• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wielkie korki po wielkim koncercie

GW
15 lipca 2003 (artykuł sprzed 20 lat) 
Koncert Björk przyciągnął na sopockie molo ponad 13 tys. osób, kolejne kilka tysięcy koczowało na plaży. Występ piosenkarki był wspaniały, wszyscy świetnie się bawili. Niestety po koncercie na skutek błędów organizacyjnych doszło do nieprzyjemnych sytuacji, zwłaszcza dla kierowców, którzy stali w korku nawet po kilkadziesiąt minut.

W dniu "W Festiwalu" Sopot zapełnił się ludźmi z całego kraju. Tysiące fanów islandzkiej piosenkarki przyjechało na jej występ, a co za tym idzie, normalna komunikacja dla mieszkańców miasta stała się niemożliwa. Kolejki do sklepów były ogromne i można było czekać godzinami, zanim dostało się do środka, a co dopiero do lady. Ludzie zapełnili każde wolne miejsce. Na samym molo, według uczestników koncertu, ścisk był tak wielki, że nie było jak się ruszać. Plaża przy molo była zapełniona ludźmi, których nie stać było na zakup biletu. Apogeum nastąpiło około północy po koncercie, kiedy powracający do domów tłum niemal całkowicie sparaliżował komunikację w mieście. Na przejściu dla pieszych, przy ul. Powstańców Warszawskich, przez które większość uczestników wracała z mola w kierunku kolejki, wyłączona była sygnalizacja świetlna. Co za tym idzie, jedna z najważniejszych ulic Sopotu została całkowicie zablokowana. Kierowcy musieli czekać nawet po 40 minut, żeby przejechać. Korki uliczne utworzyły się w całym mieście.

- Kiedy przejeżdżałem z kolegami przez Sopot ulicą Grunwaldzką, około godziny 23, było tłoczno, ale przedostaliśmy się bez większych problemów - mówi Wojtek Hagel. - Raz nawet natrafiliśmy na patrol policji, który sprawdzał czy kierowcy nie są pod wpływem alkoholu - dodaje.

Niestety, większość kierowców miała o wiele większe problemy z przejazdem przez Sopot. Jak twierdzą, korki były nie do zniesienia, a policjantów, którzy mieliby kierować ruchem nie było wcale, zwłaszcza w okolicy ul. Powstańców Warszawskich.

"Głos" zapytał o to Andrzeja Tewiela, rzecznika prasowego sopockiej policji. Niestety, nie mógł on podać liczby policjantów wyznaczonych w tym czasie do służby. Zapewniał jednak, że patrole drogowe kierowały ruchem na ulicach Sopotu. Pytanie tylko, czy tam gdzie trzeba?

"W Festiwal" był ważnym wydarzeniem kulturalnym. Jednak długie kolejki do sklepów, sparaliżowany ruch uliczny i zapchane po brzegi kolejki SKM, prowokują pytanie, czy Sopot jest odpowiednim miejscem do organizowania tego typu imprez. "Głos" zapytał o to Pawła Orłowskiego, rzecznika prasowego Urzędu Miasta Sopot.
- Tłok jest naturalnym zjawiskiem w trakcie tego typu imprez. Przy takiej rzeszy ludzi nie da się uniknąć zagęszczenia. Niezależnie od miasta, w którym odbywa się impreza masowa, sytuacja zawsze jest podobna. Sopot nie jest żadnym wyjątkiem. Jeśli chodzi o sygnalizację świetlną, to w tym miejscu jest ona standardowo wyłączana o godzinie 22.
Głos WybrzeżaGW

Opinie (23)

  • nie rozumiem organizatorów dużych koncertów

    Dlaczego nie organizuje się żadnych dużych koncertów na torze wyścigów konnych....przecież miejsce doskonale się sprawdziło podczas koncertu Tiny. Dlaczego wszystkie gwiazdy występują albo w Wawce albo w spodku? Hallo...panowie organizatorzy....do dzieła!!!!

    • 0 0

  • o boze !!! wielki mi PROBLEM

    czy to naprawde jest wielkim problemem? raz w roku korek w sopocie i dlllluzsze kolejki??? dla mnie to nie byl zaden problem. moim zdaniem bylo bardzo ciekawie gdyz na kazdym kroku mozna bylo poznac nowych ludzi z calej polski:-) jeden inny dzien i wszyscy maja wielkie problemy...impreza byla super i to bylo najwazniejsze!!!

    • 0 0

  • informacje o ciepłym piwie i ciasnocie są mocno przesadzone

    o godz 19.00 w ciągu 5 minut zakupiliśmy zimne piwo w sklepie samoobsługowym "Społem" a na plaży mogłem sobie leżeć bo to i tak nic to nie zmieniało , bo generalnie ch~#* było widać . w pkp do gdańska też nie było tłoku no ale wracaliśmy koło 5 a.m.

    • 0 0

  • Korki no i co z tego !

    Moim zdaniem nie ma co biadolić.
    Przecież to jest typowa sytuacja dla takich okazji. Toż to nie była przecież zwykła okazja tylko koncert Björk, a ludzie zawsze narzekali, że były korki jak odbywał się inny koncert czy np. Tour de Pologne, bo samochód u nas to fetysz. Nienarzekali tylko jak do Sopotu przyjechał w 1999 r, papież bo byłoby to świętokradztwo.
    Na pewno większość słuchaczy koncertu uznało po nim, że warto było odstać te kilkanascie minut dla samej Björk.

    • 0 0

  • sygnalizacja byla wylaczona ale byli na miejscu panowie policjanci, tak ze z dolnego sopotu po koncercie wydostalam sie bez wiekszych problemow. koncert byl odjazdowy i ani chwili nie zalowalam wydanych 80 zlotych. a od zeszlego rokupo koncercie telepopmiusic i morcheeba w.festiwal jest moja ulubiona impreza podczas lata w trojmiescie.

    • 0 0

  • gdańszczaninie łżesz
    mamy riksze, własne miejske he he he he
    powożą nimi bezrobotni z okolicznych wiosek
    a panicha se jeżdżą:)))

    • 0 0

  • SOPOCIAKU!!

    Przegioles z tym KURORTEm k**** smrod dokokola i brud zaniczyszczenia i to jest kurort mniejsza oto skoro mowisz zeby sie odczepic od spoptu to niewjezdzaj bo w sopocie nawet komunikacji swojej niemacie :)))))))))))

    • 0 0

  • niestety ale zasikane tunele itp swiadczą o ludziach a nie o złym przygotowaniu imprezy. toalet było mnóstwo, a że ludzie nie wiedza jak z nich korzystac to inna sprawa... organizacyjnie nadal uważam że impreza była na wysokim poziomie, rzadko spotykanym w Polsce niestety :-(

    • 0 0

  • Jesteś zwykłym ciołem. Już dawno ci tłumaczyłem, że Warszawa jest najlepsza!

    • 0 0

  • Sopociak

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane