- 1 Boże Ciało. Procesje w Trójmieście (656 opinii)
- 2 Pościg za nastolatkami. Znaleziono pistolet (427 opinii)
- 3 Tyle będzie zarabiać Aleksandra Kosiorek (277 opinii)
- 4 Fontanny, które kiedyś zdobiły krajobraz (19 opinii)
- 5 Mevo. Jest dobrze, ale nie idealnie (57 opinii)
- 6 Nowy przystanek kolejowy na granicy miast (154 opinie)
"Śpiący policjanci" ukarani. Dlaczego takie postępowania trwają tak długo?
Dwaj policjanci, których w lipcu nasz czytelnik nakrył podczas snu w radiowozie zaparkowanym w lesie, zostali ukarani dyscyplinarnie. Przez rok nie będą mieli szans na awans, nagrody i premię, nie dostaną także nagrody rocznej i obniżony zostanie im dodatek służbowy. Ukarane - choć tylko rozmową dyscyplinarną - zostały również osoby nadzorujące ich pracę.
Przedstawiciele komendy obiecywali nam, że nie potrwa ono dłużej niż miesiąc. Kiedy jednak po 30 dniach zaczęliśmy się dopytywać o jego wynik, odpisano nam, że wciąż jest w toku. Nasz kolejny mail w tej sprawie pozostał w ogóle bez odpowiedzi.
Pomogła dopiero interwencja w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.
Dzień po tym, jak skontaktowaliśmy się z jej przedstawicielami i poprosiliśmy o komentarz do sprawy, przekazano nam informację, że obaj policjanci zostali ukarani tzw. ostrzeżeniem o niepełnej przydatności do służby na zajmowanym stanowisku. W praktyce oznacza to, że jeżeli kolejny raz popełnią jakieś przewinienie dyscyplinarne, to zostaną przeniesieni na niższe stanowisko. Dodatkowo przez rok będą pozbawieni możliwości awansu, nie dostaną także nagród i premii, zmniejszony zostanie również ich dodatek służbowy.
Ukarano także dwóch policjantów pełniących nadzór nad pracą śpiochów z lasu. W ich wypadku skończyło się na rozmowach dyscyplinujących.
Dlaczego jednak postępowanie w tak oczywistej sprawie trwało tak długo?
- Kładziemy nacisk na wszechstronne i dokładne wyjaśnianie takich spraw. Ustalenie czy doszło do naruszenia dyscypliny służbowej przez funkcjonariuszy widniejących na zdjęciu nie nastręczało trudności. Ale czynności wyjaśniające dotyczyły także innej, nie mniej ważnej kwestii - czy nadzór nad tymi funkcjonariuszami był sprawowany właściwie. Teraz już wiemy, że nieprawidłowości wystąpiły również po stronie przełożonych, dlatego zarówno jedni, jak i drudzy zostali ukarani dyscyplinarnie - tłumaczy kom. Joanna Kowalik-Kosińska, rzecznik KWP w Gdańsku.
O tym, czy policja ma świadomość, że przedłużając postępowania w tak błahych sprawach dotyczących jej funkcjonariuszy, zdecydowanie nie poprawia swojego wizerunku, zgodził się porozmawiać z nami, anonimowo, jeden z trójmiejskich policjantów.
- Prowadzenie tej sprawy z Wejherowa to faktycznie przegięcie, ale to jest wyjątek. Sposób, w jaki tego typu historie są opisywane przez media, jest często niesprawiedliwy. Przeważnie są to sprawy niejednoznaczne, gdzie mamy słowo przeciwko słowu. Trudno w takiej sytuacji z automatu karać zawsze policjanta - mówi nam policjant.
Jego zdaniem w przypadku naprawdę poważnych spraw "nikt się nie cacka z winnym, jeżeli okazuje się, że jest policjantem". Jako przykłady podaje m.in. sprawę zabójstwa dokonanego przez policjanta z Sopotu oraz przypadek policjanta z Gdańska, który miał molestować nieletnią.
W tych wypadkach policja faktycznie zadziałała szybko i sprawnie oczyściła swoje szeregi, zarazem zatrzymując sprawców poważnych przestępstw.
Słowom naszego rozmówcy przeczy jednak trochę inna głośna historia i przypadek policjantów, którzy niedawno usłyszeli zarzuty w związku z interwencją, po której zmarł zatrzymany przez nich mężczyzna.
- Szczerze? - pyta policjant. - Myślę, że akurat w tym wypadku prokuratura wygłupiła się stawiając zarzuty policjantom. Proszę się postawić na naszym miejscu: z jednej strony jest presja, aby policja działała sprawnie i bez pobłażania dla sprawców przestępstw, a z drugiej wymaga się od nas, aby z kimś, kto właśnie próbował wejść do cudzego mieszkania, zachowuje się agresywnie i grozi policjantom, obchodzić się jak ze szkłem.
Opinie (182) 9 zablokowanych
-
2014-09-24 18:02
I co sie stało
No i co takiego się stało że naprawdę zmęczeni może kilka dni wcześniej mieli nocne służby odpoczeli sobie a te p******e emeryty niemające co robić z wolnym czasem chodzą bezczynnie i pindola głupoty jak chcą to niech sami wsiądą do radjowozu i popracują to im od razu te stare rury zmiękna
- 14 8
-
2014-09-24 17:45
smerf spioch
Uwazam ze nie powinno ich sie za to karać zbyt surowo.kazdy z nas nie raz musi uciąć sobie drzemkę.wiele razy w pracy człowiek musi sie zdrzemnąć.byli zmęczeni , gdyby nie byli zmęczeni nie zasnelo by.ludzie bądźcie bardziej wyrozumiali..lepiej niech śpią niż wlepiaja mandaty
- 17 4
-
2014-09-24 17:37
dobranoc Misiu
- 2 2
-
2014-09-24 17:31
lepiej ze sie wyspali
a moze mieli za duzo słuzb pod rzad . Lepiej ze sie przespali niz mieliby popełnic bład . Ludzie ! Nie czepiajcie sie !!!!
- 21 8
-
2014-09-24 16:56
tozto czysta glupota
Od Komendy Wojewódzkiej oczekiwaloby się rozsądku a nie bezmyslnego działania pod publiczne. Dziennikarze wiadomo inteligencja nigdy nie powalali
- 14 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.