- 1 Masz interes? Zostaw kartkę (96 opinii)
- 2 Reforma ortografii wymusi zmiany w miastach (173 opinie)
- 3 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (259 opinii)
- 4 Od soboty spore utrudnienia na A1 (65 opinii)
- 5 Lody Miś były serwowane na ruinach zamku (104 opinie)
- 6 Wojsko oferuje 6 tys. zł za wspólne wakacje (360 opinii)
O tym, że imprezy tego typu przynoszą same korzyści nie trzeba nikogo przekonywać. Młodzi ludzie mają niepowtarzalną okazję porównać oferty pracy, praktyk i staży kilkudziesięciu firm oraz znaleźć dla siebie tę najodpowiedniejszą. Z kolei dla pracodawców jest to doskonała okazja, aby zareklamować swoją firmę - im więcej młodych ludzi złoży potem swoją aplikację, tym większe prawdopodobieństwo wyłonienia spośród nich tych najlepszych.
To, że firmom zależało na przyciągnięciu uwagi do swojego stoiska było widać gołym okiem. Kolorowe foldery, breloczki, długopisy, podkładki pod myszki, słodycze, kawa, a nawet ... małe gumowe antystresowe domki to tylko niektóre z pomysłów na zdobycie chwili zainteresowania. Jak bowiem można się było na targach przekonać firmy chcą studentów zatrudniać i nie boją się w nich inwestować. Co więcej, wymarzoną pracę ma szansę znaleźć dosłownie każdy, niezależnie od kierunku studiów.
- Wbrew obiegowej opinii to nie jest tak, że w banku pracować mogą tylko osoby studiujące bankowość czy ekonomię. Firmy się rozwijają i potrzebują ludzi o różnych kwalifikacjach i umiejętnościach. My również takich szukamy i dlatego dzisiaj tu jesteśmy - zapewniał nas Wojciech Podedworny z GE Money Bank, a wtórowali mu inni wystawcy.
Co ciekawe, o miejsce na targach pracodawcy musieli rywalizować. -Dni Kariery ciągle się rozwijają, a tym samym cieszą się coraz większym zainteresowaniem. W zeszłym roku mieliśmy około 40 firm, w tym mamy już 45, a i tak wielu musieliśmy odmówić - powiedział Krzysztof Piątkowski z AIESEC.
Optymizmem tryskali studenci, którzy podkreślali, że mają niepowtarzalną okazję porozmawiać ze swoimi przyszłymi być może pracodawcami. Oczekiwania były wśród nich zróżnicowane. Jedni od dawna wiedzą, z którą z firm chcieliby się w przyszłości związać i od razu podchodzili do wyznaczonego stanowiska. Inni z kolei ciągle szukają własnej ścieżki rozwoju, dlatego wypytywali wszystkich o wszystko. Ot, chcieli po prostu trafić na coś w sam raz dla siebie. I jedni i drudzy cieszyli się, że taką szansę mają.
|
Opinie (97) 5 zablokowanych
-
2007-03-14 19:52
:(
Mam 23 lat i jestem studentem na WPiA UG. Szukam pracy i nic nie widze procz akwizycji i telemarketingu dla ludzi ktorzy jeszcze nie maja zadnej specjalizacji i nie sa studentami uczelni technicznej. Gdbym konczyl zawodowke/technikum a nie LO a nie zabral sie za studia to bym pewnie mial prace i moglbym sie usamodzielnic. Oczywiscie nie brakuje posad ciezkich prac na budowie dla niewykfalifikowanych czy w gastronomii ale trudno by bylo z tego wyzyc na dluzej a obecnie pogodzic to z nauka bo po takiej pracy to tylko odlogiem sie polozyc mozna.
Nie chce wyjezdzac z kraju ale widze ze alternatywy nie ma :(- 0 0
-
2007-03-14 19:23
a jaka jest cena dawania sobie rady w Polsce? musisz pracowac od rana do nocy, az padniesz na twarz ze zmeczenia.
- 0 0
-
2007-03-14 18:32
UE
wita was- Hameryka tez (to male haslo zeby troche ozywic rodzimych pracodawcw) . Nie ma sie co bac jezeli ktos ma wrazenie ze stoi w miejscu albo wegetuje w miejscu urodzenia. Wyjazd moze byc czasami jedynym rozwiazaniem dla "uposledzonych" - czyli tych bez odpowiedniego tupetu.
Co do dawania sobie "rady" - mozna to zrobic w prawie kazdej sytuacji zyciowej, rowniez w Polsce, pozostaje tylko pytanie o koszt fizyczny lub psychiczny w individualnych przypadkach.- 0 0
-
2007-03-14 17:57
hipermarkety
A co myslicie o hipermarketach i pracujących w nich ludziach? BVardzo interesuje mnie wasza opinia.
- 0 0
-
2007-03-14 15:27
Zostanmy w temacie na ziemii.
Nie mozna porownac wyprawy na Malbork , z wyprawa do lasu .
Jagiello bywal czesto w lesie , ale wyprawa na Malbork to juz zupelnie inny kaliber .- 0 0
-
2007-03-14 15:27
viniek
To się chyba nazywa powolne (w Polsce bardzo powolne) budowanie demokracji. Szamotanie sie, żeby kogoś nie urazic, nie nadepnąc na czyjś interes i jak najgłebiej zakopać wstydliwą przeszłość, której się ZAKOPAĆ NIE DA. Jak w horrorze, na to idzie cała energia i nic z tego poza stratą czasu nie wyniknie. Trzeba zrobić to, co zrobiły inne kraje post komunistyczne, dzięki czemu mogły RUSZYĆ DO PRZODU. Budować gospodarkę.
Ale dużo osób nawet tu na forum tego nie rozumie i pisze łzawe posty pt. "zastawmy przeszłość w spokoju". Nikogo nie urażająć, bo nie o to chodzi, chodzi o zjawiska, nie da się zrobić remontu w domu, gdzie najwazniejsze to udawanie, że nie ma grzyba na ścianie ani śmieci pod dywanem i oczywiście UKOCHANEGO SZKIELETU W SZAFIE!
Pozdr i na razie!:)- 0 0
-
2007-03-14 15:24
my nie mamym autostrad to nie pojedziem... narazie stoim w korku na spacerowej, slowackiego i kartuskiej bo nam centra budujom.
Mamy zachod, ze hohoho.. 1000 na reke i zyjem bo mamy lidla i biedronkem.- 0 0
-
2007-03-14 15:20
viniek
Tu nie chodziło o to, że ojciec jest dla mnie jakimś gigantycznym autorytetem, bo nie we wszystkich sprawach jest. Chodziło tylko o to, że jak porównuję galluxa z ludźmi w jego wieku lub starszymi, to jak by nie patrzeć, wychodzi mi że gallux to masakrycznie zramolały dziadzio. Znam ludzi, którzy w wieku 80 lat byli psychicznie w lepszym stanie niż on. Dlatego jego uwagi na temat tego kto i gdzie wyjeżdża to dla mnie bzdety - bo dziadzio siedzi na d. i jęczy podczas, gdy ludzie dużo starsi są znacznie bardziej mobilni.
- 0 0
-
2007-03-14 15:16
b.
Właśnie chodzi o to, że mój ojciec sobie cały czas śmiga to do lasu, to nad morze, to na spotkanie ze znajomymi, to na urlop - ogólnie aktywność preferuje. Gallux z kolei siedzi na tyłku, pierdzi w stołek i Malbork to dla niego wyprawa roku.
Przykład ojca podałam tylko po to, żeby udowodnić że takie zramolenie to nie jest kwestia wieku, tylko podejścia do życia. Każdy będzie kiedyś stary, ale nie każdy będzie ramolem. Dlatego ostrzeżenia że ja też się kiedyś zestarzeję uważam za kompletnie nie do rzeczy - bo nie o wiek tu chodziło.- 0 0
-
2007-03-14 15:07
ale elity polityczne do reprezentacji wybiera spoleczenstwo. ciagle wszyscy sa z nich nie zadowoleni, a w kazdych wyborach dostaja ci ludzie glosy poparcia. gdzie tu logika. przeciez polowa polskiego parlamentu to kryminalisci, a druga polowa to przekretasy. dlaczego sa ciagle wybierani?
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.