- 1 "Pani już tu nie mieszka". Wyrzucili też kota (134 opinie)
- 2 Lądowanie w Poznaniu przez nocny Duathlon (243 opinie)
- 3 Remontują, zamiast wyburzyć. Dlaczego? (36 opinii)
- 4 Jak zniszczono Rady Dzielnic w Gdyni (137 opinii)
- 5 Kredkami w kierowców przy przejściu (31 opinii)
- 6 Wybudują chodnik w miejscu prowizorki (60 opinii)
Spowodował wypadek po narkotykach, zginęła rowerzystka. Proces "Wolva" zmierza ku końcowi
Przed gdańskim sądem od kilkunastu miesięcy toczy się proces Artura W. ps. "Wolv", który podczas przerwy w odbywaniu kary, spowodował pod wpływem narkotyków wypadek, w którym zginęła kobieta, a dwie inne osoby zostały ranne. Oskarżony nie przyznaje się do żadnego z zarzucanych mu czynów. Nadal zaprzecza, że kiedykolwiek świadomie zażywał narkotyki, a całe zdarzenie przedstawia wyłącznie jako nieszczęśliwy wypadek.
- Przejechał gwałtownie z lewego pasa przez pas środkowy, a następnie uderzył prawym bokiem w jadący w sposób prawidłowy prawym pasem samochód marki citroen. W wyniku uderzenia citroen został zepchnięty z jezdni w prawo. Siła uderzenia była tak duża, że przełamując słupki odgradzające ulicę od drogi rowerowej, samochód ten wjechał na nią, potrącając poruszających się nią rowerzystów - mówiła Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
W wyniku odniesionych obrażeń jedna z rowerzystek zmarła, druga zaś została ciężko ranna - jej stan przez pewien czas realnie zagrażał jej życiu.
Jak się okazało, "Wolv" spowodował wypadek w trakcie przerwy w aresztowaniu, spowodowanej rzekomo złym stanem jego zdrowia. "Wątłe zdrowie" nie przeszkadzało mu jednak w zażywaniu narkotyków - biegli stwierdzili, że prowadził pod wpływem kokainy.
Ze względu na ten fakt grozi mu większa kara - do 12 lat więzienia. Artur W. nie przyznał się do żadnego z zarzucanych mu przez prokuraturę czynów. Podtrzymał swoje wcześniejsze wyjaśnienia i podczas procesu odpowiadał wyłącznie na pytania obrońcy.
Podczas środowej rozprawy sąd przedstawiał zdjęcia z miejsca, w którym doszło wypadku, zrobione przez kamery monitoringu przed i po zdarzeniu. Materiały te zabezpieczono w trakcie śledztwa. Niestety ze względu na problemy techniczne obrona nie mogła się zapoznać z materiałem dowodowym, dlatego rozprawę zakończono. Najbliższy termin wyznaczono na 17 lipca, do tego czasu obrona dostanie wspomniane materiały, z którymi ma się zapoznać i złożyć ewentualne wnioski. Wszystko wskazuje na to, że proces zmierza ku końcowi.
"Wolv" zaprzecza, że kiedykolwiek zażywał narkotyki
Oskarżony twierdził, że dzień przed wypadkiem bawił się ze znajomymi w jednej z dyskotek na terenie Gdańska. Nie był jednak w stanie podać żadnego nazwiska. Jego zdaniem to właśnie wtedy dosypano mu kokainę, pod wpływem której znajdował się w chwili wypadku.
- Nigdy nie brałem narkotyków. Często wychodziłem potańczyć na parkiet i wtedy na stole zostawały drinki, które popijałem. Prawdopodobnie wtedy ktoś musiał mi dosypać do nich tę kokainę - zeznawał w trakcie procesu "Wolv".
Wolv twierdzi, że po wypadku wpadł w depresję
Artur W. wyjaśniał, że tragedia na wysokości "wysepki" we Wrzeszczu była wyłącznie nieszczęśliwym wypadkiem. Jego zdaniem, kierowany przez niego samochód wpadł w poślizg po najechaniu na koleinę lub studzienkę kanalizacyjną. Zaprzeczył, że jechał z niedozwoloną prędkością. Zaznaczył również, że po wypadku przeszedł załamanie psychiczne.
- Jechałem równomiernie z innymi samochodami. Myślę, że jechałem z prędkością 65-70 km/h. Na wysokości "wysepki" wjechałem w zakręt i wtedy straciłem panowanie nad moim nissanem. Wpadłem w poślizg, poczułem, że auto zupełnie straciło przyczepność. Po chwili poczułem uderzenie na wysokości przedniego koła. Moje auto okręciło się i po chwili znalazłem się na pasie zieleni. Tam doznałem utraty świadomości. Miałem zawroty głowy, chciało mi się wymiotować, nie mogłem się poruszać. Czekałem na pomoc. Kiedy przyszedł do mnie strażak, wciąż dopytywałem o stan kobiet, które zostały potrącone. Na początku nie zdawałem sobie sprawy, że w wyniku wypadku ktoś ucierpiał - mówił Artur W.
Wyraźnie zaznaczył, że po wypadku stracił świadomość, a potem przez wiele dni był na silnych lekach przeciwbólowych. Właśnie w ten sposób tłumaczył swoją niepamięć podczas pierwszych rozmów z prokuratorem.
Bogata kartoteka "Wolva"
Artur W. ps. Wolv to postać doskonale znana trójmiejskim organom ścigania. Pierwszy raz trafił do więzienia w 1995 roku. Po ponad roku wyszedł na wolność, tylko po to jednak, aby w 1999 roku znów zostać prawomocnie skazanym, tym razem na osiem lat. Odsiadkę skończył w 2007 roku. Bardzo szybko wrócił do dawnych przyzwyczajeń i rok po wyjściu z więzienia został złapany na popełnieniu kolejnego poważnego przestępstwa: wymuszenia rozbójniczego.
Czytaj więcej: 11 lat za kratami. Życie Artura W.
Według Prokuratury Apelacyjnej z Gdańska, a także według sądu pierwszej i drugiej instancji, Artur W. popełnić miał je ze swoim znajomym - Krzysztofem P. Obaj działali niczym przestępcy z filmu "Dług" - wpędzili swoją ofiarę w spiralę wyimaginowanych długów, zastraszali ją i wymuszali od niej kolejne pieniądze i przedmioty. W lipcu zeszłego roku sąd prawomocnie skazał go za to przestępstwo na 10 lat więzienia.
Opinie (197) ponad 20 zablokowanych
-
2017-05-18 10:07
to pionki wryczkowe na oruni juz golą d*pska
- 3 0
-
2017-05-18 10:06
Powinien dostac 15 lat a w wiezieniu rozpuscic plotke ze to jest pedofil :)
- 5 0
-
2017-05-17 17:51
Krutko (3)
Jest dowód nagrania z monitoringu on jedzie 80 ruch w tym miejscu jest do pięćdziesięciu no i jest napruty toksykiem potrąca rowerzystki jedna umiera mała curka jest już osierocona i on tu mówi depresji poprzedni wyrok prawomocny 10 lat ma z tego co podają media i za co i teraz jawnie oczyma mowa spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym pod wpływem i powinno odrazu maksimum wymierzenia kary a jak tak się źle czuł to po co wsiadał w auto nie wiedział co robi skoro tak twierdzi że jechał tak jak kierowcy zabił powinno się tak traktować jak kiedyś publicznie za co i decyzja tak jak w Stanach i co by było Dożywocie albo Kara Śmierci
- 13 5
-
2017-05-18 09:43
Ale bełkot...
- 0 0
-
2017-05-18 06:56
Szok
Fajnie piszesz ale gdzie interpunkcja? Napisałeś to jednym tchem - straszne!!! A o gramatyce nie wspominam. Warto akcentować swoje wpisy aby można bylo dowiedzieć się jak to odbierać !
- 4 0
-
2017-05-17 18:15
Tak, tak, tak...
"Krutko" ci powiem, bo moja "curka" płacze jak to czyta. Krótko to ty chodziłeś do szkoły, czego najlepszym dowodem, są twoje wypociny. Przecinki to dla ciebie wiedza tajemna? O składni i gramatyce nie wspomnę.
- 12 1
-
2017-05-17 14:58
(2)
Przecież kokainę dosypali mu wolontariusze !!! Zrobili składkę na porcję koki i dosypali. Tak robią wszędzie za darmo można ćpać ile się chce nie płacąc !!!! To on wmawia że tak za darmo dosypują ? Myślałem że za narkotyki się płaci a to się myliłem !!!!
- 19 0
-
2017-05-18 09:42
street workerzy
- 0 0
-
2017-05-17 22:11
chcieli go rozcpac. wiesz dwie dzialki fratis,po trzecia sam sie zglosi
Tak zawsze milicjanty w szkolach mowili
- 4 0
-
2017-05-17 13:38
panie śędzio może go zwolnić i wysłać gdzieś do sanatorium albo gdzieś na rehabilitacje ?.... (1)
on taki słabawy !
- 20 0
-
2017-05-18 09:40
na internowanie w Bieszczady
tam gdzie pan Lechu. Nie beda mu dosypywac nic do drinków.
- 0 0
-
2017-05-17 13:05
konusa do pierdla (1)
tam go nauczą jak się pije i ćpa
- 18 0
-
2017-05-18 09:35
czemu tak mowisz o panie tusku?
- 0 0
-
2017-05-17 12:36
Śmiech na sali! (5)
"Nigdy nie brałem narkotyków. Często wychodziłem potańczyć na parkiet i wtedy na stole zostawały drinki, które popijałem. Prawdopodobnie wtedy ktoś musiał mi dosypać do nich tę kokainę - zeznawał w trakcie procesu "Wolv"."
Widać jakiś bogacz w tym klubie wrzuca nieznajomym narkotyki do drinków. Mam nadzieje, że prokurator nie nabierze się na te brednie i ten ś*ieć dostanie najwyższy możliwy wymiar kary.- 225 0
-
2017-05-17 15:29
DEX (1)
A może już wtedy chcieli go wy***czyć ? ;-)
- 6 0
-
2017-05-18 09:30
pewnie tak bylo
i tu wkroczy rzecznik praw obywatelsakich.
- 0 0
-
2017-05-17 14:51
ja mam nadzieję że dostanie wyrok 12 lat więzienia
ale liczony od momentu skończenia odbywania obecnie zasądzonych 10 lat więzienia
- 25 0
-
2017-05-17 13:13
"po wypadku przeszedł załamanie psychiczne" (1)
To teraz odszkodowanie i dożywotnia renta się należy
...znając naszych obrońców prawa- 34 0
-
2017-05-17 14:45
I kosztami obciążyć rodzinę rowerzystki która zginęła!
- 21 0
-
2017-05-17 12:34
ale kurdupel.zegarek to powinien nosic raczej dziecięcy.ten przeskalowany (5)
- 113 2
-
2017-05-17 12:35
no chyba ze klęczy na kolanach... (2)
- 7 1
-
2017-05-17 12:40
a na czym ma klęczeć? (1)
na łokciach ?
- 12 1
-
2017-05-18 09:29
na plecach
plecowac ma
- 0 0
-
2017-05-17 22:26
Karakan postury siedzącego psa he he
- 2 1
-
2017-05-17 14:08
replika...
- 2 1
-
2017-05-17 12:37
My już nie doczekamy... (2)
Ale kwestią czasu jest wygrana w wyborach takiej partii, która zmieni prawo na takie, że takiego typa będzie można zastrzelić po procesie trwającym około 1 dnia...
- 103 14
-
2017-05-18 09:18
głosuj na państwo islamskie, tam nie bawią się w procesy
- 2 1
-
2017-05-17 13:21
Taki rząd już był. Po wyborach w 1947.
- 18 0
-
2017-05-18 09:03
człowiek układu
temat ustawiony od dawna
- 4 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.