- 1 Marsz równości przeszedł przez Gdańsk (689 opinii)
- 2 Rozbiórka na terenie kupionym z 130 mln zł (37 opinii)
- 3 Morze odsłoniło wrak okrętu podwodnego (70 opinii)
- 4 Od półnagich hrabianek po wóz kąpielowy (23 opinie)
- 5 Trójmiejskie góry i górki. Znasz wszystkie? (27 opinii)
- 6 Kot Rysiek będzie miał swoją rzeźbę (116 opinii)
Sprawdzenia możliwości podrabiania przez Służbę Bezpieczeństwa dokumentów, które miałyby dowodzić rzekomej współpracy z SB, Wałęsa domagał się w marcu tego roku w liście do ministra sprawiedliwości. Postępowanie sprawdzające w tej sprawie prowadziła Prokuratura Okręgowa w Gdańsku, która w kwietniu uznała jednak, że doniesieniem b. prezydenta powinien zająć się IPN.
- Decyzja o ewentualnym wszczęciu śledztwa w sprawie popełnienia zbrodni komunistycznej przeciwko Wałęsie, zapadnie w najbliższych dniach - mówi Maciej Schulz, naczelnik komisji ścigania zbrodni przeciwko narodowi polskiemu gdańskiego IPN. - Celem takiego postępowania byłoby wówczas ustalenie, jakich niezgodnych z prawem działań wobec b. przywódcy "Solidarności" mieli dopuścić się pracownicy aparatu bezpieczeństwa PRL.
- Ja cały czas proszę tylko, by IPN postarał się ustalić prawdę - mówi Lech Wałęsa. - Niezależnie, jak ta prawda będzie bolesna, ja chcę tylko prawdy. Nie sądzić, nie oskarżać, nie chcę odszkodowań, tylko prawdy w tych tematach, które wcześniej zgłaszałem, jak: agenturalna działalność, podrabianie papierów. Chcę, żeby prawda była ustalona, aby Andrzej Gwiazda, Anna Walentynowicz i inni zdążyli mnie jeszcze przeprosić. Posiadam zeznania byłego funkcjonariusza SB, który zgłosił się ostatnio do mnie, zna moją sprawę i chce świadczyć.
Wałęsa skierował list do ministra sprawiedliwości po audycji w Radiu Maryja, w której zarzucano mu m.in. współpracę z SB. Były prezydent napisał, że chciałby wyjaśnienia, czy była "możliwość jego" współpracy z SB. Uzasadnił, że dochodzenie jest konieczne, aby "jednoznacznie wykazać opinii publicznej całego świata prawdę o tych wydarzeniach i zachowaniach". Chce, by "na bazie zeznań świadków, dokumentów" wyjaśniono, czy była "możliwość współpracy z SB do roku 1976" i od 1977 do 1995 roku.
"W związku z gorszącym publicznym napadem kłamstw, pomówień i oskarżeń oraz insynuacji podważających największe i najmądrzejsze polskie zwycięstwo Solidarnego Narodu i na mnie - jako byłego przewodniczącego NSZZ "Solidarność" i byłego prezydenta - przez środowisko pana Tadeusza Rydzyka (nie ojca T. Rydzyka, tu nie wnoszę żadnych zastrzeżeń, a nawet podziwiam) proszę o wszczęcie dochodzenia, przesłuchanie świadków" - napisał wówczas Wałęsa.
W 2000 r. Sąd Lustracyjny oczyścił Wałęsę z zarzutu agenturalności.
Opinie (13)
-
2005-05-18 08:55
kiedy ten bufon uwolni mnie od swojego bełkotu.
jakiemu celowi służy komentowanie przez dziennikarzy posunięć błazna i ćwierćinteligenta
- 0 0
-
2005-05-18 00:56
"Były prezydent napisał, że chciałby wyjaśnienia, czy była "możliwość jego" współpracy z SB. "
pomroczność jasna, jak jasna cholercia:)
dalipan i dalibóg wstydu oszczędź i nie kończ waść autolustracji, bo cie chyba amnezja źre skoro nie wiesz leszczu czyś był czy nie był TW:)
jakie to ma teraz zresztą znaczenie??
świat i encyklopedia na wieki wieków i jedno stulecie wpierod zapamieta ciebie jako "prostego robotnika, który obalił mur berliński"
dobrze mówię???
:)- 0 0
-
2005-05-17 23:59
juzek go wrobił
Celem takiego postępowania byłoby wówczas ustalenie, jakich niezgodnych z prawem działań wobec b. przywódcy "Solidarności" mieli dopuścić się pracownicy aparatu bezpieczeństwa PRL.
ale heca- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.