju - "Komunikaty złe i dobre". Ostatno co prawda zmienił barwy nie po raz pierwszy i chyba nie po raz ostatni.- 0 0
-
2002-04-09 09:14
do buraka...
masz koleżko jakieś do mnie ALIBI?
Jeżeli ja przejadę się po pijaku nikt się nade mna nie pochyli ze zrozumieniem.
Nie widzisz różnicy między mną zwykłym cieciem a posłem albo radnym??
Nie?
No to zostaw se tego buraka w niku:))))- 0 0
2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.