- 1 Samolot stanie na rondzie przy lotnisku (79 opinii)
- 2 Koncert Podsiadły: praktyczne informacje (128 opinii)
- 3 14 mln zł odszkodowania za Westerplatte (492 opinie)
- 4 Koci celebryta Rysiek ma swoją rzeźbę (63 opinie)
- 5 Błyskawiczna podróż ze stolicy i w góry (301 opinii)
- 6 17-letni złodziej paczek zatrzymany (176 opinii)
Sześć stref dla reklam w Gdańsku
Podział miasta na sześć stref, w których reklamy będą traktowane z różnymi rygorami, zakłada wstępny projekt uchwały krajobrazowej. Przypuszczalnie we wrześniu zostanie on skierowany na sesję Rady Miasta Gdańska, a nowe zapisy będą w pełni wiążące najwcześniej rok później. Branża reklamowa już teraz ocenia te działania negatywnie.
- Jesteśmy zdecydowani i zdeterminowani, by uporządkować kwestie estetyki krajobrazu - zapowiada Piotr Grzelak, zastępca prezydenta Gdańska ds. polityki komunalnej.
Wstępny projekt założeń uchwały Rady Miasta został przygotowany w oparciu o wytyczne zespołu, w którym znaleźli się przedstawiciele branży reklamowej, ASP, PG, konserwatora zabytków, urzędnicy z kilku jednostek miasta.
Przeprowadzona została także ankieta internetowa, w której udział wzięło prawie 5,5 tys. osób.
- To, co proponujemy, to wypadkowa dość wyważonych postulatów zespołu eksperckiego i znacznie bardziej radykalnych głosów, padających podczas warsztatów i ankiet - tłumaczy Piotr Grzelak.
Sześć stref reklamowych
W ramach dokumentu zakłada się podział miasta na sześć stref: od tej, w której ograniczenia są najostrzejsze, do tych, gdzie regulacje są coraz bardziej liberalne. Wyjątek stanowi ostatnia strefa SZ, odnosząca się do obszarów zieleni. Poniżej przedstawiamy podstawowe założenia dla każdej ze stref.
Największe ograniczenia dotyczą strefy zero, w której znajdują się Główne Miasto, Westerplatte oraz Twierdza Wisłoujście. Dopuszczone tutaj będą szyldy, reklamy w witrynach do 20 proc. powierzchni, drobne reklamy na latarniach o wydarzeniach w tej strefie, niepodświetlane słupy ogłoszeniowe i reklamy w wiatach przystankowych. Dopuszcza się też reklamy na siatkach budowlanych, ale tylko do 30 proc. ich powierzchni, nie dłużej niż przez 12 miesięcy i nie częściej niż raz na pięć lat.
Strefa 1 to obszary Śródmieścia wokół Głównego Miasta, Nowy Port, Oliwa, Wrzeszcz, pas nadmorski, Brzeźno (osada rybacka), Olszynka, południowa część Wyspy Spichrzów.
Tutaj proponowane zapisy dopuszczają - dodatkowo względem strefy zero - jedną reklamę na 1/3 powierzchni ściany bez okien i zdobień malarskich (za takie uznaje się także wzory wykonane w ramach termomodernizacji bloków). W tej strefie mogą się pojawić również pylony stacji benzynowych, elektroniczne tablice na przystankach i w tunelach oraz system informacji lokalnej (tablice z listą firm w danej nieruchomości).
W strefie 2, która obejmuje m.in. Siedlce, Chełm, Suchanino, Młode Miasto, fragmenty Oliwy i Przymorza Małego, zezwala się dodatkowo na nośniki wolnostojące do 9 m kw. (nie będą mogły stać zbyt gęsto) oraz pylony innych działalności niż stacje benzynowe (o określonych wysokościach).
W strefie 3, obejmującej blokowiska, obszary przemysłowe, Letnicę, dzielnice nowej zabudowy (Południe, Zachód), reklama wewnątrz witryny może zająć 30 proc., a billboardy mogą mieć powierzchnię 18 m kw. Dopuszcza się też tzw. totemy reklamowe (duże tablice zbiorcze z nazwami firm lub prowadzonych działalności).
Strefa 4 ograniczona zostaje do wybranych odcinków głównych arterii drogowych - obwodnicy południowej, Trasy W-Z, Trasy Sucharskiego, Trasy Słowackiego. Billboardy tutaj mogą mieć powierzchnię nawet 32 m kw.
Ostatnia strefa, oznaczona skrótem SZ, to zieleń, lasy, parki, cmentarze, ogrody działkowe, tereny rekreacyjne. Tutaj reklamy mogą być w formie reklam okolicznościowych na wybranych latarniach, słupów ogłoszeniowych oraz systemu informacji lokalnej.
Branża reklamowa niezadowolona
Pracownicy branży reklamowej oceniają proponowane rozwiązania negatywnie.
- Rekomendacje zespołu konsultacyjne są bardzo restrykcyjne, wrzucając do jednego worka reklamy legalne i nielegalne - mówiła zaraz po prezentacji założeń uchwały Aleksandra Komasińska z firmy Cityboard Media.
Jeszcze bardziej krytyczny był Maciej Czapran z Simpro Investmedia.
- To kompletne unicestwienie branży reklamowej. Od prawie 20 lat stawiam reklamy, uzgadniając je z odpowiednimi urzędami. Działamy przejrzyście, więc najłatwiej nas namierzyć. Z dwustu nośników, które mam, będę musiał usunąć dwieście.
Urzędnicy stoją jednak na stanowisku, że trzeba zrobić porządek z estetyką przestrzeni publicznej.
- Ustawodawca uznał, że reklama nie jest stałym elementem przestrzeni publicznej, więc jej właściciele będą musieli się do tego dostosować, nawet jeżeli wcześniej uzyskali zgody na ich ustawienie. Istniejące zakłady przemysłowe także muszą dostosowywać swoje urządzenia do nowych przepisów - odpierał zarzut Michał Szymański, zastępca dyrektora Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku ds. przestrzeni publicznej.
- Nie zabieramy nikomu prawa do reklamowania się. Chcemy jednak, by odbywało się to w sposób uporządkowany. W latach 70. i 80. przyzwyczailiśmy się do szarzyzny. W latach 90. miasta stały się pstrokate, z czego cieszą się może starsze pokolenia, ale młodszych to denerwuje. Chcemy znaleźć złoty środek między tymi oczekiwaniami - przekonuje Grzelak.
Słów krytyki wobec branży reklamowej nie szczędził podczas spotkania Paweł Mrozek, wiceprezes Forum Rozwoju Aglomeracji Gdańskiej.
- Branża reklamowa mówi o utraconych korzyściach w wyniku wprowadzenia tej uchwały. A czy branża reklamowa zrekompensuje utracone korzyści z tytułu spadku wartości nieruchomości w mieście? Niektóre dzielnice zostały tak zaśmiecone reklamą, że prowadzenie niektórej działalności gospodarczych po prostu się nie opłaca. Ankieta internetowa pokazuje nastroje i oczekiwania mieszkańców.
Oprócz reklam, Gdańsk będzie chciał skorzystać z możliwości ustawy krajobrazowej w zakresie regulacji stawiania i formy ogrodzeń. Szczegółowe rozwiązania w tym zakresie nie są jednak jeszcze znane.
Czytaj też: Gdańsk promuje budowę ogrodzeń
Do 30 czerwca wypełnić można ankietę internetową dotyczącą Gdańskich Przestrzeni Publicznych. Pozyskane w ten sposób informacje zostaną wykorzystane w powstającym nowym studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego.
Ankieta zawiera kilka pytań odnośnie naszego najbliższego sąsiedztwa m.in. miejsc dokonywania zakupów, spędzania wolnego czasu, spotkań czy integracji mieszkańców.
Miejsca
Opinie (250)
-
2016-06-24 15:37
Praca (1)
Mój 60 letni tata pracuje jako tzw. wyklejacz dla jednej z firm oferujących billboardy. Od wielu lat nie mógł znaleźć innej pracy. Nie mam pojęcia, co teraz będzie, ale widzę, że nikogo to nie obchodzi...
- 2 13
-
2016-06-24 15:46
Bardzo współczuję...
Tak sobie myślę, że wokół całego tego szumu medialnego o ustawie krajobrazowej w ogóle nie zauważa się ludzi, którzy żyją z reklamy, a nawet utrzymują z niej całe rodziny
- 2 5
-
2016-06-24 15:39
Każda branża ma prawo istnieć tak samo
czy to będzie spożywka, czy IT, księgowość, inżynieria środowiskowa. Niech będą i reklamy. Były tyle lat i nagle wielkie halo. Nie macie ludzie własnego życia?
Zajmijcie się swoją pracą i życiem rodzinnym...i módlcie się, żeby miasto kiedyś nie wpadło na genialny pomysł i nie zaleciło wam np. zmiany elewacji na waszych budynkach np. na kolor żółty. Będzie wtedy estetycznie i cudownie :)
Zacznijcie myśleć, kochani. Pozdrawiam- 1 10
-
2016-06-24 15:42
Nasze piękne władze po raz kolejny zabierają ludziom pracę - gratulacje
- 1 10
-
2016-06-24 15:44
Najlepiej od razu robić rewolucję
zamiast krok po kroku, stopniowo wszystko zmieniać.
Jakoś kilka lat temu miastu nie zależało na estetyce, skoro wydawali pozwolenia na billboardy. Teraz nagle pozują na supermenów, którzy chcą ratować Gdańsk przed zagładą. Śmiech...- 1 6
-
2016-06-24 15:45
Nasi wybawcy - Szymański i Słodkowski
No nie żartujcie sobie.....
- 0 6
-
2016-06-24 15:47
A takie IT w czym jest lepsze od branży reklamowej?
- 0 3
-
2016-06-24 15:50
Pracuję w dużej i znanej agencji reklamowej. Proszę nie pisać, że reklama na billboardach czy banerach nie działa. Moi klienci twierdzą co innego. Taka reklama powinna pozostać, bo jest na nią popyt, jednak powinny pozostać wyłącznie nośniki premium - zadbane, estetyczne i takie, które mają wartość reklamową
- 3 9
-
2016-06-24 15:52
Nie ufam władzom miasta
Wiadomo, że tam, gdzie pojawia się ustawa, tam miasta będą chciały pozyskać pieniądze od nas zwykłych ludzi i drobnych przedsiębiorców. Duzi gracze zawsze jakoś się wywiną.
- 2 5
-
2016-06-24 15:57
Co z AMS?
Wszystkie firmy outdoorowe się buntują: Clear Channel, Stroer, Cityboard Media.
Gdzie jest AMS? Czy im ta ustawa jest na rękę?
A może już się dogadali z kim trzeba?
Śledzę sytuacje od początku, biorę udział w spotkaniach, gdzie przychodzi pięć osób na krzyż (wyjątkiem było ostatnie spotkanie) i jestem zdumiona.- 3 3
-
2016-06-24 15:59
Cityligty
Zgodnie z treścią ustawy - pozostaną w przestrzeni miejskiej citylighty (reklamy na przystankach autobusowych).
Z tego, co się orientuję, to monopol na nie ma firma AMS. Czy to jest w porządku?
Jestem przedsiębiorcą i coś takiego budzi mój sprzeciw. Konkurencja musi być.
Czy zatem miasto pozwoli stawiać przystanki innym firmom?
Z AMSem mam bardzo złe relacje. Już nigdy nie skorzystam z ich usług.- 3 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.