- 1 Pozostałości baterii mającej bronić portu (26 opinii)
- 2 Odnaleziono ciało zaginionego nurka (121 opinii)
- 3 Neptun jak nowy. Zobacz, jak go myto (79 opinii)
- 4 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (338 opinii)
- 5 Tak organizowano Rajd Monte Carlo w Gdańsku (22 opinie)
- 6 Z bastionu Żubr zniknęły lunety (64 opinie)
Starszy pan czekał na żonę 10 godzin na ławce
Pewien 85-latek przez prawie 10 godzin czekał na ławce, aż jego małżonka wyjdzie z gabinetu dentystycznego. Gdy do zziębniętego i głodnego mężczyzny przyjechali strażnicy miejscy, okazało się, że małżonka... już dawno poszła do domu. Kobieta zapomniała o czekającym na nią mężu i w międzyczasie zdążyła zgłosić jego zaginięcie na policji.
Mijały kolejne godziny, ale kobieta wciąż nie pojawiała się. Wyraźnie zmęczonym seniorem zainteresował się wreszcie jeden z przechodniów, który poinformował o problemie strażników miejskich.
- Ok. godz. 17:30 na numer 986 wpłynęło nietypowe zgłoszenie. Mężczyzna poinformował, że przy ul. Dmowskiego starszy pan od prawie 10 godzin siedzi na ławce. Według zgłaszającego wyglądał na zagubionego i wychłodzonego. Na miejsce udali się nasi funkcjonariusze. Starszy pan martwił się jedynie, że jej wizyta się przedłuża - informuje Marta Drzewiecka, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Gdańsku.
W trakcie dalszej rozmowy starszy pan wyjawił, że bolą go nogi. W związku z tym na miejsce została również wezwana karetka pogotowia. Gdy ratownicy pojawili się na miejscu, strażnicy udali się do dentysty w celu odszukania żony mężczyzny. Jak nietrudno domyślić się, kobieta już dawno opuściła gabinet.
- Przybyły na miejsce lekarz stwierdził, że mężczyźnie nic nie zagraża. Nie widział też potrzeby jego hospitalizacji. O zaistniałej sytuacji chcieliśmy powiadomić rodzinę seniora. Niestety nie miał do nich żadnego kontaktu. W uzgodnieniu ze Stanowiskiem Kierowania strażnicy odwieźli 85-latka do domu - mówi starszy inspektor Piotr Milewski, który brał udział w interwencji.
Niestety pod wskazanym adresem również nie było kobiety. Na szczęście udało się ją odnaleźć niedługo potem, i to w dość zaskakujących okolicznościach. Otóż okazało się, że starsza pani, wychodząc od dentysty, zapomniała o czekającym na nią mężu. Jednak nie zapomniała o nim całkowicie i gdy nie zastała go w domu, natychmiast udała się na... komisariat policji, aby zgłosić jego zaginięcie.
Opinie (275) ponad 20 zablokowanych
-
2019-11-16 16:38
Starosc jest nieciekawa,ale latwiej ja zniesc we dwoje. Kocha, wiec czekal:)
- 3 0
-
2019-11-15 14:04
czyli mimo zgłoszenia, jeszcze go nie szukali... (6)
- 80 16
-
2019-11-16 16:27
Mogą zacząć poszukiwania 24h od zaginięcia.
- 0 1
-
2019-11-15 14:32
Musi minąć doba, albo dwie, nie pamiętam dokładnie, żeby zacząć poszukiwania. (3)
- 3 12
-
2019-11-15 17:39
nie musi (1)
to mit. policji sie po prostu nie chcialo
- 21 2
-
2019-11-15 23:38
Oni zaczęli od przeszukiwania internetu.
- 7 1
-
2019-11-15 19:00
Nie musi, gdy kiedyś zgłaszałem zaginięcie mamy to dyżurna z komendy od razu podała info do patroli.
- 14 0
-
2019-11-15 19:11
Wszystkowiedzący
A skąd wiesz kiedy kobieta dotarła na komisariat i zgłosiła zaginięcie? Skoro zapomniała o mężu to mogła też zapomnieć, gdzie go zgubiła.
- 7 1
-
2019-11-16 15:06
Wesołe jest życie staruszka..
choć wczoraj zmoczyła go łza,lecz dziś wesolutki wstał z łóżka,bo pamięć,bo pamięć nie ta.
- 3 1
-
2019-11-16 05:58
Starsze pokolenie (1)
Brawo.tak było.....teraz brak ludzkiego spojżenia ...Świat 180 stopni,toczy sië w dół...
- 2 1
-
2019-11-16 14:53
spoj. czego?
..
- 1 0
-
2019-11-16 13:54
Z babami....
- 2 1
-
2019-11-16 13:33
bo one te dziadki
to one się kochają, autem by babcie przywiózł , ale spróbuj tam zaparkować a już ci, no to przydeptały ,ona poszła ,on czekal i tyle - komórków nie majo czy co ?
- 1 0
-
2019-11-16 13:18
A mnie tak tylko zastanawia jedno w całej tej historii.A mianowicie czemu starszy pan czekał gdzieś na ławce w obszarze gabinetu a nie w poczekalni.no chyba w każdym zakładzie tego typu znajduje się poczekalnia dla pacjentów lub też osób towarzyszących pacjentowi jak np matka idzie z dzieckiem do dentysty i dziecko ma zabieg to matka czekać w poczekalni.
Może chciał posiedzieć na świeżym powietrzu no ale 10 godzin to trochę długo...- 2 0
-
2019-11-16 12:56
A gdzie odpowiedź "już nie"???
- 2 1
-
2019-11-15 23:04
(2)
Dlaczego strażnicy, policjanci nie idą, nie jadą, a się udają? A serio - przeslodkie małżeństwo, życzę 100 lat!!
- 3 1
-
2019-11-16 12:29
100 lat demencji?
jesteś okrutny
- 1 0
-
2019-11-16 04:29
Nie udają, a udają się. To określenie łączy w sobie wszystkie formy poruszania.
Przecież nie podadzą, że najpierw zeszli ze schodów, potem wsiedli do radiowozu, następnie wysiedli i podeszli do starszego pana.
- 0 0
-
2019-11-15 20:25
Cieszę sie (2)
Zw ktos sie tym Panem zainteresowal i zajal. Graruluje postawy. Dziękuję. Daje mi to nadzieje ze jak kiedys cos mi sie stanie to znajdzie sie choc jedna osoba wrazliwa na i otwarta na drugiego czlowieka.
- 19 0
-
2019-11-16 12:28
spoko, na pewno ktoś zainteresuje się Tobą po
10 godzinach spędzonych przy ruchliwej ulicy, gdzie milion bydła do świątyni zakupów na mszę podąża.
- 0 0
-
2019-11-15 20:36
Świat jest lepszy, niż mogłoby się wydawać
- 4 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.