- 1 Rozbiórka na terenie kupionym za 130 mln zł (148 opinii)
- 2 Wraca ocenzurowany "autobus do piekła" (211 opinii)
- 3 Kot Rysiek będzie miał swoją rzeźbę (164 opinie)
- 4 Parking przecieka. Są chętni do naprawy (80 opinii)
- 5 Poważny wypadek w Chyloni (118 opinii)
- 6 Przepisy niewiele zmieniły na przejściach? (209 opinii)
W nawiedzonych domach Gdańska i Sopotu
Są tacy, którzy z takich historii tylko się śmieją. Tym wrażliwszym włosy od razu stają dęba na głowie. Niezależnie jednak od chichotów niedowiarków i strachu bojaźliwych takie miejsca żyją własnym życiem, a ich tajemnic nie udaje się wyjaśnić. Pełne błędnych ogników, dziwnych odgłosów, zjaw i innych przybyszów. No właśnie skąd? W Trójmieście mamy co najmniej kilka nawiedzonych domów. Oto najsłynniejsze z nich.
Wzgórze przy ul. Sobótki przez niektórych wciąż nazywane jest "diabelskim". Stare podania mówią, że przed wiekami niewielki pagórek otoczony wówczas gęstym lasem, pełnym grzęzawisk i zdradliwych leśnych ścieżek upodobały sobie czarownice. Przywoływane migającymi się na wzgórzu błędnymi ognikami, odprawiały na nim tajemnicze rytuały na których pojawiać się miały także demony.
Podobno znajdujący się na szczycie wzgórza niewielki kamień miał przytaszczyć tam jeden z diabłów, by mogły mu się na nim oddawać wiedźmy. Minęły wieki, a demoniczna legenda wciąż jest żywa w pamięci gdańszczan.
Czy tylko z powodu niesamowitej aury tego miejsca, kilkaset lat później upodobali sobie to miejsce masoni? Czy przypadkowo poszukiwacze prawdy spod znaku kielni i cyrkla na miejsce swoich spotkań wybrali willę u podnóża góry? W zdewastowanej dziś posiadłości należącej niegdyś do gdańskiego oddziału TVP, w XIX wieku regularnie spotykali się członkowie Loży Trzech Sal. Co pozostawili po sobie, że w eleganckiej willi do dziś nikt nie może na dłużej zagrzać miejsca? Miejsce ma podobno wyjątkowego pecha do właścicieli. W skazanym na samotność budynku podobno w nocy wciąż rozbłyskują tajemnicze światła...
Wiele relacji o paranormalnych zjawiskach, głównie w rejonie Wrzeszcza pojawiło się niedługo po zakończeniu II wojny światowej. Był to czas bólu, koszmaru, nagłych i niespodziewanych zgonów. Czas, gdy w domach i na ulicach nie można było odpędzić się od wszechobecnej śmierci.
"Duchy upodobały sobie willę przy ul. Karola Marksa 2 (obecnie al. gen. Hallera ). Zajmowali ją po wojnie różni ludzie, jednak żaden z dzikich mieszkańców nie mógł wytrzymać tu dłużej niż 2-3 dni, potem w popłochu uciekał. Jakieś hałasy, pełzające światełka, inne nieziemskie zjawiska powodowały, że nawet ludzie o mocnych nerwach nie chcieli przebywać w tym dziwnym domu" wspominał po latach w książce "Miasto i ludzie" Tadeusz Daniszewski, wieloletni prezes Towarzystwa Przyjaciół Gdańska.
W jego wspomnieniach pojawia się także budynek przy al. Zwycięstwa 16/17 obecnie siedziba Naczelnego Sądu Administracyjnego. Podobno przestało w nim straszyć dopiero po gruntownym remoncie.
W domu przy ul. Wybickiego 23 w Sopocie strach przed wkraczającą do miasta Czerwoną Armią, w objęcia śmierci pchnął 11 członków mieszkającej tam rodziny i... psa.
Gdy wszystkie domy na ulicy miały już nowych lokatorów, ten wciąż wstał pusty ze względu na zła sławę. Mimo atrakcyjnej lokalizacji, osadnicy nie mogli znieść przesuwających się przedmiotów, tajemniczych szeptów i kroków znikąd do nikąd, odbijających się nocami po korytarzach. Wreszcie w domu zamieszkali... ojciec, brat, wuj i dwie ciotki Czesława Miłosza. Litwini przyzwyczajeni do obcowania z paranormalnym światem, nie bali się niemieckich duchów. Dziwne zjawiska zainspirowały z kolei Mirona Białoszewskiego, który po odwiedzinach u Miłoszów poświęcił im sporo miejsca w swojej korespondencji, a historię samobójców z Wybickiego możemy odnaleźć w jego "Balladzie Sopockiej":
(...)
Że roku 45-go
Kiedy zwyciężający mieli wejść,
Sędzia - Niemiec, pan willi
Podobno niewinny,
Pani, dzieci, niańka,
Kuzyni, służąca, ogrodnik -
Razem jedenaścioro -
Zebrali się w stołowej sali
I siedząc, jedząc połykali
Cyjanek
Tak ich zastali
Siedzących
Nieżywych
Nawet struty pies.
(...)
Kto chce, niech wierzy.
- Marek Gotardm.gotard@trojmiasto.pl
Opinie (257) ponad 10 zablokowanych
-
2019-10-31 12:44
w willi na Sobótki nigdy nie było loży masońskiej!
- 4 0
-
2019-10-31 12:43
a w głowach mocno nas..ne czy tylko tak trochę.
- 4 1
-
2019-10-31 12:41
w gdańsku są masoni.
- 5 0
-
2009-10-31 15:12
a gdzie dom adamsów?? (4)
- 82 18
-
2019-10-31 12:05
Na nowogrodzkiej w w-wce
- 14 1
-
2009-11-01 13:26
rodzinka adamsow mieszka przy ulicy Chopina w Sopocie
- 7 3
-
2009-11-01 05:40
W kościołach straszy na 100% pogańska ciemnota.
- 30 8
-
2009-10-31 16:09
POdobno
ten adams ma niedxwiedzia ?
- 9 7
-
2019-10-31 11:53
W większości tych przypadków to straszył duch z butelki po wódce.
- 8 0
-
2019-10-31 11:22
Nie ma czegoś takiego jak duchy (1)
I tyle... Jak ktoś w to wierzy to sobie tworzy wizje w głowie.
- 0 7
-
2019-10-31 11:36
A skąd ty to wiesz?
- 0 0
-
2009-10-31 15:47
Na jakiej ululicy znajduje sie byla willa Masonow? (9)
Kto jest wlascicielem tego obiektu?
Jak go wynajac albo wykupic?
Co tam sie znajodowalo zanim budynek opustoszal?- 33 19
-
2013-04-19 18:14
Willa Masonów (1)
Jest ona na ul. Sobótki, tuż za moja szkołą (gim 26), na przeciw WP. Jak dla mnie od rzeczywiście jest trochę straszna..
- 1 2
-
2019-10-31 11:22
To jest SP54, profanie.
Gimbaza to sobie może puścić biedny polski rap z minigłośniczka.
- 2 5
-
2009-10-31 16:57
(4)
znajduje się u szczytu ulicy Sobótki, na terenie dawnej telewizji. Obawiam się, że przejęła to agencja mienia wojskowego i z tego, co pamiętam, budynki te usiłowano sprzedać.
w każdym razie, nadal gnije. nie pozwól na to. zrób coś z tym.- 20 1
-
2009-10-31 17:27
(3)
pracowałam w domu obok tej posiadłości...zawsze wydawała mi się przerażająca, często bezwiednie robiłam zdjęcia z okna, bo tak tam pusto i dziwnie było...
nie wiedziałam, że ma taką historię:O- 11 6
-
2009-11-01 00:17
:O (2)
wow zdjęcia robiłaś ... ale historia,aż strach się bać
- 22 7
-
2009-11-03 09:55
HAHAHA
- 0 0
-
2009-11-01 14:52
że robiła to tam jeszcze nic! ale że tak bezwiednie?!
- 22 4
-
2009-11-03 09:54
Ten budynek jest fantastyczny !!! Szkoda że marnieje.
- 7 0
-
2009-11-01 08:27
na cyklistów
- 2 0
-
2019-10-31 11:11
Najbardziej
Straszyło na starym komisariacie w Sopocie
- 3 0
-
2010-11-29 15:07
dom w którym straszy Restauracja (2)
Witam,możecie mi nie wierzyć,na Janowie mieszkam od 50lat,zawsze był to dom w którym straszy.W latach 60tych powiesiło się tam 3 marynarzy,2osoby zgineły pod tym domem na motorach(pracownicy byłej FUO} Ale żarcie mają wyśmienite,polecam kurki w sosie i nie tylko,sprawdzone.
- 3 1
-
2019-02-07 22:29
Nie wiem czy straszy
Ale w latach 70tych w tym domu powiesił się dziadek kolegi.
- 0 0
-
2015-11-30 14:37
Trzeba być nawiedzonym
Trzeba być nawiedzonym żeby opowiadać takie głupoty.Rodzice wybudowali ten
dom,ale mama nigdy nie chciała mieszkać w Rumi.Lata 60 były biedne i wszystkiego brakowało,więc gdy licznik energii el. nie wskazywał zużycia
zabierano użytkownikowi licznik.Odzyskanie z powrotem wymagało podań
i wielu zabiegów.Dlatego często na noc zostawialiśmy zapalone światło w piwnicy
nie odstraszało to jednak złodziei od kradzieży.Pewnej nocy wynieśli parkiet
dębowy na całą powierzchnię domu .To pewnie były te D U C H Y.Ale licznik
uratowaliśmy- 0 0
-
2017-12-09 12:48
Nawiedzony dom w rumi z lat 1980
Słyszałam o nim opowieści od mamy ze był w sprzedaży za 2 tyś.zł stał na odludziu i był zawsze w 'cieniu' podobno ogłoszenia o nim pojawiają się do dziś wie ktoś coś może?
- 6 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.