- 1 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (253 opinie)
- 2 Lody Miś były serwowane na ruinach zamku (47 opinii)
- 3 Wojsko oferuje 6 tys. zł za wspólne wakacje (308 opinii)
- 4 Siedem pchnięć, dziura w głowie od kuli i złamana ręka (9 opinii)
- 5 Od soboty spore utrudnienia na A1 (53 opinie)
- 6 Z Sopotu na fotel wiceprezydenta Krakowa (86 opinii)
Sopot wygrał z kurczakami. Budka z jedzeniem zniknęła z ul. Haffnera
To był wyjątkowo absurdalny spór. Sopoccy urzędnicy walczyli z właścicielami przyczepy z kurczakami - m.in. remontując miesiącami kilkumetrowy odcinek chodnika przed budką, odcinając ją w ten sposób od klientów. W piątek rano trwający od lipca pat się zakończył - właściciel zabrał z posesji przyczepę.
Sama budka z jedzeniem działać zaczęła w tym miejscu kilka tygodni wcześniej. Od samego początku spotkała się jednak z niechęcią ze strony władz miasta, które uznały jej ustawienie za samowolę, do tego niezgodną ze strategią Sopotu, którego centrum - zdaniem urzędników - miało być zapełniane raczej bardziej ekskluzywnymi lokalami gastronomicznymi.
Jak twierdzili właściciele przyczepy, już drugiego dnia działalności pojawiła się kontrola sanepidu, później zaczęły się pojawiać kolejne kontrole, a prezydent miasta - choć raczej prywatnie niż oficjalnie - na Facebooku zapowiadał w kontekście tej sprawy: "urwiemy łeb hydrze".
Chodnikiem w kurczaki
Wtedy właśnie rozpoczął się remont chodnika przed posesją, na której stała przyczepa. Rozpoczął się... i momentalnie został przerwany.
- W trybie awaryjnym, wynikającym z nierówności i braku estetyki, Zarząd Dróg i Zieleni rozpoczął remont chodnika. Był on planowany na jeden-dwa dni, ale z uwagi na nieprawidłowości co do ogrodzenia posesji, które wchodzi w granicę pasa drogowego, został przerwany. Zgodnie z przepisami prawa, ZDiZ wszczął postępowanie administracyjne zmierzające do odzyskania terenu należącego do gminy. Po zakończeniu postępowania administracyjnego prace zostaną wznowione - tłumaczyła nam w lipcu Anna Dyksińska z biura prezydenta w sopockim magistracie.
Remont chodnika zawieszony jest do chwili obecnej.
W piątek rano przyczepa zniknęła jednak z miejsca, w którym tak raziła urzędników. Właściciele przestawili ją na podwórze. Kilka godzin później miasto rozesłało do mediów komunikat na ten temat, zatytułowany "Prawo w Sopocie obowiązuje wszystkich, bez wyjątku". Wersje urzędników i właścicieli przyczepy nieco się jednak różnią.
Miasto: zadziałał nakaz niezwłocznej rozbiórki
- Sopot jako zespół urbanistyczny prawie w całości wpisany jest do rejestrów zabytków, z tego tytułu w mieście obowiązują określone reguły. Każdy ogródek gastronomiczny czy budka z pamiątkami musi mieć wygląd i kolorystykę uzgodnioną z plastykiem miejskim. Prawo stanowi, że budowa wszelkich obiektów budowlanych musi mieć swoje oparcie w obowiązującym planie miejscowym lub ostatecznej decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu (jeśli nie ma dla danego kwartału uchwalonego planu). Budowanie czegokolwiek musi odbywać się w oparciu o projekt budowlany, towarzyszą temu uzgodnienia i stosowne decyzje administracyjne, jak na przykład pozwolenie na budowę - tłumaczy Dyksińska.
Jak dodaje, budka sprzedająca kurczaki z rożna takimi pozwoleniami nie dysponowała.
- W związku z tym powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w dniu 24 stycznia nakazał rozbiórkę poprzez usunięcie obiektu gastronomicznego. Inspektor nakazał dokonania robót rozbiórkowych niezwłocznie. Przyczepa dziś została usunięta z posesji - mówi.
Właściciele przyczepy: usunęliśmy ją z własnej woli
Właściciele przyczepy, a zarazem posesji, na której stała, sprawę widzą jednak inaczej.
- Remont chodnika skutecznie odstraszył klientów od naszej przyczepy już dawno temu i spowodował, że zamknęliśmy ją już 24 sierpnia. Mimo to dostawaliśmy kolejne pisma, w których przyczepę traktowano jako budynek, co w naszej ocenie jest absurdalne, i nakazywano nam jej rozbiórkę. Chcieliśmy ją przestawić już wcześniej, bo i tak nie była czynna, ale zadanie utrudniał nam remont chodnika, przez który powstała ogromna wyrwa - tłumaczy pani Joanna, właścicielka przyczepy.
Jak dodaje - przyczepa została przestawiona w nadziei, że w końcu pozwoli to zakończyć remont chodnika i uporządkować teren wokół posesji. Możliwe jednak, że wcześniej właściciele przyczepy zostaną dodatkowo ukarani przez urzędników.
Co dalej z chodnikiem?
- Zarząd Dróg i Zieleni w Sopocie prowadzi postępowanie dotyczące zajęcia pasa ruchu drogowego przez DK-INWEST [spółkę, która jest właścicielem posesji i przyczepy - przyp. red.]. W ramach postępowania wszczęto procedurę wznowienia granic. Po jej zakończeniu będzie możliwe udowodnienie (przez zarządcę drogi) zaanektowania miejskiego gruntu przez DK-INWEST. Jeśli jest tak, jak uważa ZDiZ, na przedsiębiorcę zostaną nałożone stosowne kary za zajęcie pasa bez zgody - mówi Dyksińska.
Remont chodnika ma zostać wznowiony dopiero po zakończeniu tych procedur.
Opinie (327) ponad 10 zablokowanych
-
2017-02-03 18:29
wladze miasta jak mafia (2)
i jeszcze jest dumny ja pier....
"Jak twierdzili właściciele przyczepy, już drugiego dnia działalności pojawiła się kontrola sanepidu, później zaczęły się pojawiać kolejne kontrole, a prezydent miasta - choć raczej prywatnie niż oficjalnie - na Facebooku zapowiadał w kontekście tej sprawy: "urwiemy łeb hydrze".- 31 0
-
2017-02-04 02:55
kto urwie łeb kudłaczowi? (1)
- 2 0
-
2017-02-04 17:07
gorzej niż na Ukrainie
Nikt, znowu 37-letni łańcuchowy w todze za umorzenie sprawy dostanie po 3 latach pracy comiesięcznie 6,7k zł emerytury za wykonanie zlecenia mafii.
- 3 0
-
2017-02-03 18:30
bzdury z UM (1)
Przede wszystkim przyczepa nie jest obiektem trwalym poniewaz nie posiada fundamentu. W tym przypadku zadne przepisy o pozwoleniu na budowe nie dotycza. Prawdopodobnie pozwolenie na czasowa gospodarke handlowa. I pozwolenie na to by zakonczyla sprawe. Ale UM nie chce na to pozwolic bo to nie dzierzawa I z tego nie ma kasy.
- 25 0
-
2017-02-04 20:33
Zaden fundament!
Nie fundament definiuje 'trwałość połączenia z gruntem' a podpięte do obiektu instalcje jak elektryka/gaz/wod-kan. Poczytaj sobie prawo budowlane i wyroki sądów administracyjnych. Tzw. domki holenderskie są uznawane za obiekty budowlane, ba! Nawet zarejestrowana(!) przyczepa kempingowa może być uznana za obiekt budowlany jeśli jest na stałe podpięta do instalacji i służy na cele mieszkalne i może dostać nakaz 'rozbiórki' -w tym przypadku usunięcia z miejsca na którym stoi.
Jest to absurdalne ale niestety tak jest. Wszystko zależy od urzędnika. Wiem co piszę bo przerabiałem osobiście użeranie się z nadzorami budowlanymi...- 0 0
-
2017-02-03 18:36
gangsterzy (1)
Ktos wydal pozwolenie budce a potem gastronomia zobaczyla ze ludzie wola kupowac tanio a nie wchodzic do knajp.
Pozwolenia nie dalo sie cofnac to zaczela sie bandyterka. Kontrole sanepidu, lipny remont i wszystko by robic pod gore. K..wa co za bandytyzm i jeszcze jest dumny- 44 0
-
2017-02-03 18:45
to jest przyklad jakby ktos chcial otworzyc interes w Sopocie
jak mu sie uda i inni restauratorzy beda chcieli to go zniszcza
- 10 0
-
2017-02-03 18:55
ale mi osiagniecie (1)
niech to jeszcze w dzienniku puszcza!!!!!!!!!
- 16 0
-
2017-02-03 22:22
ale tvenowskim
- 3 0
-
2017-02-03 19:07
oddawac kurczaki!
trzeba było najpierw zrobić sondę bo być może mieszkańcy lubią kurczaki i nikomu oprócz urzędasów to nie przeszkadzało- weźcie się do roboty lepiej
- 23 1
-
2017-02-03 19:31
kudłaty to zawistny małostkowy hegemon, udowodnił to spektaklem w stylu PRLu (1)
- 34 0
-
2017-02-04 04:25
Oni z peło wszyscy tacy. Tylko jad sączą, zęby zaciskają, Schetyna to nowe sobie musiał wstawić.
- 2 0
-
2017-02-03 19:32
sukces
budka sprzedająca kurczaki z rożna takimi pozwoleniami nie dysponowała
sukces- 5 0
-
2017-02-03 19:43
Ta cala banda PO-wcow kwalifikuje sie tylko na wywozke w dalekie rejony Rosji. (2)
skur.iele umieja tylko krecic lody i niszczyc ludzi. Precz !!!
- 25 4
-
2017-02-03 21:29
no nikt (1)
Lepiej nie kręci lodów od twojej pisiej mafii!
- 1 8
-
2017-02-03 21:40
Zamilcz PO-wski nikczemniku. Bron do konca agenta Bolka i macherow Budynia i Kudlatego.
- 6 0
-
2017-02-03 19:45
tak się likwiduje konkurencję
lobby właścicieli lokali i odpowiednia kasa dla urzędników - i konkurencję miasto zlikwidowało
- 23 0
-
2017-02-03 19:46
Brawo Karnol
Dla mnie - gdańszczanina - Sopot istnieje tylko poza sezonem.
Ale i mi przeszkadza taka buda nawet w lutym.
A co dopiero jak zjeżdża warszawka. W centrum (ich) enklawy pojawia się coś co ich razi. Kurcze kurczak z rożna w takim miejscu jak monciak?
Mamy kurort to o niego dbajmy.
Kurczaki z rożna są wszędzie. Ale czy muszą być w budzie na Bohaterów MC?- 3 24
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.