- 1 Gdzie lądują ścieki z działek? Będą kontrole (102 opinie)
- 2 Chciał zabić psa. Przejechał po nim autem (152 opinie)
- 3 Zwężą ul. Morską. 9 miesięcy prac (92 opinie)
- 4 Rozbiórka na terenie kupionym za 130 mln zł (245 opinii)
- 5 Co z krzyżami w trójmiejskich urzędach? (936 opinii)
- 6 Wraca ocenzurowany "autobus do piekła" (265 opinii)
W piątek finał sprawy sędziego Milewskiego
Ryszard Milewski, były prezes Sądu Okręgowego w Gdańsku, jest obwiniany o uchybienie godności sędziego w związku z aferą Amber Gold. Wcześniej sąd niższej instancji ukarał go karą dyscyplinarną. W piątek Sąd Najwyższy rozpatrzy odwołania: zarówno obrony Milewskiego, jak i Ministra Sprawiedliwości.
Gazeta opisała rozmowę sędziego z osobą podającą się za pracownika kancelarii premiera, podczas której Milewski miał informować m.in. o możliwych terminach posiedzenia dotyczącego zażalenia na areszt Marcina P., szefa Amber Gold. Ponadto miał umawiać się na spotkanie z szefem rządu. Takie zachowanie mogło podważyło niezawisłość sędziego, co m.in. zadecydowało o jego odwołaniu.
Tu przeczytasz więcej o prowokacji, która pogrążyła gdańskiego sędziego
Po odwołaniu z funkcji prezesa sędzia Milewski przez pół roku przebywał na zwolnieniu lekarskim i urlopie. Później zaś wrócił do pracy - orzeka w sprawach karnych.
W styczniu tego roku sprawą Milewskiego zajął się Sąd Apelacyjny w Warszawie, który uznał go za winnego przewinienia dyscyplinarnego i wymierzył mu karę zakazu awansowania i podwyżek, zasiadania w kolegium sądu i sprawowania funkcji jego prezesa.
Odwołania od tego właśnie wyroku rozpatrzy w piątek Sąd Najwyższy. Obrońca Milewskiego wnosi o uniewinnienie go lub zwrócenie sprawy do ponownego rozpoznania. Z kolei Minister Sprawiedliwości domaga się wymierzenia najsurowszej możliwej kary dyscyplinarnej, czyli usunięcia sędziego z zawodu.
Wcześniej, podczas rozprawy, obrona sędziego kwestionowała autentyczność nagrania, które pojawiło się w mediach, dowodziła też, że termin posiedzenia (który był właśnie przedmiotem rozmowy sędziego z osobą podającą się za pracownika kancelarii premiera) był już wcześniej wyznaczony. I to nie przez Milewskiego, a przez innego sędziego.
Sądu Apelacyjnego w Warszawie jednak to nie przekonało. - Wina obwinionego nie budzi wątpliwości. Wobec prezesa sądu trzeba stosować podwyższone standardy oceny zachowań. Na takim stanowisku trzeba czuć się i trzeba być niezawisłym i niezależnym od jakiejkolwiek władzy - stwierdził, według relacji PAP, SA Krzysztof Karpiński.
Sąd uznał, że Milewski, chociaż nie wpływał na termin wyznaczenia posiedzenia i inne rozstrzygnięcia sprawy, to podczas rozmowy z fałszywym pracownikiem kancelarii premiera starał się sprawiać takie wrażenie, jakby w rzeczywistości miał lub mógł mieć na to wpływ.
Opinie (115) 3 zablokowane
-
2014-06-12 15:19
sedziarska klika
nic mu nie zrobia !!!! wałek i tyle
- 20 4
-
2014-06-12 15:17
Usunac z zawodu słabe jednoski podszyte strachem bo jak odbieraja telefon z kancelarii premiera to stoja na bacznoac !!!
Wstyd mi ze mamy takich sędziów w tym chorym polskim kraju, rozumiem jeszcze gdyby to byly czasy dwudziestolecia lecia międzywojennego i Piłsudski by dzwonil ale stać na baczność ja dzwonią z kancelarii tego zera polskiego tuska to juz jest poniżenie na całego !!!! Gdyby mial odrobine honoru to sam by zlozyl dymisje i poszedl rowy kopać !!!!!
- 27 1
-
2014-06-12 15:16
odczepcie się od sędziego !
POza tym mozecie się narazić na odpowiedzialność !
- 14 5
-
2014-06-12 15:13
A co ze sprawą Karnoś-Grobel, bo przeoczyłem ?
- 21 2
-
2014-06-12 15:12
Jesli podpadl towarzystwu kolegow prawnikow,
to go zapewne jakos usadza, gdyby jednak mial nadnal dalej uklady, to wlos Mu z glowy spasc nie powinien.
Raczka, raczke...- 50 2
-
2014-06-12 15:10
*urwa *urwie łba nie urwie
- 66 3
-
2014-06-12 15:06
A co się dziennikarzem - prowokatorem stało?
Słyszałem że człowiek który udawał że dzwoni z kancelarii dostał jakiś ciekawy wyrok.....
Zemsta kolegów Milewskiego- 98 6
-
2014-06-12 15:05
swój swojemu oka nie wykole,
im głupsze tłumaczenie tym większa szansa na "niewinność"
gratuluję linii obrony panie sędzio- 95 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.