- 1 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (202 opinie)
- 2 Będzie łatwiej zaparkować na Świętojańskiej (190 opinii)
- 3 Ławka robi za śmietnik w centrum Gdańska (76 opinii)
- 4 Wałęsa apeluje, Bodnar wraca do spraw (144 opinie)
- 5 Pajęczyny pełne larw na Zaspie (88 opinii)
- 6 Nowy, 20. punkt widokowy w Gdańsku (56 opinii)
Sopot wygrał z kurczakami. Budka z jedzeniem zniknęła z ul. Haffnera
To był wyjątkowo absurdalny spór. Sopoccy urzędnicy walczyli z właścicielami przyczepy z kurczakami - m.in. remontując miesiącami kilkumetrowy odcinek chodnika przed budką, odcinając ją w ten sposób od klientów. W piątek rano trwający od lipca pat się zakończył - właściciel zabrał z posesji przyczepę.
Sama budka z jedzeniem działać zaczęła w tym miejscu kilka tygodni wcześniej. Od samego początku spotkała się jednak z niechęcią ze strony władz miasta, które uznały jej ustawienie za samowolę, do tego niezgodną ze strategią Sopotu, którego centrum - zdaniem urzędników - miało być zapełniane raczej bardziej ekskluzywnymi lokalami gastronomicznymi.
Jak twierdzili właściciele przyczepy, już drugiego dnia działalności pojawiła się kontrola sanepidu, później zaczęły się pojawiać kolejne kontrole, a prezydent miasta - choć raczej prywatnie niż oficjalnie - na Facebooku zapowiadał w kontekście tej sprawy: "urwiemy łeb hydrze".
Chodnikiem w kurczaki
Wtedy właśnie rozpoczął się remont chodnika przed posesją, na której stała przyczepa. Rozpoczął się... i momentalnie został przerwany.
- W trybie awaryjnym, wynikającym z nierówności i braku estetyki, Zarząd Dróg i Zieleni rozpoczął remont chodnika. Był on planowany na jeden-dwa dni, ale z uwagi na nieprawidłowości co do ogrodzenia posesji, które wchodzi w granicę pasa drogowego, został przerwany. Zgodnie z przepisami prawa, ZDiZ wszczął postępowanie administracyjne zmierzające do odzyskania terenu należącego do gminy. Po zakończeniu postępowania administracyjnego prace zostaną wznowione - tłumaczyła nam w lipcu Anna Dyksińska z biura prezydenta w sopockim magistracie.
Remont chodnika zawieszony jest do chwili obecnej.
W piątek rano przyczepa zniknęła jednak z miejsca, w którym tak raziła urzędników. Właściciele przestawili ją na podwórze. Kilka godzin później miasto rozesłało do mediów komunikat na ten temat, zatytułowany "Prawo w Sopocie obowiązuje wszystkich, bez wyjątku". Wersje urzędników i właścicieli przyczepy nieco się jednak różnią.
Miasto: zadziałał nakaz niezwłocznej rozbiórki
- Sopot jako zespół urbanistyczny prawie w całości wpisany jest do rejestrów zabytków, z tego tytułu w mieście obowiązują określone reguły. Każdy ogródek gastronomiczny czy budka z pamiątkami musi mieć wygląd i kolorystykę uzgodnioną z plastykiem miejskim. Prawo stanowi, że budowa wszelkich obiektów budowlanych musi mieć swoje oparcie w obowiązującym planie miejscowym lub ostatecznej decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu (jeśli nie ma dla danego kwartału uchwalonego planu). Budowanie czegokolwiek musi odbywać się w oparciu o projekt budowlany, towarzyszą temu uzgodnienia i stosowne decyzje administracyjne, jak na przykład pozwolenie na budowę - tłumaczy Dyksińska.
Jak dodaje, budka sprzedająca kurczaki z rożna takimi pozwoleniami nie dysponowała.
- W związku z tym powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w dniu 24 stycznia nakazał rozbiórkę poprzez usunięcie obiektu gastronomicznego. Inspektor nakazał dokonania robót rozbiórkowych niezwłocznie. Przyczepa dziś została usunięta z posesji - mówi.
Właściciele przyczepy: usunęliśmy ją z własnej woli
Właściciele przyczepy, a zarazem posesji, na której stała, sprawę widzą jednak inaczej.
- Remont chodnika skutecznie odstraszył klientów od naszej przyczepy już dawno temu i spowodował, że zamknęliśmy ją już 24 sierpnia. Mimo to dostawaliśmy kolejne pisma, w których przyczepę traktowano jako budynek, co w naszej ocenie jest absurdalne, i nakazywano nam jej rozbiórkę. Chcieliśmy ją przestawić już wcześniej, bo i tak nie była czynna, ale zadanie utrudniał nam remont chodnika, przez który powstała ogromna wyrwa - tłumaczy pani Joanna, właścicielka przyczepy.
Jak dodaje - przyczepa została przestawiona w nadziei, że w końcu pozwoli to zakończyć remont chodnika i uporządkować teren wokół posesji. Możliwe jednak, że wcześniej właściciele przyczepy zostaną dodatkowo ukarani przez urzędników.
Co dalej z chodnikiem?
- Zarząd Dróg i Zieleni w Sopocie prowadzi postępowanie dotyczące zajęcia pasa ruchu drogowego przez DK-INWEST [spółkę, która jest właścicielem posesji i przyczepy - przyp. red.]. W ramach postępowania wszczęto procedurę wznowienia granic. Po jej zakończeniu będzie możliwe udowodnienie (przez zarządcę drogi) zaanektowania miejskiego gruntu przez DK-INWEST. Jeśli jest tak, jak uważa ZDiZ, na przedsiębiorcę zostaną nałożone stosowne kary za zajęcie pasa bez zgody - mówi Dyksińska.
Remont chodnika ma zostać wznowiony dopiero po zakończeniu tych procedur.
Opinie (327) ponad 10 zablokowanych
-
2017-02-03 19:51
Komu budka przeszkadzała?
Bo zaparkowany pojazd dochodu miastu nie przynosi?
Stało to na terenie posesji, zapewne prywatnej, klienci mieli jedzenie, właściciel miał źródło utrzymania, kto był tak zazdrosny?- 28 1
-
2017-02-03 19:52
To samo w Gdańsku.
Napadli zabrali i oczernili.
Człowiek nic się nie liczy dla tej BANDY.- 22 3
-
2017-02-03 19:53
Wolny rynek
Legalnym oszustwem wykoszono wolnorynkowego, uczciwego kapitaliste.
- 24 2
-
2017-02-03 19:53
Jaka tam samowola budowlana (2)
Z tego co widzę to zwykła przyczepa na kółkach i każdy Polak może sobie taka postawić w ogrodzie i ma prawo prowadzić handel obwoźny a tym bardziej na swojej posesji . Karny już nie długo PiS się wam do d....y dobierze .
- 30 2
-
2017-02-03 19:55
Historia lubi się powtarzać, z "wozem Drzymały" było tak samo.
- 6 0
-
2017-02-03 21:28
nie strasz porządnych ludzi ćwoku
Najpierw rozprawcie się ze złodziejskim swoim duetem maliniak-bierecki!
- 1 8
-
2017-02-03 19:57
Panie Prezydencie Pana czas się kończy a pani plastyk Sopotu napewno też( dość zatrułaś już życia ludziom!)
- 31 2
-
2017-02-03 20:05
NO LUDZIE !
Nie róbmy kaszany.
Chyba nikt nie jedzie do Sopotu na kurczaka z rożna.
Powinniśmy się cenić. Jak mnie nie stać na to aby zabawić się w Sopocie to się bawię tam gdzie mnie na to stać.
Osobiście wolę knajpki w centrum Gdyni gdzie jest super jedzenie i fajne klimaty czy knajpki poza ścisłym centrum Gdańska gdzie mamy to samo co w centrum Gdyni.- 3 30
-
2017-02-03 20:09
Mafia urzędnicza niszczy ludzi :(
UKŁAD :(
- 23 2
-
2017-02-03 20:19
kudłaty bandyta zbratany z cocomo, kittens i co tam jeszcze spokojnie Monciakiem przejść nie daje
to nawet nie jest instrumentalne wykorzystywanie prawa...nawet prusacy Drzymały nie ruszyli.
- 23 2
-
2017-02-03 20:24
Właśnie stracili mój głos. (1)
Rozumiem, że miasto powinno mieć jakiś wygląd i zgadzam się z tym, ale...
1. Budka była postawiona w bocznej ulicy.
2. Subiektywnie nie była brzydka jak np. te czerwone plastiki dawniej w W-wie.
3. Była na posesji.
Władze miejskie nie powinny się tak zachowywać i uciekać się do takich działań. Albo coś jest niezgodne z prawem i władze egzekwują np. za pomocą Policji, albo jeżeli jest zgodne z prawem to nic im do tego i jest to nękanie przedsiębiorcy.
A jak chcemy tak grać to teraz powinno się wytoczyć pozew władzom miasta o niegospodarność skoro remont chodnika jest realizowany w taki sposób za publiczne pieniądze.- 35 0
-
2017-02-04 09:48
100% racji
Taki cynizm porostu nie przystoi władzy. Za czyje pieniądze oni robili ten remont ?
- 4 0
-
2017-02-03 20:24
pewnie nie dali w łape...
jak to w tym mieście... pewnie nie dali w łape komu trzeba to i kurczaków piec nie można... ;) ten układ w trójmieście to dla normalnych mieszkańców masakra...
- 21 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.