- 1 Pod prąd uciekał przed policją (185 opinii)
- 2 Ukraińcy z Trójmiasta pojadą na front? (571 opinii)
- 3 Rozbój w kolejce SKM. Interwencja SOK (79 opinii)
- 4 Rejsy sezonowe: dokąd popłyniemy? (78 opinii)
- 5 Wyręby w TPK mimo sprzeciwu społecznego (162 opinie)
- 6 Zakaz wstępu do lasów w Gdyni przez ASF (514 opinii)
Tajemnicze porwanie gdańskiego adwokata
Gangsterzy porwali młodego gdańskiego adwokata, wozili go samochodem przez kilkanaście godzin, po czym wypuścili, nakazując zapłacenie im 1 mln zł. Prokuratura o sprawie dowiedziała się tuż po porwaniu i wszczęła śledztwo, sam prawnik zapadł się pod ziemię, a dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej, gdy pytamy go, czy na pomorskich adwokatów padł strach, odpowiada: "uczciwi ludzie nie muszą się niczego obawiać".
Nieoficjalnie, dzięki źródłom w trójmiejskich organach ścigania, udało nam się jednak dowiedzieć, jak wyglądało samo porwanie.
Jest poniedziałkowe przedpołudnie. Krzysztof K., 32-letni adwokat z Gdańska, podjeżdża swoim Audi A8 z niemieckimi tablicami rejestracyjnymi pod siedzibę kancelarii na ul. Pniewskiego w Gdańsku Wrzeszczu. W tym momencie do samochodu podbiega kilku mężczyzn, którzy krzyczą, że są funkcjonariuszami CBŚP, wybijają w samochodzie szybę i wyciągają adwokata, po czym wrzucają go do swojego samochodu i odjeżdżają.
Chwilę później o porwaniu wie już policja i zaczyna szukać napastników oraz ich ofiary. Nie jest to jednak łatwe, bo bandyci są w ciągłym ruchu, przez kilkanaście godzin wożą Krzysztofa K. po całej północnej Polsce. Wszystko po to, aby utrudnić policji namierzenie auta, w którym znajduje się porwany. Co dzieje się w samochodzie? Nie wiadomo. Wiadomo za to, że adwokat żadnych obrażeń fizycznych nie odnosi.
Wiadomo także, że przestępcy decydują się go ostatecznie uwolnić - około godz. 3 w nocy z poniedziałku na wtorek. Wypuszczają go z samochodu w Gdańsku, niedaleko miejsca jego zamieszkania. Wydają mu także polecenie: ma im zapłacić 1 mln zł.
Kim jest Krzysztof K.?
Porwany adwokat w zawodzie pracuje od czterech lat, trójmiejscy prawnicy, z którymi rozmawiamy, nie mają o nim specjalnie dobrej opinii. Jak dowiadujemy się od Dariusza Strzeleckiego, dziekana Okręgowej Rady Adwokackiej, mimo młodego stażu w zawodzie Krzysztof K. ma na koncie kilka postępowań dyscyplinarnych - jedno rozpatrywane jest już przed sądem, a pozostałe znajdują się na wcześniejszym etapie.
Podobne porwania były czy nie?
- Próbowaliśmy się po całym zdarzeniu skontaktować z panem K., dzwoniliśmy do niego kilkukrotnie, niestety jego telefon milczał. On sam też nie próbował się z nami skontaktować - mówi Dariusz Strzelecki.
Pytamy go, czy na trójmiejskich adwokatów, w związku z porwaniem ich kolegi, padł strach. - Uczciwi ludzie nie muszą się niczego obawiać - odpowiada.
Zaznacza przy tym, że z podobnym przypadkiem spotkał się po raz pierwszy. - Nie przypominam sobie, aby w Trójmieście kiedykolwiek doszło do porwania adwokata dla okupu - twierdzi.
W tej sprawie nieco inne zdanie ma nasz informator, osoba od lat związana z trójmiejskimi organami ścigania.
- Sam przypominam sobie przynajmniej dwa takie przypadki. To, że się o nich nie mówiło, nie znaczy, że do nich nie doszło. W obu tych wypadkach zresztą nie były prowadzone, przynajmniej do końca, postępowania, bo porwani prawnicy zaczynali po czasie twierdzić, że do żadnych porwań nie dochodziło - opowiada.
Zaznacza przy tym, że w żadnym z tych wypadków nie chodziło o kwoty tak wysokie, jak ta, której gangsterzy zażądali od Krzysztofa K.
- Chodziło raczej o sumy w wysokości kilkudziesięciu tysięcy złotych. Wiadomo jak jest, adwokat wiele obiecuje osobom, których broni, a później sąd może mieć inne zdanie i pojawiają się wątpliwości ze strony klienta, że być może został oszukany. To takie środowisko - mówi nasz informator.
O co chodziło tym razem? Czy o zemstę osoby, której adwokat wcześniej, być może nieskutecznie, bronił? Czy może o zwykłą chęć zysku i porwanie dla okupu? Z naszych informacji wynika, że w chwili obecnej prowadzący śledztwo żadnej z tych hipotez nie wykluczają.
Opinie (141) ponad 10 zablokowanych
-
2015-07-04 19:20
Krzysiu wyduś z siebie kto Cię porwał
- 17 0
-
2015-07-04 19:22
Jest taki drugi mecenas Krzysztof S (5)
Też udawał gangstera ale mu przeszło jak koks odstawił
- 20 1
-
2015-07-04 23:52
starszy o 10 lat?
- 3 2
-
2015-07-05 00:51
Ten gość ze STOGów? Srebrzysko sie o niego pytało ostatnio
- 9 1
-
2015-07-05 11:41
(2)
czy to jest taki gościu koło 40? adwokat z Gdańska ?
- 1 0
-
2015-07-05 22:39
dokładnie 36 lat (1)
- 0 0
-
2015-07-06 22:52
37 to ma akurat ten z artykułu - krzysztof k
- 1 0
-
2015-07-04 21:40
Sędzia Magdalena Płonka, jedna z bohaterek ujawniona przez "Gazetę W." afery w gdańskim wymiarze sprawiedliwości (2)
afera 10 lat temu i co dalej i co dzisiaj?
- 22 0
-
2015-07-05 12:10
(1)
Przekupna s...ka
- 7 1
-
2015-07-05 12:27
To żeś sobie ulżył, co?
- 0 5
-
2015-07-04 22:10
to musi być niezły cwaniaczek, ta papuga
tak za darmo , to go te karki nie zawinęły...
- 15 0
-
2015-07-04 23:58
Niestety - moja opinia jest taka, że adwokaci to często bardzo zaburzeni ludzie.
- 14 3
-
2015-07-05 01:08
Jedna klika.
Przestępcy płacą adwokatom kasą pochodzącą z przewałów ,ciekawe co na to kodeks karny?Pokażcie prawnika o czystych rękach,oni doskonale wiedzą skąd pochodzi kasa,za którą bronią swoich klientów.Ten pewnie nie miał umiaru,i przegiął .
- 15 3
-
2015-07-05 11:54
A może porwania nie było?
Może zerwał się na dziwki, wrócił do domu o 3.00 w nocy, i co miał żonie powiedzieć?
Kochanie zbierałem poziomki?
No to wymyślił, że porwali go za małego, ups., za młodu...- 11 3
-
2015-07-05 12:08
Jak wspolpracuje z bandziorami (2)
Nie ma dobrej opini Pan mecenas wspolpracuje z bandziorami nie wykonal zadania nie zalatwil tego czego sie zobowiazal wzial pieniadze pewnie i dlatego takie porwanie zastraszajace Przycisnac Pana mecenasa trzeba ONI SA strasznie przekupni Stac go na takie auto ??? hmhmhmhmhmhmhm
- 14 1
-
2015-07-05 12:28
(1)
Daj spokój, auto pewnie pożyczone.
- 1 0
-
2015-07-05 22:43
dokładnie w leasingu
- 0 0
-
2015-07-05 12:30
ciekawe...
"po czym wypuścili, nakazując zapłacenie im 1 mln zł". Chodzi chyba o zwrot kasy za źle wykonaną usługę. Przecież nie mogli go pozwać do sądu, więc jakoś trzeba sobie radzić.
- 12 0
-
2015-07-05 13:14
Porwali go dla okupu i wypuścili bez pieniedzy?
coś tu nie pasuje.
- 12 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.