- 1 Wypadek i blokada obwodnicy. W akcji LPR (143 opinie)
- 2 "Pani już tu nie mieszka". Wyrzucili też kota (804 opinie)
- 3 Rozporządzenie ws. zakazu wstępu do lasów (134 opinie)
- 4 2,5 roku więzienia dla rosyjskiego szpiega (72 opinie)
- 5 Majówkowe świętowanie, ale bez parady (96 opinii)
- 6 Drogie oferty na remont Zielonej w Gdyni (52 opinie)
Wielkie korki po wielkim koncercie
W dniu "W Festiwalu" Sopot zapełnił się ludźmi z całego kraju. Tysiące fanów islandzkiej piosenkarki przyjechało na jej występ, a co za tym idzie, normalna komunikacja dla mieszkańców miasta stała się niemożliwa. Kolejki do sklepów były ogromne i można było czekać godzinami, zanim dostało się do środka, a co dopiero do lady. Ludzie zapełnili każde wolne miejsce. Na samym molo, według uczestników koncertu, ścisk był tak wielki, że nie było jak się ruszać. Plaża przy molo była zapełniona ludźmi, których nie stać było na zakup biletu. Apogeum nastąpiło około północy po koncercie, kiedy powracający do domów tłum niemal całkowicie sparaliżował komunikację w mieście. Na przejściu dla pieszych, przy ul. Powstańców Warszawskich, przez które większość uczestników wracała z mola w kierunku kolejki, wyłączona była sygnalizacja świetlna. Co za tym idzie, jedna z najważniejszych ulic Sopotu została całkowicie zablokowana. Kierowcy musieli czekać nawet po 40 minut, żeby przejechać. Korki uliczne utworzyły się w całym mieście.
- Kiedy przejeżdżałem z kolegami przez Sopot ulicą Grunwaldzką, około godziny 23, było tłoczno, ale przedostaliśmy się bez większych problemów - mówi Wojtek Hagel. - Raz nawet natrafiliśmy na patrol policji, który sprawdzał czy kierowcy nie są pod wpływem alkoholu - dodaje.
Niestety, większość kierowców miała o wiele większe problemy z przejazdem przez Sopot. Jak twierdzą, korki były nie do zniesienia, a policjantów, którzy mieliby kierować ruchem nie było wcale, zwłaszcza w okolicy ul. Powstańców Warszawskich.
"Głos" zapytał o to Andrzeja Tewiela, rzecznika prasowego sopockiej policji. Niestety, nie mógł on podać liczby policjantów wyznaczonych w tym czasie do służby. Zapewniał jednak, że patrole drogowe kierowały ruchem na ulicach Sopotu. Pytanie tylko, czy tam gdzie trzeba?
"W Festiwal" był ważnym wydarzeniem kulturalnym. Jednak długie kolejki do sklepów, sparaliżowany ruch uliczny i zapchane po brzegi kolejki SKM, prowokują pytanie, czy Sopot jest odpowiednim miejscem do organizowania tego typu imprez. "Głos" zapytał o to Pawła Orłowskiego, rzecznika prasowego Urzędu Miasta Sopot.
- Tłok jest naturalnym zjawiskiem w trakcie tego typu imprez. Przy takiej rzeszy ludzi nie da się uniknąć zagęszczenia. Niezależnie od miasta, w którym odbywa się impreza masowa, sytuacja zawsze jest podobna. Sopot nie jest żadnym wyjątkiem. Jeśli chodzi o sygnalizację świetlną, to w tym miejscu jest ona standardowo wyłączana o godzinie 22.
Opinie (23)
-
2003-07-15 08:33
3 dzień pod rząd
to chyba wydarzenie tysiąclecia
rozumiem że trójmiasto nie ma absolutnie zadnych innych atrakcji i jeszcze długo będzie żyć przyjazdem gwiazdy...- 0 0
-
2003-07-15 08:39
Policjanci zamiast kierować ruchem spisywali osoby spożywające alkohol w miejscu publicznym.
Przy radiowozach stało po kilkanascie złapanych na tym przestępstwie osób.Osoby trzymające w ręku piwo wyciągane były z kolejek po piwo bo siały zgorszenie wśród kilkunastoletnich osób stojących w tej samej kolejce(oczywiście dzieci stały po słodycze).
- 0 0
-
2003-07-15 08:46
pan orłowski sam nie wie do końca co mówi
jak bywa międzynarodowy festiwal piosenki to i kolejki SKM potrafią dostosować kursy do potrzeb widza
a tutaj ZWYCZAJOWO 22:00 JaJacek zwija asfalt, komendant wyłącza sygnalizację paciorek i lulu
tylko podejrzane typy i niebieskie ptaki włóczą sie po 22-giej:))))- 0 0
-
2003-07-15 08:49
SKM
A czy czytaliscie w sobotniej Gazecie Wyborczej, jak to organizatorzy koncertu uznali za zbedne poproszenie SKM o podstawienie dodatkowych kolejek? 2 dodatkowe kolejki ostatecznie zalatwil w prosty i latwy sposob dziennikarz GW.
- 0 0
-
2003-07-15 09:51
odwalcie sie od sopotu
bardzo dobrze że są takie koncerty, przynajmniej coś się dzieje no i w Sopocie ta cała kasa zostaje a nie w jakimś pieprzonym gdańsku czy gdyni. Takie koncerty powinny byc co tydzien dopiero wtedy poczujemy co to tłum na ulicach i co to prawdziwy kurort
- 0 0
-
2003-07-15 09:58
Pies skonał z gorąca w zamkniętym samochodzie
To tytuł artykułu w DB.Po przeczytaniu potwierdza się opinia o niskim poziomie inteligencji i wrażliwości naszych służb mundurowych.
- 0 0
-
2003-07-15 10:19
sopociak
"pieprzonym gdańsku czy gdyni" ...
powiem krotko: gilgaj sie;
jestes na stronie o trojmiescie
i nie wiem co ty chcesz od Gdyni i Gdanska :-P
Moze wolisz wolne miasto Sopot? wielki patrioto lokalny- 0 0
-
2003-07-15 10:23
niniejszym chciałem pozdrowiż #1 - najlepszego kociego pana pod słońcem - karmi, daje łiskas, rybę, czasem nawet kanarka da, pogłaska, podrapie - po prostu wzór!
i na pewno nie będzie się gniewał, za to co się stało z kanapą, bo wie, że to nie ja...
i, że to był wypadek...
to nie moja wina, naprawdę...
miau- 0 0
-
2003-07-15 10:38
do pana Sopociaka
Pan Sopociak to jakies kompleksy ma chyba.
- 0 0
-
2003-07-15 11:11
:(
i już o godzinie 19 nie było piwa w lodówkach i trzeba było ciepłe pić !
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.