Bardzo możliwe, że wiosną Ryanair poinformuje o uruchomieniu kolejnego, czwartego już połączenia lotniczego z Gdańska. Irlandzki przewoźnik chwali się 80 tysiącami rezerwacji na loty z gdańskiego Rębiechowa, ale wciąż nie chce powiedzieć, które polskie lotnisko wybierze na swą regionalną bazę.
Ryanair poinformował o uruchomieniu swoich lotów z Gdańska wiosną ubiegłego roku, a jesienią z Rębiechowa wystartował pierwszy samolot z żółtą irlandzką harfą na granatowym ogonie Boeinga 737. Od tej pory największy tani przewoźnik w Europie sprzedał 80 tys. rezerwacji na połączenia z i do Trójmiasta, z czego 50 tys. na trasę do Londynu, 25 tys. do Frankfurtu, a resztę na uruchamianą lada dzień trasę do Sztokholmu.
- Jesteśmy bardzo mile zaskoczeni popularnością lotów z Gdańska do Sztokholmu. Choć pierwszy samolot wyruszy do stolicy Szwecji dopiero 3 marca, już sprzedaliśmy 5 tys. biletów na tę trasę - cieszy się
Tomasz Kułakowski odpowiedzialny za sprzedaż i marketing Ryanair w Środkowej Europie.
Warto przypomnieć, że jako pierwszy spośród tanich linii lotniczych połączenie z Gdańska do Szwecji otworzył Wizzair, największy konkurent irlandzkiej linii w Polsce. Czy decyzja o lotach do Sztokholmu była odpowiedzią na rzeczywiste potrzeby rynku, czy też chęcią uderzania w najpoważniejszego rywala i największa tanią linię lotniczą na polskim niebie?
- Nie angażowalibyśmy się w nieopłacalne przedsięwzięcie. Wielkość ruch promowego przez Bałtyk kazała nam przypuszczać, że takie połączenie spotka się z dobrym przyjęciem pasażerów. Nie myliliśmy się - odpowiada Tomasz Kułakowski.
Ponieważ Ryanair jest zadowolony z popularności połączeń z Trójmiasta, zastanawia się nad zwiększeniem liczby portów lotniczych do których można dolecieć z Rębiechowa. Decyzję ogłosi wiosną br., ale Tomasz Kułakowski już zapowiada, ze linia bierze pod uwagę utworzenie od jednej aż do trzech nowych tras. Nie chce jednak sprecyzować czy może chodzić o rozwój połączeń do państw w których pracuje najwięcej Polaków (Wielka Brytania, Irlandia) czy też o loty do miast atrakcyjnych przede wszystkim ze względu na ofertę turystyczną.
Irlandzki przewoźnik wciąż nie podjął decyzji o lokalizacji pierwszej w Polsce i szesnastej w ogóle bazy Ryanaira. Tomasz Kułakowski jak ognia unikał odpowiedzi na pytanie, które z Polskich miast ma największe szanse stać się portem macierzystym dla najnowszego samolotu linii, a co za tym idzie będzie mogło liczyć na miejsca pracy dla personelu lotniskowego i co najmniej cztery nowe trasy. Nie ukrywał jednak, że irlandzki przewoźnik bardzo sobie ceni współpracę z władzami Wrocławia i tamtejszym portem lotniczym.
- Od Wrocławia zaczęliśmy naszą działalność w Polsce i Wrocław jest jedynym miastem w Polsce z którego latamy do czterech miast. Zapewniam jednak, że decyzja o lokalizacji naszej polskiej bazy jeszcze nie zapadła.