Startujący samolot o zachodzie słońca to piękny widok. Dla spotterów oglądanie i fotografowanie latających maszyn stało się życiową pasją. I to właśnie z myślą o nich władze Portu Lotniczego w Gdańsku szykują się do wybudowanie dwóch platform obserwacyjnych.
tak, niektóre są efektowne
53%
nieszczególnie, wolę inne fotografie
26%
Spottersi nie zawsze dobrze kojarzą się pracownikom lotnisk, bo wśród pasjonatów nie brakuje też tych, którzy szukając wrażeń przeskakują przez płot i podchodzą niebezpiecznie blisko pasa startowego.
- Każda osoba, która stoi pod płotem lotniska może stwarzać zagrożenie. Nigdy bowiem nie wiadomo czy ta osoba za chwilę nie przeskoczy przez płot i nie zrobi czegoś lekkomyślnego - mówi
Michał Dargacz z Portu Lotniczego im.
Lecha Wałęsy w Gdańsku.
- Dlatego postanowiliśmy wybudować dwie ogólnodostępne platformy, na tyle wysokie, by można robić z nich zdjęcia ponad lotniskowym ogrodzeniem.Czego najbardziej boją się władze lotniska? Przede wszystkim dewastacji samolotów i niebezpieczeństwa jakie może wywołać na płycie lotniska nieprzeszkolona osoba.
- Dlatego już wcześniej poprosiliśmy trójmiejskich spotterów by jakoś się zorganizowali. Założyli więc stowarzyszenie. Każdy z jego członków przeszedł standardowe szkolenie, takie jakie przechodzą wszyscy nasi pracownicy. Dodatkowo zostali wyposażenie w kamizelki odblaskowe i przepustki - mówi Dargacz.
Platformy mają być jednak dostępne dla wszystkich. Dopiero rusza procedura przetargowa, która ma wyłonić wykonawcę. Na razie nie wiadomo jakie wymiary będą mieć podesty, na pewno jednak na każdej znajdzie się m.in. szachownica.
Czy ten pomysł podoba się samym spotterom?
- To spełnienie naszych marzeń. W końcu nie będziemy musieli jeździć z drabinami - mówi
Jakub Nanowski, prezes Stowarzyszenia EPGD Spotters.
- Co najważniejsze, mamy mieć też wpływ na wymiary platform i ich lokalizację.Platformy będą dwie. Jednak na górce między
ul. Nowatorów a Rakietową 
, druga to górka w okolicach
ul. Szybowcowej . Zbudowane zostaną do końca tego roku.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
