- 1 Masz interes? Zostaw kartkę (49 opinii)
- 2 Reforma ortografii wymusi zmiany w miastach (139 opinii)
- 3 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (258 opinii)
- 4 Od soboty spore utrudnienia na A1 (58 opinii)
- 5 Lody Miś były serwowane na ruinach zamku (88 opinii)
- 6 Wojsko oferuje 6 tys. zł za wspólne wakacje (342 opinie)
Stella Maris do Szczecina
Zdaniem sądu, proces powinien odbywać się w Szczecinie, bowiem pierwsze postępowanie wobec jednej z oskarżonych wszczęte zostało przez tamtejszy Urząd Kontroli Skarbowej. Stało się to przed tym, gdy sprawę zaczęła badać Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku.
Podejmując takie postanowienie gdański sąd opierał się na jednym z przepisów kodeksu postępowania karnego. Mówi on o tym, że jeśli do przestępstw dochodziło w różnych miejscach, sprawą powinien zajmować się sąd, na którego obszarze wszczęto pierwsze czynności śledcze.
Druga grupa oskarżonych w związku z aferą dotyczącą m.in. prania pieniędzy poprzez wydawnictwo kościelne archidiecezji gdańskiej Stella Maris, liczy siedem osób. Jest wśród nich były wiceminister infrastruktury w rządzie Leszka Millera, Krzysztof H.
Obok byłego wiceministra na ławie oskarżonych zasiądą także m.in. była wiceprezydent Szczecina, była radna SLD w tamtejszej radzie miasta i była wiceszefowa spółki ESPEBEPE Holding, Elżbieta M. Jednym z oskarżonych jest także współwłaściciel gdańskiej Korporacji Budowlanej Doraco, były konsul honorowy Republiki Węgier, Andrzej H. Pozostała czwórka to ich współpracownicy.
Zarzuty postawione oskarżonym dotyczą m.in. przywłaszczania mienia spółek, w których pracowali i prania pieniędzy. Według prokuratury, suma przywłaszczeń mienia spółek, których mieli dokonać, wynosi ponad 3 mln zł, a uszczupleń podatkowych - ponad pół miliona zł.
Problemy wydawnictwa Stella Maris zaczęły się w 1999 r., kiedy jego szefem był ks. Zbigniew B. Według gdańskiej prokuratury apelacyjnej, wydawnictwo w latach 1997-2001 wystawiło faktury VAT za fikcyjne usługi konsultingowe i doradcze na kwotę 65 mln zł. Stella Maris, działając jako podmiot gospodarczy w ramach archidiecezji gdańskiej, była zwolniona z podatku dochodowego od osób prawnych w części przeznaczonej na cele statutowe Kościoła.
Obecnie w związku ze sprawą jest jeszcze kilkunastu podejrzanych, w tym były szef pomorskiego SLD, Jerzy J. oraz m.in. pomysłodawcy procederu: były kapelan metropolity gdańskiego oraz były cenzor, szef firm konsultingowych Janusz B.
Proces pierwszych siedmiu oskarżonych biznesmenów m.in. z Pomorza toczy się od grudnia 2004 r. przed gdańskim sądem rejonowym.
Opinie (8)
-
2005-09-28 16:19
kopia z Interii
Kuria żegna komornika
28.09.2005 08:31 (aktualizacja 14:36)
/ RMF FM
Prawnicy gdańskiej kurii znaleźli sposób na wyjście z wielomilionowych długów po aferze wydawnictwa Stella Maris, bez licytowania majątku: przekonują sądy, że Kościół padł ofiarą finansowego skandalu - donosi "Gazeta Wyborcza".
Komornik Artur Zieliński z Inowrocławia sprzedał już na licytacjach samochody, które na co dzień służyły arcybiskupowi gdańskiemu Tadeuszowi Gocłowskiemu. Znaleźli się też kupcy na większość urządzeń poligraficznych kościelnego wydawnictwa Stella Maris. Teraz pod młotek miały pójść - za pół ceny - m.in. zabytkowe meble i obrazy z siedziby gdańskiej kurii.
Plany komornika są już jednak nieaktualne. - Nie prowadzę już czynności egzekucyjnych w archidiecezji. Kościół zaczął skutecznie bronić swoich interesów i majątku, przyznaje Zieliński.
Kościelni prawnicy zakwestionowali przed sądami prawomocność bankowych tytułów wykonawczych. Dwa postępowania komornicze zostały już przez sądy zawieszone w trybie przymusowym. Kuria wykazuje bowiem, że jest nie tyle sprawcą, co jedną z ofiar afery Stella Maris. Wydawnictwo robiło długi, ponieważ zarządzający nim ekonomiści brali kredyty bez konsultacji z biskupem - a tylko on ma prawo do decyzji w takich sprawach.
- To tak, jakby 15-letnie dziecko poszło do salonu mercedesa i wyjechało stamtąd najdroższym modelem, dając słowo honoru, że rodzice zapłacą - mówi jeden z prawników. - Podobnie banki udzielające kredytów Stella Maris nie dochowały staranności, by sprawdzić, czy strona jest zdolna do zaciągnięcia zobowiązań.
Pracownicy gdańskiej kurii podkreślają, że Kościół spłaci kwoty kredytów Stella Maris - ale z odsetkami ustawowymi, a nie wielokrotnie wyższymi karnymi, naliczonymi przez banki. Dług zmaleje wówczas z kilkudziesięciu milionów złotych do kilkunastu milionów. Gdańska kuria będzie w stanie zapłacić te pieniądze."- 0 0
-
2005-09-28 16:08
Czarne zawsze pasowało do czerwonego!
Ale przecież tam w tej pralni prali przede wszystkim różowi, niebiescy, brunatni zieloni i jakoś o nich cicho.?
KK uwielbia każdą kasę z każdych rąk.
Pecuna Non Olet! i heja na następbe 2000 lat !- 0 0
-
2005-09-28 12:35
No no.....Fajnie. Co za komitywa "kapelan metropolity gdańskiego oraz były cenzor". Pysznie
- 0 0
-
2005-09-28 11:52
Podoba mi się
Fajno jest. Taki jest standard w tym kraju
- 0 0
-
2005-09-28 09:13
Najgorsze, ze te zlodzieje sie pewnie wywina a firma upadla, a pracownicy na bruk.
- 0 0
-
2005-09-28 08:12
cóż:) miejmy nadzieje, że jak sie ich ujmie fest pod ziobro, to wyśpiewają wszystko, obojetne czy to bedzie w szczecinie czy w pelplinie.....
- 0 0
-
2005-09-28 07:46
Dużo czerwonego mało czarnego ! Chyba powinny być jakieś proporcje ? Nie wierze by czarni byli tylko niewinnymi naiwnymi ofiarami .
- 0 0
-
2005-09-28 07:16
Zieeeeeeeeeeeeeeeeeeewaaaamy juz ta afera.....
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.