- 1 Masz interes? Zostaw kartkę (43 opinie)
- 2 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (256 opinii)
- 3 Reforma ortografii wymusi zmiany w miastach (129 opinii)
- 4 Od soboty spore utrudnienia na A1 (57 opinii)
- 5 Lody Miś były serwowane na ruinach zamku (81 opinii)
- 6 Wojsko oferuje 6 tys. zł za wspólne wakacje (333 opinie)
W dużych miastach rodzi się coraz więcej dzieci. Gdańsk liderem
Wiejska rodzina z dużą liczbą dzieci i single w dużych miastach? To mit, bo właśnie w dużych miastach rodzi się coraz więcej dzieci. Wśród nich liderem jest Gdańsk z rekordowo wysoką dzietnością, która w 2019 r. wyniosła 1,64. Mimo tego daleko nam do zastępowalności pokoleń, którą gwarantuje współczynnik 2,1 dziecka na jedną kobietę.
- W ciągu ostatnich kilku lat w dużych polskich miastach widać było wzrost dzietności szybszy niż w całej Polsce - podkreśla w wypowiedzi dla PAP prof. Irena E. Kotowska z Komitetu Nauk Demograficznych Polskiej Akademii Nauk.
W badaniach wzięto pod uwagę dzietność w całej Polsce oraz dzietność w miastach powyżej 100 tys. mieszkańców, a więc także w Gdańsku i Gdyni.
Prof. Irena E. Kotowska przeanalizowała, jak w ostatnich latach w największych polskich miastach (powyżej 100 tys. mieszkańców) zmieniała się dzietność kobiet.
- W największych polskich miastach współczynnik dzietności rósł znacznie szybciej niż w całej Polsce. Mam jednak obawy, że te czasy już minęły. Kluczowe mogą być konsekwencje pandemii, niepewność dotycząca dochodów, edukacji i zdrowia - mówi prof. Irena E. Kotowska, pracująca na co dzień w Instytucie Statystyki i Demografii Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie.
Duże miasta pomagają, małe i wieś już nie
Zastępowalność pokoleń osiąga się, gdy współczynnik dzietności jest na poziomie 2,1. Od 1989 r. nie udało się w Polsce osiągnąć takiego współczynnika w żadnym roku.Okazuje się ponadto, że coraz lepsze wyniki z miast wiele nie zmieniają w ogólnym obrazie. Wszystko przez wciąż niezadowalający współczynnik dzietności, który określa średnią liczbę dzieci urodzonych przez kobietę w ciągu okresu rozrodczego (15-49 lat). Zastępowalność pokoleń osiąga się, gdy współczynnik dzietności jest na poziomie 2,1, czyli 2,1 dzieci na jedną kobietę. Tymczasem od 1989 r. nie udało się w Polsce osiągnąć takiego współczynnika w żadnym roku. Ponadto od 1998 r. mamy poniżej 1,5. Najgorzej było w 2013 r., gdy ogólnopolski współczynnik dzietności osiągnął 1,25. Solidny wzrost widać jednak od 2016 r. W 2019 r. mieliśmy 1,41.
Badacze sprawdzili jednak, jak sytuacja wygląda w miastach powyżej 100 tys. mieszkańców. Żyje w nich w sumie niemal 11 mln osób. I okazuje się, że od 2014 r. współczynnik dzietności w dużych miastach rośnie, a od 2018 r. jest już wyższy niż ogólnopolski. Gdy spojrzymy w dane prezentowane przez Główny Urząd Statystyczny za 2013 r., współczynnik dzietności w dużych miastach wynosił zaledwie 1,15 (1,26 w reszcie kraju), a już w 2019 r. było to 1,45 (1,42 w Polsce).
Duże miasta (powyżej 100 tys. mieszkańców) z najwyższym współczynnikiem dzietności w 2019 r:
- Gdańsk (1,64),
- Opole (1,60),
- Ruda Śląska (1,58),
- Warszawa (1,57),
- Kraków (1,54),
- Koszalin (1,53),
- Poznań (1,51),
- Wrocław (1,50).
Oprócz coraz lepszych wyników Gdańska warto też zwrócić uwagę na Opole, które zanotowało największy postęp. W 2013 r. dzietność wynosiła tam zaledwie 0,97, a w 2019 r. jest już na poziomie 1,60. Z czego wynikają coraz lepsze wyniki w dużych miastach? Eksperci nie mają złudzeń.
- Fakt, że dzietność w dużych miastach zaczęła rosnąć stosunkowo szybciej, ma - między innymi - związek z niezłą sytuacją ekonomiczną - mówi prof. Kotowska.
Zwraca uwagę nie tylko na rosnące pensje, ale też programy rządowe i samorządowe oraz zmiany w prawie. To między innymi fakt, że wydłużono urlopy macierzyńskie, wprowadzono urlopy ojcowskie, Karty Dużej Rodziny, zmodyfikowano ulgi podatkowe na dzieci, a także rządowy program in vitro i oczywiście znane powszechnie "500 plus". To właśnie on spowodował, że rodziny, które już miały dzieci, zaczęły decydować się na kolejne.
- Zauważalny wzrost dzietności w skali całej Polski wystąpił właśnie w latach 2016-2017 wskutek wzrostu liczby urodzeń drugiego i trzeciego dziecka - zauważa prof. Kotowska.
293 dzieci z miejskiego programu in vitro
Władze Gdańska podkreślają także, że niemały wpływ miało na to finansowanie programu in vitro. Na jego realizację przez pięć lat miasto zarezerwowało kwotę 8 mln 600 tys. zł.
- Najnowsze dane z programu wsparcia prokreacji mówią, że od początku jego realizacji urodziło się 293 małych gdańszczanek i gdańszczan. Tylko w tym roku na świat przyszło 109 dzieci, a prawie tyle samo pań jest obecnie w ciąży - informuje Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska.
Na dzieci decydujemy się w późniejszym czasie
W ostatnich latach wzrosła płodność kobiet w wieku 25-29 lat, 30-34 lat oraz 35-39 latPewną regularność możemy za to zaobserwować w zakresie wieku, w jakim Polki decydują się na dzieci. W latach 2013-2019 w skali całego kraju płodność kobiet rodzących w wieku 20-24 lat utrzymywała się mniej więcej na stałym poziomie (47 urodzeń na 1000 kobiet), ale wzrosła płodność kobiet w wieku 25-29 lat (z 86 do 97 urodzeń na 1000 kobiet) oraz kobiet w wieku 30-34 lat (z 69 do 85 urodzeń na 1000 kobiet), a także 35-39 lat (z 30 do 38 urodzeń na 1000 kobiet). W samej Warszawie najwyższe natężenie urodzeń dotyczy kobiet w wieku 30-34 lat (107 urodzeń na 1000 kobiet).
Pracujący częściej mają dzieci
Badania obalają też kolejny powielany mit, jakoby na dzieci częściej decydowały się osoby bezrobotne czy w słabszej kondycji finansowej - właśnie po to, by np. skorzystać z programu 500 Plus.
- Z badań, również międzynarodowych, wynika że dzieci pojawiają się częściej w rodzinach z obojgiem pracujących rodziców, gdzie jest dobry dostęp do usług opiekuńczo-edukacyjnych, a także do usług zdrowotnych, zwłaszcza związanych z ciążą i porodem - zaznacza prof. Kotowska.
Opinie (307) ponad 20 zablokowanych
-
2020-11-24 13:25
Lista urodzeń. (2)
Nie wiem, jak w innych wymienionych na liście miastach, ale akurat wysoka pozycja Rudy Śląskiej bierze się stąd, że jest to ponoć najlepsza porodówka na Śląsku, więc rodzą tu kobiety z całego województwa...
- 24 2
-
2020-11-24 17:23
pewnie tak
kiedyś tak było z Wejherowem
- 3 1
-
2020-11-24 13:48
Dobra uwaga. Nie zwrocilem na to uwagi, ze to moze byc tylko statystyczny efekt jakiejs anomalii.
- 8 0
-
2020-11-24 17:18
Słoiki ..
Panie się rozmnożyły..
- 6 2
-
2020-11-24 16:00
Ankieta
Dlaczego nie ma opcji "nie mam, bo nie mogę mieć"?
- 8 4
-
2020-11-24 15:45
wszystko wypisyją tu, narzekanie, narzekanie i narzekanie.... (2)
ale nikt
nikt nie napisał: właściwie fajnie że jest to 500+
bo przecież to jest jakaś kwota!
to nie 100 zł ( ok. tyle kiedyś wynosił zasiłek tzw. rodzinny) ani na waciki, ani na pieluszki...
naprawdę w Polsce jest za dobrze!- 9 12
-
2020-11-24 15:47
nie nie jest fajnie że jest 500+ (1)
bo raz, przyzwyczaja ludzi, że dostają kasę za nic i im się należy. Potem chcą tylko więcej. Dwa, kasę publiczną mozna i trzeba wydawać tak, by przynosiła zyski w czasie. Jak nop budując i utrzymując żłobki. A tak, zarobily biedronki, rtv sklepy i sprowadzajacy uzywane bryki z niemiec
- 4 4
-
2020-11-24 15:52
przecież tacy ludzie- to jednostki! dosłownie jednostki!
to tak jakbyś powiedział: "wszyscy" Polacy" to złodzieje"
- 1 3
-
2020-11-24 13:59
(3)
prywatnych żłobków jest pełno, dostać można się bez problemu. Koszt ok. 1300 zł z wyżywieniem. Skąd więc to biadolenie o braku żłobków? Po prostu się pracować nie chce, nikt przecież za mniej nie robi? Poza tym jeśli naprawdę mało się zarabia to w Gdańsku dopłaca się do opłacenia prywatnego żłobka (500zł). Ja już się nie łapię, przychody za duże, ale dla mniej zamożnych to super opcja. A jeśli ktoś nie ma pozostałych 800zł to lepiej było się na dziecko nie decydować, komuna się skończyła
- 13 16
-
2020-11-24 15:49
biorąc pod uwagę, że mediana zarobków to 2500zł
to wydawanie połowy pensji jednego z rodziców na żlobek, to chyba dużo. Do tego poł pensji na kredyt na mieszkanie w bloku w polu i już sie wesolo zyje
- 9 3
-
2020-11-24 14:14
Może policz dochody a nie przychody.
Wówczas może się załapiesz.
- 2 0
-
2020-11-24 14:02
No z takim podejściem to dzieci będzie coraz mniej.
dla ciebie mało, dla zdecydowanej większość to dużo. ważne w tym jest to żeby na dziecko mógł sobie każdy pozwolić. nie powinien być to przywilej bogatych.
- 6 5
-
2020-11-24 15:20
"Metropolie" piszecie? (1)
Na Politechnice Warszawskiej byli Chińczycy z wizytą . Zapytali ile Warszawa ma ludności. 2 miliony padła odpowiedź. Zapytali czy w Polsce sa jakieś większe miasta?
- 14 1
-
2020-11-24 15:44
To wyjedź do Chin, albo lepiej do Korei Północnej.
- 2 3
-
2020-11-24 15:44
PiS zapowiada cięcia w programie 500+
Nieoficjalnie mówi się że 500+ tylko dla rodzin z dochodem niższym niż 4000 zł miesięcznie
- 9 1
-
2020-11-24 15:41
Emerytura powinna być uzależniona od posiadanych dzieci.
Tak jest sprawiedliwie wobec wszystkich.
- 2 19
-
2020-11-24 13:31
500+ (2)
środek dopingujący ???
- 12 12
-
2020-11-24 13:49
(1)
Jako rodzic nigdy nie brałem pod uwagę istnienia/ nieistnienia 500+, mało tego nie znam nikogo kto by rodził dziecko z uwagi na 500+. Trzeba być ograniczonym, oderwanym od rzeczywistości by myśleć, że ludzie mają dzieci dla 500+. 500+ to kropla w morzu potrzeb, która kosztuję więcej niż jest warta.
- 3 8
-
2020-11-24 15:33
500+
zwracam honor matkom Polkom,choć uważam że nie wszystkie na ten tytuł zasługują...
- 2 2
-
2020-11-24 15:10
Dobre
Póki 500 plus ale by inni dostali ktoś na to zapycha bo nie państwo takich cudów nie ma.
- 3 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.