- 1 Mapa pożarów aut w Trójmieście (85 opinii)
- 2 Nowe oblicze Wroniej Górki na Aniołkach (25 opinii)
- 3 Zaśmiecone gdyńskie westerplatte (47 opinii)
- 4 Zamkną ulicę w Sopocie na 3 miesiące (13 opinii)
- 5 Zapomniany minister i jego gdyńska historia (44 opinie)
- 6 Jeden z pierwszych w Polsce "bliźniaków" (70 opinii)
Stefan W. zostanie jednak uznany za poczytalnego?
Prokuratura Okręgowa w Gdańsku kilkanaście dni temu otrzymała nową, drugą już opinię biegłych dotyczącą poczytalności zabójcy Pawła Adamowicza. Według nieoficjalnych informacji ma z niej wynikać, że Stefan W. w chwili popełnienia zbrodni był poczytalny. Wcześniej inni biegli uznali, że był on niepoczytalny. Prokuratura na razie nie komentuje sprawy.
Do sprawy odniósł się także Piotr Adamowicz, brat zamordowanego prezydenta.
- Niezwykle obszerną, liczącą niemal 350 stron opinię odebrałem tydzień temu. Jest ona analizowana. Dysponentem śledztwa jest prokuratura i to ona decyduje, czy odpowie na szczegółowe pytania. Ja ze swej strony mogę powiedzieć, że opinia została przygotowana w sposób profesjonalny, a zarazem jest to smutny, poruszający, także nierzadko porażający materiał - stwierdził w mediach społecznościowych.
Prokuratura o treści nowej opinii oficjalnie nie chce na razie informować.
- Nie będziemy komentować tej sprawy - mówi Grażyna Wawryniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Być może prokuratorzy zastanawiają się, co zrobić z dwiema sprzecznymi ze sobą opiniami biegłych.
Pierwsza opinia stwierdzała niepoczytalność Stefana W.
Przypomnijmy, o powołaniu kolejnego, drugiego już zespołu biegłych Prokuratura Okręgowa w Gdańsku zadecydowała w grudniu ubiegłego roku. Stało się to po tym, jak prokuratorzy przeanalizowali opinię pierwszego zespołu biegłych i uznali ją za "niejasną".
Stefan W. był już wcześniej badany: przeszedł najpierw jednorazowe badanie, kilkanaście dni po zatrzymaniu. Wówczas biegli nie byli jednak w stanie jednoznacznie stwierdzić, czy w chwili, gdy zaatakował prezydenta Gdańska, był poczytalny. Dlatego też przeprowadzono kolejne badanie, tym razem w formie trwającej pełne cztery tygodnie obserwacji.
Czytaj więcej o Stefanie W., zabójcy Pawła Adamowicza
Badaniem zajęli się biegli z Krakowa, tam też - na oddziale psychiatrycznym krakowskiego aresztu śledczego - odbywała się sama obserwacja Stefana W. Obserwację zakończono na początku czerwca ubiegłego roku. Od tego momentu biegli sporządzali opinię, która w październiku 2019 r. trafiła do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Do tej pory prokuratura oficjalnie nie wypowiadała się na temat tej opinii, choć nieoficjalnie krążyły informacje, że uznawała ona Stefana W. za niepoczytalnego w chwili popełnienia zabójstwa, ale też, iż nie odpowiadała na wszystkie pytania związane z jego stanem.
Stefan W. już wcześniej miał diagnozowane zaburzenia
13 stycznia podczas wieczornego finału WOŚP w Gdańsku Stefan W. dostał się na scenę i trzykrotnie ugodził nożem prezydenta Gdańska. "Halo, halo! Nazywam się Stefan W****t. Siedziałem niewinny w więzieniu. Platforma Obywatelska mnie torturowała. Dlatego właśnie zginął Adamowicz" - tak krzyknął ze sceny tuż po zadaniu śmiertelnych - jak się wkrótce okazało - ciosów.
Warto zaznaczyć, że 28-letni dziś Stefan W. za kraty trafił w 2013 r. po tym, jak zatrzymano go w związku z czterema napadami na placówki bankowe. Został za te przestępstwa skazany i w więzieniu spędził pięć i pół roku. Wyszedł w grudniu ubiegłego roku, niemal równo miesiąc przed zabójstwem prezydenta Pawła Adamowicza.
Wyjść na wolność chciał jednak wcześniej. Trzykrotnie składał wniosek o skrócenie kary: w październiku 2016 r., w czerwcu 2017 r. oraz w czerwcu 2018 r. Za każdym razem sąd odmawiał.
Osobną sprawą było zdiagnozowanie u W. zaburzeń psychicznych. W roku 2016 r., podczas gdy przebywał w więzieniu, zdiagnozowano u niego takie zaburzenia. Dlatego też prokuratura zdecydowała o powołaniu biegłych psychiatrów w tej sprawie.
Stefan W. cały czas przebywa w areszcie. Niedawno sąd przedłużył mu okres tymczasowego aresztowania do października.
Opinie (314) ponad 50 zablokowanych
-
2020-08-29 07:41
To wina tuska
Jarek
- 1 7
-
2020-08-29 08:23
Wyciąć mu co się da, może komuś jeszcze życie uratuje...
- 4 0
-
2020-08-29 08:24
Wszystkie Stefany to porzadne chlopy
Szczegolnie Jurny Stefan. Juz szron na glowie juz nie to zdrowie a pochedozyc musial sobie.
Jednych ciagnie do baby a innych do noza.- 3 6
-
2020-08-29 08:36
A bylo tak...
- Bocianowi placil Szpak
a potem byla zmiana
i Szpak wyslal Stefana- 4 2
-
2020-08-29 09:02
Nagonka peowskich trolli ni zna granic (1)
Z nienawiści po przegranych kilku z rzędu wyborach peo trolle próbują w sprawę wmieszać PiS. Nie dociera do trolli to, że w więzieniu, gdzie morderca Stefan przebywał była podłączona stacja TVN
- 4 6
-
2020-08-29 15:56
we wszystkich urzedach w GDansku jest transmitowany TVN
- 0 0
-
2020-08-29 09:21
Stefan W. Nie zabił Adamowicza. Żył po zadanych ciosach jeszcze. I żyje wiem coś o tym...
- 3 5
-
2020-08-29 09:41
Kto kradnie ten wpadnie
a jak nie to padnie.
- 2 2
-
2020-08-29 10:49
Gdzie byla ochrona ? Kiedy wreszcie Owsiak odpowie za brak ochrony ? (2)
Rozumiem ze ziomek wtargnal na scene z zaskoczenia ale jak wszedl z nozem i jak sie mogl zblizyc do Prezydenta ? Powinien zostac obezwladniony.
Janusz- 6 2
-
2020-08-29 10:59
Nie bylo kasy na ochrone ale byla kasa na puszki dla dzieciakow (1)
zeby zbieraly na ulicach jak cyganie. Poczytajcie jakie sa koszty takich imprez a zebrane pieniadze to kropla w morzu potrzeb.
Kazik- 2 3
-
2020-08-29 12:15
Złoty Melon nigdy nie ujwanił faktur za organizacje.
Podobno to gruba sprawa. Lepiej sie tym nie interesowac. Stefan byl niepoczytalny, mam nadzieje ze przejdzie leczenie i wyjdzie zdrowy na wolność.
Marek- 1 4
-
2020-08-29 11:04
Naoglądał się Stefan TVNu
I padło mu na mózg. Tak jak i wielu tu komentującym.
- 4 3
-
2020-08-29 11:10
A zabojstwo na skwerze?
Ile to juz lat biega bez wyroku zabojca ze skweru? Rodzina Igły już wypłakala łzy wszystkie a Rafałek przekupił kogo trzeba. Klikajcie jak najwięcej się da to może trojmiasto.pl zwroci uwagę na tą sprawę. Może Ziobro się za to weźmie.
- 3 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.