- 1 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (211 opinii)
- 2 Ukradli 25 tysięcy złotych przez kody BLIK (35 opinii)
- 3 Będzie łatwiej zaparkować na Świętojańskiej (210 opinii)
- 4 Ławka robi za śmietnik w centrum Gdańska (81 opinii)
- 5 Wałęsa apeluje, Bodnar wraca do spraw (168 opinii)
- 6 Pajęczyny pełne larw na Zaspie (88 opinii)
Sopot: chcą zmienić nazwę ulicy 23 Marca na 23 Marca
Część sopockich radnych zgłosiła projekt uchwały zmieniającej nazwę ul. 23 Marca na... ul. 23 Marca. To nie żart. Chodzi o to, aby nowa nazwa odnosiła się nie do daty wkroczenia do Sopotu Armii Czerwonej, a do ustanowionego 10 lat temu Dnia Przyjaźni Polsko-Węgierskiej. Wszystko po to, aby - w ramach dekomunizacji - zmienić nazwę ulicy tylko na papierze i nie obciążać mieszkańców i miasta dodatkowymi kosztami.
Problem w tym, że zmiany nazwy ulicy nie chce zdecydowana większość jej mieszkańców (zbierają nawet podpisy pod specjalną petycją w tej sprawie), którzy, owszem, uznają, że pochodzi ona od daty kontrowersyjnej, ale jednak nie promuje w bezpośredni sposób komunizmu.
- Na ulicy 23 Marca mieszkają mądrzy, wykształceni ludzie, którzy mają świadomość pochodzenia jej nazwy. Ale jesteśmy także świadomi tego, że jest to część historii tego miasta, której nie da się wymazać - mówi pani Magda, jedna z mieszkanek.
Jak dodaje, największe obawy wśród jej sąsiadów budzi kwestia kosztów, które trzeba będzie ponieść w związku z ewentualną zmianą nazwy ulicy.
- O ile Skarb Państwa zapłaci za wymianę dowodów osobistych, to wszystkim innym będą musieli zająć się mieszkańcy. Prowadzimy tu działalności gospodarcze, a zmiana adresu spowoduje szereg komplikacji, których wyprostowanie będzie wymagało nie tylko czasu, ale i pieniędzy. Także jako osoby prywatne będziemy ponosili duże koszty tej zmiany - przekonuje nasza czytelniczka.
Pomysł PiS: Witold Pilecki zamiast 23 Marca
Jakiś czas temu sopocki radny Piotr Bagiński, jeden z inicjatorów uchwały o (pozornej) zmianie nazwy ul. 23 Marca, a zarazem, jak podkreśla, od 55 lat mieszkaniec tej ulicy, złożył na ręce prezydenta Sopotu interpelację, w której domagał się wyjaśnienia, czy miasto będzie chciało zmieniać nazwę 23 Marca. Odpowiedź była przecząca. To uspokoiło mieszkańców, ale tylko na chwilę.
Jeszcze w czerwcu do ich skrzynek pocztowych trafiły ulotki podpisane przez sopockie Prawo i Sprawiedliwość, które sugerowały, że nazwa ulicy powinna zostać zmieniona na ul. Witolda Pileckiego.
Chodzi o to, że według ustawy dekomunizacyjnej ostateczny głos w kwestii zmiany nazw ulic czy budynków mają nie władze gminy, a wojewoda, a ta funkcja sprawowana jest aktualnie przez samorządowca będącego działaczem tej właśnie partii.
Stąd pomysł - zarówno części mieszkańców, jak i sopockich radnych - aby zmienić nazwę ulicy nie zmieniając jej.
- Chcemy zachować jej nazwę, ale odnieść ją do zupełnie innego wydarzenia. Nie skłamię, jeżeli powiem, że pomysł ten popiera ponad 90 proc. mieszkańców - mówi Bagiński.
Nawiązanie do Lecha Kaczyńskiego próbą kompromisu?
Jak dodaje, nawiązanie do ustanowionego 10 lat temu Dnia Przyjaźni Polsko-Węgierskiej, czyli święta kojarzonego z inicjatywą Lecha Kaczyńskiego, wybrano, aby pokazać wolę porozumienia względem środowisk, które postulują zmianę nazwy ulicy, a dla których były prezydent jest ikoną i bohaterem.
Wygląda jednak na to, że to nie przekona sopockich radnych PiS.
- To jakiś żart, inicjatywa tylko udająca dekomunizację. Naszym zdaniem do sprawy trzeba podejść poważnie. Proponowaliśmy zmianę nazwy na ul. Witolda Pileckiego - prawdziwego polskiego bohatera - i ta propozycja jest wciąż aktualna - mówi Piotr Meler z klubu radnych PiS.
Wszystko w rękach wojewody
Niemniej sopocka Rada Miasta - zdominowana przez koalicję Platforma Sopocian - prawdopodobnie uchwałę przyjmie. Wówczas wszystko zależeć będzie od wojewody. Będzie mógł on ją albo uznać za ważną i opublikować, albo też odrzucić. W tym drugim przypadku na kolejną zmianę może już nie być czasu, bo ustawa dekomunizacyjna przewiduje, że gminy mają czas na korektę nazw ulic do 2 września. Później zrobi to za nie wojewoda.
Opinie (237) ponad 10 zablokowanych
-
2017-07-27 00:53
Na ustawy ....
.... depisiorujące też przyjdzie czas. Już niedługo
- 6 2
-
2017-07-27 00:36
Wkrótce dekaczyzacja.
- 8 0
-
2017-07-27 00:35
Idiotów nie brakuje
w tym pięknym mieście.
- 7 0
-
2017-07-27 00:14
Żarcik chyba:)
- 5 0
-
2017-07-27 00:05
Ale to już w jakimś mieście ćwiczyli
Zmienili nazwę ulicy z jakiegoś patrona-komucha, na gościa który miał dokładnie tak samo na nazwisko ale był żołnierzem AK.
Liczyli że oszczędzi im to formalności, a tymczasem jeszcze je powiększyło.
Bo okazało się że wszyscy mieszkańcy i tak muszą zmienić dokumenty, a wszyscy przedsiębiorcy powiadamiać urzędy, banki itp. itd. W dodatku formularze zmiany danych które mówiły że nazwa ulicy zmieniła się z takiej samej w taką samą powodowała dodatkowe pytania, pisma, problemy w systemach komputerowych.- 5 1
-
2017-07-27 00:03
A ja chcę zmienić imię z Andrzej na Andrzej.
Czy też obejdzie się bez wymiany dokumentów?
- 3 2
-
2017-07-26 23:55
Ustawa jest czysto STALINOWSKA i jako taka MUSI być w każdy możliwy sposób bojkotowana. Fakt, że
wojewoda wywodzi się ze stalinowskiego PiS, jest niewątpliwie utrudnieniem, ale nie jest usprawiedliwieniem zaniechania próby. Ponadto, CIEMNY LUD zaczyna załapywać, o co chodzi stalinowcom z PiS, więc niedługo wszystko się zmieni.
- 3 2
-
2017-07-26 22:21
Nie wiem czemu obiektywne, kulturalne i na temat opinie są kasowane... (1)
moderator się upił ?
- 4 2
-
2017-07-26 23:20
Wlasnie dlatego że są kulturalne
Inna jest linia tego portalu
- 2 0
-
2017-07-26 23:12
co władza to zmiany nazw. Ponumerowaliby ulice i byłby spokój . A tak 23marca na Kota i odwrotnie.
Mnie w szkole uczyli że , że Skarb Państwa bierze się z naszych kieszeni. Czyli jak nie patrzeć zapłaci podatnik.
- 3 3
-
2017-07-26 22:27
komuna do lamusa historii
Z naszej polskiej przestrzeni publicznej muszą zniknąć wszystkie symbole które świadczyły o naszym poddaństwie w stosunku do sowietów
- 2 14
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.