- 1 Jesienią zamkną węzeł Gdańsk Południe (135 opinii)
- 2 Obława w Letnicy. Nowe fakty (80 opinii)
- 3 Śmierć na hulajnodze. Sprawa wraca do sądu (184 opinie)
- 4 Promenada po remoncie hitem sezonu (116 opinii)
- 5 Schody samoróbki zastąpi chodnik (22 opinie)
- 6 Duża podwyżka opłat za wodę w Sopocie (169 opinii)
To nasze pieniądze panie prezydencie!
"Od 900 złotych do ponad 2 tysięcy brutto - takie premie świąteczne wypłacono pracownikom gdańskiego Urzędu Miejskiego. Podobne nagrody - idące w setki tysięcy złotych - dostali także pracownicy innych pomorskich samorządów. Jednak łączna kwota w gdańskim magistracie - prawie milion złotych - jest rekordowa." To informacja podana w minionym tygodniu przez Radio Gdańsk. W czasie ostatniej sesji Rady Miasta Gdańska niektórzy radni nie kryli zdziwienia.
- Jestem zaskoczony. Urząd ma wprawdzie certyfikat ISO i być może lepiej pracuje. Jednak w mieście jest wiele innych spraw do załatwienia, na które brakuje środków - mówił kompletnie zaskoczony, wiceprzewodniczący Rady Miasta Gdańska Aleksander Żubrys.
- Jestem zdziwiony. To jest przecież cała jedna pensja. Osobiście nie zauważyłem zmiany jakości obsługi. Więc nie widzę podstaw, aby tak nagradzać pracowników urzędu - mówi radny niezrzeszony (wcześniej Platforma Obywatelska) Wiesław Kamiński.
- Jestem zaskoczona - tylko tyle miała do powiedzenia największa przeciwniczka rządzącej Gdańskiem Platformy Obywatelskiej, radna LPR Elżbieta Grabarek-Bartoszewicz. Żałowała, że nie wiedziała o premiach wcześniej, bo gotowa była spytać o to prezydenta Pawła Adamowicza. A takie pytania zgłasza się na początku każdej sesji.
- Nic mi na ten temat nie wiadomo. Musiałbym zasięgnąć informacji u źródła - także niewiele do powiedzenia miał radny PO Piotr Dzik.
W Urzędzie Miejskim w Gdańsku pracuje ponad 950 osób. Nagrody, nazwijmy je świątecznymi, otrzymało blisko 730 urzędników, czyli prawie 77 procent!
- To fundusz płac urzędu, więc trudno oceniać decyzję prezydenta. Ma taki fundusz i nim dysponuje, a wiadomo że nawet urzędnicy mają nadgodziny - powiedział radny Kazimierz Karolewski z PiS. Przyznał, że w ostatnim czasie ma zastrzeżenia do pracowników odpowiadających za komputery w magistracie, bowiem nie mógł się doprosić ich interwencji. - Jeśli chodzi o kwotę wydaną na nagrody to warto by się dowiedzieć, ile było nagród po 2 tys. zł - dodał radny Karolewski.
Julia Pitera z Transparency Interantional uważa tymczasem, że część samorządów bardzo swobodnie podchodzi do gospodarowania publicznymi pieniędzmi. - Mieszkańcy powinni domagać się publikowania list nagradzanych urzędników - stwierdziła w wypowiedzi dla Radia Gdańsk Julia Pitera.
"Głos" zwrócił się do referatu informacji i komunikacji społecznej Urzędu Miejskiego o informacje na temat struktury przyznanych premii. Zapytaliśmy "ilu pracowników Urzędu Miejskiego i z jakich wydziałów otrzymało nagrody świąteczne w wysokości 2 tys. zł.". Prosiliśmy także o "podanie liczby nagrodzonych pracowników według podziału na poszczególne wydziały i referaty".
W odpowiedzi otrzymaliśmy pismo podpisane przez Karola Polejowskiego z referatu informacji i komunikacji społecznej: Chciałbym poinformować, że przygotowanie odpowiedzi wymaga trochę czasu. Konieczne jest bowiem sprawdzenie informacji związanych z pytaniem m.in. pod względem prawnym. Także zgodnie z Ustawą o dostępie do informacji publicznej z 6 września 2001 roku na odpowiedź mamy 14 dni. W tym terminie odpowiemy...
Poniżej znaleźliśmy przytoczone dwa artykuły wspomnianej już ustawy. Rzeczywiście pozwalają one na udostępnienie informacji w ciągu dwóch tygodni, bowiem nie są to dane publikowane w Biuletynie Informacji Publicznej. Wspomniany już akt prawny zobowiązuje do udostępniania informacji publicznej władze publiczne oraz inne podmioty wykonujące zadania publiczne. W artykule 6 znalazł się zapis o tym że udostępnieniu podlega informacja publiczna, w szczególności o: trybie działania władz publicznych i ich jednostek organizacyjnych, trybie działania państwowych osób prawnych i osób prawnych samorządu terytorialnego w zakresie wykonywania zadań publicznych i ich działalności w ramach gospodarki budżetowej i pozabudżetowej...
Zwracamy uwagę że utrzymanie urzędu wraz z wynagrodzeniami pracowników, to jeden z elementów uchwalanego przez radę miasta budżetu. Co więcej, każdego roku dokonuje się w nim zmian, czyli przeznacza publiczne pieniądze na inne cele niż pierwotnie zakładano. A więc premia to chyba nie tajemnica...
- Dostałem taką nagrodę, ale nie wiem jeszcze w jakiej wysokości - powiedział wiceprezydent Szczepan Lewna. Nie chciał wypowiadać się w sprawie, bowiem nie uważał się za osobę kompetentną. Także skarbnik miasta Włodzimierz Pietrzak odmówił komentarza, kierując "Głos" do... właściwej osoby.
- Premie świąteczne zostały przyznane zarządzeniem prezydenta. Nie jest do tego wymagana zgoda radnych. Kwota miliona złotych to po prostu nasze oszczędności. Są one związane na przykład z wykorzystywaniem przez pracowników urlopów bezpłatnych. Są też tak zwane "chorobowe" i urlopy macierzyńskie - wyjaśniła Danuta Janczarek, sekretarz miasta. Według niej premie są wyższe, bo gdański urząd jest jednym z największych w regionie. Z drugiej strony pani sekretarz uważa, że "średnia wysokość nagrody jest taka jak w innych miastach". - Wyróżnione zostały oczywiście te osoby które pracowały w urzędzie ponad normalne kanony - dodała Danuta Janczarek.
- Jestem za, mnie to nie szokuje - mówił Maciej Lisicki, szef klubu radnych Platformy Obywatelskiej w Radzie Miasta Gdańska. Jego zdaniem nawet nagroda w wysokości 2 tys. zł. "to raptem" niecałe 200 złotych miesięcznie. - Mam oczywiście nadzieję, że pieniądze przeznaczone na ten cel zostały rozdysponowane wśród pracowników, którzy rzeczywiście dobrze pracują - dodał radny Lisicki.
Nagrody na święta otrzymali też urzędnicy innych pomorskich urzędów. - Były to kwoty od 370 do 1370 złotych. Ogółem na ten cel przekazanych zostało około 200 tysięcy złotych. Premie otrzymało 50 procent naszych pracowników - powiedziała Małgorzata Pisarewicz, z referatu komunikacji społecznej Pomorskiego Urzędu Marszałkowskiego.
Według Radia Gdańsk, w Słupsku na nagrody przeznaczono 274 tysiące złotych. Zdaniem rzecznika tamtejszego magistratu Marka Sosnowskiego ekstra gotówkę dostali tylko ci urzędnicy, którzy robili więcej niż od nich wymagano.
Starostwo powiatowe w Słupsku jako jedno z niewielu na Pomorzu nie wypłaciło w ogóle nagród pracownikom. - Po prostu nie mamy pieniędzy - mówił Radiu Gdańsk wicestarosta Sławomir Ziemianowicz.
Opinie (294)
-
2004-12-27 08:03
Hej Olis!
a Ty czemu to pani Pitery się czepiasz?
toć to kobita która zamiast chłopem to stosunkami międzyludzkimi się zajmuje!
nadaje się dobrze do spółki z niejaką panią Kazią z TVN-u
dwie super-feministki!
ah jakie podniecające - seks z nimi to szczyt tego, no....- 0 0
-
2004-12-27 08:06
:)
za komuny nagrody typu premia były jawne lista wisiała w miejscu ogólnie dostepnym a akceptowana była przez jedynie słuszne związki zawodowe (przybudówka pzpr)
nowe czasy wprowadziły tajność w kwestii wynagrodzenia i DOBRZE bo to umowa pomiedzy pracownikiem i pracodawcą a nie całą załogą
ale
premie nadal powinny byc jawne BO TO POLE DO NADUŻYĆ a okazja czyni złodziejem
niejeden tutaj pyskuje ale tez jest beneficjentem takich premii czy nagród za friko:)- 0 0
-
2004-12-27 08:07
Do Maga
Wczoraj jechalem Twoim Magowym autobusem 181 to taki Sopot - Karwiny , jakbys nie wiedzial.
Ciekawe czy ktos zgadnie ile w gdyni kosztuje bilet na tej komfortowej lini przez las, czas podrozy ok 15 minut, kierowca odpowiedzial mi po 4 pytaniu cene to taxi taniej w kilka osob tam jechac. Kochany Magu mimo ze sie urodzilem w tym miescie to powiem jedno to nie jest dobre miasto, bilet kosztuje moi drodzy 6zl polskich za 15 minut gdyby tak bylo w Gdansku to ZKM Gdansk tez mialby same mercedesy. Pozdrawiam super tanie i przyjazne miasto europejskie, w ktorym mialem pecha sie urodzic, ale wstyd !!!- 0 0
-
2004-12-27 08:13
Bolo
Wszystkiego dobrego po świętach.
W kwestii Julci to ja tylko o mieszkanko się dopytuję. Bo plotki wrogów Jedynej Uczciwej W Kraju mówią, że niezbyt legalnie je posiadła na własność.
Co do tego jak posiadła, dosiadła czy też podsiadła swojego starego, nie interesuje mnie.
Ma wąskie usta, małe cycki i strasznie mendzi - dla mnie aseksualna.- 0 0
-
2004-12-27 08:16
Mam tylko nadzieje, że ludzie odpowiedzialni za stan dróg żadnych premii nie dostali.
- 0 0
-
2004-12-27 08:16
Gdynia przyjaznym miastem wszystkich magów polskich niskopodłogowych trolejbusowych nieikarusowych ale rozwojowych
- 0 0
-
2004-12-27 08:20
Olis
tak też chciałem między marginesami rzec że seks z tego typu kobitkami jest ... awykonalny!
A cóż jej po tym mieszkanku?
Jeden poseł w Warszawce ponoć ma dobre kilka mieszkań - a taki głęboko wierzący!
Ja mam namiot 4-osobowy i się nie chwalę.- 0 0
-
2004-12-27 08:28
CodeBoy
"bilet kosztuje moi drodzy 6zl polskich za 15 minut"
Jesteś nieodrodnym wychowankiem gdańskiego ZKM-u, który na swojej stronie manipulując liczbami usiłuje nieudolnie udowadnić wyższość swojej komunikacji nad gdyńską.
Bilet chłoptasiu na linii 181 z przekroczeniem granicy kosztuje nie 6 ale 3,00 zł normalny i 1,50 zł ulgowy. I nie za 15 min tylko na całą trasę: 30-34 min w zależności od pory dnia.
Jak cię się ceny dwoją to nie pij tyle w święta. Oszczędzisz kasę i wątrobę.- 0 0
-
2004-12-27 08:28
Głeboko wierzacy w pieniadze, jak cała to sfora urzedasow nierobow. A miasto sie stacza na dno, najwieksze zadluzenia, mimo licznych wyjazdow zagranicznych brak inwestycji, no chyba ze za taka uznamy Lidl'a. Sprzedane nasze najbardziej strategiczne media i chec wypszedazy nastepnych. O zgrozo, juz nigdy nie zaglosuje na PiS i POpulistow.
- 0 0
-
2004-12-27 08:32
autobus 181 jest obsługiwany przez solarisy i jak mnie sie zdaje to sopot kupuje te usługe w gdyni
tak więc przypisawynie szczurkowi cen na linii 181 jest krecią i dyletancką robotą osoby niedoinformowanej- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.