- 1 Mieszkańcy Bojana naprawili drogę w Gdyni (57 opinii)
- 2 To była fabryka "kryształu" na płn. Polskę (101 opinii)
- 3 Remont przed budową Drogi Zielonej (148 opinii)
- 4 Miasto nie zgodzi się na budowę 10 bloków w miejsce Alfa Centrum (296 opinii)
- 5 Był las i błoto, dziś jest 6 mln pasażerów (226 opinii)
- 6 Co się wydarzyło na lotnisku z piątku na sobotę (360 opinii)
Sopot wygrał z kurczakami. Budka z jedzeniem zniknęła z ul. Haffnera
To był wyjątkowo absurdalny spór. Sopoccy urzędnicy walczyli z właścicielami przyczepy z kurczakami - m.in. remontując miesiącami kilkumetrowy odcinek chodnika przed budką, odcinając ją w ten sposób od klientów. W piątek rano trwający od lipca pat się zakończył - właściciel zabrał z posesji przyczepę.
Sama budka z jedzeniem działać zaczęła w tym miejscu kilka tygodni wcześniej. Od samego początku spotkała się jednak z niechęcią ze strony władz miasta, które uznały jej ustawienie za samowolę, do tego niezgodną ze strategią Sopotu, którego centrum - zdaniem urzędników - miało być zapełniane raczej bardziej ekskluzywnymi lokalami gastronomicznymi.
Jak twierdzili właściciele przyczepy, już drugiego dnia działalności pojawiła się kontrola sanepidu, później zaczęły się pojawiać kolejne kontrole, a prezydent miasta - choć raczej prywatnie niż oficjalnie - na Facebooku zapowiadał w kontekście tej sprawy: "urwiemy łeb hydrze".
Chodnikiem w kurczaki
Wtedy właśnie rozpoczął się remont chodnika przed posesją, na której stała przyczepa. Rozpoczął się... i momentalnie został przerwany.
- W trybie awaryjnym, wynikającym z nierówności i braku estetyki, Zarząd Dróg i Zieleni rozpoczął remont chodnika. Był on planowany na jeden-dwa dni, ale z uwagi na nieprawidłowości co do ogrodzenia posesji, które wchodzi w granicę pasa drogowego, został przerwany. Zgodnie z przepisami prawa, ZDiZ wszczął postępowanie administracyjne zmierzające do odzyskania terenu należącego do gminy. Po zakończeniu postępowania administracyjnego prace zostaną wznowione - tłumaczyła nam w lipcu Anna Dyksińska z biura prezydenta w sopockim magistracie.
Remont chodnika zawieszony jest do chwili obecnej.
W piątek rano przyczepa zniknęła jednak z miejsca, w którym tak raziła urzędników. Właściciele przestawili ją na podwórze. Kilka godzin później miasto rozesłało do mediów komunikat na ten temat, zatytułowany "Prawo w Sopocie obowiązuje wszystkich, bez wyjątku". Wersje urzędników i właścicieli przyczepy nieco się jednak różnią.
Miasto: zadziałał nakaz niezwłocznej rozbiórki
- Sopot jako zespół urbanistyczny prawie w całości wpisany jest do rejestrów zabytków, z tego tytułu w mieście obowiązują określone reguły. Każdy ogródek gastronomiczny czy budka z pamiątkami musi mieć wygląd i kolorystykę uzgodnioną z plastykiem miejskim. Prawo stanowi, że budowa wszelkich obiektów budowlanych musi mieć swoje oparcie w obowiązującym planie miejscowym lub ostatecznej decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu (jeśli nie ma dla danego kwartału uchwalonego planu). Budowanie czegokolwiek musi odbywać się w oparciu o projekt budowlany, towarzyszą temu uzgodnienia i stosowne decyzje administracyjne, jak na przykład pozwolenie na budowę - tłumaczy Dyksińska.
Jak dodaje, budka sprzedająca kurczaki z rożna takimi pozwoleniami nie dysponowała.
- W związku z tym powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w dniu 24 stycznia nakazał rozbiórkę poprzez usunięcie obiektu gastronomicznego. Inspektor nakazał dokonania robót rozbiórkowych niezwłocznie. Przyczepa dziś została usunięta z posesji - mówi.
Właściciele przyczepy: usunęliśmy ją z własnej woli
Właściciele przyczepy, a zarazem posesji, na której stała, sprawę widzą jednak inaczej.
- Remont chodnika skutecznie odstraszył klientów od naszej przyczepy już dawno temu i spowodował, że zamknęliśmy ją już 24 sierpnia. Mimo to dostawaliśmy kolejne pisma, w których przyczepę traktowano jako budynek, co w naszej ocenie jest absurdalne, i nakazywano nam jej rozbiórkę. Chcieliśmy ją przestawić już wcześniej, bo i tak nie była czynna, ale zadanie utrudniał nam remont chodnika, przez który powstała ogromna wyrwa - tłumaczy pani Joanna, właścicielka przyczepy.
Jak dodaje - przyczepa została przestawiona w nadziei, że w końcu pozwoli to zakończyć remont chodnika i uporządkować teren wokół posesji. Możliwe jednak, że wcześniej właściciele przyczepy zostaną dodatkowo ukarani przez urzędników.
Co dalej z chodnikiem?
- Zarząd Dróg i Zieleni w Sopocie prowadzi postępowanie dotyczące zajęcia pasa ruchu drogowego przez DK-INWEST [spółkę, która jest właścicielem posesji i przyczepy - przyp. red.]. W ramach postępowania wszczęto procedurę wznowienia granic. Po jej zakończeniu będzie możliwe udowodnienie (przez zarządcę drogi) zaanektowania miejskiego gruntu przez DK-INWEST. Jeśli jest tak, jak uważa ZDiZ, na przedsiębiorcę zostaną nałożone stosowne kary za zajęcie pasa bez zgody - mówi Dyksińska.
Remont chodnika ma zostać wznowiony dopiero po zakończeniu tych procedur.
Opinie (327) ponad 10 zablokowanych
-
2017-02-03 17:28
Niech żyje republika Karnowska !!! (1)
- 9 4
-
2017-02-03 21:37
i dobrze
bo mamy dość debila kurdupla eunucha kaczysty! Nie ma miejsca w Tworkach?
- 0 6
-
2017-02-03 17:39
(1)
Zjadłbym z chęcią chrupiącego kurczaka...W Trójmieście pozamykano dobre punkty gastronomiczne, a otwiera się drogie, cwaniackie restauracje.
- 35 4
-
2017-02-03 18:48
Oj to to to.
- 4 0
-
2017-02-03 17:42
Bo nie dali komu trzeba w łapę
- 24 3
-
2017-02-03 17:43
moje gratulacje prez Karnowski brawo!
Wbrew klamcom i frustratom dobrej zmiany taka buda to był skansen z IXX wieku arogancko unikający przestrzegania miejskich przepisow
- 3 30
-
2017-02-03 17:45
A Gdynia wygrała z Obwodnica 2:1
- 6 0
-
2017-02-03 17:49
pytanie zasadnicze?
czy zabudowa obowiązuje wszędzie?
bo np kiosk na Mocniaku pasuje tam jak psie stolec na Mocniaku!
a tam są same pierdoły nawet z miastem tz pamiątki to tylko 1% ale stoi i to przy najważniejszej spacerowej alei miasta!
latem pieśni, muzyka i żebracy to atrakcja bo płacą za Mocniak kilka PLN a tu czytamy w uzasadnieniu ....
Prawo stanowi, że budowa wszelkich obiektów budowlanych musi mieć swoje oparcie w obowiązującym planie miejscowym lub ostatecznej decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu (jeśli nie ma dla danego kwartału uchwalonego planu)....
to się zastanawiam jak by sprzedawali z namiotu to by ich nie pogonili ale że tz przyczepa to im przeszkadza,
to może na Mocniaku czas zacząć rewolucję!- 31 1
-
2017-02-03 17:51
(1)
"...musi miec wygląd i kolorystykę uzgodniona z plastykiem miejskim" hahahahhahaahhaah czyli ma byc brudna,zarzygana,śmierdząca i najlepiej,zeby z każdego otworu sypała sie koka jak cały ten zapyziały,bananowy Sopot
- 28 3
-
2017-02-03 18:17
kompleksy zapyziałego banana nadzianego proszkiem, który ch.. wie po co odwiedza Sopot, skoro taki syf tutaj
- 1 6
-
2017-02-03 17:52
A buda LOTTO z gigantycznymi reklamami LED na Placu Przyjaciół Sopotu (2)
jest oczywiście w pełni legalna i zgodna z planem miejscowym ???
To co się dzieje w Sopocie to tylko się nadaje do CBŚ- 40 0
-
2017-02-03 18:01
I do tv
WSI24
- 6 0
-
2017-02-03 18:01
Lotto to inna bajka
Pan wódz jest na liście zwycięzców sorki nie on a jego prawnuk.
zresztą jeden z większych uzupełnień podatków ma to gdzieś i on se może!
bo nie po to płacisz podatek od kuponu by później płacić podatek od wygranej! a i podatek od wzbogacenia się.- 7 1
-
2017-02-03 18:09
Padalce
pompowane denaturatem
- 13 1
-
2017-02-03 18:10
(2)
Ta buda nie powinna tam się znaleźć, dobrze, że zniknęła i tyle w temacie
- 4 32
-
2017-02-03 18:51
(1)
Jacek, nie zmyli nas podpis Maniek. Wyczujemy cię na kilometr. Cuchniesz jak zdechła dżdżownica.
- 10 1
-
2017-02-03 21:17
Węch otępiały jakby i ciebie/was zawodzi, a ty/wy, to wędkarze, czy smakosze ?
- 0 5
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.