- 1 Zapomniany minister i jego gdyńska historia (21 opinii)
- 2 Jeden z pierwszych w Polsce "bliźniaków" (51 opinii)
- 3 Z dworca na Jasień 80 zł (504 opinie)
- 4 Chcemy żyć w miastach 15-minutowych? (509 opinii)
- 5 Upiorne syreny i największe pożary w Sopocie (19 opinii)
- 6 Auto wjechało w pieszych i w budynek (294 opinie)
Subiektywny spacer po Jarmarku św. Dominika
Chińszczyzna w zaniku i brak ostrzałek do noży - to pierwsze pozytywne spostrzeżenia podczas spaceru szlakiem ponad tysiąca straganów na tegorocznym Jarmarku św. Dominika. Czy poza tym jarmark nas jeszcze czymś zaskoczy? Na pewno.
Jedną z większych atrakcji jarmarku jest koło widokowe na Wyspie Spichrzów.
Tak wyglądał pchli targ na jarmarku w 1974 roku - czy dużo się zmienił?
Inaczej niż w przeszłości zaaranżowana jest przestrzeń Targu Węglowego. Jeszcze kilka lat temu była pełna małych straganików z jedzeniem, obecnie to duża strefa gastronomiczna pod jednym namiotem, sceną przy Teatrze Wybrzeże i zaskakującą, kilkupiętrową stalową konstrukcją.
Jak się okazuje jest to punkt informacyjno-edukacyjny Zakładu Utylizacyjnego w Szadółkach i jednocześnie... tester przestrzeni miejskiej, który pokazuje jak wyglądałby Targ Węglowy gdyby zabudowano jego zachodnią pierzeję. Warto się wspiąć na tę dziwną wieżę, by popatrzeć na ten plac z innej perspektywy.
Nieopodal, bo przy Katowni, po raz pierwszy stanęła "Marokańska karawana". W namiotach arabska cepelia: biżuteria, rzeźby, skórzane torebki.
- Z jakiej skóry są zrobione? - pytam śniadego sprzedawcę z turbanem na głowie. - Z krowy, ta za 120 zł. Prawdziwa skóra - zachęca uśmiechnięty sprzedawca. Gdy widzi, że odchodzę, rzuca: - A ile pani da? Sprzedam za 100! - targuje się zgodnie z arabską tradycją.
Poza arabskim rzemiosłem przy Katowni, na Tkackiej znajdziemy produkty z Litwy, szczególnie wędliny i pieczywa, a na ul. św. Ducha naczynia z Ukrainy. W części gastronomicznej na ul. Szerokiej, po sukcesie sprzed paru lat, zaroiło się w tym roku od stoisk z węgierskimi kołaczami czyli ciastkami z dziurą w środku, podobnymi do sękacza. Ale jest też włoskie spaghetti w kilku wersjach, ja polecam carbonarę. Turcy oferują pyszną chałwę i oliwki - uwaga jednak na zęby, bo niewielka czarna oliwka ma w środku pestkę. Hiszpanie oferują wina, białe już od 12 zł za butelkę, i olbrzymie całe podsuszane udźce wieprzowe - najdroższe za ponad 1 tys. zł, ale są też takie za ok. 100 zł.
Wiele ciekawych produktów pochodzi od trójmiejskich rzemieślników czy producentów. Na ul. Kołodziejskiej można kupić kubki z symboliką przypominającą czasy PRL czy koszulki ze stoczniowymi dźwigami. Robi je dziewczyna z firmy Zakład że 3 Miasto. Dwie dziewczyny z Glinianej Kury z Gdańska, które w zeszłym roku zadebiutowały na jarmarku, oferują ściereczki, notesiki, siateczki z bardzo ładnymi autorskimi rysunkami.
Przyciąga też wzrok biżuteria, np. wykonana z elementów starych, radzieckich zegarków. Na straganie znajdziemy cacka zarówno dla fanów staroci, jak i miłośników nowszych technologii. Matka z córką, które wpadły na pomysł podarowania drugiego życia starym zegarkom, nie chcą zdradzić skąd biorą części. - Nie jest łatwo, bo teraz mechanizmy są głównie elektroniczne, ale mamy swoje źródło - podkreśla pani z Zegarynki.
Jak zwykle przeniesiemy się w czasie na pchlim targu przy ul. Świętojańskiej i na Podwalu Staromiejskim. O mało nie kupiłam starego zielonego radia od kolekcjonera z Gdyni, który ma w swoich zbiorach prawie 700 eksponatów.
- Wszystkie działają! - zapewnia kolekcjoner. - Najdroższe, za 300 zł, to amerykańskie radio z lat 30. XX wieku. Co ciekawe, od marca można na nich złapać Radio Moskwa.
Już od kilku lat na jednym ze stoisk oferowana jest olbrzymia fontanna z brązu. Ponoć pochodzi z Francji. Trudno znaleźć na nią kupca, bo kosztuje 85 tys. zł.
Na szczęście w tym roku nie ma dziesiątek stoisk z ostrzałkami do noży, czy wieszakami do ubrań, ale pojawiły się inne "jarmarkowe hity". Teraz są to nieplączące się węże do podlewania w ogródku, za jedyne 90 zł oraz nowa wersja urządzenia, które pozwala się napić soku prosto z pomarańczy czy innych owoców. Trudno powiedzieć, czy działa lepiej niż poprzednia, którą kupiłam parę lat temu. Drugi raz jednak nie zaryzykuję.
Wydarzenia
Opinie (163) 7 zablokowanych
-
2014-07-29 23:08
jarmarki
Dla mnie nie jest tak wesoło stoisk ze starociami jest dużo mniej niż kiedyś.
Produkty z Litwy są na każdej ulicy i to żadna rewelacja.
Szkoda,że pani Moritz nie napisała o ogromnej ilości stoisk z obrazami chińskiej produkcji kolejny rok jest ich ogrom, sprzedawcy ściemniają że malują je studenci z asp. Lud jarmarczny jest głupi i nie zastanawia się dlaczego na kilkunastu stoiskach są te same tak, samo zrobione prace i co najgorsze myślą że kupują oryginalne dzieło. Stoisk ze sztuką jest bardzo malutko. 2 tygodnie by zupełnie wystarczyły 3 tygodnie to stanowczo za długo.- 8 6
-
2014-07-29 22:11
A Ukraincy jeszcze bardziej wredni (1)
Nie lubia Polakow,oj nie lubia
- 9 6
-
2014-07-29 22:21
ruscy za to nienawidzą Polaków.
- 6 6
-
2014-07-29 22:04
jak to litwini sprzedają nic od nich nie kupować to wredne ludzie
- 15 6
-
2014-07-29 21:33
Człowieki, o co wam idzie ? Jarmark to jarmark, a nie wystawa dzieł sztuki...dla gawiedzi on ci od wieków...i niech tak pozostanie :) komu sie nie podoba, ten niech omija szerokim lukiem/kolem...czymkolwiek.
- 26 1
-
2014-07-29 17:40
Wspaniała impreza na której (6)
trzeba być. Zagraniczni turyści są pod ogromnym wrażeniem organizacji i ogromu jarmarku. To największy jarmark świata.
- 70 37
-
2014-07-29 17:55
(4)
najwiekszy nie oznacza najlepszy. to nie sa synonimy. A poza tym, pod wrazeniem jakiej organizacji? jest na tym samym poziomie, co organizacja dzialania Tristara:D
- 18 16
-
2014-07-29 17:58
Juz plakales powyzej... (3)
Daruj juz ,wstydu sobie oszczedz dziecko.
- 8 5
-
2014-07-29 18:01
(2)
tu sie zgadam, oto pokolenie fanow jarmarków :D aleś sie uniosł:D :D śmieszne:D
- 5 2
-
2014-07-29 19:19
Zobacz ze ten sam urzednik (1)
Wpisał się w kilku miejscach obrażając kilkoro forumowiczów. Reszta bydyniowych na plaży...
- 6 5
-
2014-07-29 21:28
dokladnie:D
- 2 1
-
2014-07-29 17:50
Jeżeli już to Europy.
- 20 0
-
2014-07-29 17:14
żal patrzeć (4)
ja nie trawię tych stoisk, prymitywnych popijaw pod tym "gastronomicznym namiotem", wychodzi takie prostactwo z ludzi. Owszem, szacunek dla takich jak pan z odbiornikami radiowymi, ale reszta to żal patrzeć. Chleba i igrzysk, tylko tego ludzie zawsze chcieć będą. Ehhhh
- 68 76
-
2014-07-29 17:54
Przestan hejtowac i wyjdz lepiej na dwor troche... (1)
Glowka ci sie przewietrzy i komputer od ciebie odpocznie.
Przyjemne z pozytecznym!- 16 7
-
2014-07-29 21:27
na jarmarku:D:D:D:D
- 5 0
-
2014-07-29 17:26
Idź na pielgrzymkę ciemnogórską (1)
i nie zapomnij o cyrografie wiary
- 29 19
-
2014-07-29 17:39
o uderz w stół:D:D:D:D
- 19 7
-
2014-07-29 21:20
koncert
Na koncercie Kayah jedno wielkie chlanie piwa.W tym tłumie dużo małych dzieci....Sprzedawca robił co mógł, szef oświetlał kasę a interes się kręcił.,. Czy trzeba tyle pić?
- 10 5
-
2014-07-29 21:14
Gdańsk - królestwo kiczu i wszelkiego badziewia..
ludzie, jak można podniecać się takim zbiorowiskiem chłamu. Byłem na jarmarku jeden raz 10 lat temu i ...nigdy więcej.
- 6 19
-
2014-07-29 21:05
Od 1410 co rok szukam na jarmarku dwóch pochew do mieczy. Żadna nie pasuje.
- 21 1
-
2014-07-29 20:59
Wielu narzeka, ale wyobraźcie sobie Gdańsk bez jarmarku. Ja już się przyzwyczaiłem, że w tym okresie przypominają sobie o mnie najdalsi krewni: "Cześć, przyjeżdżamy na jarmark, cieszysz się???". Czuję się jak czterdziestolatek, gdy zwaliła się do niego rodzina: / Gajos i Hańcza - pamiętacie?/ i jestem dumny i odmłodzony.Jakże mi brakuje zimą tych nieproszonych gości :)
- 18 5
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.