- 1 Odnaleziono ciało zaginionego nurka (59 opinii)
- 2 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (283 opinie)
- 3 Z bastionu Żubr zniknęły lunety (41 opinii)
- 4 Rejsy sezonowe: dokąd popłyniemy? (186 opinii)
- 5 Neptun jak nowy. Zobacz, jak go myto (15 opinii)
- 6 Pod prąd uciekał przed policją (270 opinii)
Wałęsa chciał płakać
- Wychodzę - już na wstępie powiedział Lech Wałęsa, któremu nie spodobały się tematy do dyskusji. - IPN zaproponował niewłaściwe tezy przez co odnoszę wrażenie, że to bezpieka zwyciężyła. Bogdan Borusewicz zaapelował o spokój. Wałęsa został na sali, ale dyskusja była bardzo gorąca.
- Paru ludzi woli wierzyć bezpiece przez co do dziś mam kłopoty - mówił Wałęsa. - Wszystkie dokumenty na mnie są sfabrykowane. To bezpieka nas podzieliła.
Wałęsa odnosił się od oskarżeń wysuwanych przez Annę Walentynowicz i Andrzeja Gwiazdę. Walentynowicz zarzuca legendarnemu przywódcy współpracę ze służbami bezpieczeństwa, a Gwiazda zdradę. Walentynowicz stwierdziła, iż działacze KOR-u blokowali WZZ nie chcąc doprowadzić do upadku komunizmu. Krzysztof Wyszkowski nie zgodził się z tezą Wałęsy, że to bezpieka podzieliła opozycjonistów.
- Zrobił to Okrągły Stół, który był sprzeniewierzeniem się ideałom "Solidarności" - mówił.
- Gdyby nie Okrągły Stół nie byłoby nas tutaj - odparł Wałęsa.
Sala w Muzeum Morskim pękała w szwach. Przybyli dawni działacze, historycy, a nawet młodzież. IPN planował zorganizować sesję historyczną, jednak momentami można było odnieść wrażenie, że Wałęsa prowadzi dialog z Walentynowicz i Gwiazdą odpowiadając im na zarzuty, które stawiali mu w ostatnich latach.
- Nigdy nie donosiłem, nie byłem agentem - zapewniał Lech Wałęsa.
Do spraw historii wrócił Bogdan Borusewicz, który opowiedział o początkach działalności opozycyjnej Wałęsy w "Zrembie".
- Wszystko co robiliśmy wynikało z pobudek moralnych i patriotyczno-rodzinnych. Tamten system był nie do zaakceptowania przez ludzi uczciwych.
- Jan Lityński i ty Bogdanie nie chcieliście ruchu robotniczego, a Wałęsa założył dywersyjny wobec WZZ - komitet robotników. Lewica "korowska" była przeciwna naszej pracy - mówił Wyszkowski.
- Bzdura - odparł Borusewicz. - Nie byliśmy przeciw, a Lech bronił ludzi przez zwolnieniem z pracy, szyld nie był najważniejszy.
- Byłem wszędzie, gdzie walczono. Bogdan zaproponował powołanie komitetu, a ja poderwałem robotników - włączył się Wałęsa.
Andrzej Gwiazda zarzucił Borusewiczowi, że KOR nie udostępnił WZZ swojego kanału przerzutu bibuły.
- Być może przemawia przez nas frustracja, ale wraz z upływem czasu wiemy coraz mniej o tamtych wydarzeniach. Dlatego badając tamte czasy nie powinniśmy odrzucać żadnej ewentualnej wersji - zaproponował Gwiazda.
Postulat ten oznacza dla historyków konieczność weryfikowania także wersji Anny Walentynowicz mówiącej, że Wałęsa zaszkodził strajkowi w Stoczni Gdańskiej. Jej zdaniem Wałęsa nie przeskoczył płotu, lecz jako współpracownik służb bezpieczeństwa przywieziony został do stoczni motorówką.
Dyskusji przysłuchiwała się młodzież z klas 2a i 2b z X LO w Gdyni.
- Rozmowa prowadzona jest w dziwnym, nie za bardzo zrozumiałym języku. Słychać sprzeczki, a my chcielibyśmy się zorientować w sednie sprawy - powiedzieli "Głosowi" uczniowie "dziesiątki".
- O Wałęsie mówi się jako o bohaterze, a on był na naszym utrzymaniu, brał pensję od księdza. Zamiast zorganizować strajk w stoczni, napisał ulotkę i poszedł spać. Gdy się obudził, strajk już trwał - mówi Anna Walentynowicz.
- To kłamstwo! Płakać mi się chce. Jak pani mogła - tłumaczył Wałęsa. - Nie brałem pensji od żadnego księdza. WZZ pomógł mi raz, czy dwa zapłacić kolegium. Ja się wstydzę. Jak można nazwać mnie agentem i mówić, że motorówka mnie przywiozła. Co mam z tym zrobić? - pytał zebranych - Do sądu iść? Wstydzę się tym bardziej, że nie chciałem tu przyjść.
Lech Wałęsa nie ukrywał swojej bezsilności wobec oskarżeń nie popartych żadnymi dowodami. - To hańba, co mówi pani Walentynowicz. Jak pani może?
Andrzej Gwiazda wytknął byłemu prezydentowi, że o części działaczy zapomniano, gdy po 1989 roku obsadzano stanowiska.
- A ile razy do ciebie dzwoniłem prosząc: włącz się, pomóż - przypomniał Wałęsa. - Tylko cóż miałem zrobić jak ktoś od razu chciał tekę ministra spraw zagranicznych...
Wystąpienie Kazimierza Świtonia można streścić w dwóch słowach "sprzedali Polskę".
Aleksander Hall przypomniał o co chodziło działaczom opozycyjnym: - To była pięka karta w naszym życiu, liczyły się ideały. Dziś widać jak konflikty personalne odbijają się na ocenie tamtych wydarzeń.
Minutą ciszy uczczono pamięć zmarłej przed rokiem Aliny Pieńkowskiej, działaczki WZZ i pierwszej "Solidarności".
- W dyskusji zderzyły się postawy: chęć wyjaśnienia prawdy historycznej z próbą zachowania dystansu do tamtych wydarzeń - powiedział "Głosowi" prof. Marek Latoszek.
Opinie (264) 1 zablokowana
-
2003-10-13 23:04
galluks
wali ci z ryja śledziami
przestań oddychać
nawet w te strone
wez mentosa. albo dwa.- 0 0
-
2003-10-13 23:04
acha
zapomniałbym:))))))))))))))))))))))))
jedyne czym manipulujesz, to, mam wrażenie, twój ptaszek
ale żeby zaraz z tego takie wnioski wyciągać???
no no no, śmiałe śmiałe, nie powiem:)))- 0 0
-
2003-10-13 23:04
gallux
Centrala byla niezadowolona i musialem opuscic kraj. Wybralem szlak Tadeusza Kosciuszki (on po przegranej bitwie pod Raclawicami opuscil kraj) teraz uwazam ze dobrze zrobilem , pracuje po fachu (Professional Land Surveyor i mam License)tz. pracuje w terenie-pomiary i projektuje np.osiedla (dzialki,ulice i zbrojenie terenu ). Gallux co Ty na to ?
- 0 0
-
2003-10-13 23:03
galluks
ty bękarcie murzyński
:-)))- 0 0
-
2003-10-13 23:02
MEX daj spokój
nie szkoda ci czasu
na plugawienie się
rozmowami na cztery nogi
z debilowatym bezzębnym
pomietłem
???
:-))- 0 0
-
2003-10-13 23:01
MEX
jesteś cholernie PŁASKI I PŁYTKI
myli ci sie LOJALNOŚĆ Z ŁATWOWIERNOŚCIĄ
wróć jak ci sie wzbogaci zasób słów :)))- 0 0
-
2003-10-13 22:59
galluks cwelu
robiłeś laskę psom milicyjnym
niektórzy to widzieli na
własne oczy
ty tłuku
ślusarzu
zbrojarzu-betoniarzu
hehe- 0 0
-
2003-10-13 22:59
Pozyczka
raczej nie wchodzi w rachube, bo falszywek do reki nie biore.
Facet bez lojalnosci pozostaje ciagle czlowiekiem. Bycie czlowiekiem sklada sie miedzy innymi z myslenia a nie z dobrowolnego nasladowania i podporzadkowywania cudzym myslom.
Co trzeba zrobic, aby stac sie prawdziwym "facetem" ?
Byc moze kultywowac bezkrytycznie wiare przodkow, moze tez wystarcza wierzyc w swoje idealy, mimo ze rzeczywistosc kracze juz calkiem co innego. Byc moze wystarcza miec strach przed zadaniem sobie niektorych pytan ?
Twoja specyficzna dialektyka przypomina mi teksty obecnego prezydenta pewnego kraju, ktory twierdzi, ze nawet myslenie na temat prawdziwych przyczyn 9.11 jest niepatriotyczne.
Niepatriotyczne i tym samym nielojalne ...- 0 0
-
2003-10-13 22:57
:)
to zapewne mój tzw cichy wielbiciel z obgryzionymi paznokciami
nie wytrzymał i eksplodował
ULŻYŁO??
powtórz 3 razy hehehehehehehe
sam jesteś glutem złamasem a na koniec kurduplem
goń sie wykwicie na skórze świni- 0 0
-
2003-10-13 22:55
i obciągara batalionowa
galluks znaczy się :-))
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.