Sopocianin, który zaskarżył w NSA mandat otrzymany za postój na terenie Sopotu bez wymaganego identyfikatora, wygrał w sprawę. Dodatkowo sąd uchylił uchwałę Rady Miasta Sopotu o pobieraniu opłat i zasadach parkowania w strefie ograniczonego ruchu. W uzdrowisku przestały zatem obowiązywać zakazy postoju aut w obrębie kilku ulic. Gmina prawdopodobnie będzie musiała zwrócić mieszkańcom pieniądze za identyfikatory.
Na razie nie wiadomo, czy dotyczy to pozwoleń wydanych od początku roku, czy też od momentu ogłoszenia wyroku NSA.
Zgodnie z uchwałą sopockiej rady sprzed dziesięciu lat z ruchu samochodowego wyłączone były w Sopocie między innymi
aleja Wojska Polskiego, plac Zdrojowy i ulice: Konstytucji 3 Maja, Królowej Jadwigi. Identyfikatory uprawniające do parkowania wydawano mieszkańcom domów przy danej ulicy oraz turystom, którzy uiścili opłatę. Za dobę parkowania w uzdrowisku płacono od
3 zł.
W ubiegłym roku w urzędzie wydano 376 identyfikatorów. Od początku tego roku - około osiemdziesięciu. Wpływ wyroku na sytuację na drogach uzdrowiska wydaje się jednoznaczny.
- To oczywiste - przyznaje
Janusz Błaszczak, naczelnik Wydziału Inżynierii i Ochrony Środowiska w UM w Sopocie.
- Przyjezdni będą parkowali samochody zabierając miejsce mieszkańcom, a prowadzącym działalność usługową utrudni się zaopatrzenie lokali w towar. W magistracie nie wyklucza się, że sopocianie, którzy wykupili identyfikatory, będą się zgłaszali po pieniądze.
- Będziemy musieli je zwrócić. Czekamy na uzasadnienie sądu, na podstawie którego podejmiemy dalsze decyzje - wyjaśnia
Katarzyna Kucz-Chmielecka, rzecznik prasowy UM.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
