Sopocki radny Unii Woności,
Krzysztof D. prowadził samochód w stanie nietrzeźwym.
- Żal mi go - powiedział "Głosowi"
Jacek Karnowski, prezydent Sopotu.
- To skanadal - stwierdził Zbigniew Jastrzębski, sopocki radny SLD. Zdaniem Krzysztofa Pusza, szefa UW w Pomorskiem, radny D. zapowiedział już rezygnację z mandatu.
W piątek, 22 marca wieczorem policyjny partol zatrzymał w Sopocie przy ulicy Morskiej samochód prowadzony przez Krzysztofa D. Funkcjonariusz poczuł od kierowcy woń alkoholu, więc zawieziono go do komisariatu. Badanie alkomatem wykazało 1,59 promila, a zatem Krzysztof D. był nietrzeźwy.
- Prowadzimy postępowanie w tej sprawie - potwierdził "Głosowi"
Tadeusz Piaskowski, prokurator rejonowy w Sopocie.
- Krzysztofowi D. zatrzymano prawo jazdy. Był spokojny, przyznał, że wypił kilka lampek wina i że czuł sie całkowicie trzeźwy.Radny UW, przed laty zasłużony działacz "S", potem poseł Unii Demokratycznej reprezentuje w sopockiej Radzie Miasta Unię Wolności.
- Można w życiu zrobić wiele dobrego i jednym występkiem zepsuć cały swój dorobek - powiedział "Głosowi" Jacek Karnowski, prezydent Sopotu. -
Żal mo go, to uczciwy, kulturalny człowiek.Zdaniem Zbigniewa Jastrzębskiego, radnego SLD, takie zachowanie to skandal. Natomiast Andrzej Małek, przewodniczący Klubu SLD w sopockiej RM poproszony o komenatrz, swierdził:
- Nie chcę tego komentować. Ocenę pozostawiam kolegom radnego D. z jego partii.- Krzysztof D. poniesie konsekwencje prawne, ale nie jestem pewien, czy powinien jeszcze ponieść konsekwencje polityczne - powiedział
Piotr Bagiński, radny UW.
- Najprawdopodobniej zrezygnuje on z mandatu.Tę informację potwierdził "Głosowi" Krzyszto Pusz, szef pomorskiej Unii Wolności. - Krzysztof. D zapewnił przewodnicząca UW w Sopocie, że złoży mandat. To honorowe rozwiązanie. A sprawa jest przykra, bo kolega D. to wartościowy człowiek. Myślę, że oddanie mandatu to odpowiednia kara.
- Nie umiem jeszcze powiedzieć, czy skierujemy w tej sprawie akt oskarżenia - stwierdził prokurator Piastowski.
Krzysztofowi D. za prowadzenie auta w stanie nietrzeźwym grozi grzywna, kara ograniczenia lub pozbawienia wolności do 2 lat. Radny UW straci też zapewne co najmniej na rok - maksymalnie do 10 lat - prawo jazdy.