- 1 Lądowanie w Poznaniu przez nocny Duathlon (233 opinie)
- 2 "Pani już tu nie mieszka". Wyrzucili też kota (108 opinii)
- 3 Jak zniszczono Rady Dzielnic w Gdyni (133 opinie)
- 4 Remontują, zamiast wyburzyć. Dlaczego? (30 opinii)
- 5 Kredkami w kierowców przy przejściu (26 opinii)
- 6 Wybudują chodnik w miejscu prowizorki (60 opinii)
Straż Leśna ma pełne ręce roboty
Tropią osoby wyrzucające śmieci w lesie, ratują zwierzęta i ścigają użytkowników quadów oraz motocykli, którzy nielegalnie jeżdżą po lasach. Straż Leśna Nadleśnictwa Gdańsk ma na co dzień pełne ręce roboty.
- Pojazdami silnikowymi nie można do lasów wjeżdżać, chyba że droga jest oznakowana jako dopuszczona do ruchu. Pojazdy wolno pozostawiać wyłącznie w oznaczonych miejscach - dodaje.
Zmotoryzowanych osób, które łamią prawo w lesie jednak nie brakuje, a strażnicy z Nadleśnictwa Gdańsk mają niełatwe zadanie. Leśne tereny, na których starają się dbać o bezpieczeństwo ciągną się od Wejherowa aż po Wisłę w rejonie Wyspy Sobieszewskiej. Łącznie to ponad 19 tysięcy hektarów lasów.
Nie jest więc łatwo złapać uciekających użytkowników quadów i motocykli. Mimo to strażnicy zasadzają się na nich i ścigają. Nierzadko z sukcesami.
- W zależności od zachowania sprawcy, może on otrzymać na przykład karę do pięciu tysięcy złotych. Natomiast, jeśli będzie uciekać przed patrolem, w którym poza strażnikami są policjanci, będzie odpowiadać już za przestępstwo i grozi mu do trzech lat pozbawienia wolności - wylicza komendant posterunku.
Dzikie zwierzęta zagryzione przez psy
Nie mniejszym problemem, z którym walczą strażnicy są biegające po lasach psy. Płoszą zwierzęta, ścigają je, nierzadko ranią bądź zagryzają.
- Ta tragedia dzieje się cały czas, choć w pewnych okresach jest bardziej widoczna. Na przykład w marcu, kiedy w dzień śnieg topnieje ścigane zwierzęta grzęzną, a psy dopadają je. W ciągu zaledwie kilku, kilkunastu dni zagryzionych zostaje kilkanaście saren - wyjaśnia Klawikowski i dodaje, że kara dla właściciela, którego pies zagryzie dzikie zwierzę w lesie, może wynieść kilkanaście tys. zł.
Strażnicy pouczają więc właścicieli psów spuszczonych ze smyczy, wypisują mandaty, a bywa że muszą sięgać po broń. Bo na przykład agresywny właściciel psa notorycznie wypuszcza go do lasu, a do tego szczuje nim strażników.
Do dyspozycji strażnicy mają strzelby Mossberg oraz pistolety Glock i Sig Sauer P320. A przy pasie noszą po kilka magazynków.
- W naszej formacji jest tak, że patrol musi być w lesie samowystarczalny. Niestety, zdarzają się niebezpieczne sytuacje i strażnicy muszą sobie poradzić, w związku z tym korzystamy z magazynków, gdzie wchodzi do 20 naboi - tłumaczy komendant.
Lista potencjalnych przeciwników jest bowiem długa. Od agresywnych psów, po kłusowników, złodziei drewna czy osób, które nielegalnie pozyskują bursztyn. Poza łapaniem przestępców w lasach, strażnicy zajmują się również dochodzeniami.
Miłosne listy w walce o czystość lasów
Jednego zdradziła płyta kompaktowa z muzyką, drugiego zdarty chlapacz. Pierwszy mężczyzna wyrzucił w lesie meble, drugi odpady. Strażnicy leśni rozpoczęli dochodzenie i dotarli do nich jak po nitce do kłębka. Kiedy tropią osoby wyrzucające śmieci w lesie, liczą się bowiem dla nich detale. A bywa też, że sprawcy ułatwiają im pracę.
- Wśród śmieci można znaleźć między innymi listy miłosne, świadectwa, zdjęcia, kody kreskowe - wylicza Klawikowski.
W walce z osobami nielegalnie wyrzucającymi śmieci, wykorzystują też fotopułapki. Na przykład zamontowane w okolicy drewnianych wiat - tam bowiem ludzie wyrzucają sporo śmieci. I to nie tylko butelki czy opakowania. Pewien mężczyzna wyjął z samochodu dziecięcy wózek i wepchnął go pod siedzisko wiaty. Fotopułapka nagrała też tablicę rejestracyjną samochodu, którym przyjechał. Straż Leśna bez problemu ustaliła więc dane mężczyzny.
- Tłumaczył, że wózek był w dobrym stanie technicznym, więc podjął decyzję, że wystawi go na parkingu, aby ktoś mógł go sobie zagospodarować - wspomina Klawikowski.
Jak dodaje komendant, za wyrzucanie śmieci w lesie grozi mandat do tysiąca złotych, a bywa też, że sprawy trafiają przed sąd i wtedy kary są wyższe. Poza ściganiem sprawców, strażnicy leśni zajmują się też ratowaniem zwierząt. Bywa że narażają przy tym swoje zdrowie. Na przykład oswobadzając zdenerwowanego jelenia z dużym porożem, który zaplątał się w siatkę.
- Uwolnienie go było ekstremalnie niebezpieczne. Koledzy poświęcili się jednak, choć w pewnym momencie o mały włos jeden z nich nie został przekłuty ostrym porożem. Jelenia udało się jednak oswobodzić - kończy komendant.
Miejsca
Opinie (252) ponad 10 zablokowanych
-
2017-10-21 12:15
Aparat fotograficzny to dobre narzędzie do walki z quadami (4)
natomiast właściciele psów powinni znać cenę mandatu za psa w lesie bez smyczy. W parkach w Anglii przy wejściu do parku jest jasno powiedziane -psia kupa = 1000 GBP.
- 8 0
-
2017-10-21 15:30
nie ma takiej informacji,
jest zbędna,
sprzątanie po pupilu jest oczywiste.- 0 0
-
2017-10-21 16:20
mam ich zdjęcia ale oni jeżdzą bez numerów rejestracyjnych (1)
- 1 0
-
2017-10-23 12:02
naprawdę?
- 0 0
-
2017-10-21 18:42
U nas też jest kara 5tys. za puszczenie psa luzem w lesie.... niby
- 2 0
-
2017-10-21 12:16
W ankiecie jest brak odp. tak widziałem straż jak sobie jeździ po lesie i go niszczy.
- 7 0
-
2017-10-21 12:17
największy szkodnik
Największy szkodnik w lasach to starszy pan przez pomyłkę zatrudniony jako Minister Środowiska.Jemu wolno w lesie robić każdą demolkę zaczynając od drzew a kończąc(?) na łosiach i żubrach.A Straż Leśna gorliwie mu pomaga tłukąc ludzi broniących rezerwatów i lasów.Artykuł dla zapudrowania wyczynów straży i leśników w Puszczy Białowieskiej.
- 21 4
-
2017-10-21 12:18
a wystarczyłoby sprawdzić kto ma śmietniki i umowę i karać tych co nie mają to by się skończyło wynoszeniem do lasu
- 3 0
-
2017-10-21 12:34
Gaz vs pistolet
Jezeli wyposaża sie straż lesna w bron, to:
1) trzeba strażnikow regularnie szkolic, i to w krotkiej i dlugiej broni (pistolety Glock/Sauer i Mossberg)
2) trzeba te bron odpowiednio skladowac (szafy pancerne)
3) trzeba te bron czyscic/konserwowac (rusznikarz)
4) trzeba ta bronia regularnie (raz w miesiacu) na strzelnicy cwiczyc
5) trzeba poddawac sie badaniom psychologicznym
6) trzeba naboje skladowac (regularnie kontrolowac/wymieniac)
Na to wszystko trzeba miec ludzi, czas i pieniadze (nasze pieniadze).
A gdzie tu ochrona lasu i przyrody. Nie wystarczy zwykly gaz pieprzny.- 7 3
-
2017-10-21 13:17
Psy w lesie są groźne ale ludzie są znacznie gorsi.
Człowiek to taka tępa istota, która niszczy środowisko. Likwidujemy lasy, biedne zwierzęta nie mają schronienia. A najgorsi są tzw myśliwi. To impotenci dla których jedyną przyjemnością jest zabicie zajączka albo sarenki. To dewianci, którzy zabijają dla przyjemności.
- 10 1
-
2017-10-21 13:31
Bu (1)
A ta toyota to z napedem elektrycznym ?
- 2 0
-
2017-10-21 16:10
w przyszłym roku nadleśnictwo zakupi pierwszy samochód z napędem elektrycznym :)
- 0 0
-
2017-10-21 14:55
Carl (3)
Powinny byc zakladane stalowe linki na wysokosci glowy w lesie. Przeciez w to miejsce i tak nie mozna wjezdzac motorem;) wiec isoby ktore wjezdzaja wjezdzaja na wlasne ryzyko,)
- 4 1
-
2017-10-21 18:36
rąbnij się w łeb idioto!
- 0 1
-
2017-10-22 09:13
To także pułapka na rowerzystów, którzy są zmorą dla spacerowiczów.
Nie używają dzwonków (często ich nie mają), jeżdżą szybko i niebezpiecznie dla innych użytkowników lasu, np. turystów pieszych. Już kilka razy miałem z tymi miłośnikami rowerów kolizje, na szczęście nic groźnego mi się nie stało, tak jak i owym rowerzystom.
- 0 0
-
2017-10-26 22:36
Tobie matka na łeb powinna nałożyć metalowa linke zaraz po porodzie. Widziałeś co taka linka robi z człowiekiem? A jak twoje dziecko bez pytania ciebie pożyczyłby od kogoś taki motor i sobie łeb ucięło taka linka?
- 0 0
-
2017-10-21 15:13
Jj
Tą pukawke to w łepetyna radzą sobie wycelowac a nie na ludzi
- 2 0
-
2017-10-21 15:20
Pilnują grabieżczej wycinki drzew psychola Żołędzia a może Szyszki (jak go zwał, tak go zwał).
- 6 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.