• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Szkolne sklepiki bez pustych kalorii

km
2 października 2008 (artykuł sprzed 15 lat) 
Tego typu łakocie już wkrótce znikną ze szkolnych sklepików. Tego typu łakocie już wkrótce znikną ze szkolnych sklepików.

Wkrótce wiele dzieci zdziwi się widząc asortyment w szkolnych sklepikach. Do końca roku z gimnazjów mają zniknąć tak niezdrowe łakocie jak batoniki, cola i chipsy. Ku uciesze rodziców zastąpią je zdrowe serki i jogurty



Taką rewolucję w szkolnych sklepikach szykuje Główny Inspektorat Sanitarny. W przyszłym roku akcja ma być rozszerzona na podstawówki i licea. Niezdrowe produkty mają być zastąpione przez jogurty, serki, owoce, soki i wody mineralne. GIS w akcji wypierania niezdrowych przekąsek ze szkolnych sklepików ma wspierać Polska Federacja Producentów Żywności. Akcja obejmie najpierw 1,2 mln uczniów z Polskich gimnazjów.

Rewolta GIS to odpowiedź na plagę otyłości wśród polskich uczniów. Z danych Instytutu Matki i Dziecka wynika, że ponad 13% młodzieży w wieku 13-15 lat powinno zrzucić wagę. To i tak wynik o połowę lepszy niż we Francji, ale na przestrzeni ostatnich 35 lat liczba otyłych nastolatków wzrosła w Polsce dziesięciokrotnie.

Czy zniknie problem otyłości uczniów, gdy nie będzie w szkołach łakoci ?


-W Gdańsku już znikają takie towary i automaty ze słodyczami. Decyzję podejmują bezpośrednio dyrektorzy szkół. Robią to na prośby rodziców, ale sami też widzą problem. Nie będę płakał z tego powodu, że znikają automaty ze słodyczami. Miasto i tak otrzymywało z tego jakieś groszowe wpływy, a zdrowie jest ważniejsze - mówi Jerzy Jasiński, zastępca dyrektora wydziału edukacji Urzędu Miejskiego w Gdańsku

Czy otyłości winne są wyłącznie sklepiki ze słodyczami? -Asortyment szkolnych sklepików jest zły, dieta uczniów wygląda tragicznie. Dawniej dzieci na przerwach zajadały owoce, teraz pochłaniają ogromne ilości jedzenia, które nie ma żadnych wartości odżywczych; to puste kalorie - mówi dziennikowi Polska dr Magdalena Białkowska z Instytutu Żywności i Żywienia z Warszawy.

Otyłość powoduje wiele schorzeń, w Stanach Zjednoczonych co drugi nastolatek cierpi na cukrzycę spowodowaną objadaniem się fast foodami. Dzieci nie zdają sobie sprawy że niewinnie wyglądająca paczka chipsów to aż 500 kcal, litr coli to 450 kcal, a dzienne zapotrzebowanie energetyczne dla dzieci od 7 do 9 roku życia to 2100 kcal.

Jeśli pomysł GIS wypali, będzie największą tego typu akcją w Europie. Dla porównania brytyjski rząd objął programem walki z otyłością 150 tysięcy nastolatków, głównie z Londynu.
km

Opinie (92) 6 zablokowanych

  • haaaa

    a dla mnie to smieszny pomysl .... ze sklepikow znikna batoniki chipsy i napoje gazowane a dzieci zamiast tam beda szly przed szkola do supermarketu na osiedlu albo w drodze do szkoly i tam sobie kupia zapas :D no nic tylko pogratulowac :)

    • 0 0

  • Czy rzeczywiście duże korzyści?

    Nie należy aż tak demonizować Coca-Coli, jest to jeden z nielicznych napojów (z wyjątkiem C-C. light) bez dodatków chemicznych. Rzekomo zdrowe soki w większości również zawierają dodany cukier, jogurty też przeważnie zawierają najgorszy biały. Niestety zapewne mało kto będzie o tym pamiętać.

    • 0 0

  • (1)

    jak zazwyczaj.wina nas, rodziców. jesli zamiast robic dzieciakom kanapki, dodawac jabłka, inny owoc czy tam rzodkiewki i sałate do kanapek, wolimy dac im 2 czy 3 zlote z tekstem"Kups sobie cos, " to nie dziwmy sie ze jest jak jest.W koncu pieniadze zazwyczaj dostaja od rodziców i moze wystarczy odrobina kontroli.
    Do hasła'Czy wiesz gdzie jest teraz twoje dziecko" proponuje dodac "czy wiesz co JE twoje dziecko.
    Rośnie pokolenie : mega paka chipsów, litrowa cola, tapczan i przerzucanie kanałow, ewent. zamiast-internet.
    Po co maja wychodzic na dwór jak brak jest miejsc do zabaw, porzadnych boisk do kosza czy nogi, o ogólnej dostepnosci do np. basenów nie wspomne.
    A jakby chciały potrenowac jakis sport, to nie ma klubu gdzie nie trzeba by wyłozyc 100 zł miesiecznie. Mało to nie jest.A wf w szkole zazwyczaj na poziomie "Pożal sie Boze", no to tyją

    • 0 0

    • ale za czasow mojego dziecinstwa

      czyli ok 20 lat temu tez nie bylo klubow fitness dla dzieci, wf byl do dupy, baseny tez, ale jakos sie ruszalo, bo mozna bylo ze znajomymi na rower wyjsc, mozna bylo pobiegac, w gume pograc, w badmintona, wszystko to zywczajnie na podoworku dalo rade zrobic kolo domu, osobiscie winie internet za wszelkie zlo;P

      • 0 0

  • Jestem za!

    Lepsze małe kroczki niż stanie w miejscu i bierne przyglądanie się otłuszczaniu.
    Wczoraj lump ukradł moją wietrzącą się puchową kołdrę. Mam nadzieję,że się nią nażarł i pęknie!

    • 0 0

  • Ja nie mam czasu robić dzieciom kanapek, więc daje im pieniądze żeby sobie (10)

    coś kupiły do jedzenia w szkole. Nie wnikam co sobie kupują ale skoro nie narzekają i wytrzymują do czasu jak wróce z pizzą czy gyrosem do domu to wszystko jest dobrze.

    • 0 0

    • Nie wnikasz..Hm... (1)

      Może jadą na butaprenie...?

      P.S. Czas zrobienia kanapek dziecku - 3 min.
      Wystarczy wstać z rana o 3 min. wcześniej albo włożyć wieczorem je do lodówki.

      • 0 0

      • Kasia, Ty serio mówisz czy o drogę pytasz?

        • 0 0

    • hmmm

      nie chcialabym zobaczyc "pani" dziecka za nawet 5 lat jak bedzie wygladało za to "nie wnikanie... " :/

      • 0 0

    • (5)

      Taaak...Pizza i gyros... Przykład "zdrowego" żywienia dzieci :)

      • 0 0

      • prowokacja (1)

        widać przeciez ze ktos trolluje

        • 0 0

        • dokładnie

          typowa prowokacja, a tyle ludzi daje się nabrać ;)

          • 0 0

      • (2)

        a co jest w pizzy niezdrowego?

        • 0 0

        • dokładnie. pizza albo gyros to takie samo jedzenie jak schabowy z ziemniakiem.
          a że się utarło, ze niektóre potrawy są niezdrowe, bo są podawane przez bary szybkiej obsługi to później tacy znawcy się wypowiadają ,że niezdrowe.

          • 0 0

        • w pizzy?

          jedyne, co zdrowe to deska, na której się ją podaje

          • 0 0

    • troll(ica?)

      • 0 0

  • A ja myślałem, że baseny wybudują i będzie 2x więcej zajęć wf.

    • 0 0

  • grubasy (2)

    "na przestrzeni ostatnich 35 lat liczba otyłych nastolatków wzrosła w Polsce dziesięciokrotnie"

    Zgadzam się w 100%. Kiedy ja chodziłem do podstawówki (87-95) na całym roczniku (5 przepełnionych klas po 35 dzieciaków w każdej) mieliśmy 3 lub 4 osoby otyłe!! W tej chwili w każdej klasie są 3-4 osoby ale z...brakiem nadwagi. To jest straszne. Jak widzę te chodzące balerony w wieku ca. 10lat, to aż strach pomyśleć jak one będą wyglądały za 5-10lat, kiedy staną się nastolatkami i zaczną sobie zdawać sprawę ze swojego wyglądu. To musi być niezły dramat dla takiej 18letniej dziewczyny, która latem ani nie założy krótkiej spódnicy, ani na plażę się nie wybierze ze wstydu.
    Moje rówieśnice zbliżające się powoli do 30stki wyglądają po stukroć lepiej niż większość obecnej nastoletniej młodzieży z wylewającymi się brzuchami i biodrami przez krótkie koszulki. DRAMAT!!!

    • 0 0

    • Jeżdżę codziennie kolejką do pracy. Kilka razy w tygodniu spotykam w przedziale faceta po 30stce, który odwozi swojego 6-7letniego synka do szkoły. Za każdym razem młody wpiernicza paczkę czipsów. Dzień w dzień o 7 rano!!! Na spółkę z tatusiem i oczywiście przy jego przyzwoleniu: "jedz synek, musisz mieć siłę na cały dzień". Jeeeezu, przecież to dziecko musi mieć już tak zryty układ pokarmowy, że bańka mała. Dodatkowo za kilka lat będzie wyglądało, jak jego tatuś (facet z mocną nadwagą). Ten gość zabija to dziecko na swoich oczach i nawet nie jest tego świadom. Jak można być tak głupim. Otrzeźwienie pewnie przyjdzie za kilka lat, jak synkowi będzie potrzebna nowa wątroba, ewentualnie nowotwór jelita zacznie czynić swoją powinność.

      • 0 0

    • zgadzam sie

      • 0 0

  • a co z mlekiem ? (1)

    A dlaczgo dzieciom w szołach wciska sie mleko które jest chyba bardziej szkoldliwe niż cukierki, pewnie jeden producent dał wiekszą łapówkę niż inni.

    • 0 0

    • Chyba jednak nie jest

      • 0 0

  • od kiedy serki i jogurty są zdrowe (2)

    Wystarczy przeczytać jakąś ksiązke o mitach żywieniowych, przeczytać na czym polega proces produkcji i wszystko jasne
    Jogurt zawiera przede wszystkim cukier jest w niemal każdym jogurcie owocowym dostępnym na naszym rynku. Wyjątek to jedynie jogurty naturalne. Kolejny składnik to
    zagęstniki i barwniki. Większość "czerwonych" jogurtów zawiera koszenilę - barwnik otrzymywany wprawdzie z naturalnych składników (produkuje się go z odwłoków specjalnego gatunku pająków), lecz faktem jest, że piękny truskawkowy lub wiśniowy kolor jogurtu to wcale nie zasługa zawartych w nim owoców. Zawartość tłuszczu także nie przemawia za nazwaniem jogurtu produktem dietetycznym. Jest ona oczywiście niższa niż na przykład w kiełbasie, ale tłuszcz jest jednym z podstawowych składników wszystkich produktów mlecznych i jest to tak zwany "gorszy" tłuszcz - ten pochodzenia zwierzęcego.

    A serki homogenizowane hmmmmm..... homogenizacja Polega ona na rozdrabnianiu dużych cząstek tłuszczów zawartych w mleku. Przeciwdziała to zbieraniu się tłuszczu na powierzchni. Rozdrobnione poprzez homogenizację cząsteczki tłuszczu bez żadnych problemów przenikają do krwi, omijając proces trawienia. Wynikiem tego, na ściankach arterii i naczyń krwionośnych odkłada się nie strawiony tłuszcz.
    Większość ludzi nie zdaje sobie sprawy skąd się bierze tak nagminne występowanie nadmiaru cholesterolu jak również szereg chorób systemu krwionośnego. W pierwszej kolejności natomiast należy z jadłospisu wyeliminować wszelkie przetwory będące wynikiem procesu homogenizacji i są to nie tylko serki, lecz także mleko, śmietana i jogurty.
    Nie wiem czemu ale uważam ze ktoś robi na tym niezły interes....

    • 0 0

    • To kupuj jogurty typu light bądź fit, bez cukru i tłuszczu. Mleko pod względem zawartości tłuszczu też sobie możesz dobrać wedle uznania. Nie generalizuj, bo na rynku jest taka różnorodnośc produktów, że zawsze znajdziesz coś dla siebie.

      • 0 0

    • Co jak co, ale mleka eliminować nie będę ze swojego jadłospisu. O tej homogenizacji trochę mi dałeś do myślenia..

      • 0 0

  • a kto powiedział że jogurty i serki są zdrowe? (1)

    jakie z jakiej firmy ja mojemu dziecku nie daje innych niż BIO, przynajmniej jest gwarancja certyfikatu a tak nie wiadomo co za świństwa tam dodają...

    • 0 0

    • Zelatyna w jogurtach ble

      W jogurtach Danone i Bakoma jest żelatyna. Bleee Zawsze patrzę na skład i nie kupuję serków i jogurtow z żelatyną co się ją robi z kości zwierząt,które walaja się po zakładzie krola żelatyny (Stoklosa chyba) i robaki po nich łażą. Fuuuj

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane