- 1 Miasto nie zgodzi się na budowę 10 bloków w miejsce Alfa Centrum (244 opinie)
- 2 "Majówkowa dyspensa": hit czy kit? (76 opinii)
- 3 Co się wydarzyło na lotnisku z piątku na sobotę (336 opinii)
- 4 Po ośmiu godzinach otwarto obwodnicę (358 opinii)
- 5 W Oliwie kwitną wiśnie jak w Tokio (55 opinii)
- 6 Więcej pociągów z Gdyni na Hel (123 opinie)
W sklepach łatwiej o klapki na plażę niż rękawiczki
Rzadko bywam w galeriach handlowych, idę tam tylko wtedy, gdy rzeczywiście czegoś potrzebuję. Musiałem się tam wybrać, gdy mój 7-letni syn podczas szaleństwa na sankach zgubił rękawice zimowe. Gdy w kilku sklepach zamiast ciepłych ciuchów znalazłem klapki, koszulki i okulary przeciwsłoneczne, ręce opadły mi do samej ziemi, a mojemu synowi marzną do teraz.
Gdy w pierwszym sklepie natknąłem się na letnią kolekcję, uznałem to za przypadek. Jednak w drugim zastałem ten sam widok. W trzecim - to samo. Rozumiem, że sieciówki swoje kolekcje wymieniają kilka, a nawet kilkanaście razy w roku i planują kampanie z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. Rozumiem też, że w dzisiejszych czasach wszystko dzieje się szybciej, że to ciągła, nieustanna "zmiana" jest czynnikiem wpływającym na większy ruch w sklepach, a co za tym idzie - na większe zyski. Ale bez przesady.
Zresztą to trend, który nasila się od lat. Jeszcze kilka lat temu za niestosowne uznawano puszczanie świątecznych kolęd w listopadzie. Dziś pierwsze ozdoby świąteczne można kupić w sklepach w tym samym czasie co znicze na Wszystkich Świętych. Przybory szkolne, w które "za dzieciaka" kompulsywnie zaopatrywaliśmy się w drugiej połowie sierpnia, teraz w sklepach pojawiają się tuż po ostatnim dzwonku rozpoczynającym wakacje. A zające wielkanocne? W sklepach ustawiane są na zakładkę z chowanymi w kartonach choinkami i bożonarodzeniowymi girlandami.
Czytaj też: Świąteczne mikołaje w październiku już w sklepach
Jedni powiedzą - to dobrze, bo w czasie pandemii taki sezonowy asortyment leży dłużej w sklepach i nie kumuluje tłumu, co daje wszystkim więcej czasu na zakupy. Drudzy - że to maksymalizacja zysków i skrajny przykład nieokiełznanego konsumpcjonizmu, który wymusza na nas określone zachowania (a więc kupowanie japonek w lutym, zeszytów w lipcu, a prezentów świątecznych wczesną jesienią). I pewnie każdy z nich ma po trochu rację. Szkoda, że w tym zakupowym szaleństwie zaczyna brakować miejsca na zdrowy rozsądek. By w połowie lutego móc kupić szalik i rękawice, a nie nowe koło do pływania i zestaw plażowy do lepienia babek z piasku.
Oczywiście, zaraz w komentarzach odezwą się (pewnie) słuszne głosy, że wszystko można kupić w internecie. Tam przeceny, promocje i świąteczne kampanie trwają nieprzerwanie przez cały rok. I pewnie tak też zrobię, nawet za cenę tego, że rękawice kupię na oko, bez mierzenia i dostanę je za kilka dni, a nie od razu - jak ze sklepowej półki. Może to będzie dobry moment, by już na stałe przestawić się na sprzedaż online i przekonać, że stacjonarne sklepy to przeżytek?
I na koniec. Neutralne zakupy spożywcze w zwykłym sklepie też nerwów nie ukoją. Tam też już królują wielkanocne jajka, zające i kolorowe krokusy.
Synu - bez obaw. Rękawice przyniesie kurier!
Opinie (238) 4 zablokowane
-
2021-02-17 12:38
Leming zaczyna odkrywać jak działa globalizacja i korporacje
Harmonograny produkcji, dostaw, magazynowania i zarządzania są bardzo restrykcyjne i ustawiane na wiele lat do przodu. Nagła zmiana tego planu w jakikolwiek sposób to olbrzymie koszty. Na szybką reakcje na panujące warunki mogą sobie pozwolić tylko małe sklepiki, problem w tym że takich już praktycznie nie ma- są same sieciówki, ba hurtownicy też już są przyzwyczajeni do odgórnego planowania towarowania. Cała biznesowo-korporacyjna machina ma gigantyczną bezwładność więc nie ma co oczekiwać że dla jedno-lub dwumiesięcznej zmiany pigody, nagle w sieciówkach zmieni się asortyment. Tak sie kończy wykończenie małych butików i prywatnych biznesów na rzecz galerii handlowych.
- 4 1
-
2021-02-17 12:37
serio?
tata nie ogarnął swojemu synkowi rękawiczek ?
- 2 2
-
2021-02-17 12:10
Ale dzban
Napisz do Przyjaciółki. Tam jest taki dział porady.
Zacznij tak - "Droga przyjaciółko mam problem...szukam rękawiczek w połowie lutego..."
Widać na trójmiasto.pl nie ma większych problemów niż niezaradność jakiegoś marudy, ale to chyba dobrze.- 3 5
-
2021-02-17 12:05
Środek lutego to nie środek zimy a raczej końcówka babo.
- 1 4
-
2021-02-17 11:57
To prawda świat oszalał
- 5 0
-
2021-02-17 09:23
Reklama? (1)
A co to za reklamy decathlonu w komentarzach?
- 5 4
-
2021-02-17 11:49
Bo to zarąbisty sklep!
- 0 0
-
2021-02-17 09:54
Biedny syn, biedny ojciec (2)
Tymczasem sklepy osiedlowe mające mnóstwo towarów odzieżowych często naszych polskich producentów dwa razy obracają każdą złotówkę, bo w głowach istnieją tylko galerie. nawet Google nie pomoże gdzie taki sklep znaleźć (dwie ulice obok) na ratunek przybywa kurier niosący rękawiczki z innej galerii :D
- 9 1
-
2021-02-17 10:22
(1)
Sklep osiedlowy z mnóstwem towarów, w dodatku dwie ulice obok? Ciekawe. Nie w każdej dzielnicy takie sklepy są. Poza tym ich godziny otwarcia są jakie są, w większości są czynne do max 16-17. A nie każdy pracuje tak, by zdążyć je odwiedzić. Pozostają galerie handlowe lub internet.
- 0 0
-
2021-02-17 11:47
Wspieramy się
Logistycznie trojmiasto jest świetnie ogarnięte i w każdym większym osiedlu są pojedyncze butiki, pasaże itd. Daleko nie trzeba szukać. Tylko są bez neonow, więc ciężko je zauważyć. Co do godzin otwarcia to prawda, ale jako małe sklepy istniejemy w Internecie z danymi kontaktowymi. Jeden telefon i dla klienta otwieram sklep o każdej porze dnia.
- 1 0
-
2021-02-17 11:45
Ot obudził się pan
Przecież taka polityka handlowa jest już kilkanaście jak nie kilkadziesiąt lat z nami!
Czyżby Pan nigdy nie kupował ubrań w galerii?- 3 0
-
2021-02-17 08:49
(3)
Co zrobisz, statek z Chin przypłyną za wcześnie ;)
- 1 1
-
2021-02-17 09:25
Aż mnie zawiesiło na sekundę (1)
statek - przypłynął
statki - przypłyną- 4 0
-
2021-02-17 11:31
Ja też przypłyną z Chin na statku
- 2 0
-
2021-02-17 08:55
Inna wersja
Albo za późno
- 0 1
-
2021-02-17 11:21
porada bezpłatna
drogi ojcze z felietonu.
jest zima, pruszy śnieżek, ale za 4 miesiące synuś może chcieć się wykąpać w morzu. Proponuję sprawdzić czy wlezie w stare galoty kąpielowe, bo po zimie różnie bywa. I prędziutko udać się kupić kąpielówki w aktualnym rozmiarze. Żeby latem nie było paniki i synek nie musiał zostać nudystą.
Bo - zdradzę tajemnicę - latem w sklepach mogą być rękawiczki, a kąpielówki już nie.- 5 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.