• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wagary czy topienie marzanny? Jak obchodzimy pierwszy dzień wiosny?

Ewa Palińska, Dominika Majewska
21 marca 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 

Choć astronomiczna wiosna przyszła do nas już wczoraj, to właśnie dziś, 21 marca, zgodnie z kalendarzem, świętujemy jej nadejście. Czy topienie lub palenie marzanny nadal cieszy się tak dużą popularnością, jak kiedyś? Czy uczniowie równie chętnie "celebrują" dzień wagarowicza? Postanowiliśmy to sprawdzić.



Jaki sposób witania wiosny uważaszasz za najlepszy?

Wskutek przesunięcia się równonocy wiosennej, które nastąpiło w 2012 roku, astronomiczna wiosna przychodzi do nas dzień przed wiosną kalendarzową. Zdaniem naukowców, taki stan rzeczy ma się utrzymać do 2044 roku, a w następnych latach wiosna może do nas przychodzić jeszcze wcześniej, bo nawet 19 marca. Jednak zgodnie z kalendarzem, jej początek świętujemy właśnie dziś - 21 marca.

W poszukiwaniu wiosny

Nie trudno zaobserwować, że wiosna przyszła do nas w tym roku stosunkowo szybko.

- Przebiśniegi i krokusy zakwitły pod moim blokiem już przed trzema tygodniami. Na wierzbie nawet pojawiły się bazie. Jak tak dalej pójdzie, nie dotrwają do Wielkanocy i będzie trzeba się zaopatrzyć w jakiś sztuczny odpowiednik - śmieje się pan Ryszard, mieszkaniec Siedlec.
Z doszukaniem się oznak wiosny nie mają problemu również najmłodsi.

- Dzieci z  naszych placówek pierwsze udane spacery w poszukiwaniu oznak wiosny mają już dawno za sobą - mówi Danuta Pilecka, dyrektor gdyńskiego przedszkola Świat Smyka. - W poniedziałek, 20 marca, odbyliśmy natomiast uroczysty spacer połączony z topieniem marzanny, nawoływaniem słoneczka i pożegnaniem zimy. Na tym oczywiście nie zamierzamy skończyć, ponieważ wiosna ma nam jeszcze sporo ciekawych rzeczy do zaoferowania - już niebawem dzieci będą chodziły do parku nasłuchiwać i wypatrywać, które ptaki powróciły z zimowej podróży.
To, że dzieci świętują astronomiczny, a nie kalendarzowy początek wiosny, jest nieprzypadkowe.

- 21 marca obchodzi się dzień wagarowicza, ale my tego "święta" nie uznajemy. Chcemy przekonać nasze dzieci, żeby nie brały w nim udziału ani teraz, ani tym bardziej w przyszłości - śmieje się dyrektor Pilecka.
Dzień wagarowicza przechodzi do lamusa?

Jak zostało wspomniane, pierwszy dzień wiosny wielu osobom kojarzy się również samowolnym opuszczaniem lekcji. Dziś wagarowicze są jednak w odwrocie, a trójmiejskie szkoły znalazły skuteczny sposób, żeby tego dnia zatrzymać uczniów w szkole. Mniejszy rygor, nietypowe lekcje czy wyjścia do kina, to sposób na wysoką frekwencję.

- Za moich czasów rzeczywiście uciekało się ze szkoły. U nas już od ładnych paru lat w pierwszy dzień wiosny odbywają dni otwarte, a program jest na tyle atrakcyjny, że dzieci ochoczo uczestniczą w tym wydarzeniu. Część uczniów występuje w przedstawieniach, pokazach. U nas w szkole powitanie wiosny nie oznacza więc wcale dnia wagarowicza - śmieje się Katarzyna Poznańska, dyrektor Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej I i II st. im. Feliksa Nowowiejskiego.
Podobnie jest w Zespole Szkół nr 12 w Gdyni, gdzie 21 marca uczniowie odrywają się od szkolnych ławek, ale nie po to, żeby migać się od lekcji.

- Wiele klas zaplanowało wyjścia do kina, kręgielni czy inne wycieczki. Ciągle żywa u nas w szkole jest też tradycja wiosennych przebieranek. Staramy się co roku obchodzić pierwszy dzień wiosny na wesoło i kolorowo. Na przerwach gra muzyka, są zabawy. Nie można się nudzić i nie ma też pokusy, żeby tego dnia do szkoły nie przychodzić - mówi Andrzej Bodnar, dyrektor gdyńskiej placówki.
Niektórzy uczniowie namawiają też rodziców na potraktowanie szkolnego obowiązku z przymrużeniem oka. Tak jest np. w przypadku Natalii z Gimnazjum nr 1 w Gdańsku, która dostała od opiekunów zielone światło na opuszczenie lekcji.

- W pierwszy dzień wiosny mam zamiar zostać w domu i w końcu trochę dłużej sobie pospać. Rodzice o wszystkim wiedzą i się na to zgadzają - mówi nastolatka.
Co z topieniem marzanny?

Jeszcze jakiś czas temu, w ramach pierwszego dnia wiosny, obowiązkowym punktem programu było rytualne topienie kukły - marzanny. Wszystko wskazuje jednak na to, że ten zwyczaj przywoływania wiosny stracił na popularności.

- Pamiętam, że topiliśmy marzannę, ale to było wiele lat temu, kiedy jeszcze chodziłam do podstawówki. To było miłe wydarzenie, ale teraz nikomu nie przychodzą do głowy takie pomysły - wspomina Amelia z Liceum Ogólnokształcącego nr XXIII w Gdańsku.
Marzanny palić ani topić nie zamierzają również przedszkolaki z Przedszkola Inspiratio:

- Pierwszy dzień wiosny zamierzamy uczcić spacerem i poszukiwaniem jej pierwszych oznak. Planujemy również zorganizowanie balu wiosennego, jednak nie będzie to związane z dzisiejszymi "obchodami" - mówi Marta Guzowska-Deptuła, właścicielka przedszkola.

Miejsca

Opinie (73) 3 zablokowane

  • (5)

    Ja tam flaszkę obalę po robocie ..

    • 55 9

    • Alkoholik (2)

      • 0 10

      • Ja piję alkohol to jestem alkoholik... (1)

        Ty pijesz Fantę, więc jesteś fantastyczny? To chyba tak nie działa.

        • 5 0

        • a jak piję oranzadę to jestem orange ?

          albo jak piję kolę, to jestem kolarz ?

          • 1 0

    • Jak wstałem do pracy- defekacja,prysznic, golenie" facjaty", herbatka, przygotowanie kanapek itd...Pogoda piękna, także tzw obalenie flaszki w trójkę się udało plus oj nie, nie 500 niet ;).. Reasumując -wpis że obalę flaszkę,każdy może interpretować jak Dusza zapragnie...Byle by z głową i uśmiechem ;))), a to że x lat mam to nie znaczy że ...No właśnie...Umiar i to coś co sprawia że ...Niech każdy z Was, odpowie sam sobie ...Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru ;)...

      • 5 0

    • Obal przed robotą będziesz lepiej pracował

      • 21 1

  • Brawo panie przedszkolanki

    za kultywowanie tradycji, brawo dzieci
    a marudy i ekolodzy za woreczki i jutro darmowe sprzątanie świata.

    • 1 0

  • Opinia do filmu

    Zobacz film Dzieci topiły Marzannę na pożegnanie zimy

    Pogański kraj, pogańskie obyczaje.

    • 1 10

  • kiedys byly atrakcje (1)

    Bandy kiboloskinów polowały na metali i punków, na Długiej rezydowali naziskini, wrzucanie do morza było normą o 10 wszyscy pijani.
    Dziś to chyba na cafe latte wszyscy pójdą

    • 17 2

    • metal były za g*wniaka he he, jak łysego się spotkało , wier..ol a łysi nas i tak to było

      Jak ktoś dostał w pysk to nie było lamentu a teraz ...Bez komentarza..

      • 1 0

  • Wagary. (6)

    Kieeeeedyś, w ten dzień, na wagary szła cała klasa. Szło się gdzieś na naturę, czasem na Długą... Było fanie, wesoło :)

    • 39 0

    • (2)

      Nigdy nie szła cała klasa. Nawet jak poszli wszyscy to kilka osób wracało.

      • 21 1

      • Lol (1)

        To chyba twoja klasa jakaś patologiczna była ... Jak uciekają to uciekają albo w ogóle nie przychodzą i kierunek dom

        • 1 1

        • Jaka,patologia?

          • 1 0

    • na Stogi na plażę wybraliśmy się prawie całą klasą

      Było zimno i pływała jeszcze kra, chłopaki na nią włazili...W szkole została gospodyni klasy i skarbnik, i nasza wychowawczyni - straszna piła - to je potem opieprzyła, że nie są zżyte z klasą ;)

      • 7 0

    • o tak, pamiętam bajzel na długim targu, potem pierwszy dzień wiosny był codziennie

      • 3 2

    • racja

      Wino natura było najlepsze

      • 6 0

  • Opinia do filmu

    Zobacz film Dzieci topiły Marzannę na pożegnanie zimy

    Super ,ze Panie posprzatały

    Tradycja tradycją, a Panie staneły na wysokości zadania i ładnie posprzątały po swoich podopiecznych brawa!!!

    • 18 0

  • (2)

    Marzanne topiło się/paliło żeby przegonić zimę a nie przywołać wiosnę. Proszę sprawdzić kim była Marzanna dla Słowian.

    • 10 1

    • Słucham

      Marzanna kim była ??? Oczywiście że była prostytutką!!

      • 0 0

    • Prawda, prawda. Do dziś mówi niektórzey starsi mówią na nią "Śmierciucha".

      • 0 1

  • Przecież można to połączyć:

    topienie Marzanny na wagarach. Za moich czasów się tak robiło :)

    • 0 0

  • ani wagary ani Marzanna...

    ...żenada i w ogóle to ta heca jest dla kobiet obraźliwa jak reklama baru pana Leszka Odcyca.

    • 1 3

  • co za czasy

    Przed chwilą przeszła ul. Chrobrego procesja takich 10-latków z trąbkami i tabunem nauczycieli. Nie mam nic przeciwko, sam mam dzieci, ale czy naprawdę potrzebny jest do tego radiowóz z włączonymi sygnałami świetlnymi jadący wzdłuż dzieciarni 5km/h i blokujący ruch???

    • 5 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane